Maryja, służebnica Pańska

Czytanie biblijne (Łk 1,34–38)

Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego!” Wtedy odszedł od Niej anioł.

Rozważanie (RM, 13)

Przy zwiastowaniu bowiem Maryja, okazując „posłuszeństwo wiary” Temu, który przemawiał do Niej słowami swego zwiastuna, poprzez „pełną uległość rozumu i woli wobec Boga objawiającego” – w pełni powierzyła się Bogu. Odpowiedziała więc całym swoim ludzkim, niewieścim „ja”. Zawierało się w tej odpowiedzi wiary doskonałe współdziałanie „z łaską Bożą uprzedzającą i wspo­ma­gającą” oraz doskonała wrażliwość na działanie Ducha Świętego, który „darami swymi wiarę stale udoskonala”.

Słowo Boga żywego, które zwiastował Maryi anioł, odnosiło się da Niej samej: „Oto poczniesz i porodzisz Syna” (Łk 1,31). Maryja, przyjmując to zwiastowanie, miała stać się „Matką Pana”. Miała w Niej dokonać się Boska tajemnica Wcielenia. „Było zaś wolą Ojca miłosierdzia, aby Wcielenie poprzedziła zgoda Tej, która była przeznaczona na matkę”. I Maryja wyraża tę zgodę, po wysłuchaniu wszystkich słów zwiastuna. Mówi: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego!” (Łk 1,38). Owo Maryjne fiat – „niech mi się stanie” – zadecydowało od strony ludzkiej o spełnieniu się Bożej tajemnicy. Zachodzi pełna zbieżność ze słowami Syna, który według Listu do Hebrajczyków mówi do Ojca, przychodząc na świat: „Ofiary ani daru nie chciałeś, ale Mi utworzyłeś ciało (…). Oto idę (…) aby spełniać wolę Twoją, Boże” (10,5.7). Tajemnica Wcielenia urzeczywistniła się wówczas, gdy Maryja wypowiedziała swoje fiat: „niech mi się stanie według twego słowa!”, czyniąc możliwym – na ile wedle planu Bożego od Niej to zależało – spełnienie woli Syna.

Na zakończenie można odmówić Różaniec i Litanię Loretańską lub następującą modlitwę:

Modlitwa

Boże, Ty przez Niepokalane Poczęcie Najświętszej Dziewicy przygotowałeś swojemu Synowi godne mieszkanie i na mocy zasług przewidzianej śmierci Chrystusa zachowałeś Ją od wszelkiej zmazy, daj nam za Jej przyczyną dojść do Ciebie bez grzechu.

Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

DZIEŃ 27

https://oddanie33.pl/dzien-27/video

„UZNAJĄC TESTAMENT Z KRZYŻA: „OTO MATKA TWOJA”,

PRZYJMUJĘ DZIŚ CIEBIE, MARYJO, ZA MOJĄ MATKĘ I KRÓLOWĄ”

Przed rozpoczęciem rozważania:

Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań.

Modlitwa do Ducha Świętego

Duchu Święty, przyjdź,

oświeć mrok umysłu,

porusz moje serce,

pokaż drogę do Jezusa,

pomóż pełnić wolę Ojca,

Duchu Święty, przyjdź.

Maryjo, któraś najpełniej

przyjęła słowo Boże,

prowadź mnie.

Duchu Święty, przyjdź!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    

Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,        

zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię

w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi:

opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,

strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,         

wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,

abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem

Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA: „UZNAJĄC TESTAMENT Z KRZYŻA: „OTO MATKA TWOJA”, PRZYJMUJĘ DZIŚ CIEBIE, MARYJO, ZA MOJĄ MATKĘ I KRÓLOWĄ”

Oto jest „godzina Jezusa”.

Ta „godzina”, której tak bardzo pragnął.

Godzina, dla której przyszedł na świat.

