DZIEŃ 6 (15 marca)

Głowo Najświętszej Rodziny razem z Najświętszą Maryją Panną i Zbawicielem jesteście niedościgłym wzorem życia rodzinnego i wszelkich cnót domowych. Uproś naszym rodzinom łaskę wpatrywania się w Twoją Rodzinę Nazaretańską dla uczenia się życia rodzinnego w pokoju i szczęściu.

Modlitwa do św. Józefa

Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.

Litania do Świętego Józefa

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.

Święty Józefie, módl się za nami.
Przesławny Potomku Dawida, módl się za nami.
Światło Patriarchów, módl się za nami.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami.
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami.
Żywicielu Syna Bożego, módl się za nami.
Troskliwy Obrońco Chrystusa, módl się za nami.
Głowo Najświętszej Rodziny, módl się za nami.
Józefie najsprawiedliwszy, módl się za nami.
Józefie najczystszy, módl się za nami
Józefie najroztropniejszy, módl się za nami.
Józefie najmężniejszy, módl się za nami.
Józefie najposłuszniejszy, módl się za nami.
Józefie najwierniejszy, módl się za nami.
Zwierciadło cierpliwości, módl się za nami.
Miłośniku ubóstwa, módl się za nami.
Wzorze pracujących, módl się za nami.
Ozdobo życia rodzinnego, módl się za nami.
Opiekunie dziewic, módl się za nami.
Podporo rodzin, módl się za nami.
Pociecho nieszczęśliwych, módl się za nami.
Nadziejo chorych, módl się za nami.
Patronie umierających, módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych, módl się za nami.
Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Ustanowił go panem domu swego.
I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.

Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako Opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie». J 4, 48

Nie ma takiego pokolenia chrześcijan, takiego pokolenia ludzkości, z którym Chrystus nie dzieliłby się sobą. św. Jan Paweł II

Pan Bóg wie jak bardzo potrzebujemy znaków i cudów, aby nasza wiara była nieustannie budowana i umacniana. Dlatego posłał swojego Syna, Jezusa Chrystusa, najdoskonalszy i najmocniejszy Znak swojej miłości. Niestety wielu nie rozpoznało w Jezusie obiecanego znaku i wciąż oczekują na przyjście Mesjasza. Inni zaś, choć słyszeli o jakimś Jezusie co czynił cuda, nie wierzą, że On może i dzisiaj dokonywać tych samych znaków i cudów, które czynił dwa tysiące lat temu. No rzeczywiście, na ludzki rozum wydaje się to totalną abstrakcją i urojeniem…

Spróbujmy więc dzisiaj skupić się na odnajdywaniu Bożych znaków w naszej codzienności. Może wydaje Ci się, że w Twoim życiu Pan Bóg nie działa, że zapomniał o Tobie, że jesteś skazany na ciągłe pasmo nieszczęść i porażek. Otóż nic bardziej mylnego 🙂 rozejrzyj się dobrze! Może nie doświadczyłeś żadnego spektakularnego cudu, bo nie było jeszcze takiej potrzeby. A może przez ograniczenia naszej ludzkiej natury i te “klapki” na oczach, które bardzo zawężają spojrzenie, nie umiesz właściwie postrzegać i rozpoznawać, albo zwyczajnie nie chcesz dostrzegać znaków Bożej miłości, bo burzą Twój doskonale zaplanowany i wykreowany świat… A może żyjesz w ciągłym rozżaleniu, rozdrapując stare rany, w poczuciu odrzucenia, zapomnienia, niegodności…

Aż strach pomyśleć, co rzeczywiście by było, gdyby Bóg Ojciec przestał troszczyć się o każdego z nas indywidualnie…

Dzisiaj wielu pomstuje na Pana Boga z powodu zarazy, która już od ponad roku przetacza się przez świat. Czy to wina Pana Boga, że ludzie eksperymentują i chcą być bogami? Czy to wina Pana Boga, że ludzie nie chcą słuchać i przestrzegać Bożych praw? Mogłabym tak dłużej wyliczać…

