Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. J 1, 1

Przyjmijcie pełną prawdę o człowieku, wypowiedzianą w noc Bożego Narodzenia. św. Jan Paweł II

Jakże niepojęte jest to słowo – SŁOWO.

Słowo – Bóg, który stał się Człowiekiem, ale też słowo, które wychodzi z moich ust, a które też ma ogromną moc sprawczą. Słowo ma wielką moc!

Uważajmy na to co mówimy, aby nasze słowo budowały i niosły otuchę. Aby każdy kto nas słucha, rozpoznawał w nas Słowo, które rodzi się by dawać nadzieję, by nieść pokój. Słowo, które pragnie zamieszkać tam, gdzie zechcą Je przyjąć, dając siłę i umocnienie na codzienne trudy odnajdywania i przyjmowania Bożego Słowa, Bożej woli. Tak bardzo teraz potrzebujemy dobrego słowa, które wbrew temu co dzieje się wokół będzie podnosiło do życia i wypełniało nasze serca pokojem.

Trwajmy więc w Bożej Obecności, radujmy się i ukochajmy to Słowo, które tak bardzo pragnie w nas wzrastać, a dzięki któremu jesteśmy i mamy szansę być w wieczności, “gdzie mieszkań wiele”.

Pozdrawiam pięknie każdego z osobna 😍 i z głębi serca życzę, aby Boża Dziecina obdarzała nas prawdziwym pokojem. Aby uczyła nas co dzień wrażliwości i pokory wobec Bożych zamierzeń. Aby nasze serca były pełne bezinteresownej miłości, aby nasze oczy dostrzegały więcej, aby nasze ręce były gotowe do działania, aby nasze nogi spieszyły tam gdzie może dzieje się krzywda, albo ktoś potrzebuje naszej obecności. Czasem tak niewiele trzeba, by być tym promykiem radości dla innych, by być jak gwiazda betlejemska co wskazuje właściwy kierunek ku Największej i Najjaśniejszej Światłości.

Bądźmy dobrzy dla siebie codziennie, nie tylko od święta 😊

Błogosławionych i pełnych nadziei Świąt Narodzenia Pańskiego❤️+

Autor: Św. Amadeusz z Lozanny (1108-1159), cysters, następnie biskup

Chrystus przyszedł od Ojca, przyszedł od Słowa, przyszedł od Ducha Świętego, skoro cała Trójca dokonała Jego poczęcia i wcielenia. Ponieważ przyjść od szczytu Trójcy nie było niczym innym jak być poczętym i wcielonym dzięki działaniu tej samej Trójcy. To dlatego jest powiedziane: „Ono wschodzi na krańcu nieba” (por. Ps 19,7).

Jedyny Syn…, zrodzony z Ojca w wieczności, wyszedł z łona matki, zrodzony w czasie. Przebywając niewidzialny u Ojca, żył widzialny między ludźmi. Dla Niego wyjście od Ojca było wejściem w naszą historię, stać się widocznym i nie takim, jaki był naturalnie, biorąc pod uwagę relację z Ojcem. Ale godna podziwu rzecz! Przyszedł od Tego, od którego się nie oddalał, wychodząc od Tego, w którym przebywał i w ten sposób trwał jednocześnie cały w wieczności i cały w czasie. Znajdował się cały w Ojcu, a w tym samym czasie był cały w łonie Dziewicy. Cały w swoim majestacie i majestacie Ojca, a jednocześnie cały w naszym człowieczeństwie.

Jeśli się zastanawiasz, jak to możliwe, to porównanie pomoże ci pojąć prawdę. Słowo, które wpierw zostało zrodzone przez serce, przechodzi w całości do głosu i w ten sposób dociera doskonale do innych, a jednocześnie przebywa w całości w sercu. Podobnie Słowo dobroci, które wytrysnęło z serca Ojca, wyszło na zewnątrz, nie opuszczając Ojca.

Źródło: Homilia maryjna III, SC 72 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Roman Pieśniarz, zwany Romanem Melodosem (? – ok. 560), kompozytor hymnów

Słuchajcie, pastuszkowie, dźwięku trąb… Słowo zostało zrodzone, Bóg ukazał się światu! A wy, królewscy synowie, wejdźcie do radości Matki Boga (por. Ps 45,10). Ludzie, powtarzajmy: „Błogosławiony bądź nasz nowonarodzony Boże, chwała Tobie!”

Maryja Panna, która nie znała męża (Łk 1,34), wydała na świat radość i ustał smutek przodków. Dzisiaj został zrodzony Przedwieczny – Ten, którego świat nie mógł zatrzymać przed przyjściem na świat. Dzisiaj, radość ukazała się ludziom, dzisiaj błąd został wrzucony w otchłań. Ludzie, powtarzajmy: „Błogosławiony bądź nasz nowonarodzony Boże, chwała Tobie!”

Pastuszkowie…, śpiewajcie Panu, który narodził się w Betlejem…, Temu, który odkupił świat. Oto przekleństwo Ewy zostało złamane, dzięki Temu, który narodził się z Dziewicy…„Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie, wykrzykujcie Bogu radosnym głosem” (Ps 47,2), łączcie się w chóry z aniołami. Pan został zrodzony z Dziewicy Maryi, aby “podtrzymać wszystkich, którzy padają, i podnieść wszystkich zgnębionych” (Ps 145,14), tych, którzy wołają z wiarą: „Błogosławiony bądź nasz nowonarodzony Boże, chwała Tobie!”

Twórca Prawa stał się człowiekiem pod Prawem (Ga 4,4), Odwieczny Syn został zrodzony z Dziewicy, Stwórca świata położony w żłóbku. Ten, którego Ojciec począł na wieki bez matki w niebie, zrodzony został z Dziewicy bez ojca na ziemi. Ludzie, powtarzajmy: „Błogosławiony bądź nasz nowonarodzony Boże, chwała Tobie!”

Prawdziwie, radość pochodzi z tych narodzin w stajence. Dzisiaj łączą się chóry anielskie, wszystkie narody sławią Niepokalanie Poczętą Dziewicę, a nasz praojciec Adam tańczy z radości, gdyż dzisiaj zrodzony został Zbawiciel. Ludzie, powtarzajmy: „Błogosławiony bądź nasz nowonarodzony Boże, chwała Tobie!”

Źródło: Hymn 13, Boże Narodzenie (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Aelred z Rievaulx (1110–1167), mnich cysterski

„Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2,11), a miastem tym jest Betlejem. Musimy więc biec tam jak pasterze, którzy wyruszyli, gdy tylko usłyszeli nowinę […]. „A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie” (Łk 2,12). A oto, co mówię: musicie kochać. Boicie się Pana Zastępów, ale kochacie małe dziecko. Boicie się Pana majestatu, ale kochacie to maleństwo owinięte w pieluszki. Boicie się tego, który panuje w niebie, ale kochacie tego, który leży w żłobie. […]

Ale co jest wyjątkowego w byciu owiniętym w pieluszki i położonym w żłobie? Czy inne dzieci nie są też owinięte? Czym jest więc ten znak? […] Można byłoby wiele o tym mówić, ale […] pokrótce – Betlejem, co tłumaczy się jako „dom chleba”, to Kościół Święty, w którym daje się Ciało Chrystusa, prawdziwy chleb. Żłób w Betlejem to w Kościele ołtarz. To tu pożywiają się ci, którzy należą do rodziny Chrystusa. To owinięcie w pieluszki to zewnętrzny wymiar sakramentów. W tym żłobie, pod postacią chleba i wina, jest prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa. Tam widzimy wcielonego Chrystusa, ale owiniętego w pieluszki, to znaczy, obecnego w w niewidzialny sposób pod postacią sakramentów. Nie ma innego równie wielkiego i oczywistego znaku narodzin Chrystusa, jak to, że możemy codziennie przyjmować jego Ciało i Krew ze świętego ołtarza, a także to, że narodził się dla nas raz z Dziewicy Maryi, a widzimy, jak każdego dnia daje się nam w ofierze.

A zatem, bracia, wyruszmy z pośpiechem do żłobka Zbawiciela. Jak tylko możemy, przygotujmy się na to spotkanie z jego łaską, na równi z aniołami, „z czystego serca, dobrego sumienia i wiary nieobłudnej” (1Tm 1,5). Śpiewajmy Panu ze wszystkich sił i swoim zachowaniem: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (Łk 2,14).

Źródło: 2. kazanie na Boże Narodzenie, 2 ; PL 195, 226 (in Les Pères commentent l’Évangile; Collection liturgique Mysteria sous la direction de Henri Delhougne)