To jest ta „godzina”, w której „miłosierdzie zwyciężyło sprawiedliwość” – jak powiedział Pan Jezus do świętej siostry Faustyny.

Godzina ostatecznego objawienia nieskończonej Miłości Boga.

Do mnie.

Do każdego.

W tej chwili Jezus oddaje mi Wszystko.

Oddaje przez swoją śmierć i przez swój testament.

„OTO MATKA TWOJA” – w tych słowach Jezus ofiaruje mi Dwa Wielkie Dary.

Dwa Dary, w których jest Wszystko: oddaje mi swoją Matkę i oddaje mi całą swoją Miłość do Maryi.

Słowo Boże mówi, że na krzyżu Jezus ogołocił się ze wszystkiego.

Co się więc stało z Jego miłością do Maryi?

Wiemy przecież, że miłość „nigdy nie ustaje”. Jest wieczna.

Nie mogła umrzeć.

Co się więc stało z miłością Jezusa do Maryi, zanim Jezus umarł na krzyżu…?

Znalazła swoją kontynuację…

W sercu umiłowanego ucznia.

Dlatego Jezus mówi do Maryi: „Oto syn twój”: w sercu młodego Jana żyje już bowiem miłość Jezusa – SYNA MARYI.

„OTO MATKA TWOJA” – przez te słowa Jezus mówi do mnie:

Oddaję ci Maryję.

Do tej godziny była cała moja.

Od tej godziny jest CAŁA TWOJA.

TOTA TUA.

Oddaję ci całą Moją Miłość do Maryi.

Od tej godziny możesz kochać Maryję Moją Miłością”.

Jezus mówi też do Maryi: „OTO SYN TWÓJ”.

Przez te słowa mówi do Matki:

„Oddaję ci mojego ucznia.

Do tej godziny był cały mój.

Od tej godziny jest CAŁY TWÓJ.

TOTUS TUUS”.

Słowo Boże mówi: „I OD TEJ GODZINY, UCZEŃ WZIĄŁ JĄ DO SIEBIE” (J 19,27).

Droga całkowitego oddania zrodziła się na Krzyżu. W Sercu Jezusa.

CO TO ZNACZY PRZYJĄĆ TESTAMENT JEZUSA?

Oznacza to potrójną zgodę.

Przyjąć testament z krzyża – oznacza powiedzieć trzy razy: „TAK”:

„TAK, Panie Jezu – zgadzam się przyjąć Maryję. Przyjmuję całą Maryję – całym sobą.

Maryjo – jesteś cała moja.

TAK, Panie Jezu – zgadzam się przyjąć całą Twoją Miłość do Maryi.

Maryjo, chcę Cię kochać miłością Jezusa.

TAK, Panie Jezu – zgadzam się należeć cały do Maryi.

Maryjo – jestem CAŁY TWÓJ”.

Niech nam w tej drodze towarzyszy św. Jan Paweł II, który 4 czerwca 1979 roku – na Jasnej Górze – oddając Maryi po raz kolejny Polskę oraz cały Kościół, modlił się do Niej słowami:

Zawsze tak wiele mówiły mi te słowa, które Twój jedyny, rodzony Syn, Jezus Chrystus, Odkupiciel człowieka, wypowiedział z wysokości krzyża do Jana – apostoła i ewangelisty: „Oto Matka twoja”. Zawsze w słowach tych znajdowałem miejsce każdego człowieka – i moje własne miejsce.

„Oto Matka twoja” – w tych słowach jest też miejsce dla ciebie.

LEKTURA DUCHOWA:

1. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi:

Maryja:

 1. Postanowiłeś być moim apostołem, ale zapytujesz sam siebie, jak będziesz mógł nim być w swoim położeniu. Jeżeli nie jesteś kapłanem, nie otrzymałeś zlecenia do głoszenia kazań.

 2. Popatrz wkoło siebie. Czy nie widzisz tych krzewicieli nauk przewrotnych, którzy co pewien czas następują po sobie i w ciągu kilku lat zdobywają miliony zwolenników? Jakież mają kapłaństwo? Kto im dał zlecenie głoszenia nauk? Wielu z nich musiało stawić czoło szyderstwom, prześladowaniu, więzieniu, czasem nawet śmierci na stosie lub szafocie, ażeby dojść do swego celu. Ale zostali namiętnymi apostołami idei – kłamstwa, wymyślonego przez szatana i powiodło im się.

A ty, apostoł Chrystusa i Jego Matki, zastanawiasz się, czy ci się powiedzie?

 3. Nie mów, że ci siewcy błędów mają łatwe zadanie, bo wystarcza im dogadzanie namiętnościom dla uzyskania oklasków. Skuteczniejsze masz sposoby powodzenia dla zaspokojenia głębokich dążeń ludzkości: masz naukę o prawdzie, która wyzwala, o szczęściu, które nasyca, o Bogu nieznanym, którego jest spragniona; masz wszechmocną pomoc Bożą dla podtrzymania swych sił.

 4. Czy pierwsi Chrystusowi Apostołowie, którzy nauczali żydów i pogan, dogadzali namiętnościom swoich słuchaczy? Czy nie zalecali surowego zaparcia się siebie i gotowości zniesienia prześladowań, więzienia, ognia i miecza? A jednak nawrócili niezliczone tłumy ludzi z zadziwiającą szybkością. Bo też święty zapał apostolski gorzał w ich sercach.

O, gdyby ten zapał z tą samą siłą gorzał w ich następcach, wówczas od wielu wieków już Imię mego Syna byłoby głoszone wszelkiemu stworzeniu!

 5. Ten zapał święty musisz obudzić w swej duszy. Jak? Gdzie?

Wstąp ze mną na Kalwarię. Stań przy mnie naprzeciw ukrzyżowanego Jezusa. Patrz na Jego Ciało drgające w męce; patrz zwłaszcza na Jego Duszę, trwającą w cierpieniu jeszcze tysiąc razy straszniejszym. Cóż ją napełnia tym smutkiem nieskończonym? Przeważnie widok ludzi, dla których Krew swoją przelewa i którzy nie skorzystają z Jego ofiary. Nie skorzystają z niej pewno dlatego, że będą się opierali łasce, ale także i dlatego, że ci, którzy powinni prowadzić przy nich dalej dzieło odkupienia, nie zatroszczyli się o to.

 6. Słuchaj, co Jezus mówi: „Niewiasto, oto syn twój; oto Matka twoja”. Do mnie to mówi i do ciebie.

Wczuj się, synu mój, w głębokość mego bólu. Oto przeżywam męczeństwa z powodu katuszy dręczących Ciało Jezusa, a szczególnie z powodu cierpień Jego Duszy. Z Nim bowiem przypatrywałam się wielkiemu mnóstwu ludzi, których rodziłam, wiedząc, że ich ujrzę idących na potępienie…

 7. „Niewiasto, oto syn twój! On Ci pomoże ratować te dzieci twoje, które bez niego poszłyby na potępienie wieczne. On ci przyprowadzi tych biedaków zbłąkanych. On będzie przy Tobie w apostolskim twym zadaniu i Nas oboje pocieszy”.

Czy zrozumiałeś intencje Jezusa?

 O, niechaj widok Kalwarii nie opuszcza ciebie, niech cię ściga bezustannie! Niech okrzyk umierającego Chrystusa i jęki Matki Jego dzień i noc dźwięczą ci w uszach! Potrafisz wtedy być apostołem.

 8. Posłuchaj jeszcze! „Pragnę. Pragnę ciałem, nie, pragnę zwłaszcza sercem. Czy da mi te dusze ten, który Mnie przy Matce mojej zastępuje?”…

2. Z DZIENNIKÓW ALICJI LENCZEWSKIEJ

Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi nastąpiło po Jej życiu na ziemi. Po tym, jak dochowała wierności Bogu we wszystkich trudach trosk o Jezusa i posługiwania Mu. We wszystkich cierpieniach towarzyszenia Synowi Bożemu w Jego Apostolstwie Miłości i uczestniczenia

w Jego męce.

