Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże. Łk 3, 4c. 6

Człowiek jest powołany do odnoszenia zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. św. Jan Paweł II

No i jak tam u Ciebie z przygotowaniem i prostowaniem swojej ścieżki życia? To oczywiste, że własnymi siłami, choćbyś nie wiem jak się starał nijak nie uciągniesz…

Dużo łatwiej jest prostować i układać czyjeś życie, bo przecież my doskonale wiemy co dla kogo jest lepsze i jak my byśmy się zachowali w czyjejś sytuacji… Nie na darmo Pan Jezus mówi: “Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?” (Mt 7,3)

Wszelkie porządki – przestawianie, układanie, wywracanie do góry nogami, wreszcie odkurzanie i wyrzucanie śmieci, trzeba zacząć od siebie, i to najlepiej już dziś! Może Twoje wyobrażenia i ambicje urosły już do rozmiarów belki i przysłoniły Ci rzeczywiste i prawdziwe Boże pragnienia na Twoje życie…

Spójrz w lustro. Czy ta osoba, którą tam widzisz to prawdziwa, prawdziwy Ty? Możesz przypudrować, podmalować, zafarbować, upiększyć na wszelkie możliwe sposoby, spędzać godziny na siłowni, ale przecież Panu Bogu chodzi o Twoją duszę, a nie za przeproszeniem o tę całą skorupę, w której próbujesz się ukryć… Tak… żadne maski, kamuflaże czy gadżety, nie oddadzą prawdy kim jesteś, jaka jesteś, jaki jesteś…

Przemyj oczy serca, oczy duszy – usuń swoją belkę – najlepiej pomaga w tych zabiegach szczery rachunek sumienia, a dalej chyba wiesz co należy zrobić 🛐


Dopóki próbujesz, dopóki walczysz, podnosząc się z własnych upadków, systematycznie oczyszczając swoje spojrzenie i wnętrze – jesteś na dobrej drodze by dostąpić chwały Nieba. Kiedy jednak zaniechasz tej nazwijmy to “kosmetyki duszy” i pójdziesz w tango “róbta co chceta”, to możesz zagubić się w labiryncie swoich własnych wyborów, krętactw i kłamstw…

Wybieraj! Jezus czeka, by narodzić się w Tobie! Jego czas jest nieograniczony, a cierpliwość i miłosierdzie bezkresne. Może właśnie przechodzi koło Ciebie, by sprawdzić, czy już może się zatrzymać na stałe 😊

Czy Twoje oczy serca są gotowe by Go rozpoznać? Czy Twoje serca i dusza tęsknią za Bożym pokojem i blaskiem?

Zbyt dużo już oziębłości, drętwoty, a zarazem pogmatwania i zakłamania wokół…

Przyjdź Panie Jezu! Potrzebujemy Cię! Teraz, DZISIAJ!

Dobrego, Bożego dnia  ❤️ +

Autor: Św. Cyryl Jerozolimski (ok. 315 – 386), biskup Jerozolimy, doktor Kościoła

Zakończenie Starego Testamentu – chrzest – jest także początkiem Nowego. Zapoczątkował go Jan Chrzciciel – „między narodzonymi z niewiast nie powstał większy” (Mt 11,11). Jan zakończył serię proroctw, „wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana” (Mt 11,13). Otwiera on erę Ewangelii, jak jest napisane: „Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie… Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest” (Mk 1,1.4).

Czy przeciwstawisz mu Eliasza Tiszbitę, który został zabrany do nieba? Nie jest on jednak większy od Jana. Enoch także został przeniesiony do nieba, ale nie jest większy od Jana. Mojżesz był wielkim prawodawcą w Izraelu. Wszyscy prorocy byli godni podziwu, ale nie byli więksi od Jana. Nie chodzi o porównywanie proroków; ale ich Mistrz, nasz Mistrz, Pan Jezus powiedział: „Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt 11,11). Ustanowione zostało porównanie między zarządcą sług i jego współsługami, ale wyższość i łaska Syna wobec sług nie podlega porównaniu.

