Autor: Bł. Karol de Foucauld (1858-1916), pustelnik i misjonarz na Saharze

Wiara to to, co sprawia, że wierzymy w głębi duszy… we wszystkie prawdy, które przekazuje nam religia i w rezultacie w zawartość Świętego Pisma i nauk Ewangelii, wreszcie, w to, co nam proponuje Kościół. Sprawiedliwy żyje naprawdę z tej wiary (Rz 1,17), ponieważ zastępuje mu ona większość zmysłów natury. Tak wszystko przekształca, że zaledwie stare zmysły mogę służyć duszy, która przez nie dostrzega tylko mylne pozory, a wiara pokazuje jej rzeczywistość.

Oko pokazuje jej ubogiego, a wiara — Jezusa (por. Mt 25,40). Uchem słyszy obrazy i prześladowania; a wiara mu śpiewa: „Cieszcie się i radujcie” (Mt 5,12). Przez dotyk czuje uderzenia kamieni, wiara nam mówi: „Weselcie się, że staliście się godnymi cierpienia dla imienia Chrystusa” (por. Dz 5,41). Smakiem kosztujemy kadzidła, wiara nam mówi, że prawdziwym kadzidłem są „modlitwy świętych” (Ap 8,4).

Zmysły nas uwodzą stworzonym pięknem, wiara myśli o stworzonym pięknie i lituje się nad wszystkimi stworzeniami, które są nicością i prochem obok tych cudów. Zmysły boją się bólu; wiara go błogosławi jak koronę małżeńską, która jednoczy ją z Umiłowanym, jak drogę z Oblubieńcem, ręka w boskiej ręce. Zmysły buntują się przed obrazą, wiara ją błogosławi: „Błogosławcie tym, którzy was przeklinają” (Łk 6,28)…; uważa, że słodko jest dzielić los Jezusa… Zmysły są ciekawe, wiara o niczym nie chce wiedzieć; pragnie skryć się i spędzić całe życie nieruchomo u stóp tabernakulum.

Źródło: Rekolekcje w Nazarecie 1897 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Roman Pieśniarz, zwany Romanem Melodosem (? – ok. 560), kompozytor hymnów

Jak kobieta cierpiąca na krwotok, tak ja padam przed Tobą, Panie, abyś mnie uwolnił od cierpień i przebaczył moje winy, bym ze skruchą w sercu zawołał: „Zbawicielu, zbaw mnie”…

Szła do Ciebie w ukryciu, Zbawicielu, bo uważała Cię za zwykłego człowieka, ale uzdrowienie uświadomiło jej, że jesteś Bogiem i człowiekiem w jednym. W sekrecie dotknęła frędzli, z obawą w duszy, mówiąc do siebie: „Jakże mam się pokazać temu, który widzi wszystko? Ja noszę wstyd moich win! Jeśli Najczystszy ujrzy upływ krwi, odsunie się ode mnie jak od nieczystej, będzie to gorsze od mojej rany, jeśli odwróci się ode mnie, pomimo mojego wołania: Zbawicielu, zbaw mnie”.

„Widząc mnie, wszyscy mnie popychają: «Dokąd idziesz? Zdaj sobie sprawę z własnej winy, kobieto, wiedz, kim jesteś i do kogo chciałabyś się teraz zbliżyć! Ty, nieczysta, zbliżasz się do Najczystszego! Idź się oczyścić, a kiedy wytrzesz plamę, którą nosisz, wtedy pójdziesz do Niego, wołając: Zbawicielu, zbaw mnie»”.

– Chcecie sprawić mi większy ból niż moja własna choroba? Wiem, że On jest czysty i to właśnie dlatego pójdę do Niego – aby uwolnił mnie od wstydu i hańby. Nie przeszkadzajcie mi zatem… w wołaniu: Zbawicielu, zbaw mnie.