Trzeba nam dzisiaj uniżyć się i z głębi serca prosić Dobrego Boga, wspólnie – jedni za drugich, byśmy pouczeni mądrością, oświeceni światłem i napełnieni mocą Jego Świętego Ducha, mogli odnajdywać, właściwie odczytywać i żyć na co dzień miłosierną miłością, która nieustannie wylewa się z Najświętszego Serca Jezusa Chrystusa. Abyśmy stając w sytuacjach po ludzku beznadziejnych, obmyci Najdroższą Krwią Pańską, odkrywali nowe pokłady siły i energii, odnajdywali ŻYCIE, które jest w Chrystusowych Ranach. Prośmy Maryję, Przenajświętszą Mamę naszego Pana, aby wstawiała się za nami, pomagała nam dostrzegać znaki Jezusowej miłości i wytrwać w trudnej wędrówce ku świętości 😇

Bądźmy dla siebie znakiem Bożej miłości!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Św. Anastazy z Antiochii, mnich i patriarcha Antiochii od 549 do 570 i 593 do 599

“Chrystus umarł i powrócił do życia, aby stać się Panem żywych i umarłych” (Rz 14,9). Ale “Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” (Łk 20,38). Zmarli przeto, nad którymi rozciąga swą władzę Zmartwychwstały, nie są już dłużej zmarłymi, ale żyjącymi. Po to bowiem panuje nad nimi Życie, aby nie lękając się dłużej śmierci, żyli podobnie jak “Chrystus, który powstawszy z martwych już więcej nie umiera” (Rz 6,39). Tak więc wskrzeszeni i wybawieni od zepsucia nie doznają już więcej śmierci, ale staną się uczestnikami zmartwychwstania Chrystusa, jak i On sam był uczestnikiem ich śmierci. Zstąpił bowiem na ziemię, w okowach pozostającą od wieków, nie dla czego innego, ale po to, “aby bramy spiżowe wyłamać i skruszyć żelazne pęta” (Ps 106,16), aby życie nasze wyprowadzić ze stanu skażenia ku sobie, zamiast niewoli obdarowując wolnością.

Jeżeli wszakże w tym dziele zbawczym nie widać jeszcze wykończenia — ludzie bowiem nadal umierają i w proch rozsypują się ich ciała — niechaj nie stanie się to przenigdy powodem niewiary. Zadatek bowiem wszystkich obiecanych dóbr otrzymaliśmy już w Tym, który jest Pierworodnym pośród nas. Przez Niego zostaliśmy wyniesieni ku niebu i zasiadamy z Tym, który nas zabrał ze sobą na wysokości, jak to święty Paweł na jednym miejscu powiada: “Wskrzesił nas wraz z Nim i posadził na niebiosach w Chrystusie Jezusie” (Ef 2,6).

Źródło: Homilia 5, o Zmartwychwstaniu Chrystusa, 6-9 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła„

Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie”. Urzędnik królewski zdaje się nie wierzyć, że Jezus ma moc wskrzeszenia zmarłych: „Przyjdź, zanim umrze moje dziecko!” Przypuszcza, że Jezus nie zna powagi choroby jego syna. To dlatego Jezus mu robi te zarzuty, żeby pokazać, że cuda mają na celu zdobywanie i uzdrawianie dusz. W ten sposób Jezus uzdrawia ojca, który jest chory na duszy, nie mniej od syna, która jest chory na ciele, aby pouczyć nas, że należy przywiązać się do Niego nie ze względu na cuda, ale z powodu nauki, którą te cuda potwierdzają. Ponieważ dokonuje cudów nie dla wierzących, ale dla niewierzących…

Powróciwszy do siebie, „uwierzył on sam i cała jego rodzina”. Ludzie, którzy ani nie widzieli, ani nie usłyszeli Jezusa… wierzą w niego. Jaką naukę możemy z tego wyciągnąć? Trzeba wierzyć w Niego, nie żądając cudów; nie należy wymagać od Boga dowodów na Jego moc. Iluż ludzi w naszych czasach okazuje więcej miłości Bogu, kiedy ich dzieci lub żony otrzymały nieco ulgi w chorobie. Nawet jeśli nasze życzenia nie zostaną spełnione, należy trwać w dziękczynieniu i uwielbieniu. Trwajmy przy Bogu, w trudnościach, jak i w dobrobycie.

Źródło: Homilie do Ewangelii św. Jana, nr 35 (© Evangelizo.org)

DZIEŃ 5 (14 marca)

Potężny nasz Patronie, zło z ogromną siłą wciska się w nasze życie, powodując zamęt w sumieniu i całym życiu chrześcijańskim. Zarówno “marności światowe”, jak i “szatańskie najazdy” nie ustają w uwodzeniu do zła. Wspomagaj nas Swoją potężną opieką, abyśmy pomocą Twą wsparci mogli żyć pobożnie, święcie umierać i osiągnąć szczęście wieczne.

Modlitwa do św. Józefa

Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.

Litania do Świętego Józefa

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.

Święty Józefie, módl się za nami.
Przesławny Potomku Dawida, módl się za nami.
Światło Patriarchów, módl się za nami.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami.
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami.
Żywicielu Syna Bożego, módl się za nami.
Troskliwy Obrońco Chrystusa, módl się za nami.
Głowo Najświętszej Rodziny, módl się za nami.
Józefie najsprawiedliwszy, módl się za nami.
Józefie najczystszy, módl się za nami
Józefie najroztropniejszy, módl się za nami.
Józefie najmężniejszy, módl się za nami.
Józefie najposłuszniejszy, módl się za nami.
Józefie najwierniejszy, módl się za nami.
Zwierciadło cierpliwości, módl się za nami.
Miłośniku ubóstwa, módl się za nami.
Wzorze pracujących, módl się za nami.
Ozdobo życia rodzinnego, módl się za nami.
Opiekunie dziewic, módl się za nami.
Podporo rodzin, módl się za nami.
Pociecho nieszczęśliwych, módl się za nami.
Nadziejo chorych, módl się za nami.
Patronie umierających, módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych, módl się za nami.
Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Ustanowił go panem domu swego.
I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.

Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako Opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby jego uczynki nie zostały ujawnione. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki zostały dokonane w Bogu. J 3, 20-21

Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach. św. Jan Paweł II

Pamiętam jak będąc dzieckiem bałam się ciemności, zresztą ten strach towarzyszył mi przez długie lata. I zapewne nie jestem odosobnionym przypadkiem, bo przecież ciemność zawsze stwarza poczucie niepewności, lęku, strachu, grozy. Nie potrafię powiedzieć kiedy ciemność przestała mnie przerażać, ale teraz taktują ją po prostu jako brak światła 🙂

Myślę przekornie, że strach przed ciemnością dobrze świadczy o bojących się 🙂 bo to znaczy, że wolimy światło, a skoro Pan Jezus jest Światłością świata, instynktownie wybieramy właściwie 🙂 Niestety, u niektórych ten lęk przed ciemnością przerodził się w obsesyjny paraliż i nie zasną bez jakiegoś światełka w mroku. Bywa też tak, że nieczyste sumienie upomina się o sprzątanie, powodując bezsenność i uczucie pustki…

Dlatego kochani chodźmy w stronę Światła, dlatego wybierajmy prawdę, dobro, szlachetność, wspaniałomyślność. Dlatego podtrzymujmy siebie nawzajem, kiedy trzeba upominając, by wspólnie się budować i podążać we właściwym kierunku, w Bożym kierunku!

Trwa już czas spowiedzi wielkanocnych, a ja do znudzenia będę przypominać o sakramentach, bo to jest nasza gwarancja właściwego porządku, bo tylko dzięki trwaniu w łasce uświęcającej możemy naprawdę chodzić w światłości. Tutaj nie ma mowy o żadnych kompromisach! Albo wybierasz Pana Jezusa, czyli DROGĘ, PRAWDĘ i ŻYCIE, albo staczasz się w ciemność, wybierając grzech…

Duchu Święty, rozpraszaj i demaskuj wszelkie kłamstwa, które zniekształcają i przysłaniają prawdę o naszym Tacie w Niebie, wszystko to, co wypacza też prawdę o nas samych. Oświecaj nas nieustannie i pouczaj, jak dokonywać właściwych wyborów, miłych Panu Bogu i jak chodzić w Światłości. Przenajświętsza Panienko, Oblubienico Ducha Świętego, ucz nas trwać przy Twoim Synu. Amen!

