Autor: Homilia przypisywana św. Makaremu z Egiptu (? – 390), mnichowi
Od czasów winy Adama myśli duszy odeszły od miłości Bożej w stronę świata obecnego i zmieszały się z myślami ziemskimi i materialnymi. Bo Adam, przez swoje przestępstwo, otrzymał w sobie zaczyn złych skłonności, a w ten sposób także i ci, którzy się z niego narodzili. Następnie te złe skłonności wzrosły i rozwinęły się między ludźmi, do tego stopnia, że doprowadziły do nieładu. W końcu cała ludzkość została przesiąknięta zaczynem niegodziwości.
W podobny sposób, podczas swego pobytu na ziemi, Pan zechciał cierpieć za wszystkich ludzi; odkupić ich własną krwią, włożyć niebiański zaczyn swojej dobroci do dusz wierzących, upokorzonych pod jarzmem grzechu. Zechciał doskonalić w nich sprawiedliwość nakazów i wszystkie cnoty, aż, przesiąknięte tym zaczynem, zjednoczyły się one w dobru i tworzyły „z Nim jedno duchem”, wedle słów św. Pawła (1 Kor 6,17). Dusza przeniknięta zaczynem Ducha Świętego nie ma nawet pojęcia, czym jest zło i złośliwość, jak jest napisane: „Miłość nie pamięta złego” (1 Kor 13,5). Bez tego niebiańskiego zaczynu, to znaczy bez mocy Ducha Świętego, niemożliwe jest, aby słodycz Pana przeniknęła duszę i doprowadziła ją do prawdziwego życia.
Źródło: Homilia nr 24 (© Evangelizo.org)