Dotrzymała także wierności Bogu przez te wszystkie lata, jakie nastąpiły potem, gdy każdy kolejny dzień wypełniała tęsknota za Jezusem i oczekiwanie na odejście do Niego.

Stała się Królową wiary, miłości i nadziei, bo one zawsze w Niej zwyciężały.

Proś więc Maryję – twoją Królową – aby wspomagała cię w twej drodze świadczenia o Miłości wbrew temu, co czyni świat.

Razem z twoją Matką i Królową trwaj w modlitwie, by otrzymać moc Ducha Świętego. Razem z Nią idź do ludzi – Jej dzieci, a twoich braci – i podejmuj trudy i radości twojego apostolskiego powołania, do jakiego Jezus cię wezwał.

Razem z Nią stawaj pod krzyżem Chrystusa, aby Jej wierność Bogu stała się twoją wiernością – Jej królowanie twoim królowaniem (Słowo Pouczenia, nr 315).

ŚWIATŁO: MATKA KOŚCIOŁA – Paweł VI, Dolindo Ruotolo i polski episkopat

21 listopada 1964 roku, na zakończenie III sesji Soboru Watykańskiego II, papież Paweł VI uroczyście ogłosił:

Toteż uznaliśmy za stosowne ogłosić uroczyście na tej publicznej Sesji tytuł na cześć Najświętszej Dziewicy; tytuł, o który proszono z różnych stron świata katolickiego, tytuł szczególnie Nam drogi, gdyż z przedziwną syntezą wyraża uprzywilejowane miejsce przyznane Najświętszej Maryi Pannie w Kościele przez obecny Sobór.

PRZETO NA CHWAŁĘ MATKI BOŻEJ I KU NASZEMU POKRZEPIENIU, OGŁASZAMY NAJŚWIĘTSZĄ MARYJĘ PANNĘ MATKĄ KOŚCIOŁA, TO JEST MATKĄ CAŁEGO LUDU BOŻEGO, ZARÓWNO WIERNYCH, JAK I PASTERZY, KTÓRZY NAZYWAJĄ JĄ NAJUKOCHAŃSZĄ MATKĄ. PRAGNIEMY, BY POD TYM NAJMILSZYM TYTUŁEM OD TEJ CHWILI, ‘DZIEWICA-MATKA BYŁA JESZCZE BARDZIEJ CZCZONA I WZYWANA PRZEZ LUD CHRZEŚCIJAŃSKI. […]

W Niej przeto cały Kościół – w swej niezrównanej prawdzie życia i działania – osiąga najskuteczniejszą formę doskonałego naśladowania Chrystusa.

Pragniemy zatem, by przez Konstytucję o Kościele przypieczętowaną ogłoszeniem Maryi MATKĄ KOŚCIOŁA tj. wszystkich Wiernych i Pasterzy, lud chrześcijański z większą i gorętszą ufnością zwracał się do Najświętszej Dziewicy, oddając Jej należną cześć i uwielbienie. […]

Już wielki św. Ambroży zachęcał: „Niech w każdym będzie dusza Maryi, aby uwielbiać Pana; niech w każdym będzie duch Maryi, aby rozradował się w Bogu”. […]

Gdy tymczasem zwracamy się w gorącej modlitwie do Dziewicy, aby błogosławiła Sobór Ekumeniczny i cały Kościół, przyspieszając godzinę zjednoczenia wszystkich chrześcijan, spojrzenie nasze otwiera się na nieskończone horyzonty całego świata, przedmiot żywych zainteresowań Soboru Powszechnego. Ten właśnie świat świetlanej pamięci Poprzednik Nasz PIUS XII, nie bez natchnienia z wysoka, poświęcił uroczyście Niepokalanemu Sercu Maryi. Uważamy dziś za stosowne, w szczególny sposób przypomnieć powyższy akt Konsekracji. […]

W ten sposób również My chcemy powierzyć opiece Matki Niebieskiej całą Rodziną Ludzką, wraz z jej problemami i udrękami, z jej szlachetnymi dążeniami i płomienną nadzieją. […]

O Bogurodzico Dziewico, Najdostojniejsza Matko Kościoła! Tobie powierzamy cały Kościół i Sobór Powszechny. […]

TWEMU NIEPOKALANEMU SERCU, BOGURODZICO DZIEWICO, ODDAJEMY W KOŃCU CAŁY RODZAJ LUDZKI. PROWADŹ GO KU POZNANIU JEDYNEGO I PRAWDZIWEGO ZBAWICIELA: JEZUSA CHRYSTUSA. ODDAL OD NIEGO KARY ZA GRZECHY. OBDARZ CAŁY ŚWIAT POKOJEM – W PRAWDZIE, SPRAWIEDLIWOŚCI, WOLNOŚCI I MIŁOŚCI.

Światło ojca Dolindo Ruotolo

W swoim dziele poświęconym Maryi ojciec Dolindo Ruotolo przedstawia interpretację tego, co działo się w odniesieniu do Matki Bożej podczas Soboru Watykańskiego II. Pisał: „Przez chwilę nad niektórymi prześlizgnął się głos węża – tego samego, który obiecywał Ewie wielkość, podczas gdy w rzeczywistości zastawiał na nią pułapkę, mającą doprowadzić niewiastę do ruiny”.

Zdaniem ojca Dolindo celem działań złego ducha było umniejszenie w Kościele nabożeństwa do Matki Bożej pod pretekstem dążeń ekumenicznych. Na Soborze trwała duchowa walka. Historia soboru potwierdza intuicje ojca Dolindo.

Niektórzy ojcowie soborowi zaproponowali, aby w konstytucji o Kościele Maryja została wspomniana tylko marginalnie, wzmiankowo. Zupełnie odmiennego zdania był papież Paweł VI oraz cały episkopat Polski. Papież chciał, aby poświęcić Maryi cały rozdział dokumentu, oraz chciał, aby miał on miejsce centralne w konstytucji.

Wbrew zachętom papieża ojcowie soborowi zdecydowali, aby rozdział poświęcony Maryi znalazł się na samym końcu dokumentu. Przeciwni takiemu rozwiązaniu byli polscy biskupi z prymasem Stefanem Wyszyńskim na czele. Uważali oni, że rozdział poświęcony Maryi powinien być drugi w kolejności, od razu po rozdziale poświęconym Misterium Chrystusa.

Rozdział poświęcony Maryi miał nosić pierwotnie tytuł: O Błogosławionej Maryi Dziewicy, Matce Kościoła, jednak ojcowie soborowi postanowili usunąć z niego określenie: „Matka Kościoła”.

W odpowiedzi na to 4 września 1964 roku polscy biskupi wysłali do papieża Pawła VI memorandum. Postulowali w nim, żeby papież w jedności z ojcami soborowymi poświęcił ludzkość Niepokalanemu Sercu Maryi i ogłosił Ją Matką Kościoła.

Ojciec Dolindo pisze, że 21 listopada 1964 roku papież Paweł VI „powstał niby anioł Boży” i „Z mocą Ducha Świętego, który w nim był” przeciwstawił się tendencji do umniejszenia znaczenia Maryi w Kościele. „Zaprotestował z miłości, która płonęła w jego sercu” – pisze o. Dolindo.

Papież Paweł VI nie tylko ogłosił Maryję Matką Kościoła i poświęcił raz jeszcze Kościół i świat Jej Niepokalanemu Sercu, ale rozdział jej poświęcony nazwał: „szczytem i ukoronowaniem Konstytucji o Kościele”. Na słowa ojca świętego „całe zgromadzenie powstało jak jeden mąż, oklaskując jego wystąpienie. Był to aplauz miłości – wyraz nieomylności Kościoła”.

