Autor: Św. Cezary z Arles (470-543), mnich i biskup
Umiłowani bracia, kiedy wykładamy wam coś pożytecznego dla waszych dusz, niech nikt nie próbuje się wymówić takimi słowami: „Nie mam czasu czytać i dlatego nie mogę poznać przykazań Bożych ani ich przestrzegać”… Oderwijmy się od czczej gadaniny i uszczypliwej drwiny… i popatrzmy, czy nie mamy czasu, aby poświęcić się czytaniu Pisma Świętego… Kiedy noce są dłuższe, to czy ktoś byłby w stanie tyle spać, że nie mógłby osobiście czytać lub słuchać kogoś czytającego Pismo?… Ponieważ światło duszy i jej wiecznym pokarmem nie jest nic innego, jak Słowo Boże, bez którego serce nie może ani żyć, ani widzieć…
Pielęgnowanie naszej duszy jest zupełnie podobne do uprawy ziemi. Podobnie jak na uprawnej ziemi trzeba wyrywać z jednej strony i usuwać z drugiej aż do korzenia, żeby móc zasiać dobre ziarno, podobnie należy robić w naszej duszy: wyrwać to, co jest złe i zasadzić dobre; usunąć szkodliwe i zaszczepić pożyteczne, wykorzenić pychę i zasadzić pokorę; wyrzucić skąpstwo i zachować miłosierdzie; pogardzić nieczystością i umiłować czystość…
Wiecie bowiem; jak uprawia się ziemię. Najpierw wyrywa się ciernie, odrzuca daleko kamienie. Następnie orze się samą ziemię, raz, potem drugi, trzeci i wreszcie… zasiewa. Niech będzie podobnie w naszej duszy: najpierw wyrwijmy ciernie z korzeniami, to znaczy, złe myśli, a następnie usuńmy kamienie — inaczej mówiąc, wszelką uszczypliwość i surowość. Na koniec zaorajmy nasze serce pługiem Ewangelii i lemieszem krzyża, skruszmy je pokutą, spulchnijmy jałmużną, a przez miłosierdzie przygotujmy je na zasiew Pana…, aby z radością mogło przyjąć ziarno słowa Bożego i wydać nie tylko trzydziestokrotny, ale sześćdziesięciokrotny i stokrotny owoc.
Źródło: Kazania do ludu, nr 6, passim, SC (©Evangelizo)