dzień 3 (18 grudnia)

Wszechmogący wiekuisty Boże, Panie nieba i ziemi, który objawiasz się maluczkim; spraw, prosimy, abyśmy z należną czcią uwielbiając święte tajemnice Dzieciątka Jezus, Twojego Syna, i wiernie wstępując w Jego ślady mogli dojść do królestwa niebieskiego obiecanego maluczkim. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Uczcijmy święte rączki Boskiego Dzieciątka, które tak bardzo będą musiały się natrudzić dla naszego zbawienia i przez to oddadzą wielką chwałę Ojcu Niebieskiemu. Z rączek Dzieciątka Jezus spływają potoki łask dla ubogacenia naszych dusz i umocnienia nas w dobrym. Oddajmy się całkowicie w te Boskie rączki, tak maleńkie, a tak wszechmocne. Prośmy Dzieciątko Jezus, by raczyło pobłogosławić nasze ręce, aby wszystkie nasze czyny były zawsze święte i miłe Bogu.

Boskie Dziecię, z najwyższą czcią całujemy Twe wszechmocne rączki, które skruszyły więzy naszej niewoli i otworzyły nam bramy niebios. One podtrzymują cały świat, a tak drżące i bezsilne wydają się być w żłóbku. O najsłodsze Dziecię, w Twe rączki składamy ofiarę naszych serc. Przyjmij nas, oddajemy Ci się zupełnie. Podnieś swoje rączki nad nami i błogosław nam. Błogosław nasze myśli, uczucia i sprawy, błogosław krzyże i cierpienia, którymi nas nawiedzasz, abyśmy żyjąc, pracując i cierpiąc jedynie dla Ciebie, z Twoich rąk mogli kiedyś otrzymać koronę wiecznej chwały. Amen.

O Boże Dziecię, prosimy Cię, spraw, abyśmy coraz doskonalej należeli do Ciebie i służyli Ci coraz lepiej. Chcemy Cię miłować w naszych bliźnich i szerzyć Twoje Królestwo wszędzie, gdziekolwiek się znajdziemy. Amen.

Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło ». Mt 1, 20

Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II

Toż to czyste szaleństwo! Poczęcie z Ducha Świętego! Ludzkim rozumem, bez Bożego wsparcia nijak nie da się tego ogarnąć…

Nasze postrzeganie, wyobrażenia, o sobie, o innych, często rozmijają się z rzeczywistością – bo są nasze… TYLKO NASZ BÓG zna serca, pragnienia, ograniczenia i wysiłki, których my nie jesteśmy w stanie dostrzec. TYLKO NASZ BÓG rozumie i może zaradzić naszym rozterkom, wątpliwościom, przeszkodom i żalom (nawet tym najbardziej gorzkim i buntowniczym).

Pozwól Bogu być Bogiem! Pozwól, aby to Jego Święta wola była na pierwszym miejscu! Pewnie, że to jest trudne, bo tak mało jesteśmy w stanie zrozumieć… Ale zapatrz się na Józefa i Maryję, i pospiesz kochać swoich bliskich “tu i teraz”, bo te zmiany, których oczekujesz, mogą być efektem Twojej miłości tego, czego nie jesteś w stanie pojąć, a jednak trwasz, towarzyszysz. I chociaż towarzyszenie nie jest akceptacją (bo przecież nasz Bóg jest z nami nieustannie, nawet kiedy totalnie się pogubimy, a przecież na pewno to nie jest Jemu miłe), to postaraj się pokochać swoich bliskich takimi jakimi są, a swoje osądy, uwagi i wzorce postępowania pozostaw Bożemu Miłosierdziu.

Nasz Bóg posyła nam Anioły. Przemawia do nas na wszelkie możliwe sposoby 😍 Stawia na naszej drodze cudownych, bezinteresownych ludzi, którzy pomagają nam zrozumieć i wypełniać Boże zamysły.

Dziękuję Ci Panie za mojego Anioła Stróża! Ostatnio ma duuuużo roboty 🤭 musi się strasznie napracować by mnie ochraniać, strzec i trzymać w ryzach 😉

Bądź uwielbiony Boże we wszystkich Aniołach, które nieustannie oddają Ci cześć!

Cudnej niedzieli Tobie życzę 😍 PAN BLISKO JEST, OCZEKUJ GO! 

Błogosławię ❤️+

ps. Aniołek na obrazku gabarytami bardzo zbliżony do mnie 😁 podobno nasi Aniołowie Stróżowie upodabniają się do nas😆 no troszkę temu mojemu współczuję 🤣 i tym mocniej KOCHAM 😍

Autor: Św. Beda Czcigodny (ok. 673-735), mnich, doktor Kościoła

Prorok Izajasz mówi: “Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: «Bóg z nami».” (Iz 7,14). Imię Pana – “Bóg z nami” oznacza dwie natury w jednej osobie. W rzeczywistości Ten, który jest Bogiem, narodzony z Ojca przed wiekami, sam jest Emmanuelem do końca czasów. To znaczy, jest Bogiem z nami. Począł się w łonie matki, ponieważ zechciał zjednoczyć się z kruchością naszej natury. Dlatego właśnie “Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami” (J 1,14). Oznacza to, że w cudowny sposób stał się nam podobny, a jednak, przyjmując naszą naturę, nie przestał być tym, kim był do tej pory. Nie stracił nic z tego kim był…

“Maryja porodziła swego pierworodnego Syna… i nadano Mu imię Jezus” (Łk 2,7.21). Syn narodzony z Dziewicy nosi imię Jezus, które, jak tłumaczył anioł, oznacza, że wybawi On swój lud od grzechów… To On także wybawi od zniszczenia duszy i ciała, czyli od następstwa grzechu.