Kiedy papież przyznawał Maryi tytuł Matki Kościoła był to według księdza Dolindo: „najjaśniejszy moment Soboru, który odbił się echem w całym Kościele i na całym świecie”.

PODSUMOWANIE:

Kościół Święty przyjął uroczyście Maryję za swoją Matkę i uznał Ją Królową. Przyniosło to, zdaniem o. Dolindo – duchowe owoce, których nie da się objąć ludzkim rozumem.

Ty także możesz przyjąć Maryję za swoją Matkę i Królową. I tym razem owoce przerosną twoje najśmielsze oczekiwania.

Przez akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi przyjmujesz testament Jezusa.

Stajesz się własnością Maryi, a Maryja staje się twoją własnością.

TOTUS TUUS. TOTA TUA.

WEZWANIE DNIA:

Objawienia w Guadalupe rzucają szczególne światło na rozważaną dziś tajemnicę. Maryja ukazała się Juanowi Diego, który był ostatnim w hierarchii członkiem swojego plemienia. Był on osobą lekceważoną, wyśmiewaną i nic po ludzku nie znaczącą.

Tym bardziej niezwykłe jest to, co czyni Maryja, która zwraca się do niego słowami:

„Mój najmłodszy i NAJDROŻSZY SYNU…”. Nie tylko nazywa go „synem”, ale używa formuły, którą mieszkańcy tamtych rejonów zwracali się tylko do… Króla!

NIESAMOWITE. Ona przyjęła do serca słowa Jezusa DOSŁOWNIE. Jesteś Jej „synem”. Jej Jezusem.

Przyjmij dziś do serca tę prawdę: JESTEŚ SYNEM MARYI. JESTEŚ CÓRKĄ MARYI.

To nie jest wymysł człowieka ani pomysł redaktorów tych materiałów.

To są SŁOWA JEZUSA. „Oto Syn Twój”. „Oto Matka twoja”. Kiedy Jezus wypowiada te słowa, to, co wypowiada, się wydarza. To się staje rzeczywistością.

Powtarzaj sobie często te słowa – jak refren ulubionej piosenki:

„Jestem SYNEM MARYI” czy też: „Jestem CÓRKĄ MARYI”.

Wyobraź sobie taką scenę Sądu Bożego: przychodzisz przed Boże oblicze. Aniołowie pytają: Kim jesteś? Na to podchodzi Maryja, kładzie ci rękę na ramieniu i mówi z miłością i dumą: „TO JEST MÓJ SYN”, „TO JEST MOJA CÓRKA”…

Życzmy sobie takiego sądu Bożego.

P.S. Dopisz dziś na swojej kartce słowa: „Uznając testament z Krzyża: »Oto Matka twoja« – przyjmuję dziś Ciebie, Maryjo, za moją Matkę i Królową”.

ŚWIATŁO SŁOWA:

„O Panie, jam Twój sługa, jam Twój sługa, syn Twojej służebnicy:

Ty rozerwałeś moje kajdany” (Ps 116,16)

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY:

Dziecko Maryi jest dzieckiem modlitwy, ponieważ Maryja jest PEŁNA MODLITWY.

Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.

Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.

Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.

Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.

Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”

Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji.

Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”.