Błogosławionej niedzieli 💒❤️+

Autor: Kazanie przypisane świętemu Efremowi (ok. 306-373), diakonowi w Syrii, doktorowi Kościoła

Ponieważ ludzie zgrzeszyli na pustyni (Lb 21,5n), Mojżesz, który był prorokiem, rozkazał Izraelitom, aby umieścili węża na krzyżu, to znaczy, aby uśmiercili grzech… Należało spojrzeć na tego węża, gdyż to za karę synowie Izraela ginęli od ukąszeń węży. Dlaczego od węży? Ponieważ wrócili do zachowania pierwszych rodziców. Oboje, Adam i Ewa zgrzeszyli, zjadając owoc z drzewa; Izraelici szemrali w związku ze sprawą pożywienia. Szczytem tego szemrania były narzekania na to, że brakowało warzyw. Poświadcza o tym psalm: „Obrażali Najwyższego w kraju suchym” (Ps 78,17). Otóż, tak samo w raju, wąż był początkiem szemrania…

Synowie Izraela musieli się nauczyć, że ten sam wąż, który uknuł śmierć Adama, sprowadził także na nich śmierć. Mojżesz umieścił go więc na drzewie, tak aby widząc go, poprzez podobieństwo przypomnieli sobie o drzewie życia. Ci, którzy zwrócili nań swoje oczy, zostali ocaleni. Nie przez łaskę węża, ale poprzez nawrócenie. Oglądali węża i przypominali sobie o swoim grzechu. Ponieważ zostali ukąszeni, okazali skruchę i po raz kolejny zostali ocaleni. Ich nawrócenie zmieniało pustynię w mieszkanie Boga. Grzeszny naród stawał się przez pokutę zgromadzeniem Kościoła i, co więcej, adorował krzyż.

Źródło: O pokucie

Łk 18,9-14

Z mojego archiwum

Modlitwa to spotkanie z samym Stwórcą. Modlitwa to relacja, to dialog, który każdy z nas prowadzi i  przeżywa na swój sposób. 

Bardzo mnie poruszyła niedawna rozmowa z osobą, która na pozór, zdawałoby się, jest daleko od Pana Boga. Na pozór, bo praktyki religijne z różnych względów, na których nie będę się tutaj skupiać, zdają się być marginalne. Ale „pobożny” katolik widzi, co chce widzieć. Nie zagłębiając się w sytuację i powód takiego stanu rzeczy, bezsprzecznie orzeka – pójdziesz do piekła! A tymczasem może się okazać, że ta osoba, która pozornie jest daleko, ma znacznie głębszą relację z Panem Bogiem niż niejeden poprawnie praktykujący katolik. Bo czyż Pan Jezus nie powiedział: „Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień”?

Warto dziś spojrzeć na własne postępowanie, bez porównywania się do kogokolwiek. Warto przeanalizować wydawane przez siebie oceny i wyroki, które być może mają przykryć mój własny grzech, zaniedbanie i ewidentną winę.

Życie pozorami to życie w kłamstwie, w ciemności. A Pan Jezus jest przecież Światłością świata. Przed Nim nikogo nie musisz udawać. Przed Nim nikogo nie jesteś w stanie udawać, bo On zna Cię lepiej niż ty siebie.

Świat się zatrzymał. Świat ma czas i szansę na powrót do Prawdy, do Źródła Życia. Tylko czy potrafimy, czy zechcemy wykorzystać ten czas, tę lekcję pokory i posłuszeństwa, czy nadal będziemy tkwić w pozorach i mierzyć swoją miarą?

Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajmy się i wierzmy w Ewangelię.

Dobrego wieczoru i błogosławionej nocy 👼❤️+

DZIEŃ 4 (13 marca)

Józefie Święty, pod opieką Twoją rósł chleb żywota z nieba dany. Tyś Go w ziarnie pielęgnował, by nakarmił ludzki głód. Uproś nam łaskę odczuwania głodu eucharystycznego, aby Komunia Święta była dla nas źródłem pokoju i zadatkiem chwalebnego zmartwychwstania.

