O co proszę? O serce prawe i wrażliwe na ludzkie potrzeby.

W żarliwej modlitwie będę wzywał Ducha Świętego, aby pomógł mi otworzyć się na Słowo, które mam zgłębiać w medytacji.

Przyłączę się do Jezusa i uczniów idących polami. Są zmęczeni i tak bardzo głodni, że zrywają kłosy i jedzą ziarno (w. 1). Wyobrażę sobie miłosierne spojrzenie Jezusa. Zobaczę, jak mocno kontrastuje ono z osądzającym spojrzeniem faryzeuszów.

Pomyślę, że Jezus wie o mnie wszystko, zna mój największy głód. Poczuję na sobie Jego miłosierne spojrzenie. Jak patrzę na siebie w chwilach bezradności? Będę prosił Jezusa, aby nauczył mnie patrzeć na siebie Jego oczami.

Wsłucham się w zarzut faryzeuszów (w. 2). Tak bardzo są zatroskani o literę Prawa, że nie dostrzegają potrzebującego człowieka. Czy moje życie przykazaniami rozwija we mnie ludzką wrażliwość i dobroć serca?

Kurczowe trzymanie się litery Prawa dusi ludzką wrażliwość w sercach faryzeuszów. Brak miłości nie pozwala im głębiej odczytać Bożego Prawa. Jezus pomaga im czytać Prawo z miłością (ww. 3-8).

Zapytam siebie o moje najgłębsze motywacje w codziennych posługach. Czy w wymaganiu od siebie i innych pozostaję wrażliwy i dobry? Czy w ofiarnym poświęceniu się jestem wewnętrznie szczęśliwy? Czy czynię to z miłością?

W serdecznej rozmowie z Jezusem będę Go prosił, aby uczył mnie mądrości i miłości w wypełnianiu Bożego Prawa. Będę powtarzał: „Jezu, pomóż mi być prawym i wrażliwym”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Mt 11, 28

„Modlitwa Jezusowa” (…) Pomaga człowiekowi dostrzegać Bożą obecność we wszystkim, co go otacza, i czuć się kochanym przez Boga mimo własnych słabości. św. Jan Paweł II

Trwać w wierności Bożemu prawu, Bożemu Słowu, nawet kiedy nie widać efektów swoich starań, nawet kiedy ma się poczucie, że ta modlitwa to jak „grochem o ścianę” – odbija się i spada, nie docierając do Boga.

Wszystko jest po coś… Choć to „coś” często bywa zupełnie niezrozumiałe, powodujące fale buntu, agresji czy rozpaczy. Trwaj jednak, niosąc jarzmo i brzemię, dane i zadane, dla własnej świętości i ku zbawieniu wielu. Po trudzie i cierpieniu krzyża, przyjdzie radość i uwalniający blask poranka zmartwychwstania – bo Jezus to obiecał 💖 Bądź gotów!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Bł. Maria Eugeniusz od Dzieciątka Jezus (1894–1967) karmelita, założyciel Instytutu Notre–Dame de Vie

Żarliwa pokora jest owocem Bożego światła w duszy. Próżno byłoby zatem udawać, że zdobywa się ją własnym wysiłkiem. […] Trzeba prosić o światło pokory. Nie mniej ważne jest, by je dobrze przyjąć. […]

„Uczcie się ode Mnie, że jestem cichy i pokornego serca”, głosi Jezus. Pokora i cichość są Jego charakterystycznymi cnotami, osobistym zapachem Jego duszy, zapachem, który pozostawia po sobie, wskazując miejsca, w których króluje. Pokora Chrystusa Jezusa, żarliwa pokora w najwyższym stopniu wynika ze światła Słowa, które mieszka w Nim cieleśnie i przytłacza Go swoją transcendencją. Pomiędzy naturą boską i ludzką Chrystusa Jezusa, zjednoczonymi więzami unii hipostatycznej, pozostaje dystans Nieskończoności… Ta Nieskończoność miażdży ludzkość i pogrąża ją w otchłaniach adoracji i pokory, gdzie nikt inny nie mógłby podążyć, ponieważ nikt inny nie kontemplował Nieskończoności tak blisko i tak głęboko. Ale ta Nieskończoność jest miłością, która daje siebie, jest namaszczeniem, które się rozprzestrzenia. Tak więc zmiażdżenie, które wytwarza, jest słodkie, spokojne i błogosławiące. Chrystus Jezus jest tak łagodny, jak i pokorny.

