O co proszę? O całkowite zaufanie Bogu i Jego woli.

Wyobrażę sobie Maryję, prostą, młodą kobietę, która żyje w mało znanym Nazarecie (w. 26). Będę wpatrywał się w Jej codzienną szarą pracę. Należy do ludzi ubogich i nie przeczuwa zbliżającego się Zwiastowania.

Boże Narodzenie jest już blisko. Uświadomię sobie, że Bóg zbliża się z miłością do każdego człowieka. Często czyni to w sposób zwyczajny. „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (w. 37). Moja szara codzienność może być miejscem głębokich spotkań z Bogiem. Czy w to wierzę?

Maryja słyszy i zauważa pośród szarej codzienności, że „Pan jest z Nią” (w. 28). Zobaczę siebie pośród różnych sytuacji dnia. Czy na co dzień doświadczam, że Pan jest ze mną? Czy znajduję dla siebie czas na czytanie i medytowanie Jego Słowa? Czy Jego Słowo ma wpływ na przeżywanie mojej codzienności?

Anioł nazywa Ją „pełną łaski” (w. 28). Bóg dostrzega piękno wnętrza człowieka, nawet gdy dla innych pozostaje ono niezauważone i zwyczajne. Jakie doświadczenie budzi się we mnie, gdy uświadamiam sobie, że Bóg zna mnie do głębi? Czy żyję w łasce? Czy dbam o moje wewnętrzne piękno? Czy nie stwarzam sobą pozorów?

Maryja jest zmieszana i zalękniona, kiedy Bóg przedstawia Jej swoje plany. Rozważa w sercu Słowo Boga (ww. 29-33). Jak każdy człowiek boi się i odczuwa opory w przyjęciu woli Boga, który całkowicie zmienia ludzkie plany życia. Nie ucieka jednak od rozważania Bożych zamiarów. Pyta Boga i szczerze szuka Jego woli (ww. 34,38). Co mogę powiedzieć o moim szczerym szukaniu woli Boga? Czy potrafiłbym przyjąć każdy Jego zamiar wobec mnie? Czego lękam się najbardziej? Powiem o tym Bogu.

W serdecznej rozmowie z Maryją zaproszę Ją do mojej codzienności, aby pomogła mi odnajdywać w niej Boga i szczerze szukać Jego woli.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

dzień 4 (19 grudzień)

Wszechmogący wiekuisty Boże, Panie nieba i ziemi, który objawiasz się maluczkim; spraw, prosimy, abyśmy z należną czcią uwielbiając święte tajemnice Dzieciątka Jezus, Twojego Syna, i wiernie wstępując w Jego ślady mogli dojść do królestwa niebieskiego obiecanego maluczkim. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Boskie usta Dzieciątka Jezus zamykają w sobie słowa życia, prawdy i mądrości przedwiecznej, oddają doskonałą chwałę Bogu Ojcu i miłosiernie ogłaszają przebaczenie grzesznikom. One mają kiedyś ogłosić błogosławieństwo wybranym, a wieczne potępienie odrzuconym. Boże Dziecię zwiastuje przez aniołów “pokój ludziom dobrej woli”, a naszym ustom jakże nieraz trudno wymówić słowa przebaczenia, jakże często sieją one niepokój, a może powodują ból.

Modlitwa
O Najświętsze Dzieciątko, oczyść nasze usta ogniem Twej miłości. Naucz je mówić tylko na Twoją chwałę i pożytek bliźnich. Nie pozwól, aby kiedykolwiek miały się splamić grzesznymi słowami. Spraw, niech z naszych ust nieustannie wznoszą się ku Tobie uwielbienia i prośby, abyśmy zasłużyli usłyszeć kiedyś z Twoich Boskich ust wezwanie do wiecznego wesela z Tobą. Amen.

O Boże Dziecię, prosimy Cię, spraw, abyśmy coraz doskonalej należeli do Ciebie i służyli Ci coraz lepiej. Chcemy Cię miłować w naszych bliźnich i szerzyć Twoje Królestwo wszędzie, gdziekolwiek się znajdziemy. Amen.

Lecz anioł rzekł do niego: «Nie bój się, Zachariaszu! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja, Elżbieta, urodzi ci syna i nadasz mu imię Jan. Łk 1, 13

Wy jesteście przyszłością świata! Wy jesteście nadzieją Kościoła! Wy jesteście moją nadzieją! św. Jan Paweł II

Może jeszcze się zastanawiasz czy warto wierzyć Bożym obietnicom i wytrwale się modlić 🤔 Dzisiejsze Słowo nie pozostawia wątpliwości – BARDZO WARTO.

