Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach. Mt 13, 31-32

Dzisiaj jesteście małym płomykiem, ale dzięki łasce Bożej możecie się stać płonącą pochodnią, niosącą światło Ewangelii i ciepło waszej wzajemnej miłości i przyjaźni wszystkim rodakom. św. Jan Paweł II

To Ty, ja jesteśmy tym maleńkim ziarenkiem gorczycy 💖

Rozwijaj się, pielęgnuj to, co nasz Bóg w Tobie przed wiekami złożył. Nie masz pojęcia jak cudne pokłady dobra, szlachetności, ciepła, pozytywnego myślenia, radości, pokoju, miłości 😍 masz w sobie! Pozwól temu wzrastać. Bądź schronieniem i pociechą dla tych, co jeszcze nie odkryli w sobie tych cudności. I nie martw się, że tak niewiele możesz, że taki jesteś nieporadny, chaotyczny, zagubiony. Twoje maleńko dla kogoś innego może być nieosiągalnym szczytem.

Te nasze miary, doświadczenia, spojrzenia, są tak różne i zupełnie nieodgadnione, bo czyż ktoś z nas jest w stanie przeżyć czyjeś życie…

Rób tyle ile możesz w tym momencie i sytuacji życiowej – najlepiej jak potrafisz, z miłością, dla Bożej chwały💖 Bycie dobrym nic nie kosztuje i nie boli 😊 a ziarenko DOBRA i MIŁOŚCI będzie się ukorzeniać i rozrastać, tak że wszyscy będziemy zadziwieni 😇

Pozdrawiam i błogosławię ❤️+

Autor: Homilia przypisywana św. Makaremu z Egiptu (? – 390), mnichowi

Od czasów winy Adama myśli duszy odeszły od miłości Bożej w stronę świata obecnego i zmieszały się z myślami ziemskimi i materialnymi. Bo Adam, przez swoje przestępstwo, otrzymał w sobie zaczyn złych skłonności, a w ten sposób także i ci, którzy się z niego narodzili. Następnie te złe skłonności wzrosły i rozwinęły się między ludźmi, do tego stopnia, że doprowadziły do nieładu. W końcu cała ludzkość została przesiąknięta zaczynem niegodziwości.

W podobny sposób, podczas swego pobytu na ziemi, Pan zechciał cierpieć za wszystkich ludzi; odkupić ich własną krwią, włożyć niebiański zaczyn swojej dobroci do dusz wierzących, upokorzonych pod jarzmem grzechu. Zechciał doskonalić w nich sprawiedliwość nakazów i wszystkie cnoty, aż, przesiąknięte tym zaczynem, zjednoczyły się one w dobru i tworzyły „z Nim jedno duchem”, wedle słów św. Pawła (1 Kor 6,17). Dusza przeniknięta zaczynem Ducha Świętego nie ma nawet pojęcia, czym jest zło i złośliwość, jak jest napisane: „Miłość nie pamięta złego” (1 Kor 13,5). Bez tego niebiańskiego zaczynu, to znaczy bez mocy Ducha Świętego, niemożliwe jest, aby słodycz Pana przeniknęła duszę i doprowadziła ją do prawdziwego życia.

Źródło: Homilia nr 24 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Klaudiusz La Colombiere (1641-1682), jezuita

Łaska Boga jest ziarnem, którego nie należy zadusić, ale także nie można go zbytnio eksponować. Trzeba je żywić w swoim sercu i nie wystawiać zbytnio na ludzkie spojrzenia.

Dwa rodzaje łaski, z pozoru niewielkie, ale od których może jednak zależeć i nasza doskonałość, i zbawienie: I. Światło, które odkrywa przed nami prawdę: trzeba je troskliwie przyjąć i pilnować, by nie zagasło z naszej winy. Trzeba się nim posługiwać jak zasadą we wszystkich naszych działaniach, widzieć, do czego nas prowadzi, itp.; II poruszenie, które nas prowadzi do jakiegoś działania cnoty w pewnych okolicznościach. Trzeba być wiernym temu poruszeniu, ponieważ owa wierność jest niekiedy węzłem naszego szczęścia.

Umartwienie, które Bóg w nas wzbudza w pewnych okolicznościach, jeśli słuchamy Jego głosu, wyda w nas być może wielkie owoce i świętość. Gardzenie tą małą łaską mogłoby mieć zgubne konsekwencje, jak zdarzało się, że ulubieńcy popadli w niełaskę, bo brakło im zadowolenia w bardzo małych rzeczach.

Źródło: Dziennik duchowy (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głębokie doświadczenie mocy łaski w codziennym życiu.

Usiądę blisko Jezusa, aby słuchać Jego przypowieści. Pragnie wypowiedzieć przede mną „rzeczy ukryte od założenia świata” (w. 35). Chce mi opowiedzieć o królestwie Bożym. Będę prosił Jezusa, aby dał mi serce mądre i wielkoduszne, zdolne pojąć i przyjąć Jego słowo.

Zwrócę uwagę na prostotę, z jaką Jezus tłumaczy mi Boże tajemnice. Pokazuje mi ziarenko gorczycy (ww. 31-32). Podkreśla, że jest najmniejsze z wszystkich nasion, a może stać się ogromnym drzewem. Królestwo Boże, to Boże życie, które wzrasta we mnie prawie niezauważalnie. Kryje w sobie ogromną energię rozwoju.

Jezus przypomina mi, jaka jest logika życia, do którego mnie zaprasza. Muszę być czujny i wrażliwy na łaski, które daje mi nieustannie. Są „mało widoczne” i delikatne jak nasienie gorczycy. Mogą stać się we mnie „wielkim drzewem”, ale mogę je także przez nieuwagę zgubić lub podeptać.

Jakich szczególnych łask doświadczyłem w ostatnim czasie? Jak na nie odpowiadałem? Za które łaski chciałbym Bogu podziękować najbardziej? Wejdę w modlitwę dziękczynienia.

Jezus pokazuje mi ziarenko gorczycy, aby nauczyć mnie pokornego i cierpliwego wzrastania w życiu duchowym. Muszę strzec się pokusy zniecierpliwienia, przeskakiwania kolejnych etapów rozwoju duchowego, pozornego i powierzchownego wzrostu.

Posłucham z uwagą następnej przypowieści Jezusa. Opowiada mi o zaczynie, który po włożeniu do mąki, całą ją zakwasza (w. 33). Niepozorna ilość kwasu, potrafi przetworzyć całą materię mąki. Jezus przyniósł mi Ewangelię. Jego Słowo, kryje w sobie ogromną moc przemiany mojego życia.

W modlitwie końcowej zwrócę się z do Maryi. Poproszę Ją, aby była patronką mojego życia duchowego, aby pomogła mi zachowywać i rozważać Słowo Boże w codzienności.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną, drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją”. Mt 13, 44-46

Bogatym nie jest ten, kto posiada, ale ten, kto „rozdaje”, kto zdolny jest dawać. św. Jan Paweł II

Co dzisiaj jest dla mnie cenne? Co w moim sercu jest na pierwszym planie? Czy zabiegam tylko o to aby mieć i gromadzić dobra doczesne, aby wyglądać, bywać i “istnieć” we wszelkich możliwych przestrzeniach? A może troska, lęk i niepokój o jutro nie pozwalają mi w żaden sposób skupić się na poszukiwaniu tego co jest najcenniejsze, tego co daje prawdziwy pokój serca?

Życie ludzkie niewątpliwie jest skarbem, jednak trzeba nam pamiętać, że mamy zabiegać o życie wieczne. Mamy troszczyć się przede wszystkim o nasze nieśmiertelne dusze, oczywiście nie zaniedbując potrzeb ciała.

Z czego potrafiłabym dzisiaj zrezygnować, co mogłabym oddać, stracić bezpowrotnie, by autentycznie pójść za Chrystusem, by zdecydowanie i radykalnie postawić całe “tu i teraz” dla nieprzemijającego skarbu życia wiecznego?

Wiele tych pytań… a kto pyta, nie błądzi 😉

Może dzisiaj, przy niedzieli, uda się znaleźć chwilkę, by przeczytać choć kilka zdań z Pisma świętego, by zatrzymać się na moment refleksji – co dla mnie jest skarbem w świetle nauki Pana Jezusa.

Zatem pięknego, błogosławionego Dnia Pańskiego dla nas wszystkich❤️+

Autor: Św. Bonawentura (1227-1274), franciszkanin, doktor Kościoła

Chrystus jest skarbem wszelkiej łaski, ponieważ jest „pełen łaski i prawdy” (J 1,14), a Aniołowie i ludzie otrzymują z Jego pełni. On posiada źródło pełni, a „otwierając swoją dłoń, napełnia błogosławieństwem każde zwierzę” rozumne. Ale ten skarb łask jest ukryty pod zasłoną Sakramentu Ołtarza. „Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli” (Mt 13,44). A czy tym polem nie jest tutaj Sakrament ciała Chrystusa, złożonego do ziemi? Na tej roli posiadamy ukryty skarb, ponieważ tam są ukryte wszelkie łaski. „Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę” (Mt 13,44). Kto zna bogactwo tego Sakramentu, chętnie wyzbywa się innych zadań, aby w pełni oddać się pobożności wobec tego Sakramentu. Wie, że zdobędzie w tym życie wieczne, wedle słowa Pana: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne” (J 6,54).

A skarb wszelkiej chwały jest w Chrystusie. Wszelka chwała, jaką posiadają aniołowie i ludzie, którzy zbawią się aż do dnia sądu — czy to chwała ciała, czy to chwała duszy — pochodzi z tego skarbu. To On bowiem, którego skarbami są otchłanie, ustanowił niepojęte granice swojej chwały. I nakazuje nam szukać tego skarbu, mówiąc: „Gromadźcie sobie skarby w niebie” (Mt 6,20). Ten skarb jest ukryty pod zasłoną chleba i wina, abyś mógł wykazać się wiarą.

Niech będzie zatem Pan wysławiany za swoje miłosierdzie, ponieważ z góry pokazał nam swoje Ciało pod postacią skarbu w niebie!

Źródło: Kazanie o Eucharystii (© Evangelizo.org)

Autor: Orygenes (ok. 185–253), kapłan i teolog

Do człowieka, który „poszukiwał pięknych pereł” powinno się zastosować następujące słowa: „Szukajcie, a znajdziecie” i „kto szuka, znajduje” (Mt 7, 7–8). Rzeczywiście, do czego mogą się odnieść te słowa „szukajcie” i „kto szuka, znajduje”? Powiedzmy bez wahania: do pereł, a szczególnie do perły nabytej przez człowieka, który wszystko oddał i wszystko stracił. Z powodu tej perły Paweł mówi: „Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego […], bylebym pozyskał Chrystusa” (Flp 3, 8 ). Przez słowo „wszystko” rozumie piękne perły, a przez „bylebym pozyskał Chrystusa” – jedyną, drogocenną perłę.

Bez wątpienia cenna jest lampa dla chodzących w ciemności, potrzebują jej oni aż do świtu. Cenna jest również chwała jaśniejąca na obliczu Mojżesza (2 Kor 3, 7) i – jak sądzę – na twarzach innych proroków. Jest to piękny widok, bo pomaga nam iść naprzód, aż dojdziemy do kontemplacji chwały Chrystusa, o której świadczy Ojciec, mówiąc: „Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie” (Mt 3, 17). „Wobec przeogromnej chwały okazało się w ogóle bez chwały to, co miało chwałę tylko częściową” (2 Kor 3, 10). Na początku potrzebujemy chwały częściowej, która zniknie przed „chwałą, która wszystko przerasta” , tak jak i potrzebujemy „częściowego poznania”, które „zniknie , gdy przyjdzie to, co jest doskonałe” (1 Kor 3,9).

W ten sposób każda dusza, która jest w dzieciństwie i dąży do „tego co doskonałe” (Hbr 6, 1), potrzebuje nauki, wsparcia, kierownictwa, aż dojdzie do „pełni czasów” (Ga 4, 4) […]. Na końcu dojdzie do pełnoletności i otrzyma swoje dziedzictwo: drogocenną perłę. „Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.”(1 Kor 13, 10). Dusza otrzyma dobro, które przerasta wszystko: poznanie Chrystusa (Flp 3, 8 ). Ale liczni są ci, którzy nie pojmują piękna licznych pereł Prawa i „częściowego poznania” u wszystkich proroków; błędnie wyobrażają sobie, że bez doskonałego zrozumienia Prawa i proroków znajdą drogocenną perłę […]: pełne zrozumienie Ewangelii i znaczenia słów i czynów Jezusa Chrystusa.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Mateusza 10, 9–10 (© Evangelizo)

Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. 1J 4, 16b

„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” J 11, 25-26

Brońmy się przed pozorami miłości, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą. św. Jan Paweł II

O miłości można wiele i pięknie opowiadać, a pisać jeszcze więcej i cudniej 🙂, jak to w powiedzeniu – papier wszystko przyjmie  🤭. Tylko czy za tym mówieniem i pisaniem idzie świadectwo życie? Czy ja rzeczywiście swoim postępowaniem zaświadczam, że Bóg jest miłością? Czy to tylko słowa – zasłyszane, wyczytane, niezwykle mądre i piękne, ale jednak nic nie znaczące frazesy i slogany, zupełnie bez pokrycia, bez namacalnego odniesienia w codzienności…

Wiara bez uczynków jest martwa, a miłość bez dawania, bez spalania, bez poświęcenia jest pusta, egoistyczna, fałszywa…

Codziennie uczę się tej MIŁOŚCI… Codziennie zapieram się siebie, próbując pokonywać coraz to większe ograniczenia i niemoce, i staram się trwać w żywej relacji z moim Bogiem 💖 To niby tak niewiele, bo przecież na tak wiele rzeczy nie mam wpływu, a jednak kiedy tak uważnie się przyjrzeć, w bezwarunkowym zaufaniu Bożemu Słowu, to to niewiele może doprowadzić mnie do świętości 😊 i na to coraz odważniej liczę 😍

Spójrzmy dziś na takie właśnie bezwarunkowe oddanie i zaufanie Marty, siostry Łazarza, która w swoim bólu po śmierci ukochanego brata nie wątpi w moc Chrystusa, choć na początku czyni Mu wyrzuty, że się spóźnił.

Pan Jezus nigdy się nie spóźnia 💖ON ZAWSZE JEST! To tylko my, ograniczeni i zafiksowani swoimi wyobrażeniami, kreujemy nasze życie, spychając Boga na margines. A jeśli już razem z Nim, to zostawiamy Mu tylko określoną przez nas samych przestrzeń… Czy tak zachowuje się kochający człowiek?

Boże Ojcze, Tatusiu, Ty widzisz moje starania, moje pragnienie wzrastania i trwania w bliskości, wierności i relacji z Tobą. Proszę, aby Twój Święty Duch oczyszczał i ożywiał to co we mnie niedoskonałe i być może już martwe, to co małostkowe i próżne, to co egoistyczne i zuchwałe, i by mocą Twojej miłości wydobywał i umacniał to, czym już mnie w swej niezmiernej hojności obdarzyłeś.