Imię Chrystus jest tytułem godności kapłańskiej i królewskiej. Gdyż kapłani i królowie, podlegający pradawnemu Prawu, nazywani byli chrystusami ze względu na swoje namaszczenie. To namaszczenie świętym olejem wyróżniało tego, który przychodząc na świat jako prawdziwy król i kapłan, był “namaszczony olejkiem radości hojniej niż równi mu” (Ps 45,8). Z powodu tego namaszczenia, czy też bierzmowania, Chrystus w postaci ludzkiej i ci, którzy uczestniczą w tym samym namaszczeniu, czyli w łasce duchowej, nazywani są “chrześcijanami”. Ponieważ Chrystus jest Zbawicielem, może On wybawić nas od naszych grzechów. Ponieważ jest kapłanem, może nas pogodzić z Bogiem Ojcem. Ponieważ jest królem, raczy dać nam Królestwo Niebieskie swojego Ojca.

Źródło: Homilie na Wigilię Bożego Narodzenia, 5

Autor: Św. Aelred z Rievaulx (1110–1167), mnich cysterski

„Emmanuel znaczy «Bóg z nami»”. Tak, Bóg jest z nami! Aż dotąd był „Bogiem ponad nami”, „Bogiem przed nami”, ale dziś jest „Emmanuelem”. Dziś jest Bogiem z nami – w naszej postaci, z nami w swojej łaskawości, w naszej słabości i w swojej dobroci, w naszym ubóstwie i swoim miłosierdziu; z nami w miłości, relacjach rodzinnych, czułości i we współczuciu…

Bóg z nami! Nie mogliście, wy, synowie Adama, wznieść się do nieba, aby być z Bogiem, ale Bóg zszedł z nieba i stał się Emmanuelem, Bogiem z nami. Przyszedł jako Emmanuel, Bóg z nami, a my zapominamy przyjść do Boga, aby w nim zamieszkać! „Mężowie, dokąd będziecie sercem ociężali? Czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?” (Ps 4,3). Oto nadchodzi prawda – „czemu kochacie marność i szukacie kłamstwa?”. Oto nadchodzi Słowo prawdziwe i niezmienne – „dlaczego szukacie kłamstwa?”. Oto Emmanuel, oto Bóg z nami.

W jaki sposób mógłby być On jeszcze bardziej ze mną? Maleńki, słaby, obnażony i biedny jak ja – w tym wszystkim stał się podobny do mnie, biorąc to, co moje i dając mi swoje. Byłem umarły, bez mowy, bez czucia i moje oczy nie znały już światła. On zstąpił dziś – ten wielki człowiek, ten „prorok potężny w czynie i słowie” (Łk 24,19). „Położył twarz swoją na mojej twarzy, oczy swoje na moich oczach, dłonie swoje na moich dłoniach” (2Krl 4,34) i stał się Emmanuelem, Bogiem z nami!

Źródło: Kazanie na Zwiastowanie (tłum. fr. Solesmes, Lectionnaire, t.1, p. 395)

O co proszę? O wyzwolenie z lęków i oporów zamykających mnie na przyjęcie woli Bożej.

Bóg wchodzi w życie Maryi i Józefa w sposób po ludzku niezrozumiały (w. 18). Jego działanie budzi w nich wiele pytań i rodzi wewnętrzną niepewność. Spróbuję przywołać i jeszcze raz przeżyć osobiste sytuacje, w których cierpiałem i buntowałem się, nie mogąc zrozumieć woli Bożej w moim życiu.

„Nie bój się” (w. 20). Poddanie się niezrozumiałym planom Boga rodzi w sercu Józefa naturalny lęk i duchowe strapienie. Jednak szczerze poszukuje woli Bożej i doświadcza umocnienia na drodze powołania.

Jeszcze raz będę chciał przeżyć te momenty z historii życia, w których Bóg dał mi łaskę pocieszenia i ukojenia w przeżywaniu strapienia czy lęku. Z głębi serca podziękuję Mu za anioła światłości i pocieszenia, którego mi wtedy posłał.

Spróbuję wczuć się w sytuację Józefa i w jego przeżycia, kiedy spostrzega, że Maryja jest brzemienna. Będę podziwiał jego niezwykłą szlachetność i delikatność (w. 19). Rozważa, jak pomóc Maryi.

Jaka jest moja pierwsza reakcja w sytuacjach, kiedy czuję się skrzywdzony lub przeżywam jakiś zawód? Czy nie osądzam? Czy nie działam pod wpływem emocji?

Będę podziwiał w Józefie postawę posłuszeństwa i szczerego szukania woli Bożej (w. 24). Jest całkowicie nastawiony na jej wypełnienie.

Czy mogę powiedzieć, że w swoim życiu pragnę nade wszystko wypełnienia Bożych planów?

Wejdę w serdeczny dialog z Maryją i Józefem. Będę ich usilnie prosił, aby pomagali mi przyjmować wolę Boga, zwłaszcza wtedy, gdy jest dla mnie niezrozumiała. Będę powtarzał w sercu akt strzelisty: „Boże, choć Cię nie pojmuję, jednak nad wszystko miłuję…”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator