O co proszę? O ludzką wrażliwość i prostotę w spotkaniu z drugim człowiekiem.

Będę się wpatrywał w Maryję, która w domu Elżbiety, pośród codziennych posług doświadcza głębokiej radości z obecności Jezusa, którego nosi pod swoim sercem. Poproszę Maryję, aby pozwoliła mi uczestniczyć w Jej duchowych przeżyciach.

Zobaczę na twarzy Elżbiety radość, którą dzieli z Maryją (w. 40-45). Dwie kobiety, które z pokorą przeżywają bliskość Boga działającego z mocą w ich życiu. Poproszę Maryję i Elżbietę, aby wyprosiły łaskę pokoju i miłości w mojej rodzinie i wspólnocie, zwłaszcza na czas nadchodzących świąt.

Jakie są moje relacje z bliskimi, w rodzinie i we wspólnocie? Czy potrafię wychodzić na przeciw wszystkim ludziom bez wyjątku? Czy są takie osoby, których unikam i z różnych powodów nie potrafiłbym im usłużyć. Kto to jest? W serdecznej modlitwie poproszę Maryję, aby pomogła mi zbliżyć się do nich.

Będę wpatrywał się w Maryję, która pełna wdzięczności wylewa przed Bogiem swoją radość. Wielbi Go za Jego dobroć i miłosierdzie. W Nim samym odkrywa swoją godność i wartość. Cieszy się swoim powołaniem.

Z uwagą będę odkrywał w kolejnych wersetach Magnificat duchowe piękno Maryi (ww. 46-55). Jakie cechy Matki Boga szczególnie mnie poruszają? Będę wpatrywał się w Nią i nasycał swoje serce pięknem Jej wnętrza.

Co mogę powiedzieć o mojej osobistej modlitwie? Jakość modlitwy jest odbiciem jakości mojego wnętrza. Które słowa z modlitwy Maryi potrafiłbym powtórzyć jako swoje, a które wydają mi się obce i odległe?

W serdecznej rozmowie z Maryją poproszę Ją, aby rozmiłowała mnie w pokornej służbie i głębokiej wewnętrznej modlitwie. O to samo pomodlę się dla moich bliskich. Zakończę modlitwą Magnificat.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

dzień 6 (21 grudzień)

Wszechmogący wiekuisty Boże, Panie nieba i ziemi, który objawiasz się maluczkim; spraw, prosimy, abyśmy z należną czcią uwielbiając święte tajemnice Dzieciątka Jezus, Twojego Syna, i wiernie wstępując w Jego ślady mogli dojść do królestwa niebieskiego obiecanego maluczkim. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Uszy Boskiego Dzieciątka łaskawie wysłuchują modlitw ludzi pokornych i ubogich w duchu. Ofiarujmy Mu nasze uszy, a szczególnie wewnętrzny słuch naszego serca, abyśmy odwracając się od zdradliwych podszeptów świata, ciała i złego ducha, tym łatwiej mogli usłyszeć natchnienia łaski. Szanujmy ten Boży głos w naszych sercach i wypełniajmy jego nakazy.

O Boskie Dzieciątko, nakłoń Twe uszy ku naszym prośbom i błaganiom. Przyjmij łaskawie nasze uwielbienia i dziękczynienia, nie zważając na naszą nędzę. Ofiarujemy Ci nasz słuch i prosimy, uczyń nas pilnymi w słuchaniu Twego słowa, abyśmy przyjmując je ochotnym sercem i wypełniając z miłością, zasłużyli na wsłuchiwanie się w niebiańskie melodie, których ludzkie ucho nie słyszało. Amen.

O Boże Dziecię, prosimy Cię, spraw, abyśmy coraz doskonalej należeli do Ciebie i służyli Ci coraz lepiej. Chcemy Cię miłować w naszych bliźnich i szerzyć Twoje Królestwo wszędzie, gdziekolwiek się znajdziemy. Amen.

Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Gołąbko ma, ukryta w rozpadlinach skały, w szczelinach przepaści, ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku. PnP 2, 13b-14

Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana. Łk 1, 45

Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. św. Jan Paweł II

Jakże ja kocham te Ewangelię 💖 a ten fragment z Pieśni nad Pieśniami niezmiennie rozlewa słodycz w moim sercu, aż cała staję się uśmiechem 😊

Wiara jest łaską, o którą musimy nieustannie prosić, którą trzeba nam troskliwie pielęgnować, by mogła wzrastać.

Coraz więcej osób prosi o modlitwę właśnie o łaskę wiary. O to by w tym trudnym czasie, jaki wszystkim nam tak bardzo doskwiera, nie utracić tego ziarenka wiary, które tak bardzo jest zagłuszane przez cierpienie, niezrozumienie, żal, bezradność.

Nie ma recepty na wiarę. Nie da jej się kupić za żadną walutę. Nie można napełnić się nią na zapas, ale można się nią dzielić, by mogła wzrastać, poszerzać ciasne granice naszych serc i umysłów, rozlewając się dalej 💖. Z perspektywy tych kilku już lat pisania i dzielenia się moim doświadczeniem wiary, widzę, jak to moje świadectwo życia i przekazywanie tego, co Pan Bóg wlewa w moje serce, buduje wiarę innych, pomagając im otwierać się na Boże Słowo, bo przecież wiara rodzi się ze słuchania 🙏.

Pewnie, że można sobie te wszystkie Boże łaski i cudowności zachować dla siebie (i ciut zachowuję 😊) , ale przecież wiara im więcej jest dzielona, tym bardziej może wzrastać, jak to ziarenko gorczycy, z którego wyrasta potężne drzewo.

Maryja najdoskonalej dzieliła się swoją wiarą, ugruntowaną bezgranicznym zaufaniem i pokorą wobec Tajemnicy, która została Jej powierzona.

Najświętsza Dziewico Maryjo, Błogosławiona między niewiastami, wspieraj naszą kruchą wiarę swoją wiarą, byśmy i my z ufnością oczekiwali na wypełnienie się Bożych obietnic.

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091–1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

Maryja jest błogosławiona, jak jej powiedziała kuzynka Elżbieta, nie tylko dlatego, że Bóg na nią wejrzał, ale ponieważ uwierzyła. Jej wiara jest najpiękniejszym owocem dobroci Bożej. Ale potrzeba było niewysłowionej sztuki Ducha Świętego, działającego w niej, aby taka wielkoduszność zjednoczyła się z taką pokorą, w zaciszu jej dziewiczego serca. Pokora i wielkoduszność Maryi, jak i jej dziewictwo i płodność, przypominają dwie gwiazdy, które się wzajemnie oświecają, ponieważ w Maryi głębia pokory w niczym nie szkodzi hojności duszy i na odwrót. Chociaż Maryja osądzała się pokornie, szczodrze wierzyła w obietnicę, którą uczynił jej anioł. Choć widziała siebie jako pokorną małą służebnicę, nie miała żadnych wątpliwości, że jest powołana do tej niepojętego misterium, do cudownego zjednoczenia, niezgłębionej tajemnicy. I uwierzyła od razu, że naprawdę stanie się matką Boga-człowieka.

To łaska Boża wydaje takie cuda w sercach wybranych. Pokora nie czyni ich bojaźliwymi i zastraszonymi, tak jak hojność duszy nie sprawia, że stają się pyszni. Wręcz przeciwnie, u świętych te dwie cnoty wspierają się wzajemnie. Wielkoduszność nie tylko nie otwiera bram pysze, ale pozwala zagłębić się bardziej w tajemnicę pokory. W rzeczywistości najhojniejsi w służbie Bożej są także przeniknięci bojaźnią Bożą i najbardziej wdzięczni za otrzymane dary. Podobnie, kiedy im mniej ktoś ma zwyczaj zawierzać własnym siłom, nawet w najmniejszych rzeczach, tym bardziej zawierza się mocy Bożej, nawet w największych.

Źródło: Kazanie na oktawę Wniebowzięcia, O dwunastu prerogatywach Maryi (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (1673-1716), kaznodzieja, założyciel wspólnot religijnych

Najświętsza Dziewica pozwoli ci uczestniczyć w swej wierze, która za Jej ziemskiego życia była większa niż wiara wszystkich patriarchów, proroków, apostołów i świętych […]

Im więcej zatem względów zaskarbisz sobie u tej dostojnej Władczyni i wiernej Dziewicy, tym więcej w twym postępowaniu będzie czystej wiary: wiary czystej, co sprawi, że nie będziesz się troszczył o to, co zmysłowe i nadzwyczajne; wiary żywej i ożywianej miłością, dzięki której jedyną pobudką twych czynów będzie czysta miłość; wiary silnej i niewzruszonej jak skała, dzięki której pozostaniesz niezachwiany i niezłomny wśród życiowych burz i zamętu; wiary czynnej i przenikliwej, która jak tajemnicza przepustka da ci dostęp do wszelkich tajemnic Jezusa Chrystusa, do celów ostatecznych człowieka, i do Serca Boga; wiary mężnej, dzięki której bez wahania podejmiesz i doprowadzisz do końca wielkie dzieła dla Boga i dla zbawienia dusz; wiary, co będzie dla ciebie płonącą pochodnią, życiem Bożym, ukrytym skarbem boskiej Mądrości i przepotężną bronią, którą posługiwać się będziesz, by oświecać tych, co są w ciemnościach i w cieniu śmierci; by rozpalać tych, którzy są letni i potrzebują rozżarzonego złota miłości; by dawać życie tym, co umarli przez grzech; by łagodnym a silnym słowem wzruszać serca z kamienia i obalać cedry Libanu; wreszcie, by odeprzeć szatana i wszystkich nieprzyjaciół zbawienia.

Źródło: Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, § 214 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce przepełnione tęsknotą za przychodzącym Jezusem.

Maryja spieszy odwiedzić Elżbietę (w. 39). Popatrzę na radość Maryi, która niesie Jezusa pod sercem. Droga była długa i męcząca, zwłaszcza dla kobiety brzemiennej. Wzbudzę w sobie pragnienie towarzyszenia Jej w drodze do Elżbiety.

Jakie odczucia budzą się we mnie podczas wspólnej drogi z Maryją? O czym chciałbym z Nią porozmawiać? Co mogę powiedzieć o mojej osobistej miłości do Matki Bożej?

Poproszę Ją będącą „w drodze”, aby wyprosiła mi doświadczenie głębokiej więzi z Jezusem, którą Ona sama przeżywała.

Będę kontemplował radość spotkania Maryi z Elżbietą (ww. 41-44). Poproszę o głębokie odczucie tęsknoty Maryi i Elżbiety, oczekujących na spełnienie się obietnicy Pana.

Spróbuję rozmawiać z Maryją i Elżbietą o bliskich narodzinach Jezusa. Czy jest we mnie tęsknota za Bogiem? Czy moje codzienne sprawy nie osłabiają moich duchowych pragnień i mojej tęsknoty za Bogiem?

Poproszę Ducha Świętego, aby wypełnił mnie miłością jak Maryję i Elżbietę i pozwolił mi razem z nimi współodczuwać bliskość narodzin Jezusa.

Elżbieta nazywa Maryję „błogosławioną”, ponieważ uwierzyła Bogu i Jego obietnicy (w. 45). Czy jestem wewnętrznie przekonany, że ilekroć zawierzę Bogu jak Maryja, tylekroć będę doświadczał Jego błogosławieństwa?

W serdecznej modlitwie poproszę Maryję, aby nauczyła mnie rozpoznawać pośród codziennych zajęć Boże polecenia i z ufnością na nie odpowiadać.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

dzień 5 (20 grudzień)

Wszechmogący wiekuisty Boże, Panie nieba i ziemi, który objawiasz się maluczkim; spraw, prosimy, abyśmy z należną czcią uwielbiając święte tajemnice Dzieciątka Jezus, Twojego Syna, i wiernie wstępując w Jego ślady mogli dojść do królestwa niebieskiego obiecanego maluczkim. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Z jak wielką miłością spoglądają na nas oczy Dzieciątka Jezus. One cieszą się wszystkim, co dobrego widzą w naszym życiu, a rzewnie płaczą nad naszymi grzechami. Oddajmy Dzieciątku nasze oczy, byśmy już nigdy nie obrażali Go wzrokiem, lecz jak najczęściej spoglądali na to, co nasze serce podnosi do Boga.

O Boskie Dziecię, spojrzyj na nas. Niech miłosierne wejrzenie Twoich oczu rozpali w nas miłość ku Tobie. Ofiarujemy Ci, Jezu, nasze oczy. Udziel nam łaski, abyśmy we wszystkim, co stworzyłeś, widzieli Twoje dzieło, dziękowali Ci za to, co nam dałeś i używali tego zgodnie z Twoją wolą, dla dobra naszej duszy. Obyśmy często spoglądali na Ciebie i rozważali Twoją miłość ku nam. Spraw, abyśmy odrzucali to, co prowadzi do złego i opłakiwali swoje grzechy. Daj nam zasłużyć na twoje łaskawe spojrzenie w ostatniej chwili naszego życia i oglądanie Twej Boskiej chwały w niebie. Amen.

O Boże Dziecię, prosimy Cię, spraw, abyśmy coraz doskonalej należeli do Ciebie i służyli Ci coraz lepiej. Chcemy Cię miłować w naszych bliźnich i szerzyć Twoje Królestwo wszędzie, gdziekolwiek się znajdziemy. Amen.

Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” Łk 1, 38

Cieszcie się tak jak Ja się cieszę, wszystko oddaję w opiekę Marii Dziewicy. św. Jan Paweł II

Bądź wola Twoja, czyli niech mi się stanie według Słowa Twego Panie.

Przecież te słowa wymawiamy codziennie w modlitwie Ojcze nasz, mniej lub bardziej świadomie zgadzając się z Bożym planem, zamysłem i wolą. No właśnie – mniej, lub bardziej świadomie… Niestety często mam wrażenie, że jednak zupełnie bezmyślnie…

Jedno TAK wywraca do góry nogami życie Maryi. Każde moje świadome tak, pociąga konkretne konsekwencje, uruchamia lawinę kolejnych zdarzeń, których chyba nijak nie jestem w stanie przewidzieć. I nawet nie dlatego żem blondynka 🤭, lecz po prostu daję się prowadzić Bożemu Duchowi, nie wybiegając zbyt daleko w przyszłość 😊.

Więc najlepiej przestań analizować „co by było gdyby”, a zrób coś konkretnego – coś co może zadziwi nawet Ciebie 😉. Bądź dobrym znakiem dla drugiego człowieka. Nie bój się jak Maryja powiedzieć “tak” i pozwól Bożemu Duchowi działać w sobie, i przez siebie. Idź pełnić i wypełniać wolę Ojca, który dla każdego z nas ma konkretne zadania, i dla każdego z nas naprawdę wyjątkowe, choć nie jesteśmy w stanie ogarnąć go ludzkim rozumem. Nie bój się kochać i podejmować odważnych decyzji. Nie daj się jednak zakrzyczeć przez współczesny, wyzwolony świat, który tak bardzo wypaczył, zeszpecił, zohydził normalność, narzucając chorą do granic absurdu wolność.

Zapatrzmy się razem na Maryję, cichą i pokorną Służebnicą Pańską. Niech tak, naprawdę znaczy TAK.

Spieszmy się kochać ludzi i okazywać każdemu należyty szacunek, bo to właśnie dzisiejszy dzień może być tym najważniejszym w życiu każdego z nas 😍.

Błogosławionego dnia  ❤️+

Autor: Bł. Gweryk z Igny (ok. 1080–1157), opat cysterski

„I znowu Pan przemówił do Achaza tymi słowami: «Proś dla siebie o znak». Lecz Achaz odpowiedział: «Nie będę prosił, i nie będę wystawiał Pana na próbę»” (Iz 7,10-12)… Tak, ten odmówiony znak… my przyjmujemy, z pełnią wiary i miłosnym respektem. Uznajemy, że Syn poczęty w łonie Dziewicy jest dla nas, „w głębi” piekła, znakiem przebaczenia i wolności, że jest dla nas „na wysokościach nieba” znakiem i nadzieją wesela i chwały. Ten znak odtąd został wyniesiony przez Pana, najpierw na drzewie krzyża, a następnie na tronie królewskim […]

Tak, to jest znakiem dla nas, że ta dziewicza matka poczęła i zrodziła: znakiem, że jest Bogiem ten człowiek poczęty i zrodzony. Ten Syn, który dokonał bożych dzieł i znosił ludzkie cierpienia, jest dla nas znakiem, który poprowadzi do Boga tych ludzi, dla których został poczęty i zrodzony i za których także cierpi.

I ze wszystkich słabości i trudów ludzkich, które Bóg zechciał cierpieć dla nas, po raz pierwszy w historii, jako największe uniżenie, tak sądzę, było bez wątpienia to, że ten nieskończony Majestat zgodził się wcielić w łonie kobiety i być tam zamkniętym przez dziewięć miesięcy. Czy był już gdzieś wcześniej tak unicestwiony? Kiedy widziano Go do takiego stopnia oddartego z samego siebie? Przez długi czas ta Mądrość nie mówi nic, ta Moc nie czyni widzialnych dzieł, ten Majestat ukryty nie objawia się żadnym znakiem. Nawet na krzyżu Chrystus nie wydawał się równie słaby… Przeciwnie, w łonie jest takim, jakim nie był; Jego wszechmoc jest bezsilna, jakby niczego nie mogła; a Słowo wieczne kryje się w ciszy.

Źródło: Trzecie kazanie na Zwiastowanie, 2-4 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Amadeusz z Lozanny (1108-1159), cysters, następnie biskup

Powiedz nam, błogosławiony Dawidzie, w jaki sposób zstąpi Słowo. „Zstąpi jak deszcz na runo, jak deszcz rzęsisty, co nawadnia ziemię” (Ps 72,6 LXX) (…). Jak deszcz na runo, jak deszcz rzęsisty, co nawadnia ziemię? (…)

Deszcz spływa na runo bez hałasu, bez potrząsań, bez oddzielenia ani podziału. Wsiąka łagodnie, jest przyjmowany w spokoju, pity z rozkoszą. W ten sposób krople przenikają powoli ziemię i stopniowo, w zadziwiający i subtelny sposób, że zaledwie je widać, jak wchodzą, a potem wychodzą, sprawiając, że wyrastają rośliny. Podobnie rosa, pochodząca z wód ponadniebieskich, zstąpiła do łona Dziewicy bez udziału ludzkiego, bez pożądliwości, szanując jej całość i pozostawiają nietkniętą pieczęć dziewictwa. Wsiąkała łagodnie, przyjęta w spokoju, wcieliła się w niewysłowiony sposób. Kropla po kropli spłynęła na ziemię, niewidoczna przybywając, ale ujawniając się przy narodzeniu (…).

Właśnie powiedzieliśmy, jak zstąpiło Słowo Boże. Co do miejsca, gdzie zstąpiło, jawi się nam, że to do łona Dziewicy: łono pozostało nietknięte i niepokalane, uświęcone boskim namaszczeniem.

Źródło: Homilia maryjna, III, SC 72 (© Evangelizo.org)