Najbardziej twórczą ze wszystkich prac jest praca nad sobą (…) św. Jan Paweł II

Szokujący jest obraz wzburzonego i doprowadzonego do można powiedzieć ostateczności Pana Jezusa. Pewnie ta decyzja pracowała w Nim od jakiegoś czasu i wreszcie czara się przelała…

Co trzeba powywracać w moim życiu, by zrobić należne miejsce Panu Jezusowi?

Zobacz na swoje ograniczenia, na swoje kupczenie i wieczne niezadowolenie… Może to dobry czas by zrobić raban w swoim życiu i postawić w centrum Pan Jezusa?

Sam musisz uderzyć w stół, sam musisz zapragnąć zmiany i rozkochać się w Bożym prawie.

Czasem trzeba coś zburzyć, czegoś się pozbyć, coś wyrzucić, by zacząć budować i gromadzić na nowo, duże lepsze i wartościowsze rzeczy.

Zawsze jest dobry czas na porządki w świątyni swojego ciała 😇

Błogosławionej nocy 👼 ❤️ +

J 2, 13-22

Komentarz z archiwum

Patrząc na dzisiejszy świat można odnieść wrażenie, że wielu zapomniało, a może nikt im nie przypomina, że ciało utkane przez Stwórcę, przez moc sakramentu chrztu, staje się świątynią Ducha Świętego. I idąc dalej tym tropem, należało by zastanowić się jak wygląda ta moja świątynia ciała.

Zapewne w wielu wnętrzach Pan Jezus musiałby powywracać stoły grzesznych ograniczeń i obciążeń, aby skłonić do refleksji i zrobienia porządku w miejscu należnym Jego Ojcu. Tu nie ma co oglądać się na innych, by usprawiedliwiać, czy wybielać swoje postępowanie. Przecież Pana Boga w żaden sposób nikt nie jest w stanie oszukać ani przechytrzyć, choć wielu  próbuje, żyjąc w nieustannym zgiełku targowiska i zwodniczym blasku neonowych reklam, jakby Boga nie było. Może to właśnie ten czas by ze skruchą uderzyć się w pierś i oddać należną chwałę Panu Bogu, poprzez godne traktowanie swojego ciała i szacunek wobec każdego ludzkiego życia.

Duchu Święty, przypominaj mi proszę o moich powinnościach i obowiązkach, kiedy zdaje mi się, że coś mi się należy, kiedy jestem nastawiona tylko na branie i konsumpcję…

Panie Jezu, zapraszam Cię! Zajmij należne Ci miejsce, na tronie mojego serca! Teraz, dzisiaj!

Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 1Kor 3,16

Boża miłość nie nakłada na nas ciężarów, których nie moglibyśmy unieść, ani nie stawia nam wymagań, którym nie moglibyśmy sprostać, jeśli wzywa, przychodzi z konieczną pomocą. św. Jan Paweł II

Uświadomienie sobie tej prawdy zajęło mi sporo czasu…

Kiedy pytałam Pana Boga, czemu tak długo byłam letnia i dlaczego tak bardzo musiałam pokaleczyć i poobijać swoje wnętrze, zrozumiałam, że Kochający Tata cały czas był przy mnie 🙂 To On opatrywał krwawiące rany, ocierał łzy i tulił, kiedy bezsilność przygniatała niemiłosiernie, a czasem nawet chyba płakał ze mną…

Każdy musi przejść swoją drogę. Tutaj nie da się niczego przyspieszyć, zrobić na zapas, próbować przekupić, czy zaszantażować. Pan Bóg ma plan – plan doskonały, jedyny właściwy i niezaprzeczalnie nadzwyczajny, oszałamiający i nieziemski 😍😇

I choć dzisiaj wielu z nas może wydawać się, że Pan Bóg się pomylił, to trzeba sobie uświadamiać, że Pan Bóg się nie myli, że On z najtrudniejszej i najbardziej beznadziejnej sytuacji wcześniej czy później wyciągnie dobro.

Poddaj się zatem Bożemu prowadzeniu. Zaufaj Miłości, która ożywia, uświęca, uzdalnia i naprawdę oddaje każdą kroplę swojej drogocennej Krwi, aby Twoja (moja) świętość była prawdziwa i pełna. Proś dzisiaj ze mną Maryję, aby jako pierwsza Oblubienica Ducha Świętego, strzegła w nas tej świętości i uczyła jak przeciwstawiać się wszelkim pokusom i podszeptom nieprzyjaciela.

Pozdrawiam cieplutko 😊💥 ❤️+

Autor: Św. John Henry Newman (1801-1890), kardynał, teolog, założyciel Oratorium w Anglii

Świątynia żydowska, widoczna i materialna, ograniczała się do jednego miejsca. Nie wszyscy mogli w niej mieszkać, jedynie kilku wybranych z wielu. Świątynia chrześcijańska zaś jest niewidoczna i duchowa, więc może być wszędzie… Jezus powiedział do Samarytanki: „Nadchodzi jednak godzina, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie” (J 4,23). „W Duchu i prawdzie”, gdyż gdyby nie był niewidzialny, jego obecność nie byłaby rzeczywista. To, co widzimy, nie jest rzeczywiste, co materialne zniszczeje, a to, co jest w jednym miejscu, jest tylko fragmentem.

Świątynia Boga, w duchowości chrześcijańskiej jest wszędzie tam, gdzie w imię Chrystusa gromadzą się chrześcijanie. Jest prawdziwie obecna w każdym miejscu, tak jakby istniała tylko w tym miejscu. I możemy do niej wejść i zjednoczyć się ze świętymi, którzy ją zamieszkują – z niebieską rodziną Bożą, tak samo realnie, jak wierny żydowski wchodził w widzialne przedsionki Świątyni. Nie widzimy tej świątyni duchowej, ale to konieczny warunek, by mogła istnieć wszędzie. Nie byłaby wszędzie, jeśli moglibyśmy ją gdzieś ujrzeć. Nic więc nie widzimy, ale wszystkiego radośnie doświadczamy.

Pokazują ją nam już prorocy Starego Testamentu. Izajasz pisze: „Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną” (Iz 2,2). Chrześcijańska świątynia ukazana została Jakubowi, kiedy zobaczył we śnie „drabinę opartą na ziemi, sięgającą swym wierzchołkiem nieba, oraz aniołów Bożych, którzy wchodzili w górę i schodzili na dół.” (Rdz 28,12), a także słudze Kościoła: „Pan otworzył oczy sługi, a on zobaczył: oto góra pełna była ognistych rumaków i rydwanów” (2 Krl 6,17). To było właśnie oczekiwanie na to, co miało zostać ustanowione, kiedy Chrystus przyszedł i „otworzył Królestwo Boże dla wszystkich wierzących”. Tak jak mówi Pismo: „Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisanie w niebiosach” (Hbr 12,22).

Źródło: Kazania, cz. 4, nr 12: „Kościół domem dla samotnych” (© Evangelizo.org)