DZIĘKCZYNIENIE:

Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę:

CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU

TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

Nie każdy, który Mi mówi: “Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Mt 7, 21

Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą skałą! Iz 26, 4

Nie dajcie się zwieźć pokusie, że człowiek może w pełni odnaleźć siebie, odrzucając Boga. św. Jan Paweł II

Jakże ta nauka Pana Jezusa nieustannie stawia mnie do pionu, przypominając, że moje słowa i czyny przede wszystkim mają się podobać Tacie, że mają być zgodne z Jego wolą – a to jest niezmiernie trudne…

W dzisiejszym świecie, zachwycającym się pozorami, karykaturami i różnorakimi “innościami”, bez Bożej pomocy trudno zachować swoją tożsamość i autentyczną, szczerą bezinteresowność. Ciągła pogoń za czymś, nakręca do bycia tam, gdzie wszyscy bywają, do powielania i kopiowania wzorów jakie narzucają współcześni styliści i mas-media, a które przeważnie rozmijają się (i to niezwykle delikatne określenie tego co widać gołym okiem wokół) z Ewangelicznym nauczaniem Pana Jezusa. Naprawdę bardzo łatwo się pogubić i stracić z oczu to co NAJWAŻNIEJSZE…

Co zatem począć, by nie pobłądzić i nie dać się omamić próżnym błyskotkom i kłamstwom światowego życia? Pan Jezus daje wyraźną odpowiedź – pełnić wolę Ojca! Zapytasz, jaka jest ta wola, skoro nie słyszysz Bożego głosu… Czy aby na pewno pytasz? Czy hałas, bałagan i nieustanny pęd, nie zaciemnia i nie zagłusza Ci obrazu i woli Ojca?

Trzeba nam szczególnie teraz, kiedy wszechobecny lęk o jutro może potęgować inne nasze lęki i obawy, jeszcze uważniej wsłuchiwać się w Boży głos i przewartościowywać swoje priorytety.

Zatrzymaj się więc w tym czasie adwentowego oczekiwania i posłuchaj w skupieniu tego, co nasz Bóg mówi do Ciebie – poprzez Słowo, przez innych ludzi, przez sytuacje i wydarzenia. Wsłuchaj się w siebie i oczekuj CUDU, który nadchodzi 💖 to dobry czas na zmiany!

Życzę Ci ufności, zwłaszcza wtedy, gdy wszystko wydaje się walić i sypać – BÓG JEST MIŁOŚCIĄ! 
Pięknie pozdrawiam i błogosławię ❤️+

Autor: Sobór Watykański II

Chrześcijanie pomni na słowa Pańskie: „Po tym poznają wszyscy, żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu” (J 13, 35), nie mogą niczego goręcej pragnąć, niż żeby ludziom dzisiejszego świata służyć coraz wielkoduszniej i skuteczniej. Przeto trzymając się wiernie Ewangelii i czerpiąc z niej siły, w łączności z tymi wszystkimi, którzy miłują i szerzą sprawiedliwość, podjęli się oni spełnienia ogromnego dzieła na ziemi, z czego będą musieli zdać rachunek przed Tym, który będzie sądził wszystkich w dniu ostatecznym. Nie wszyscy, którzy mówią: „Panie, Panie” wejdą do Królestwa niebieskiego, ale ci, co czynią wolę Ojca i mocno przykładają rękę do dzieła. Ojciec zaś chce, byśmy we wszystkich ludziach upatrywali Chrystusa brata i skutecznie ich miłowali zarówno słowem, jak i czynem, a w ten sposób, dając świadectwo prawdzie, przekazywali innym tajemnicę miłości Ojca niebieskiego. Dzięki temu obudzi się u ludzi na całym świecie żywa nadzieja, która jest darem Ducha Świętego, że wreszcie kiedyś w pokoju i najwyższym szczęściu doznają przyjęcia w ojczyźnie, jaśniejącej chwałą Pana.

„A Temu, który mocen jest uczynić daleko więcej niż to, o co prosimy albo pojmujemy, wedle działającej w nas mocy, Jemu niech będzie chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie na wszystkie czasy i na wieki wieków. Amen” (Ef 3, 20-21).