Pokora i łagodność, siła i słodycz, zapach Chrystusa, a także zapach żarliwej pokory, są autentycznym znakiem boskich kontaktów i dyskretnym, ale pilnym wezwaniem do nowych wizyt Bożego miłosierdzia.

Źródło: Pokora (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Tomasz z Akwinu (1225-1274), teolog dominikański, doktor Kościoła

Możemy rozważać łagodność Chrystusa w czterech okolicznościach: W życiu zwyczajnym, w Jego wymówkach, w łasce Jego przyjmowania i wreszcie w Jego Męce.

Przede wszystkim w życiu zwyczajnym możemy ujrzeć łagodność Chrystusa, ponieważ wszystkie Jego postawy są kojące: nie starał się wzbudzać kłótni, ale unikał wszystkiego, co prowadziło do sprzeczki. Mówił: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11,29).

W tym powinniśmy Go naśladować… Łagodność Chrystusa jawi się także w Jego napomnieniach. Wiele hańby wycierpiał od swoich prześladowców, jednakże nigdy im nie odpowiadał z gniewem lub kłótliwym tonem. Święty Augustyn, komentując tekst „z powodu prawdy i łagodności” (Ps 44,5) mówi, że rozpoznawano prawdę, kiedy Chrystus nauczał, a podziwiano łagodność, kiedy odpowiadał swoim wrogom z cierpliwością…

Jego łagodność objawia się jeszcze w łasce Jego przyjmowania. Niektórzy nie potrafią przyjmować Chrystusa łagodnie. On przyjmował łaskawie grzeszników i jadał z nimi. Zapraszał ich do swego stołu lub przyjmował ich zaproszenia, co zadziwiało faryzeuszów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” (Mt 9,11)

Wreszcie łagodność Chrystusa objawia się w Jego Męce, ponieważ szedł na tę Mękę jak jagnię. „On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył” (1P 2,23)… Mówi przez proroka Jeremiasza: „Ja zaś jak potulny baranek, którego prowadzą na zabicie” (Jr 11,19)…

Łagodność zapewnia dziedzictwo Ziemi szczęścia. To dlatego czytamy u świętego Mateusza: „Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5,5)

Źródło: Kazanie na pierwszą niedzielę Adwentu (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głębokie doświadczenie czułej miłości Jezusa w moim utrudzeniu.

Wzbudzę w sobie głębokie pragnienie, aby przeżyć tę medytację jak najbliżej Jezusa. Będę prosił Ducha Świętego, aby pomógł mi przylgnąć do serca Jezusa i czerpać z każdego słowa, które do mnie mówi.

„Przyjdźcie do Mnie wszyscy…” (w. 28). Wyobrażę sobie siebie w wielkim tłumie ludzi cisnących się do Jezusa. Zobaczę Jego wzrok, którym wyszukuje każdego po kolei. Wyczekująco spogląda także na mnie.

Zapytam o moją relację z Jezusem. Czy czuję się przez Niego oczekiwany, przyjmowany, umiłowany? Co mnie do Niego zbliża, a co oddala? Co najbardziej przeszkadza mi w zbliżaniu się do Niego?

„Weźcie moje jarzmo na siebie…” (w. 29). Poproszę Jezusa, aby wszedł za mną do tych sytuacji mojego życia, w których jest mi najtrudniej. Będę Go pytał: Co jest moim jarzmem, przed którym nie powinienem uciekać? Czy chcę je wziąć na siebie?

Zawierzę Mu najtrudniejsze doświadczenia życia, które obciążają mnie i odbierają radość i pokój serca. Przylgnę do Jezusa i żarliwie będę prosił Go, aby stał się ukojeniem dla mojej duszy.

Jezus obiecuje mi, że jeśli będę oddawał Mu swoje opory i ciężary, jarzmo stanie się słodkie, a brzemię lekkie (w. 30). Czy w to wierzę? Przypomnę sobie momenty, w których obietnica Jezusa sprawdzała się „na moich oczach”. Jakie to były sytuacje?

Podejdę jak najbliżej Jezusa. Poproszę, aby objął mnie i pozwolił przylgnąć do Niego z moim utrudzeniem i obciążeniem. Zaproszę Go do mojego życia. Będę dzisiaj nosił w sercu modlitwę: „Jezu, Ty jesteś moim pokrzepieniem i ukojeniem”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Mt 10, 25

Bóg jest pierwszym źródłem radości i nadziei człowieka. św. Jan Paweł II

Niezmiennie zachwycają mnie te słowa Jezusa 💖

I choć tak naprawdę nie zdaję sobie sprawy jak wielkie łaski są moim udziałem, bo wciąż zbyt ślepa i nieuważna jestem 🤭to jednak czuję, że dotykam Nieba, że dane jest mi znacznie więcej niż mam odwagę prosić, znacznie więcej niż potrzebuje, znacznie więcej niż jestem w stanie pojąć…

Jakże hojny i łaskawy jest nasz Bóg!

Zaświadcz dzisiaj o wielkich rzeczach jakie Twój Bóg Ci uczynił 😍

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Wincenty a Paulo (1581-1660), kapłan, założyciel zgromadzeń zakonnych

Prostota jest tak bardzo miła Bogu! Wiecie, że Pismo mówi, że Jego przyjemnością jest przebywanie z prostymi, z prostymi sercem, którzy maszerują zwyczajnie i prosto: „bo Pan… z wiernymi obcuje przyjaźnie” (Prz 3,32). Chcecie znaleźć Boga? On rozmawia z prostymi. O mój Zbawicielu! O moi bracia, którzy pragniecie być prości, co za szczęście! Co za szczęście! Odwagi, bo macie tę obietnicę, że przyjemnością Boga jest przebywanie z prostymi.

Druga rzecz, która wspaniale nam zaleca prostotę, to słowa naszego Pana: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. Uznaję, mój Ojcze, i dziękuję Ci, że nauka, którą otrzymałem od Twojego boskiego Majestatu i którą rozpowszechniam między ludźmi, jest znana jedynie prostaczkom, a Ty zakryłeś ją przed mądrymi tego świata: jeśli nie słowa, to przynajmniej ducha.

O Zbawicielu! O mój Boże! To powinno nas przerażać! Biegniemy za wiedzą, jakby nasze szczęście od tego zależało. Biada nam, jeśli ją posiadamy! Trzeba ją mieć, ale w stopniu wystarczającym; trzeba się uczyć, ale nie nadmiernie. Niektórzy upodobali sobie mądrość interesów, woląc uchodzić za niezbędnych i układnych na zewnątrz. To tych Bóg pozbawia poznania prawd chrześcijańskich: uczonych i autorytetów tego świata. Komu je zatem daje? Prostym, dobrym ludziom… Panowie, prawdziwa religia jest wśród ubogich. Bóg ich wzbogaca żywą wiarą: wierzą, dotykają, kosztują słów życia… Zazwyczaj zachowują pokój w trudnościach i niepokojach. Co to sprawia? Wiara. Dlaczego? Bo są prości, a Bóg darzy ich łaskami, których odmawia bogatym i mądrym tego świata.

Źródło: Rozmowy duchowe, konferencja z 21/03/1659 (©Evangelizo)

Autor: Św. Faustyna Kowalska (1905–1938), zakonnica

Uwielbiam Cię, Stwórco i Panie utajony w Najświętszym Sakramencie. Uwielbiam Cię za wszystkie dzieła rąk Twoich, w których mi się ukazuje tyle mądrości, dobroci i miłosierdzia; o Panie, rozsiałeś tyle piękna po ziemi, a ono mi mówi o piękności Twojej, choć jest tylko słabym odbiciem Ciebie, niepojęta Piękności. A choć żeś się ukrył i zataił, i zataił piękność swą, oko moje oświecone wiarą dosięga Ciebie i dusza moja poznaje Stwórcę swego, najwyższe swe dobro, i serce moje całe tonie w modlitwie uwielbienia.

Stwórco mój i Panie, Twoja dobroć ośmieliła mnie mówić z Tobą — miłosierdzie Twoje sprawia to, że znika pomiędzy nami przepaść, która dzieli Stwórcę od stworzenia. Rozmawiać z Tobą, o Panie, to rozkosz dla mojego serca; w Tobie znajduję wszystko, czego serce moje zapragnąć może. Tu światło Twoje oświeca mój umysł i czyni go zdolnym do coraz głębszego poznawania Ciebie. Tu na serce moje spływają łask strumienie, tu dusza moja czerpie życie wiekuiste.

O Stwórco mój i Panie, Ty jeden ponad te dary dajesz mi sam siebie i jednoczysz się ściśle ze swym nędznym stworzeniem. Tu się rozumieją serca nasze bez doboru słów; tu nikt mowy naszej przerwać nie jest w stanie. O czym mówię z Tobą, o Jezu, jest to nasza tajemnica, o której stworzenia wiedzieć nie będą i aniołowie nie śmią się zapytać. Są to tajemne przebaczenia, o których wie tylko Jezus i ja — jest to tajemnica miłosierdzia Jego, które ogarnia każdą oddzielnie duszę.