Nasz Bóg nigdy nie cofnie danego Słowa i nie rozmyśli się, nawet jeśli nie jesteś wierny i zdarzają Ci się upadki. Nawet jeśli wątpisz i kwestionujesz, zadając tysiące pytań, nasz Bóg nie zmęczy się czekaniem na Ciebie. Miej jednak świadomość, że Twój czas jest ograniczony…

Niech radość i nadzieja, które dzisiaj wstąpiły w Zachariasza, choć jeszcze lekko przymglone niedowierzaniem, przemienią i Twoje serce, przygotowując je na spotkanie z Tym, który nadchodzi – z Emmanuelem, Bogiem z nami, który baaardzo pragnie spotkać się właśnie z Tobą 😊

Bądź gotów! Konfesjonał to nie miejsce tortur 😉 tylko brama na ucztę Baranka 💖 szkoda byłoby nie skorzystać z tego zaproszenia 😍

Dobrego, błogosławionego dnia, pełnego ufności i nadziei 🌞 wbrew temu co dzieje się wokół nas. Trwajmy na modlitwie za siebie i spieszmy się okazywać innym serce. Spieszmy się kochać ludzi, DZISIAJ… ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354–430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Narodziny Jana napotykają niedowierzanie i jego ojciec stał się niemy. Maryja wierzy w narodziny Chrystusa i poczęła dzięki wierze… Chociaż nie potrafimy zbadać głębi tak wielkiej tajemnicy, z braku zdolności lub czasu, to będziemy lepiej pouczeni przez Tego, który mówi w was, nawet w czasie mojej nieobecności, Ten, o którym myślicie z czułością, Ten, którego przyjęliście do waszych serc, Ten, którego staliście się świątynią (por. 1Kor 3,16).

Zachariasz milczy i traci możliwość mówienia aż do narodzin Jana, prekursora Pana, co przywraca mu mowę. Zwrócono mu mowę ze względu na narodziny tego, który jest głosem. Ponieważ pytano się Jana, który zwiastował już Pana: „Kto ty jesteś?” A on odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni” (J 1,23). Głos to Jan, podczas gdy Pan jest Słowem: „Na początku było Słowo” (J1,1). Jan jest głosem na pewien czas; Chrystus jest Słowem od początku, to Słowo wieczne.

Źródło: Kazanie 293, na narodzenie świętego Jana Chrzciciela; PL 38, 1327 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Efrem (ok. 306-373), diakon w Syrii, doktor Kościoła

Anioł mu powiedział: „Twoja prośba została wysłuchana”. Jeśli Zachariasz wierzył, że jego modlitwa będzie wysłuchana, to modlił się dobrze; a jeśli temu nie wierzył, to modlił się źle. Jego modlitwa miała być wysłuchana, ale on o tym wątpił. Jest zatem słusznym, że w tym momencie nawet słowo się oddaliło od niego. Wcześniej modlił się o syna; w chwili, kiedy miał zostać wysłuchany, zawahał się i powiedział: „Po czym to poznam?”. Skoro jego usta zwątpiły o skuteczności jego modlitwy, to stracił możność mówienia… Dopóty Zachariasz wierzył, dopóki mówił; jak tylko zwątpił – zamilkł. Dopóty wierzył, dopóki mówił: „Ufałem, nawet gdy mówiłem”(Ps 116,10). Ponieważ pogardził słowem anioła, to słowo go udręczyło, ażeby uczcił swoim milczeniem słowo, którym wzgardził.

Słuszne było, aby zaniemówiły usta, które powiedziały: „Po czym to poznam”? Rozwiązany język został związany, żeby się nauczyć, iż Ten, który związuje język, może rozwiązać łono. W ten sposób doświadczenie pouczyło tego, który nie przyjął nauki wiary… Nauczył się, że Ten, który zamknął otwarte usta, mógł otworzyć zamknięte łono.

Źródło: Diatessaron, 1, 11-13 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O zdolność rozpoznawania Bożych dzieł w moim życiu.

Słowo Boże jest jak lustro, w którym mogę zobaczyć swoją prawdziwą twarz i stan mojego serca, ponieważ przed Nim nic nie pozostaje ukryte. Rozpocznę od żarliwej prośby, abym pozwolił Słowu odsłonić prawdę o mnie samym.

Opowiadanie o Zachariaszu i Elżbiecie staje się dla mnie światłem do głębszego rozeznania opinii o moim życiu i powołaniu: „Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich” (w. 6). Co mogę powiedzieć Bogu o mojej sprawiedliwości i nienaganności?

„Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna…” (w. 7). W życiu człowieka, także prawego i dobrego, nie brakuje bolesnych doświadczeń. Bóg na nie pozwala. Czy zgadzam się na tę prawdę?

Z uwagą przeczytam opis wydarzenia, które przeżył Zachariasz w świątyni (ww. 8-20). Bóg wkracza w życie Zachariasza w niespodziewanym czasie i w sposób nieoczekiwany. Wszystko, co przeżył z Elżbietą, miało głęboki sens i było w Bożych planach.