Źródło: Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes” § 93 (za: http://www.kns.gower.pl/vaticanum/gaudium.htm)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Psalmista mówi: „Bo wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały” (96,4). Kim jest ten Pan, jeśli nie Jezus Chrystus, wielki i godzien chwały? Oczywiście, wiecie dobrze, że objawił się jako człowiek; wiecie, że został poczęty w łonie niewiasty, że z tego łona się narodził, był karmiony piersią, noszony w ramionach, obrzezany i złożono za niego ofiarę (Łk 2,24) i że rósł. Wiecie także, że był policzkowany, opluty, ukoronowany cierniem, ukrzyżowany i że umarł, przeszyty włócznią. Wiecie, że to wszystko wycierpiał: tak, „wielki jest i godzien wielkiej chwały”. Strzeżcie się, by nie gardzić Jego nicością: pojmijcie Jego wielkość. Stał się małym, bo wy byliście mali: pojmijcie Jego wielkość, a będziecie z Nim wielcy. To w taki sposób buduje się dom i wznosi mury w swoim przybytku. Liczba kamieni przyniesionych do budowy tego przybytku wzrasta; wzrastajcie i wy, zrozumcie, jak wielki jest Chrystus — Ten, który wydaje się mały, jest wielki, bardzo wielki…

Co może powiedzieć ubogi język ludzki, by chwalić Tego, który jest wielki? Mówiąc „ogromnie” wielki, stara się wyrazić to, co sam czuje i w co wierzy…, „To, czego nie mogę wyrazić, próbuję pojąć myślą; a jednak wiedz, że to, co uda ci się pojąć to niewiele”. To, co przekracza wszelką myśl, jak jakikolwiek język mógłby przetłumaczyć? „Bo wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały” Niech Mu będzie zatem chwała, niech o Nim nauczają, niech Jego chwała będzie głoszona i niech Jego przybytek będzie wzniesiony.

Źródło: Rozprawa o psalmach, Ps. 95, § 4 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O autentyczne i dogłębne otwarcie się na wolę Boga w Jego słowie.

Jezus zaprasza mnie do przemodlenia słów, które wypowiedział na Górze. Spróbuję przedrzeć się przez tłum i podejść do Jezusa. Stanę przy Nim najbliżej jak potrafię. Będę kontemplował Jego miłość i przejęcie, z jakim mówi do mnie.

Jezus daje mi program na Adwent, na całe życie: postawić w centrum swojej codzienności wolę Ojca (w. 21). Zwrócę uwagę na stanowczy ton, z jakim mi o tym mówi. Jakie przeżycia wywołują we mnie Jego słowa? Czy w życiu faktycznie szukam woli Boga, czy ją rozeznaję?

Jezus przestrzega mnie przed życiem budowanym na pozorach. Autentyczne szukanie woli Bożej sprawdza się w konkretnych postawach życia (w. 21), a nie w uroczystych deklaracjach, jak przyrzeczenia sakramentalne czy śluby.

Zatrzymam się dłużej nad moim życiowym powołaniem. Będę kontemplował spojrzenie Jezusa. Poproszę Go, aby pomógł mi spojrzeć Jego oczami na moje dotychczasowe życie. Jaki związek widzę między moimi słowami, decyzjami, wyborami a codziennym życiem?

Jezus pokazuje drogę, która gwarantuje mi życie stabilne i autentyczne. Jest nim Jego słowo. Może ono stać się dla mnie oparciem w każdej trudnej sytuacji (ww. 24-25). Jeśli zdecyduję się nim żyć, moje życie zacznie się zmieniać. Bez Jego słowa buduję życie na piasku (ww. 26-27).

Co mogę powiedzieć o mojej relacji do słowa Bożego? Czy naprawdę wierzę, że może zmieniać moje życie? Przywołam sytuacje życiowych nawałnic, w których doświadczyłem mocy Słowa.

Które Słowo jest dla mnie do dziś największym oparciem? Odnajdę je w Biblii. Będę częściej wracał do niego na modlitwie. Spróbuję je zamienić w akt strzelisty. Mogę je zapisać i powtarzać przy zwykłych czynnościach dnia.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator