Łk 14, 1. 7-11

Jeszcze o służbie, pomocy i ucztowaniu 😊 Komentarz do dzisiejszej Ewangelii z mojego archiwum 📘

Przypowieść o zaproszonych gościach nie jest historią o dobrych manierach, ani lekcją savoir vivre’u, lecz jest kolejnym ukazaniem prawa miłości i dobrą nowiną o zbawieniu.

Chrystus zaprasza cię na ucztę Baranka. Przydzielił i wyznaczył już miejsca, dla każdego imiennie wg własnego upodobania. To zaproszenie jest ogromną łaską i przywilejem. Czy jesteś gotowy aby przybyć i zająć stosowne miejsce? Czy potrafisz tak kochać, aby z pokorą, z uniżeniem, zostawiając własne plany i ambicje, oddać siebie – swój cenny czas i dostrzec potrzebującego człowieka, który żyje obok ciebie? On też jest zaproszony!

Może pobłądził – może z niedostatku, albo zbytku stracił z oczu to co najważniejsze. Może mówi, że nic już nie ma sensu, że choroba bardzo dokucza, że wszystko „do bani”, że nic już nie cieszy. A może nie potrafi już zaufać drugiemu człowiekowi, wszędzie doszukuje się podstępu i boi kolejnej porażki. Rozejrzyj się! Tylko ty możesz pomóc temu konkretnemu bliźniemu!

Przyprowadź go na ucztę Baranka i bądź autentycznym świadkiem Chrystusa ustępując mu pierwszeństwa. Sam Jezus dostrzeże twoją miłość i zaangażowanie. Na oczach wszystkich zawoła cię po imieniu i zaprosi bliżej, do radości i światła Swojej chwały.

Boże Ojcze proszę Cię, posyłaj Twojego Ducha, obdarzaj mnie potrzebnymi darami i łaskami, abym pomimo mojego utrudzenia i ułomności, potrafiła mądrze, roztropnie i szczerze odnajdywać miejsce, które dla mnie wyznaczyłeś. Abym nie zważając na okoliczności i czas, bez szemrania i w pokorze umiała nieść Ciebie innym, ustępując – nawet kiedy wydaje mi się, że moje racje i „mądrości” są słuszne. Jezu ufam Tobie!

Błogosławionego popołudnia ❤️+

Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli zaś żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, cóż mam wybrać? Flp 1, 21-22a

Cierpienie jest w świecie również po to, żeby wyzwolić w nas miłość, ów hojny i bezinteresowny dar z własnego “ja” na rzecz tych, których dotyka cierpienie. św. Jan Paweł II

Kiedyś zupełnie nie mogłam pojąć tych słów… jak śmierć może być zyskiem?! Dziś, kiedy fizyczność i cierpienie czasem tak mnie uziemi, że nic tylko siąść i płakać, coraz częściej tęsknię za tym “zyskiem” 😇 Mam jednak wielkie pragnienie służby i świadomość jak bardzo jestem potrzebna, szczególnie moim najbliższym – nie dlatego że uważam się za osobę niezastąpioną, czy w jakikolwiek sposób wyjątkową 😉 ale skoro Pan Bóg dopuszcza tyle trudu i cierpienia w naszej rodzinie, to napewno zatroszczy się też o najdrobniejsze szczegóły i aspekty życia moich bliskich, gdyby jednak zechciał mnie widzieć gdzie indziej 🙂

Nie ma więc co się rozczulać nad sobą, tylko zakasać rękawy i robić to, co trzeba, co się potrafi, to co można w tej chwili, a co drobnymi kroczkami – kropla po kropli, przybliża z każdym oddechem do radości Nieba 😍 Jakże ja tęsknię… ale póki co jestem tutaj… i naprawdę staram się, na ile tylko starcza mi sił.