Kocham Cię mój Boże! Kocham Cię Ojcze, Synu i Duchu Święty! Na wieczne czasy! Amen 🙏

Pozdrawiam pięknie ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”. Cóż można jeszcze dodać? „Kto we Mnie wierzy, nawet jeśli będzie martwy jak Łazarz, żyć będzie”, bo Bóg nie jest Bogiem martwych, ale Bogiem żyjących. Już na temat Abrahama, Izaaka i Jakuba – patriarchów martwych od dawna – Jezus dał żydom taką odpowiedź: „” (Łk 20,38). Wierz zatem, a nawet kiedy będziesz martwy, to będziesz żył! Ale jeśli nie wierzysz, to, choć żywy, jesteś tak naprawdę martwy… Skąd pochodzi śmierć w duszy? Z braku wiary. Skąd pochodzi śmierć ciała? Z braku duszy. Duszą twej duszy jest wiara.

„Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł w ciele, żyć będzie w swej duszy do czasu, aż jego ciało zmartwychwstanie, by już więcej nie umrzeć. A ktokolwiek żyje w ciele i wierzy we mnie, mimo tego, że musi umrzeć na pewien czas w swoim ciele, nie umrze na wieki ze względu na życie w Duchu i nieśmiertelność zmartwychwstania”.

Oto co Jezus chciał powiedzieć Marcie… „Wierzysz w to?” „Tak Panie” – odpowiedziała Mu – „Wierzę, że jesteś Chrystusem, który przyszedł na świat. Wierząc w to, uwierzyłam, że jesteś zmartwychwstaniem, życiem i że kto wierzy w Ciebie, nawet, jeśli umrze, to żyć będzie; uwierzyłam, że kto żyje i wierzy w Ciebie, nie umrze na wieki”.

Źródło: Kazania do Ewangelii św. Jana, nr 49,15 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan z Damaszku (Jan Damasceński) (ok. 675–749), mnich, teolog, doktor Kościoła

Będąc Bogiem prawdziwym, wiedziałeś o zaśnięciu Łazarza i powiedziałeś o tym swoim uczniom… W ciele, choć nieograniczony, przyszedłeś do Betanii jako człowiek, Władco, i płaczesz nad Łazarzem, a jako Bóg chcesz wskrzesić zmarłego przed czterema dniami. Oczyść mnie, Zbawco, wielkie są bowiem nieprawości moje i wyprowadź z głębi zła, błagam, do Ciebie bowiem zawołałem i usłyszałeś mnie, Boże zbawienia mego.

Nad przyjacielem zapłakawszy, utuliłeś łzy Marty, Szczodry, i przez dobrowolną mękę zabrałeś z twarzy Twego ludu wszelką łzę: Ojców naszych Boże, błogosławiony jesteś. Skarbnico Życia, martwego jak ze snu podniosłeś i słowem rozerwałeś łono otchłani, wskrzesiłeś śpiewającego: Ojców naszych Boże, błogosławiony jesteś. Mnie związanego pieluszkami grzechów podnieś, śpiewającego: Ojców naszych Boże, błogosławiony jesteś…

Tobie, Władco, Maria rozsądnie przynosi olejek jako należny, wywyższając Cię nad wszystkie wieki. Przyzywasz Ojca jako człowiek, jako Bóg zaś Łazarza podnosisz. Przeto śpiewamy Tobie, Chryste, na wieki… Z grobu podnosisz Łazarza zmarłego od czterech dni, Chryste, okazując wszystkim prawdziwego świadka Twego zmartwychwstania po trzech dniach. Chodzisz, płaczesz i modlisz się, Zbawco mój, okazując Twoją ludzką naturę, Boską zaś objawiasz, wskrzeszając Łazarza. W niewypowiedziany sposób uczyniłeś dobrowolnie moje zbawienie, Władco i Zbawco mój, dwoma Twymi naturami.

Źródło: Triodion Jutrzni Soboty Łazarza, Pieśń 6-9 (© Evangelizo.org)