O co proszę? O rozmiłowanie w słowie Boga .
Jezus odsłania mi tajemnicę mocy i „słabości” słowa, które jest jak ziarno. Kryje w sobie ogromny potencjał życia, ale pozostaje kruche i zależne od ziemi, która je przyjmuje. Rozpocznę od żarliwej modlitwy do Ducha Świętego, aby przygotował moje serce na przyjęcie słowa.
Jezus wyjaśnia mi przypowieść. Mówił o czterech rodzajach gleby, na które pada ziarno słowa (ww. 4-8). Która z nich najbardziej obrazuje moje serce: droga, miejsce skaliste, ziemia z cierniami, ziemia żyzna?
Jezus pokazuje źródła niedojrzałego słuchania słowa Bożego (ww. 19-22). Co najbardziej przeszkadza mi w głębokim i żywym słuchaniu słowa: słuchanie bez zrozumienia, niewyznany grzech, niestałość, troski doczesne i pogoń za tym, co materialne?
W przypowieści Jezus zwraca uwagę na osobę siewcy (w. 18). Sieje hojnie, wszędzie, także na ziemię skalistą i zachwaszczoną. Ziarno rodzi życie, także w odrobinie dobrej gleby.
Także wtedy, gdy czuję się „wyjałowiony”, Jezus przychodzi do mnie ze swoim Słowem. Potrafi najbardziej jałową ziemię zamienić w urodzajną. Czy chcę przyjąć ziarno Słowa, które Jezus daje mi dzisiaj i pielęgnować je w sobie?
Słowo będzie wydawało we mnie owoc, jeśli będę się w nie wsłuchiwał i je rozumiał. Do słuchania potrzebna jest przestrzeń ciszy i czasu, do rozumienia – pokorne poddanie się Duchowi, który tchnie w słowie.
Czy dbam o to, by na co dzień znaleźć czas na czytanie Pisma Świętego? Odnowię w sobie postanowienie codziennej medytacji biblijnej. Będę modlił się słowami Psalmu: „Twoje Słowo jest lampą dla moich stóp” (Ps 119, 105).
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)