To był dobry rok 😊 choć niezwykle trudny, ale przeżyty w bliskości z Panem Jezusem i Jego Słowem, pod czułym okiem Maryi. Dobry – bo wiem dokąd zmierzam 😇 i żadne cierpienie, ograniczenie, izolacja, żaden wirus ani bieda nie zniechęci mnie, nie zachwieje i nie oziębi mojej miłości ku Najwyższemu i Niepokalanej.

Mam pewność, że Nowy Rok 2021 też będzie dobry, bo mój Bóg, najlepszy i najtroskliwszy Tatuś dba o najdrobniejsze detale, spełniając marzenia i pragnienia mojego serca 🙂

Życzę Wam i sobie, aby nadchodzący nowy rok wszystkim nam przyniósł pokój serc i obfitość Bożej łaski. Abyśmy potrafili dzielić się nie tylko tym czego mamy w nadmiarze i umieli kochać jeszcze mocniej i szczerzej. Abyśmy nauczyli się bezinteresownie i z miłosierdziem patrzyć na drugiego człowieka, nawet kiedy niekoniecznie naszym przyjacielem jest 😉
Życzę odwagi i umiejętności podejmowania właściwych decyzji, zgodnie ze swoim sumieniem i nauką płynącą ze Słowa Bożego.

Bądźmy dobrzy dla siebie, codziennie, nie tylko od święta – to niewiele kosztuje, a może zmienić WSZYSTKO!

Dobrego, błogosławionego roku!
Pozdrawiam i otaczam modlitwą ❤️+ 😇
Basia Kumor

Panie Jezu Chryste,
który jesteś Bogiem i Człowiekiem jednocześnie.
Który jesteś Królem Wieczności i Królem Czasu.
Oto my Twoi poddani przychodzimy do Ciebie na skraju Starego Roku, aby oddać Ci to wszystko, co było treścią naszego życia w miesiącach, które przeminęły.
Oddajemy Ci się o Jezu takimi, jakimi jesteśmy.
Oddajemy Ci to wszystko, na co nas stać.
Twoimi niech będą o Jezu te dzieci, które w tym roku wśród
nas się narodziły. Niech żyją dla Ciebie i przez Ciebie otrzymują łaski.
Twoimi niech będzie to wszystko co składa się na życie naszych dzieci, które już od lat wychowujemy.
Oddajemy Ci ich beztroskie chwile i poważne choć może dziecięce jeszcze strapienia, troski, zmartwienia i bóle.
Twoimi niech będą wszystkie ich zabawy, obowiązki wobec rodziny, szkoły, rówieśników.
Oddajemy Ci mijający rok życia naszej młodzieży.
Wszystkie ich wzloty i szamotanie się ze słabością.
Oddajemy Ci ich idealizm i naturalna dobroć, oraz to wszystko co ich kształtowało, by nie dać się zaciągnąć w dół.
Oddajemy Ci trud i udrękę szarego życia codziennego wszystkich ludzi, którzy należą do pokolenia dorosłych.
Pozbieraj ich ranne wstawanie do codziennych obowiązków.
Pozbieraj ich pot sączący się z czoła w czasie wytężonej pracy.
Pozbieraj wszystkie nieprzespane noce pracujących na nocnych zmianach ojców.
Pozbieraj nieprzespane noce troszczących się o zdrowie swoich dzieci matek.
Oddajemy Ci wszystkie odruchy dobrej woli, by zachować spokój
i przyjaźń ze sąsiadami.
Oddajemy Ci te wszystkie jakże kosztujące człowieka zamilknięcia, aby w rodzinie panowała harmonia i jedność.
Oddajemy Ci wszystkie cierpienia doznane od ludzi zlej woli,
które jednak nie szukają pomsty.
Oddajemy Ci długie i przeraźliwie nudne dni ludzi chorych i starszych.
Oddajemy Ci ich nieprzespane noce.
Oddajemy Ci cierpienia i jęki ludzi, którzy w tym roku bardzo chorowali.
Oddajemy Ci to wszystko co składało się na konanie tych,
którzy w tym roku odeszli do wieczności.
Oddajemy Ci wszystkie wzniesienia naszego serca, gdy modlimy się do Ciebie
Oddajemy Ci nasze Drogi Krzyżowe tegorocznego Wielkiego Postu,
radosne śpiewanie Marii Królowej Maja i nasze przesuwanie
różańca w październiku.
Oddajemy Ci wszystkie kroki, które zrobiliśmy do naszego Kościoła.
Oddajemy Ojcu Twojemu jeszcze raz Ciebie, któregośmy ofiarowali tyle razy, gdy razem zbieraliśmy się na Mszy św.
Oddajemy Ci jeszcze raz nasz żal za grzechy wyznawane
przy konfesjonale.
Oddajemy Ci naszą radość, gdy podczas Komunii św.
przychodzisz do naszego serca.
Ofiarujemy Ci nasze postanowienia, poczynione w czasie adwentowych i wielkopostnych rekolekcji, oraz w czasie słuchania Słowa Bożego.
Ofiarujemy Ci o Jezu wszystko co nasze,
aby cokolwiek wejdzie w nasze życie w Nowym Roku,
prowadziło nas do Ciebie i do Ciebie przybliżało
Amen.

W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. J 1, 4-5

Bóg, ukazując nam miłosierdzie, oczekuje, że będziemy świadkami miłosierdzia w dzisiejszym świecie. św. Jan Paweł II

Jeżeli ktoś Ci wmawia, że znajdziesz szczęście i pokój serca gdzieś tam, z dala od Pana Jezusa – to zwyczajnie Cię oszukuje! Choćbyś nie wiem jak pobłądził, choćby wielkie ciemności rozpościerały się nad Twoją głową i w Twoim sercu, nie ma takiego mroku i takiej pustki, do której nie mogłoby dotrzeć Boże Miłosierdzie!

Zaryzykuj i zaproś ŚWIATŁOŚĆ 😇🔥 Może powali Cię na kolana, może gorzko zapłaczesz, może będzie bolało… ale WRESZCIE ZACZNIESZ ŻYĆ NAPRAWDĘ! Wreszcie poczujesz, jak to jest być kochanym i objętym troskliwą opieką Pana Jezusa i Jego Przenajświętszej Matki 💞

Nie broń się przed MIŁOŚCIĄ! Wyjdź z mroku i pozwól Bożej Miłości wniknąć w każdy zakamarek swojego serca, duszy i ciała. Pan Bóg czeka na Twoje zaproszenie! Pragnie przychodzić do Ciebie z wszelkimi łaskami jakie na ten czas są Ci potrzebne – zaprosisz ŚWIATŁOŚĆ?

Nadchodzi nowy rok. Niech to będzie dobry rok. Niech decyzje w nim podejmowane będą naprawdę miłe Panu Bogu. Niech przyczynią się do uświęcania siebie i zbawienia innych 🙏😇

Człowiek jest tyle wart, ile może dać drugiemu człowiekowi. św. Jan Paweł II

Błogosławionego ostatniego dnia A.D. 2020 ❤️+

Autor: Św. Amadeusz z Lozanny (1108-1159), cysters, następnie biskup

Panie, poznaliśmy Twoje dzieła i byliśmy przerażeni; kontemplowaliśmy Twe cuda i zasłabliśmy.

Kiedy zstąpiło Twoje Słowo, nasze serca stopniały i otworzyły się na Nie nasze drżące wnętrzności. Podczas gdy cisza otulała wszystko, a noc sięgała połowy swego biegu, Twoje wszechmocne Słowo przyszło z królewskich pałaców (por. Mdr 18,14-15). Ponieważ wylałeś na nas, Ojcze, trzewia Twej miłości i nie mogłeś dłużej powstrzymać mnogości Twego miłosierdzia. Rozlałeś światło w ciemnościach, rosę na suszę i w przenikliwym zimnie zapaliłeś najgwałtowniejszy ogień. To dlatego Twój Syn objawił się nam jak obfitość pokarmu, kiedy zagraża wielki głód i jak źródło wody żywej dla duszy, która cierpi i upada w wielkim skwarze. Lub jeszcze, jak zazwyczaj się objawia potężny pomocnik i wyzwoliciel oblężonym, którzy idą do walki w perspektywie śmierci, pod groźbą wrogiego miecza. Podobnie On nam się objawił i stał się naszym Zbawicielem.
Dobre i zbawienne jest dla nas odwołać się do korzeni Tego, który jest naszym zbawieniem i powtórzyć sobie Jego wcielenie, przypomnieć, skąd przybył i w jaki sposób zstąpił.

Źródło: Homilia maryjna, III, SC 72 (© Evangelizo.org)

Autor: Talazjusz z Libii, igumen

Bóg, który dał byt stworzeniom, powiązał wszystko ze swoją opatrznością.
On – Pan; który stał się niewolnikiem (por. Flp 2,6-7), objawił stworzeniu szczyt swojej opatrzności.
Bóg-Słowo wcielił się, nie zmieniając natury, i zjednoczył się w ciele z całym stworzeniem.
Zaskakujący cud miał miejsce w niebie i na ziemi: Bóg jest na ziemi a człowiek w niebiosach.
Zjednoczywszy ludzi z aniołami, ubóstwił w ten sposób cały stworzony świat.
Uświęcenie i ubóstwienie aniołów i ludzi to poznanie Trójcy świętej i współistotnej […].
Kiedy Słowo stało się ciałem (por. J 1,14) w swojej miłości do człowieka, nie zmieniło swojego stanu i nie zmodyfikowało tego, kim się stało.
Podobnie jak mówimy że jedyny i ten sam Chrystus urodził się z boskości i człowieczeństwa i istnieje w swoim bóstwie i człowieczeństwie, podobnie mówimy, że jest zrodzony z dwóch natur i istnieje w dwóch naturach […].
Jezus jest Chrystusem, jednym z Trójcy, zatem i ty musisz być dziedzicem (por. Rz 8,17).
Źródło: Centurie o miłości (© Evangelizo.org)

Łk 2, 36-40

Z moich zapisków 🙂

W ówczesnych czasach, świadectwo kobiety nie było specjalnie poważane, chyba że niewiasta była wyjątkowa i żyjąca bardzo blisko Pana Boga. Prorokini Anna, ta Boża staruszka pokazuje jak nieustannie trwać przy Chrystusie i opowiadać gdzie tylko można o Jego dobroci i wszechmocy.

Jak ty mówisz o Bogu i czy w ogóle mówisz? Czy nie wstydzisz się swojej wiary? Czy swoim życiem zaświadczasz, że jesteś dzieckiem Bożym, że jesteś uczniem Chrystusa? Czy pomimo trudności, cierpienia i ciężkich doświadczeń zdecydowanie trwasz przy Bogu dając innym świadectwo i przykład godny naśladowania?

Kiedy jest fajnie, zdrowo i radośnie często zapominamy, że to Bóg jest dawcą i sprawcą wszystkiego, że to nie nasze zdolności i umiejętność radzenia sobie w życiu, ale Boży plan i Jego tchnienie w każdym naszym położeniu i czasie.

W dzisiejszym świecie mówienie o Bogu bywa niepopularne, niewygodne, a niejednokrotnie nawet niestosowne. Dlatego tym bardziej i z jeszcze większą gorliwością powinieneś mówić i świadczyć o Bogu. Mówić tym, którzy słyszeli o Jezusie, ale tak naprawdę niewiele o Nim wiedzą, albo mają fałszywe wyobrażenie Jego Bóstwa. Mówić tym, którzy jeszcze nie znają Jezusa, a mając wszystko, tęsknią za czymś, czego nie umieją nazwać. Mówić wreszcie tym, którzy poznali kiedyś Jezusa, nawet mieli z Nim całkiem bliską relację, ale rozrywki, przyjemności i zgiełk tego świata skutecznie, konsekwentnie i z premedytacją oddaliły i odwróciły ich od Boga.

A przecież Jezus przyszedł zbawić wszystkich! Bogu zależy na każdym z nas!

Bądź jak prorokini Anna. Ze szczerością, ofiarnością, radością i miłością mów o Bogu, który jest nadzieją dla wszystkich utrudzonych i obciążonych. O Bogu, który jest MIŁOŚCIĄ.

Kocham Cię mój Panie i Boże, mój Stwórco i Zbawco!

Proszę napełniaj mnie nieustannie Twoim Świętym Duchem, abym stała się Twoją świątynią, abym w każdym miejscu i czasie potrafiła z wiarą odważnie mówić o Tobie, mój Boże. Abym umiała wnosić Twój pokój i miłość tam, gdzie mnie Panie poślesz. Abym towarzyszyła smutnym, zarażonym „trądem współczesności” potrafiąc z pasją i czułością opowiadać o Twoim wielkim miłosierdziu.

Błogosławionego wieczoru ❤️+

Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. (…) Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. 1J 2, 15.17

Boża miłość nie nakłada na nas ciężarów, których nie moglibyśmy unieść, ani nie stawia nam wymagań, którym nie moglibyśmy sprostać, jeśli wzywa, przychodzi z konieczną pomocą. św. Jan Paweł II

Może warto przy końcu roku zastanowić się, o co ja właściwie zabiegam?

Obecny czas tak bardzo pokazuje nam co naprawdę jest ważne, o co powinniśmy zabiegać. Tylko czy umiemy właściwie odczytać znaki czasu? Czy rzeczywiście zechcemy przewartościować swoje plany, dążenia, chcenia…

Jaka miłość jest w naszych sercach? Tak kurczowo trzymamy się tego co doczesne… a Pan Jezus zaprasza nas do wieczności 🙂

Świętość nie jest dla wybranych. Świętość jest dla każdego kto trwa w miłości Ojca.

Mój Boże, Kochany Tato 💖 pragnę trwać w Twojej miłości! Tak bardzo chcę wypełniać Twoją wolę… proszę, pomóż mi, bym autentycznie świadczyła o Twojej miłości tak, jak Ty zechcesz 💖

Dobrego dnia ❤️+

Autor: Św. Piotr Chryzolog (ok. 406-450), biskup Rawenny, doktor Kościoła

Ten Bóg, którego świat nie może ogarnąć, jak człowiek o tak ograniczonym spojrzeniu Go przeniknąć? Miłość nie zastanawia się nad tym, co jest pewne, przyzwoite czy możliwe. Miłość… nie zna miary. Nie pociesza się, mówiąc, że to niemożliwe, trudności jej nie zatrzymują… Miłość nie może nie widzieć tego, co kocha… Jak można wierzyć, że Bóg nas kocha, jeśli się Go nie kontempluje? W ten sposób miłość, która pragnie ujrzeć Boga, nawet jeśli nie idzie za głosem rozumu, to inspiruje się intuicją serca. To dlatego Mojżesz ośmielił się powiedzieć: „Jeśli darzysz mnie życzliwością, daj mi poznać Twoje oblicze”(Wj 33,13nn), a psalmista: „okaż Twe pogodne oblicze”(Ps 80,4)… Bóg zatem, znając pragnienie człowieka ujrzenia Go, wybrał najkorzystniejszy sposób aby mieszkańcy ziemi mogli Go ujrzeć, nie tracąc przy tym nieba. Stworzenie, które Bóg uczynił na ziemi na Swoje podobieństwo, mogło w niebie uchodzić za niezaszczytne? „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz”(Rdz 1,26), powiedział Bóg… Gdyby Bóg zapożyczył od nieba formę anioła, to pozostałby wciąż niewidzialny, natomiast gdyby na ziemi wcielił się w naturę niższą niż człowiek, to obraziłby bóstwo i uniżył człowieka, zamiast go wywyższyć. Niech zatem nikt, drodzy bracia, nie uważa za obrazę Boga fakt, że przyszedł do ludzi przez człowieka i znalazł na ziemi ten sposób, abyśmy go ujrzeli.

Źródło: Kazanie 147, O tajemnicy Wcielenia

Autor: Papież Franciszek

„Bóg przysposabia im miasto” (Hbr 11,16). Przedstawiając historię patriarchów i sprawiedliwych Starego Testamentu, List do Hebrajczyków uwydatnia istotny aspekt ich wiary. Jest ona ukazana nie tylko jako droga, ale także jako budowanie, przygotowanie miejsca, w którym człowiek może zamieszkać razem z innymi… Jeśli człowiek wiary opiera się na Bogu-Amen, na Bogu wiernym (por. Iz 65, 16), i przez to sam staje się solidny, możemy dodać, że niewzruszoność wiary odnosi się także do miasta, jakie Bóg przygotowuje dla człowieka. Wiara pokazuje, jak trwałe mogą być więzi między ludźmi, gdy Bóg jest obecny pośród nich. Nie odnosi się to tylko do wewnętrznej solidności, niezmiennego przekonania wierzącego. Wiara oświeca również relacje między ludźmi, ponieważ rodzi się z miłości i kieruje się dynamiką miłości Bożej. Godzien zaufania Bóg daje ludziom godne zaufania miasto.

Właśnie dzięki powiązaniu z miłością (por. Ga 5, 6) światło wiary konkretnie służy sprawiedliwości, poszanowaniu praw i pokojowi. Wiara rodzi się ze spotkania z pierwotną miłością Bożą, w którym ukazuje się sens i dobroć naszego życia… Światło wiary jest w stanie uwydatnić bogactwo ludzkich relacji, to, że mogą trwać, być wiarygodne, ubogacać wspólne życie. Wiara nie oddala od świata i nie jest czymś oderwanym od konkretnego zaangażowania współczesnych ludzi.

Bez wiarygodnej miłości nie byłoby niczego, co sprawia, że ludzie prawdziwie są zjednoczeni. Jedność między nimi byłaby do pomyślenia jedynie jako oparta na użyteczności, wspólnych interesach, lęku, ale nie na dobru wspólnego życia czy na radości, jaką może budzić… Tak, wiara jest dobrem dla wszystkich, jest dobrem wspólnym, jej światło nie oświeca tylko wnętrza Kościoła i nie służy jedynie budowaniu wiecznego miasta w zaświatach. Pomaga nam ona budować nasze społeczności, tak by zmierzały ku przyszłości dającej nadzieję.

Źródło: Encyklika „Lumen fidei”, § 50-51 (trad. © Libreria Editrice Vaticana)

Łk 2, 22-35

Współczesny człowiek tak bardzo przywiązuje się do rzeczy, tak kurczowo trzyma się tego, co daje jakąś stabilizację i gwarancję, zapominając zupełnie o Tym, który jest Dawcą tych wszystkich dóbr.

Czy potrafię dzisiaj jak Maryja i Józef oddać Panu Bogu to, co mam najcenniejszego, to co i tak od początku należało do Niego i tylko dzięki Jego hojności zostało mi udzielone? No właśnie, warto uświadamiać sobie nieustannie, że tak naprawdę nic nie jest moje, lecz dane mi niejako w depozyt, abym umiejętnie i roztropnie troszczyła się, rozwijając i pomnażając wszelkie dobra na Bożą chwałę.

Czy starczy mi determinacji, wytrwałości i ufności, by jak Symeon czekać na wypełnianie się Bożych obietnic? Czy potrafię uważnie słuchać tego, co Duch Święty mówi poprzez ludzi, sytuacje i okoliczności, może nawet przez bolesne i traumatyczne doświadczenia, ale przecież w każde życie wpisany jest jakiś krzyż i miecz boleści.

Stańmy dzisiaj razem z Maryją, Józefem i Symeonem przez Bożym Majestatem, patrząc z miłością i radością na ufnie wyciągnięte do nas Rączki Bożego Dziecięcia. Bóg ofiarował nam Swego Syna i codziennie oddaje cząstkę Siebie, by każdy z nas czuł się kochany i potrzebny.

Czy zaufasz Bożej Miłości, Bożym obietnicom? Czy zaufasz z całego serca, z całych swoich sił i pozwolisz aby Święta Boża wola wypełniała się w Twoim życiu? Ja zaufałam i codziennie widzę jak Bóg przemienia i kształtuje moje serce, jak je poszerza i przepełnia żarem Swojej Ojcowskiej Miłości, by było Jemu miłe i posłuszne.

Oto jestem Panie, niech się dzieje tak jak Ty chcesz. Niech wedle Twej woli się stanie!