Jakże dzisiaj boli to, czego chcąc nie chcąc jesteśmy świadkami. Życie ludzkie w wielu oczach nie ma żadnej wartości. Liczy się tylko przyjemność, wygoda i pogoń za szczęściem – zupełnie wypaczonym, wynaturzonym, po trupach do celu… I jakże tu mówić o “zysku” na życie wieczne, kiedy zysk musi być widoczny natychmiast…

Kochany Tato, jakąż Ty masz dla nas cierpliwość. Ty przecież nie chcesz śmierci grzesznika, ale wciąż dajesz nowe szanse, by człowiek mógł podejmować próby zmiany na lepsze swojego życia. Obyśmy tylko chcieli skorzystać i dobrze wykorzystać dany nam przez Ciebie kolejny dzień życia.

Duchu Święty przemieniaj nasze serca i umysły. Przemieniaj nas dla chwały naszego Boga!

Pięknego dnia 👼 ❤️+

Autor: Św. Faustyna Kowalska (1905-1938), zakonnica

O pokoro, piękny kwiecie, widzę, jak mało dusz cię posiada – czy dlatego, że jesteś taka piękna, a zarazem trudna do zdobycia? O tak, i jedno i drugie. Sam Bóg w niej znajduje upodobanie. Nad duszą pokorną są uchylone śluzy niebieskie i spływa na nią ocean łask. Och, jak piękna jest dusza pokorna; z jej serca wznosi się jak z kadzielnicy woń bardzo miła, przebija obłoki, dosięga Boga samego i napełnia radością Jego Najświętsze Serce. Takiej duszy Bóg niczego nie odmawia; taka dusza jest wszechwładna, ona wpływa na losy całego świata. Bóg taką duszę wywyższa aż do Swego tronu. Im ona więcej się uniża, tym Bóg więcej się ku niej skłania, podąża za nią ze swymi łaskami i towarzyszy jej w każdym momencie Swą wszechmocą. Taka dusza jest najgłębiej z Bogiem zjednoczona.

O pokoro, zakorzeń się głęboko w całej mojej istocie. O Dziewico najczystsza i najpokorniejsza, dopomóż mi zdobyć głęboką pokorę. Teraz rozumiem, dlaczego jest tak mało świętych, bo mało dusz jest prawdziwie i głęboko pokornych.

Źródło: Dzienniczek, § 1306

Listopad już tuż. I choć wszystko w tym roku jest inne niż zwykle, pamiętajmy o modlitwie za dusze zmarłych, które bardzo liczą na naszą pomoc.

Podczas jednej z wizji Chrystus przekazał św. Gertrudzie słowa poniższej modlitwy, która jak oświadczył, gdy odmawiana jest z miłością i pobożnością, uwalnia za każdym razem z czyśćca tysiąc dusz.

Ja odmawiam czasem kilka, kilkanaście razy w ciągu dnia ❤️

Spieszmy z pobożną modlitwą!

 A modlę się o to, by miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyście byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa, napełnieni plonem sprawiedliwości, który przynosimy przez Jezusa Chrystusa, na chwałę i cześć Boga. Flp 1, 9-11

Wtedy Jezus zapytał uczonych w Prawie i faryzeuszów: «Czy wolno w szabat uzdrawiać, czy też nie?» Lecz oni milczeli. On zaś dotknął go, uzdrowił i odprawił. Łk 14, 3-4

Miłość jest tym, co stanowi o doskonałości moralnej człowieka, jego podobieństwie do Boga. św. Jan Paweł II

W kontekście tego wszystkiego niedobrego co dzieje się teraz w naszej Ojczyźnie, wezwanie św. Pawła do modlitwy, może przypominać, że naprawdę jesteśmy odpowiedzialni jedni za drugich. Że to niezmiernie ważne, by w wytrwałej i gorliwej modlitwie przynosić tych, co może zupełnie nie widzą swojego grzechu, tych, którzy nie rozumieją jak wielką krzywdę czynią innym, aby Boże miłosierdzie mogło ich przemieniać i oczyszczać.

Winniśmy być dobrzy i wrażliwi o każdej porze dnia i nocy, i w każdy dzień tygodnia 🙂

Pewnie, że to bardzo trudne zadanie, kiedy zewsząd słychać szemranie i niewyszukane, wulgarne słowa… Jednak wpatrując się w umęczone oblicze Ukrzyżowanego Chrystusa trzeba nam pamiętać, że Pan Jezus nikomu nie ubliżył, na nikogo nie wrzeszczał, ale do końca patrzył z miłością i litością na swoich oprawców “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34a).

Nie dajmy się wkręcać w przepychanki słowne i nie schodźmy do poziomu rynsztoka. Łapanie za słowa, czy wykrzykiwanie durnych, szpetnych haseł nijak się ma do nauczania Chrystusa.

BÓG JEST MIŁOŚCIĄ!

Warto o tym pamiętać, gdy przyjdzie nam chęć pozbawiać kogoś godności , czy w jakikolwiek sposób ograbiać kogoś z możliwości doświadczenia miłosiernej Bożej miłości.

Duchu Boga Ojca, Duchu Jezusa Chrystusa, Duchu Święty, prowadź, uwrażliwiaj, uzdalniaj, uzdrawiaj!

Dobrego dnia ❤️+

Autor: Bł. Gweryk z Igny (ok. 1080-1157), opat cysterski

Przedwieczny i niewidzialny Stworzyciel świata, szykując się do zbawienia całego rodzaju ludzkiego, który, przez wieki, był poddany twardym prawom śmierci, „w tych ostatecznych dniach” (Hbr 1,2) raczył stać się człowiekiem…, aby odkupić w swej łaskawości tych, których skazał w sprawiedliwości. Jednakże, by ukazać głębię swej miłości dla nas, nie tylko stał się człowiekiem, ale człowiekiem ubogim i pokornym, żeby zbliżając się do nas w swoim ubóstwie, dał nam udział w Jego bogactwie (2 Kor 8,9). Stał się tak ubogim dla nas, że nie miał miejsca, by „Lisy mają nory i ptaki powietrzne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć” (Mt 8,20).

Przyjmował zaproszenia na uczty nie dla nieumiarkowanego pociągu do uczt, ale by tam nauczać o zbawieniu i wzbudzać wiarę. Tam napełniał współbiesiadników światłem, czyniąc cuda. Tam, słudzy, którzy pracowali w domu i nie mieli okazji iść do Niego, mogli usłyszeć słowo zbawienia. Ponieważ On nie gardził nikim, każdy był godzien Jego miłości, bo „miłuje wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzi, co uczynił” (Mdr 11,24).

Żeby dokonać dzieła zbawienia, Pan wszedł zatem do domu faryzeusza w dzień szabatu. Uczeni w Piśmie i faryzeusze obserwowali Go, by móc Go upomnieć, żeby, jeśli uzdrowiłby chorego na wodną puchlinę, mogli Go oskarżyć o przekroczenie Prawa, a jeśli by go nie uzdrowił – o słabość lub brak pobożności… W najczystszym świetle Jego słowa prawdy ujrzeli, jak rozproszyły się ciemności ich kłamstw.

Źródło: Kazanie (© Evangelizo.org)

Bracia: Bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Przyobleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich. Ef 6, 10-12

Bądźmy mocni! Naszą zbroją, tarczą i orężem niech będzie ufna modlitwa i pewność, że Pan Bóg z każdego zła i ciemności wydobędzie dobro.

Duchu Święty, módl się w nas, bo siły nasze mocno nadwątlone, a wiara i zaufanie ciągle są podkopywane… Módl się w nas Duchu Boży! Potrzebujemy Twojej mądrości, Twojego pokoju, Twojej roztropności i męstwa!

Przybądź Duchu Święty! Niech prawdziwa wiara, nadzieja i miłość przepełnią nasze zalęknione serca. Amen.

Spokojnej, błogosławionej nocy 👼❤️+