Autor: Św. Hilary (ok. 315–367), biskup Poitiers, doktor Kościoła
Wysyłając swoich uczniów do Jezusa, Jan przejmował się ich niewiedzą, a nie swoją, bo on sam głosił, że ktoś przyjdzie na odpuszczenie grzechów. Ale aby dać im do zrozumienia, że nie głosił nikogo innego niż właśnie Ten, posłał ich, by ujrzeli Jego dzieła, które nadałyby wagi jego głoszeniu, że żaden inny Chrystus nie ma być oczekiwany poza Tym, któremu dzieła dały świadectwo.
A kiedy Pan objawił się całkowicie poprzez swoje cudowne dzieła, przywracając wzrok niewidomym, chód chromym, dając uzdrowienie trędowatym, słuch głuchym, słowo niemym, życie martwym, naukę ubogim i wtedy powiedział: „Błogosławieni, którzy się ze Mnie nie gorszą”. Czy za strony Chrystusa wydarzyło się coś, co mogłoby sprawić, że Jan by się gorszył? Nie, bez wątpienia. Kontynuował on swoją własną drogę nauczania i działania. Ale trzeba zbadać zasięg i szczególny charakter tego, co mówi Pan: „Dobra nowina jest przyjęta przez ubogich”. Chodzi o tych, którzy stracą życie, wezmą krzyż i pójdą za Nim (Łk 14,27), którzy staną się pokorni sercem i dla których zostało przygotowane Królestwo Niebieskie (Mt 11,29; 25,34). Ponieważ te cierpienia miały być udziałem Pana, a Jego krzyż miał być zgorszeniem dla wielu, ogłosił On błogosławionymi tych, których wiara nie doświadczyłaby żadnej pokusy ze względu na Jego krzyż, śmierć i pogrzeb.
Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Mateusza, 11, 3 (© Evangelizo.)