Widzisz zatem, jakiego człowieka Bóg wybrał, aby pierwszy skorzystał z tej łaski? Biednego, przyjaciela pustyni, który jednakże nie był wrogiem ludzi. Jedząc szarańczę, dawał skrzydła swej duszy. Karmiony miodem, wypowiadał słowa słodsze i pożyteczniejsze niż miód. Nosząc ubranie z sierści wielbłądziej, dawał swoją osobą przykład wysiłku. To dlatego, że już w łonie swej matki został uświęcony Duchem Świętym (Łk 1,15). Jeremiasz został uświęcony, ale nie prorokował w łonie matki. Jedynie Jan, skryty w łonie, poruszył się z radości (Łk 1,44). Pod wpływem Ducha, nie widząc jeszcze na własne oczy, rozpoznał Pana. Ogrom łaski chrztu wymagał wielkiego przywódcy.

Źródło: Katechezy chrzcielne (© Evangelizo.org)

Autor: Afrahat (? – ok. 345), mnich i biskup niedaleko Mosul

Nasz Pan zaświadcza, że Jan jest największym z proroków, ale otrzymał Ducha w sposób umiarkowany, skoro dostał ducha takiego samego jak Eliasz.

Podobnie jak Eliasz przebywał w samotności, tak i Duch Boży wybrał Janowi na mieszkanie pustynię, góry i groty. Kruk przyleciał z pomocą Eliaszowi, aby go karmić; Jan jadł latającą szarańczę. Eliasz nosił skórzany pas; Jan nosił skórzany pas wokół bioder. Eliasz był prześladowany przez Jezebel; Herodiada prześladowała Jana. Eliasz upominał Achaba; Jan upominał Heroda. Eliasz rozdzielił wody Jordanu; Jan otworzył chrzest. Dwie części ducha Eliasza spoczęły na Elizeuszu; Jan nałożył ręce na naszego Zbawiciela, który otrzymał ducha bez miary (J 3,34). Eliasz otworzył niebo i wzniósł się, Jan ujrzał otwarte niebo i Ducha Bożego zstępującego na naszego Zbawiciela.

Źródło: Rozprawy, nr 6, 13 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce wrażliwe i otwarte na słowa Jezusa i Jego posłańców.

Wejdę w grupę uczniów. Rozmawiają z Jezusem o przyjściu Eliasza (w. 10). Nie chcą opierać się jedynie na tym, co mówią „inni”. Wzbudzę w sobie głębokie pragnienie osobistej rozmowy z Jezusem. Będę rozmawiał z Nim o moim Adwencie.

Wsłucham się w ton odpowiedzi Jezusa. Jest pewny i stanowczy: „Eliasz istotnie przyjdzie…” (w. 11). Obietnice Boga zawsze się spełniają. Czy Mu ufam? Czy wierzę, że On nigdy się nie spóźnia, że jest Panem mojej historii życia i potrafi wszystko naprawić?

„Eliasz już przyszedł, a nie poznali go” (w. 12). Bóg nigdy nie zostawia nas bez proroków. Głoszą nam prawdę Bożą, upominają, wzywają do nawrócenia. Czy rozpoznaję proroków danych mi od Boga? Kto jest moim Eliaszem? Czego mnie uczy?

„Postąpili z nim tak jak chcieli…” (w. 12). Bóg niczego na mnie nie wymusza. Cierpi jednak, gdy mijam się z Jego prorokami i postępuję tak, jak ja chcę, a nie jak On.

Przyglądnę się moim życiowym wyborom i decyzjom podjętym w ostatnim czasie. Czy są zgodne z Dekalogiem, z Ewangelią, z moim życiowym powołaniem? Czy rozeznaję decyzje na modlitwie, z kierownikiem duchowym?

„Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał”. Jeśli nie rozpoznam i odrzucę głosicieli Prawdy, Jezus będzie cierpiał przeze mnie. Czy szczerze szukam Prawdy? Kogo najczęściej się radzę? Jakie niewierności zadają najwięcej cierpienia Jezusowi? Zapytam Go o to.

Zbliżę się do Jezusa. Obejmę Go czule. Wtulony w Niego będę powtarzał: „Daj mi serce czyste i otwarte na Twoje Słowo!”. Odnowię postanowienie codziennej modlitwy przedłużonej.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator