Błogosławieni jesteście, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch Boży na was spoczywa. 1 P 4, 14

Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka? Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Człowiek może powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale – pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego „wolno”? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć „nie” temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło. św. Jan Paweł II

I cóż z tego, że nazwą Cię głupcem? Cóż z tego, że wyszydzą, wyśmieją, obgadają i będą nieustannie oskarżać? Staraj się jak możesz i potrafisz, aby to Bogu się przypodobać, aby to On był zadowolony z Twojego postępowania.

Ludzie niestety nie zawsze zrozumieją… Będą osądzać, wytykać, porównywać, choć zupełnie nie mają pojęcia jaką walkę toczysz… Tylko Bóg zna Twoje serce. Przed Nim nie musisz i nie zdołasz udawać kogoś innego. Na Bogu niczego nie wymusisz, choć tak wielu domaga się tego, co to wydaje im się, że się im należy 🤔

Prowadź Ducha Święty! Pouczaj, formuj, oczyszczaj, rozpalaj i posyłaj zgodnie z Bożym zamysłem 🙏

Oto jestem Panie! Poślij mnie 😊

Jezu ufam Tobie!

Błogosławię ❤+

Autor: List Kościoła Smyrny o męczeństwie świętego Polikarpa (69-155), biskupa

Nie przybili go gwoździami, ale przywiązali. Przywiązany do słupa, ręce za plecami, Polikarp przypominał najlepszego barana, wziętego ze stada na ofiarę, całopalenie miłe Bogu.

Wtedy, wznosząc oczy, powiedział: „Panie, Boże wszechmogący, Ojcze Jezusa Chrystusa, Twego umiłowanego i błogosławionego dziecka, przez którego Cię poznaliśmy, Boże aniołów i duchów nieba, Boże Stworzycielu całego wszechświata i wszelkiego rodzaju sprawiedliwych, którzy żyją w Twojej obecności – błogosławię Cię. Tak, uznałeś mnie za godnego w tym dniu i tej godzinie, godnym bycia zaliczonym między męczenników i picia z kielicha cierpienia Twojego Chrystusa. W ten sposób moja dusza i ciało będą żyły z Tobą na zawsze, dzięki Duchowi Świętemu, który nie może umrzeć. Obdarz mnie łaska przebywania dzisiaj w Twojej obecności z męczennikami, jako piękną i miłą ofiarę… Przygotowałeś mnie do tego, ukazałeś mi to, dotrzymałeś Twojej obietnicy, Boże wierny i prawdziwy. Za tę łaskę i za wszystko wielbię Cię, błogosławię Cię i wysławiam przez Twego boskiego i wiecznego Arcykapłana, Jezusa Chrystusa (Hbr 4,14), Twego umiłowanego Syna. Przez Niego, który jest z Tobą i Duchem, chwała Tobie teraz i na wieki przyszłe. Amen”.

Źródło: (brewiarz 23.02) (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Ambroży (ok. 340-397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

Każdego dnia możesz być świadkiem Chrystusa. Byłeś kuszony przez ducha nieczystości, ale… uznałeś, że nie trzeba było kalać czystości ducha i ciała: jesteś męczennikiem, to znaczy świadkiem Chrystusa… Byłeś kuszony przez ducha pychy, ale widząc ubogiego i nędzarza ścisnęło cię słodkie współczucie, wolałeś pokorę nad arogancję: jesteś świadkiem Chrystusa. Lepiej: nie dałeś świadectwa jedynie słowem, ale także czynem.

Kto jest najpewniejszym świadkiem? Ten, który „uznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele” (1 J 4,2) i zachowuje zalecenia Ewangelii… Ilu jest ich codziennie, tych ukrytych męczenników Chrystusa, którzy wyznają Pana Jezusa! Apostoł Paweł doświadczył tego męczeństwa i dał świadectwo wiary Chrystusowi. Powiedział: „Chlubą bowiem jest dla nas świadectwo naszego sumienia,”(2 Kor 1,12). Bo iluż wyznało wiarę zewnętrznie, a wewnętrznie się jej zaparło!… Bądź zatem wierny i dzielny w prześladowaniach wewnętrznych, aby zwyciężać także w prześladowaniach zewnętrznych. W prześladowaniach z zewnątrz także są „królowie i władcy”, sędziowie o straszliwej władzy. Masz tego przykład w pokusach doświadczanych przez Pana (Mt 4,1 nn).

Źródło: Homilia 20 do psalmu 118 (© Evangelizo.org)

 O co proszę? O głębokie przeczucie, że żyję w rękach Ojca i o łaskę oparcia się na Słowie.

Wsłucham się w Jezusa, który przychodzi do mnie z „lampą Słowa”. Mówi mi: „Chodź, pokażę ci, jak roztropnie i mądrze poruszać się po ścieżkach życia w chwilach ciemności i prób”. Mogę być spokojny: On pierwszy przeszedł te ścieżki. Przewyższa mnie (w. 24).

Trzykrotnie powtarza mi: „Nie bój się” (ww. 26.28.31). Moje życie jest w rękach Ojca. Cokolwiek się dzieje, On nigdy nie wypuszcza mnie ze swoich ramion. Prowadzi mnie po ścieżkach życia. Czy w to wierzę?

Mogę być wyzywany, oczerniany, podejrzewany podobnie jak Jezus (ww. 25-26). Nie liczy się jednak ludzka opinia, ale prawda o mnie, która, choć dziś zakryta, kiedyś będzie ujawniona. Żadne ludzkie słowo nie może mi odebrać godności, którą mam w oczach Ojca.

Jezus uwrażliwia mnie na postawę otwartości, prostoty, abym nie pozwolił się wikłać w tajemne, zakamuflowane zachowania. Mam, podobnie jak On, otwarcie żyć prawdą i dbać o uczciwość (w. 27).

Mam troszczyć się przede wszystkim o duszę, aby nie zatracić jej na wieczność (w. 28). Popatrzę na swoje troski, które skupiają mnie najbardziej. Czy nie zatracam w nich ducha? Popatrzę na nie z perspektywy wieczności. Naprzeciw niej są niczym.

Uwadze Ojca nie ujdzie nawet jeden włos na mojej głowie (w. 30). Mogę poczuć, że On w pełni się mną opiekuje. Zatrzymam się dłużej na tej prawdzie. Będę nasycał nią swoje serce.

Jezus chce, abym oparł się na słowie, które mi dzisiaj zostawia. Do mnie należy decyzja: mogę się na Nim oprzeć, ale mogę też się Go zaprzeć (ww. 32-33). Będę modlił się usilnie: „Nie dozwól, abym kiedykolwiek się Ciebie zaparł”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)