Źródło rozlewa swe wody dla wszystkich, jakim prawem chcecie je zatkać? Jesteście świadkami uzdrowień… Codziennie zachęca nas, mówiąc: 'Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię’ (Mt 11,28). On lubi obdarzać wszystkich zdrowiem. A wy, dlaczego mną poniewieracie, przeszkadzając mi w wołaniu… Zbawicielu, zbaw mnie?” […]

Ten, który wie wszystko…, odwraca się i pyta uczniów: „Kto się dotknął mojego płaszcza? (Mk 5,30)… Dlaczego mówisz Mi, Piotrze, że tłum Mnie ściska? Oni nie dotykają mojej boskości, ale ta kobieta, dotykając mojego ubrania, uchwyciła moją boską naturę i nabyła zdrowie, wołając do Mnie: Panie, zbaw mnie…

Od tej chwili, kobieto, nabierz odwagi… Odtąd bądź w dobrym zdrowiu… To nie ja to sprawiłem, ale twoja wiara tego dokonała… Bo wielu dotknęło frędzli płaszcza, ale nie otrzymali mocy, ponieważ nie posiadali wiary. Ty dotknęłaś z wielką wiarą, otrzymałaś zdrowie i dlatego przyprowadziłem cię teraz przed nimi, abyś powiedziała: Zbawicielu, zbaw mnie”.

Źródło: Hymn 23, o kobiecie cierpiącej na krwotok SC 114 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O dar głębokiej wiary w bezgraniczną moc Jezusa.

Zbliżę się do Jezusa i Jaira, aby przysłuchać się ich rozmowie. Będę wpatrywał się w Jaira. Usłyszę jego płacz. Przed chwilą umarło jego dziecko. Wsłucham się w jego słowa. Jest przekonany, że Jezus może wrócić jej życie.

Wrócę na chwilę do historii mojego życia. Uświadomię sobie, że całe moje życie było, jest i pozostanie w rękach Jezusa. Nawet moja śmierć w Jego rękach staje się życiem. Poproszę Go, aby położył swą rękę na wszystko, co w mojej codzienności wydaje się trudne, a nawet beznadziejne.

Wrócę do sceny ewangelicznej. Będę wpatrywał się w cierpiącą na krwotok kobietę. Dwanaście lat walki z chorobą nie zdusiło w niej nadziei. Jest przekonana, że odzyska zdrowie, jeśli uda jej się dotknąć Jezusa.

Stanę przed Jezusem z krwawiącymi ranami. Co jest moją największą raną? Zbliżę się do Jezusa. Będę Go prosił z wiarą, aby dotknął moich ran i aby pozwolił mi doświadczyć mocy Jego słów: „Ufaj, Twoja wiara cię ocaliła”.

W dalszej części modlitwy będę kontemplował Jezusa, który zbliża się do martwego dziecka. Będę wpatrywał się w każdy Jego ruch i gest. Przez dłuższy czas zatrzymam się na scenie wskrzeszenia. Zobaczę, jak Jezus ujmuje zmarłą za rękę, jak wraca jej życie i podnosi ją.

Wyznam wiarę w Boską moc Jezusa. W serdecznej rozmowie zaproszę Go do mojego życia. Będę Go błagał, aby ożywił moją wiarę, nadzieję i miłość, aby wziął mnie za rękę i wyrwał mnie z przeciętności, oziębłości duchowej, aby tchnął życie we wszystkie martwe miejsca mojej osobowości. O to samo pomodlę się dla najbliższych z mojej rodziny i wspólnoty.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Mt 11, 28

Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. św. Jan Paweł II

Jakże my jesteśmy utrudzeni, obciążeni, potrzebujący pokrzepienia… A tak wiele mogłoby się zmienić, gdybyśmy naprawdę zaufali i chcieli przychodzić do Pana Jezusa, jedynego Źródła Wody Żywej, która ma moc przemieniać, uzdrawiać i dawać ukojenie. Tak wiele mogłoby się zmienić, gdybyśmy zapraszali Ducha Świętego i pozwalali Jemu przemieniać nasze życie i lepić nas na nowo.

Wystarczy więc TYLKO przyjść, otworzyć swoje serce i pozwolić by Boży Duch, który jest sprawcą naszego chcenia i działania, który bezwarunkowo, z wielką czułością i delikatnością troszczy się o dzieci Ojca Niebieskiego, mógł czynić to co chce, co prawdziwie będzie nas zbliżać do autentycznej, żywej relacji z naszym Stwórcą.

Nie bój się Ducha Świętego! Nie bój się Ożywiciele, którego sam Bóg Ojciec Ci posyła! Już zbyt mocno jesteś umęczony i obciążony różnego rodzaju trudnościami. Już dość tej niewoli i niemocy, tego ograniczenia i szamotania, kręcenie się wokół własnych niewygód i wymagań, dreptania w miejscu, w ciągłym poczuciu niespełnienia i żalu!

Pan Jezus zaprasza Cię DZISIAJ, byś przyszedł, byś przyszła! Zrób krok wiary i daj się porwać Jego Świętemu Duchowi. Pozwól sobie na odpoczynek w Miłosiernych Ramionach Ojca. Stań taki jaki jesteś, bez żadnego udawania, w prostocie serca i zanurz się w Tej MIŁOŚCI, która nikim nie pogardza, lecz dla każdego ma czas, cierpliwość i propozycje zmian, o jakich nawet nie śmiesz marzyć 🙂 PRZYJDŹ, by znaleźć pociechę, pokrzepienie i wzmocnienie!

WSZYSTKO mogę w Tym, który mnie umacnia!

Błogosławionej niedzieli 😇To naprawdę najlepszy dzień by przyjść na spotkanie z Panem ❤️+

Autor: Św. Wincenty a Paulo (1581-1660), kapłan, założyciel zgromadzeń zakonnych

Dlaczego nie mielibyśmy wierzyć, że to, co jest powiedziane, pochodzi od Boga, skoro jest wypowiedziane przez maluczkich i do maluczkich? Tak, moje siostry, Bogu to sprawia wielką przyjemność, kiedy daje się poznać pokornym. Piękne słowa Jezusa Chrystusa pokazują, że to nie w muzeach ani nie u książąt Bóg się rozkoszuje! Mówi w pewnym miejscu Pisma: “Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. Nie obchodzą Go fanfary i zewnętrzne dekoracje, ale lubuje się w pokorniej duszy, duszy, która Go słucha i jest obojętna na mądrość świata.

Źródło: Pouczenia duchowe dla Sióstr Miłosierdzia z 01.05.1648 r. (©Evangelizo)

O co proszę? O łaskę prostoty i dziecięce przylgnięcie do serca Jezusa.

Wsłucham się w modlitwę Jezusa. Będę prosił Ducha Świętego, aby pozwolił mi uczestniczyć w Jego głębokim wzruszeniu. Będę nasycał się Jego czułą rozmową z Ojcem.

Jezus wysławia Ojca, że objawia Ewangelię ludziom prostego serca (ww. 25-26). Prostota serca, dziecięca ufność i szczerość otwierają na słowa Ojca.

Co mogę powiedzieć o moich spotkaniach ze Słowem Boga? Czy dopuszczam je do mojego serca? Co mi pomaga, a co przeszkadza w zgłębianiu słowa? O co chciałbym prosić Ojca?

Jezus jest Jednorodzonym Synem, w którym sobie Ojciec bardzo upodobał. Wszystko Mu przekazał, a Jezus z prostotą wszystko przyjął (w. 27). Będę prosił usilnie Jezusa, aby uczył mnie dziecięcej relacji z Ojcem.

Jezus zachęca mnie, abym przyniósł Mu moje utrudzenie i obciążenie. Chce mnie pokrzepić (ww. 28-29). Co najbardziej ciąży mi na sercu, utrudnia mi życie? Powiem o tym Jezusowi i z ufnością oddam Mu moje trudy.

Będę dłuższy czas trwał przy sercu Jezusa. Poproszę Go, abym mógł smakować wewnętrznie Jego cichość i pokorę, i aby napełnił moje serce swoim pokojem.

W serdecznej rozmowie poproszę Jezusa, aby uwalniał mnie od jarzma moich zniewoleń i ciężaru złych myśli (w. 30). Do mojej modlitwy zaproszę św. Katarzynę. Zakończę Litanią do Serca Jezusa.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. Mt 9, 15

To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu. św. Jan Paweł II

Wesele kojarzy się z miłością, radością, obfitością. Jakże często zapominamy o tej radości, kiedy minie pierwsza fascynacja, kiedy znikają “motyle”, kiedy pojawiają pierwsze poważne trudności.

Pan Jezus mówiąc o swoim odejściu daje do zrozumienia, że nie uda się trwać cały czas w radosnej euforii, że wcześniej czy później przyjdzie nam zapłakać i zastanowić się jak można ratować to co, z różnych powodów zaczyna się sypać. I niekoniecznie musi chodzić o wielkie, dramatyczne rozstania. Przecież w każdym, nawet najlepszym małżeństwie zdarzają się drobne nieporozumienie i niezgodności. A wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach… od słowa, do słowa…

Zły nie lubi postu. Nie może znieść naszego dobrowolnego umartwienia za kogoś. Doświadczyłam wiele razy, jak wielką złość wywołuje u niego takie dodatkowe zadośćuczynienie za czyjeś grzechy, czy też w intencji czyjegoś nawrócenia lub uzdrowienia.

Trwajmy na modlitwie jedni za drugich, nie zrażając się brakiem widocznych efektów naszego umartwienia. Będą na sto procent, tylko w stosownym i wybranym przez Boga czasie.

Prośmy o wstawiennictwo naszą Mamę Maryję, abyśmy potrafili jak Ona kochać i wytrwać przy Chrystusie w każdych okolicznościach. Abyśmy nie zrażeni swoimi wzajemnymi wadami i ułomnościami, chcieli sobie wzajemnie wybaczać i ofiarowywać za siebie ten szczególny rodzaj modlitwy, połączony z uczynkami miłosierdzia i postem.

Pięknej soboty 🌞
Pozdrawiam  i błogosławię ❤️+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Eucharystia jest sakramentem naszego Odkupienia. Jest sakramentem Oblubieńca i Oblubienicy… Sobór Watykański II odnowił w Kościele świadomość powszechności kapłaństwa. W Nowym Przymierzu jest jedna tylko Ofiara i jeden Kapłan: Chrystus. W tym jedynym kapłaństwie Chrystusa mają udział wszyscy ochrzczeni, zarówno mężczyźni, jak i kobiety, którzy „samych siebie składać mają na ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu” (por. Rz 12,1), wszędzie mają głosić świadectwo o Chrystusie, a tym, którzy się tego domagają, zdawać sprawę z nadziei życia wiecznego, która jest w nich (por. 1 P 3,15)… Wszyscy w Kościele… uczestniczą nie tylko w kapłańskim, ale także prorockim i królewskim posłannictwie Chrystusa Mesjasza.

Uczestniczenie to stanowi nadto o organicznym związku Kościoła jako Ludu Bożego z Chrystusem. Wyraża się w nim zarazem „wielka tajemnica” z Listu do Efezjan: Oblubienica zjednoczona ze swym Oblubieńcem; zjednoczona, gdyż żyje Jego życiem; zjednoczona, gdyż uczestniczy w Jego troistym posłannictwie…; zjednoczona w takiej mierze, w jakiej „bezinteresownym darem” z siebie samej odpowiada na niewysłowiony dar miłości Oblubieńca, Odkupiciela świata. Odnosi się to do wszystkich w Kościele, do kobiet jak i do mężczyzn, odnosi się oczywiście również do tych, którzy są uczestnikami „kapłaństwa urzędowego”, które ma charakter służebny. W obrębie „wielkiej tajemnicy” Chrystusa i Kościoła wszyscy wezwani są do tego, aby – jako oblubienica – odpowiadać darem swego życia na niewysłowiony dar miłości Chrystusa, który sam jeden jako Odkupiciel świata jest Oblubieńcem Kościoła.

Źródło: List apostolski „Mulieris dignatatem”, §26-27 (© Libreria Editrice Vaticana)

O co proszę? O odnowę życia duchowego i łaskę umartwiania się dla Jezusa.

Wielokrotnie pytam: „Dlaczego post?”. Jak reaguję wewnętrznie, gdy słyszę o potrzebie postu? Jezus tłumaczy mi dzisiaj sens poszczenia. Razem z uczniami Jana zbliżę się do Niego, aby słuchać Jego wyjaśnień (w. 14).

Post znajduje swoje wyjaśnienie nie tyle w kanonach, normach, ile w relacji do osoby Jezusa. Jego ostateczną motywacją jest miłość do „pana młodego” – do Oblubieńca (w. 15). Zapytam o motywację dla podejmowanych przeze mnie postów.

Największym „postem” jest brak Oblubieńca. Ilekroć Go tracę w życiu, tylekroć powinienem pościć. Muszę nauczyć się umartwiać w sobie te zmysły, potrzeby, pragnienia, które uśmiercają moją relację z Jezusem.

Zapytam siebie o postawy, zachowania, wybory, przez które tracę w życiu Oblubieńca. Czy chcę zrezygnować z tego, co zabiera mi „Pana Młodego”?

Jezus opowiada mi przypowieści o „łacie” i „winie” (ww. 16- -17), aby pomóc mi rozeznać moje decyzje i postawy związane z poszczeniem. Przestrzega mnie przed bezmyślnością. Bezmyślność w praktykach religijnych niszczy życie duchowe.

„Stare ubranie” i „stare bukłaki” to symbol moich praktyk przejętych i zachowanych z tradycji, od starszych. Muszę je nieustannie w sobie odnawiać i odświeżać, aby zachować jedno i drugie: tradycję i młodość w rozwoju duchowym.

W serdecznej rozmowie z Jezusem przywołam osoby, które przekazały mi wiernie tradycję postu i innych praktyk religijnych. Będę Go prosił, aby ją we mnie nieustannie odmładzał: „Odnów we mnie moc ducha!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

«Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników». Mt 9, 12-13

Proszę was, abyście mieli ufność nawet wbrew każdej waszej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało. św. Jan Paweł II

I znowu jedna z moich ulubionych Ewangelii 💗 Słowo pełne nadziei dla KAŻDEGO! A w kontekście wczorajszego stwierdzenia, że wszyscy jesteśmy paralitykami, dzisiaj możemy powiedzieć, że wszyscy jesteśmy grzesznikami… I to niestety najprawdziwsza prawda…

Nie chodzi o wskazywanie czy piętnowanie kto mniej, kto bardziej grzeszny. Przecież Pan Jezus WSZYSTKO wiedział o Mateuszu, wie również wszystko o każdym z nas! A mimo to zaprasza byśmy szli za Nim, tacy jacy jesteśmy – TERAZ, DZISIAJ!

I choć współcześnie chyba każdy z nas niedomaga w jakiejś przestrzeni, na duszy lub ciele, to właśnie do nas – do Ciebie i do mnie Pan Jezus zwraca się po imieniu i zaprasza do współpracy, pomimo ograniczeń, ułomności i grzeszności, które przecież Jezus doskonale zna. Zwraca się do Ciebie, chociaż może zamknąłeś się w swojej “komorze” i uwiłeś bezpieczne, komfortowe gniazdko. A może Twoja “komora” stała się więzieniem, z którego nie umiesz i nie masz siły samodzielnie wyjść…

Może to czas aby przestać już użalać się nad sobą – nad swoją bezradnością i grzesznością, nad brakiem umiejętności czy trwającym latami udręczeniem. Może to czas by zacząć od nowa, by oczyścić swoje wnętrze w sakramencie pokuty i przylgnąć z ufnością do Najświętszego Serca Pana Jezusa. I nie wyrywaj włosów z głowy kiedy znów upadniesz. ZNOWU proś o przebaczenie, o odnowienie i umocnienie swojej tożsamości dziecka Bożego 😇

Jezus Chrystus, Król królów, Zbawiciel świata, właśnie przechodzi obok Ciebie 😍 Otworzysz drzwi swego serca? Czy dalej ma czekać, bo Ty masz jeszcze milion spraw do załatwienia…

«Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». 2Kor 12, 9

Bożego Miłosierdzia nie braknie dla nikogo i nigdy się nie wyczerpie! Tylko chciej z Niego skorzystać!

Dziś pierwszy piątek. Wynagradzajmy Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, bo tych którzy nie chcą pójść za Nim, którym jest obojętny, albo wręcz mają Go w pogardzie, wciąż tak wielu…

Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia, zmiłuj się nad nami 🙏

Błogosławionego dnia ❤️+