Za tę niepojętą dobroć Twoją uwielbiam Cię, o Stwórco i Panie, całym sercem i duszą moją. A choć to uwielbienie moje jest tak nędzne i małe, jednak jestem spokojna, bo wiem, że Ty wiesz, że ono jest szczere, choć tak nieudolne…

Źródło: Dzienniczek, § 1692

O co proszę? O serce proste, ufne, rozmiłowane w Ojcu.

Jezus pragnie, abym uczestniczył w Jego dziecięcej modlitwie do Ojca. Przez słowo, które wypowiada wprowadza mnie do swojego serca. Raduje się wolą Ojca, uwielbia Go.

Jezus przez swoje słowo nieustannie zaprasza mnie do intymnej relacji z Nim samym. Chce mi objawiać swoją największą miłość – miłość do Ojca. Chce kształtować we mnie serce dziecka.

Jakie miejsce w moim życiu duchowym zajmuje Jego słowo? W żarliwej modlitwie poproszę Jezusa, aby wypełniał moje serce swoim słowem i uczył w nim trwać.

Wsłucham się w rozmowę Jezusa z Ojcem (ww. 25-26). Raduje się, że Ojciec ma upodobanie w ludziach prostych, z ufnością otwartych na wszystko, co objawia przez Jezusa.

Co mogę powiedzieć o mojej postawie dziecka? Co przeważa w moim sercu: prostota, ufność, wyrachowanie, nieufność?

Pomyślę o Ojcu, który patrzy na mnie, widzi całe moje życie, zna moje serce. Jakiego spojrzenia Ojca doświadczam na co dzień? Jaka jest twarz mojego Ojca?

„Tylko Syn [zna Ojca] i ten, komu Syn zechce objawić” (w. 27). Jezus zapragną objawiać mi Ojca w Ewangelii. Jego Słowo jest przeniknięte obecnością Ojca.

Na najbliższe tygodnie mogę zaproponować sobie lekturę jednej z czterech Ewangelii. Czytając kolejno rozdział po rozdziale, będę zatrzymywał się na wersetach, w których Jezus mówi mi o Ojcu.

Będę prosił Jezusa, aby pomógł mi wpatrywać się w Ojca i odkrywać Jego prawdziwe spojrzenie i oblicze. Będę powtarzał z prostotą: „Jezu, pokaż mi Ojca”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych, lecz słuchajcie głosu Pańskiego. Ps 95 , 8a. 7d

Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły. Mt 20, 21

Być człowiekiem sumienia to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków i ciągle na nowo się nawracać. św. Jan Paweł II

Prawdziwego pokoju serca i niegasnącej radości, możesz doświadczać wypełniając w pokorze wolę Boga. I choć nie wszystko, a może nawet niewiele rozumiesz, choć często przysłowiowy wiatr wieje w oczy, czasem nawet powala i mocno sponiewiera – Boże plany są najdoskonalsze💖

Tak wiele w swej hojności nasz Bóg codziennie Ci daje. Nie marnuj, nie lekceważ, nie zaniedbuj tych darów, bo może nie być kolejnej okazji, by spotkanemu przypadkiem człowiekowi powiedzieć dobre słowo, by podzielić się obfitością, którą przecież darmo Cię obdarowano. Uśmiechnij się do spotkanego człowieka  😊 Twój uśmiech na pewno wywoła interakcję i być może będzie początkiem czyjejś przemiany 💖

Nie skupiaj się na tym, czego nie masz, a co według Ciebie mieć powinieneś, ale doceń to, co niby jest oczywiste, lecz zwyczajnie Ci spowszedniało…

Naprawdę wystarczy słuchać. Naprawdę wystarczy zaprosić i poprosić Ducha Świętego, by pomagał otwierać serce na wszelkie dobro, które nasz najlepszy Tata właśnie chce nam podarować. Wystarczy zaprosić Maryję, a Ona sama dostrzeże nasz niedostatek i prędko opowie o nim swojemu Synowi 💖

Nawracajmy się nieustannie, bo nikt z nas nie wie co przyniesie kolejna chwila, godzina, dzień… I naprawdę chciejmy dostrzegać cuda, które dzięki Bożej miłości dzieją się na naszych oczach 💖

Błogosławionego dnia ❤️+