Zachariasz stracił głos wobec doświadczenia, które przeżył w świątyni (ww. 20-22). Przypomnę sobie sytuacje, w których zaniemówiłem wobec cudownego działania Boga w moim życiu i gdy dzięki niemu zrozumiałem sens przeżytych wcześniej doświadczeń.

Dla Boga wszystko jest możliwe: kobieta w podeszłym wieku, zgodnie z Jego obietnicą, poczęła. Czy wierzę, że Bóg zawsze spełnia swoje obietnice? Jakie obietnice Bóg związał z moim życiem i powołaniem? Czy ufam, że je spełni?

„Tak uczynił mi Pan” (w. 25) – będę powtarzał te słowa w ciągu dnia, przywołując w pamięci dobrodziejstwa, których Bóg dokonał w moim życiu.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

dzień 3 (18 grudnia)

Wszechmogący wiekuisty Boże, Panie nieba i ziemi, który objawiasz się maluczkim; spraw, prosimy, abyśmy z należną czcią uwielbiając święte tajemnice Dzieciątka Jezus, Twojego Syna, i wiernie wstępując w Jego ślady mogli dojść do królestwa niebieskiego obiecanego maluczkim. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Uczcijmy święte rączki Boskiego Dzieciątka, które tak bardzo będą musiały się natrudzić dla naszego zbawienia i przez to oddadzą wielką chwałę Ojcu Niebieskiemu. Z rączek Dzieciątka Jezus spływają potoki łask dla ubogacenia naszych dusz i umocnienia nas w dobrym. Oddajmy się całkowicie w te Boskie rączki, tak maleńkie, a tak wszechmocne. Prośmy Dzieciątko Jezus, by raczyło pobłogosławić nasze ręce, aby wszystkie nasze czyny były zawsze święte i miłe Bogu.

Boskie Dziecię, z najwyższą czcią całujemy Twe wszechmocne rączki, które skruszyły więzy naszej niewoli i otworzyły nam bramy niebios. One podtrzymują cały świat, a tak drżące i bezsilne wydają się być w żłóbku. O najsłodsze Dziecię, w Twe rączki składamy ofiarę naszych serc. Przyjmij nas, oddajemy Ci się zupełnie. Podnieś swoje rączki nad nami i błogosław nam. Błogosław nasze myśli, uczucia i sprawy, błogosław krzyże i cierpienia, którymi nas nawiedzasz, abyśmy żyjąc, pracując i cierpiąc jedynie dla Ciebie, z Twoich rąk mogli kiedyś otrzymać koronę wiecznej chwały. Amen.

O Boże Dziecię, prosimy Cię, spraw, abyśmy coraz doskonalej należeli do Ciebie i służyli Ci coraz lepiej. Chcemy Cię miłować w naszych bliźnich i szerzyć Twoje Królestwo wszędzie, gdziekolwiek się znajdziemy. Amen.

Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło ». Mt 1, 20

Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II

Toż to czyste szaleństwo! Poczęcie z Ducha Świętego! Ludzkim rozumem, bez Bożego wsparcia nijak nie da się tego ogarnąć…

Nasze postrzeganie, wyobrażenia, o sobie, o innych, często rozmijają się z rzeczywistością – bo są nasze… TYLKO NASZ BÓG zna serca, pragnienia, ograniczenia i wysiłki, których my nie jesteśmy w stanie dostrzec. TYLKO NASZ BÓG rozumie i może zaradzić naszym rozterkom, wątpliwościom, przeszkodom i żalom (nawet tym najbardziej gorzkim i buntowniczym).

Pozwól Bogu być Bogiem! Pozwól, aby to Jego Święta wola była na pierwszym miejscu! Pewnie, że to jest trudne, bo tak mało jesteśmy w stanie zrozumieć… Ale zapatrz się na Józefa i Maryję, i pospiesz kochać swoich bliskich “tu i teraz”, bo te zmiany, których oczekujesz, mogą być efektem Twojej miłości tego, czego nie jesteś w stanie pojąć, a jednak trwasz, towarzyszysz. I chociaż towarzyszenie nie jest akceptacją (bo przecież nasz Bóg jest z nami nieustannie, nawet kiedy totalnie się pogubimy, a przecież na pewno to nie jest Jemu miłe), to postaraj się pokochać swoich bliskich takimi jakimi są, a swoje osądy, uwagi i wzorce postępowania pozostaw Bożemu Miłosierdziu.

Nasz Bóg posyła nam Anioły. Przemawia do nas na wszelkie możliwe sposoby 😍 Stawia na naszej drodze cudownych, bezinteresownych ludzi, którzy pomagają nam zrozumieć i wypełniać Boże zamysły.

Dziękuję Ci Panie za mojego Anioła Stróża! Ostatnio ma duuuużo roboty 🤭 musi się strasznie napracować by mnie ochraniać, strzec i trzymać w ryzach 😉

Bądź uwielbiony Boże we wszystkich Aniołach, które nieustannie oddają Ci cześć!

Cudnej niedzieli Tobie życzę 😍 PAN BLISKO JEST, OCZEKUJ GO! 

Błogosławię ❤️+

ps. Aniołek na obrazku gabarytami bardzo zbliżony do mnie 😁 podobno nasi Aniołowie Stróżowie upodabniają się do nas😆 no troszkę temu mojemu współczuję 🤣 i tym mocniej KOCHAM 😍

Autor: Św. Beda Czcigodny (ok. 673-735), mnich, doktor Kościoła

Prorok Izajasz mówi: “Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: «Bóg z nami».” (Iz 7,14). Imię Pana – “Bóg z nami” oznacza dwie natury w jednej osobie. W rzeczywistości Ten, który jest Bogiem, narodzony z Ojca przed wiekami, sam jest Emmanuelem do końca czasów. To znaczy, jest Bogiem z nami. Począł się w łonie matki, ponieważ zechciał zjednoczyć się z kruchością naszej natury. Dlatego właśnie “Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14). Oznacza to, że w cudowny sposób stał się nam podobny, a jednak, przyjmując naszą naturę, nie przestał być tym, kim był do tej pory. Nie stracił nic z tego kim był…

“Maryja porodziła swego pierworodnego Syna… i nadano Mu imię Jezus” (Łk 2,7.21). Syn narodzony z Dziewicy nosi imię Jezus, które, jak tłumaczył anioł, oznacza, że wybawi On swój lud od grzechów… To On także wybawi od zniszczenia duszy i ciała, czyli od następstwa grzechu.

Imię Chrystus jest tytułem godności kapłańskiej i królewskiej. Gdyż kapłani i królowie, podlegający pradawnemu Prawu, nazywani byli chrystusami ze względu na swoje namaszczenie. To namaszczenie świętym olejem wyróżniało tego, który przychodząc na świat jako prawdziwy król i kapłan, był “namaszczony olejkiem radości hojniej niż równi mu” (Ps 45,8). Z powodu tego namaszczenia, czy też bierzmowania, Chrystus w postaci ludzkiej i ci, którzy uczestniczą w tym samym namaszczeniu, czyli w łasce duchowej, nazywani są “chrześcijanami”. Ponieważ Chrystus jest Zbawicielem, może On wybawić nas od naszych grzechów. Ponieważ jest kapłanem, może nas pogodzić z Bogiem Ojcem. Ponieważ jest królem, raczy dać nam Królestwo Niebieskie swojego Ojca.

Źródło: Homilie na Wigilię Bożego Narodzenia, 5

Autor: Św. Aelred z Rievaulx (1110–1167), mnich cysterski

„Emmanuel znaczy «Bóg z nami»”. Tak, Bóg jest z nami! Aż dotąd był „Bogiem ponad nami”, „Bogiem przed nami”, ale dziś jest „Emmanuelem”. Dziś jest Bogiem z nami – w naszej postaci, z nami w swojej łaskawości, w naszej słabości i w swojej dobroci, w naszym ubóstwie i swoim miłosierdziu; z nami w miłości, relacjach rodzinnych, czułości i we współczuciu…

Bóg z nami! Nie mogliście, wy, synowie Adama, wznieść się do nieba, aby być z Bogiem, ale Bóg zszedł z nieba i stał się Emmanuelem, Bogiem z nami. Przyszedł jako Emmanuel, Bóg z nami, a my zapominamy przyjść do Boga, aby w nim zamieszkać! „Mężowie, dokąd będziecie sercem ociężali? Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?” (Ps 4,3). Oto nadchodzi prawda – „czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?”. Oto nadchodzi Słowo prawdziwe i niezmienne – „dlaczego szukacie kłamstwa?”. Oto Emmanuel, oto Bóg z nami.

W jaki sposób mógłby być On jeszcze bardziej ze mną? Maleńki, słaby, obnażony i biedny jak ja – w tym wszystkim stał się podobny do mnie, biorąc to, co moje i dając mi swoje. Byłem umarły, bez mowy, bez czucia i moje oczy nie znały już światła. On zstąpił dziś – ten wielki człowiek, ten „prorok potężny w czynie i słowie” (Łk 24,19). „Położył twarz swoją na mojej twarzy, oczy swoje na moich oczach, dłonie swoje na moich dłoniach” (2Krl 4,34) i stał się Emmanuelem, Bogiem z nami!

Źródło: Kazanie na Zwiastowanie (tłum. fr. Solesmes, Lectionnaire, t.1, p. 395)