Modlitwa do św. Józefa

Do Ciebie, Święty Józefie, uciekamy się w naszej niedoli. Wezwawszy pomocy Twej Najświętszej Oblubienicy, z ufnością również błagamy o Twoją opiekę. Przez miłość, która Cię łączyła z Niepokalaną Dziewicą, Bogarodzicą, i przez ojcowską Twą troskliwość, którą otaczałeś Dziecię Jezus, pokornie błagamy: wejrzyj łaskawie na dziedzictwo, które Jezus Chrystus nabył krwią swoją, i swoim potężnym wstawiennictwem dopomóż nam w naszych potrzebach.

Opatrznościowy stróżu Bożej Rodziny, czuwaj nad wybranym potomstwem Jezusa Chrystusa. Oddal od nas, ukochany ojcze, wszelką zarazę błędów i zepsucia. Potężny nasz wybawco, przybądź nam łaskawie z niebiańską pomocą w tej walce z mocami ciemności, a jak niegdyś uratowałeś Dziecię Jezus z niebezpieczeństwa, które zagrażało Jego życiu, tak teraz broń Świętego Kościoła Bożego od wrogich zasadzek i od wszelkiej przeciwności.

Otaczaj każdego z nas nieustanną opieką, abyśmy za Twoim przykładem i Twoją pomocą wsparci mogli żyć świątobliwie, umrzeć pobożnie i osiągnąć wieczną szczęśliwość w niebie. Amen.

Litania do Świętego Józefa

Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryjo, módl się za nami.

Święty Józefie, módl się za nami.
Przesławny Potomku Dawida, módl się za nami.
Światło Patriarchów, módl się za nami.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami.
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami.
Żywicielu Syna Bożego, módl się za nami.
Troskliwy Obrońco Chrystusa, módl się za nami.
Głowo Najświętszej Rodziny, módl się za nami.
Józefie najsprawiedliwszy, módl się za nami.
Józefie najczystszy, módl się za nami
Józefie najroztropniejszy, módl się za nami.
Józefie najmężniejszy, módl się za nami.
Józefie najposłuszniejszy, módl się za nami.
Józefie najwierniejszy, módl się za nami.
Zwierciadło cierpliwości, módl się za nami.
Miłośniku ubóstwa, módl się za nami.
Wzorze pracujących, módl się za nami.
Ozdobo życia rodzinnego, módl się za nami.
Opiekunie dziewic, módl się za nami.
Podporo rodzin, módl się za nami.
Pociecho nieszczęśliwych, módl się za nami.
Nadziejo chorych, módl się za nami.
Patronie umierających, módl się za nami.
Postrachu duchów piekielnych, módl się za nami.
Opiekunie Kościoła Świętego, módl się za nami.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Ustanowił go panem domu swego.
I zarządcą wszystkich posiadłości swoich.

Módlmy się:
Boże, Ty w niewysłowionej Opatrzności wybrałeś świętego Józefa na Oblubieńca Najświętszej Rodzicielki Twojego Syna, spraw, abyśmy oddając Mu na ziemi cześć jako Opiekunowi, zasłużyli na jego orędownictwo w niebie. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. Oz 6, 6

Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. Łk 18, 14b

Nie lękajcie się być świętymi! Uczyńcie kończący się wiek i nowe tysiąclecie erą ludzi świętych! św. Jan Paweł II

No cóż, świętość dzisiaj zdecydowanie nie jest popularna, a raczej piętnowana i wyszydzana. Dzisiaj promuje się siłę, atrakcyjność i różnego rodzaju inność (że tak to delikatnie określę ). Nie chcę nikomu dokuczyć ani ubliżyć, a tym bardziej odbierać prawa do świętości.

Trzeba by jednak zastanowić się komu, po co i jak służymy. Co nami kieruje i w jaki sposób realizujemy swoje powołanie, bądź zwyczajnie – jak żyjemy na co dzień.

Jak już kiedyś pisałam nie chodzi o wydzieleniu przestrzeni i czasu dla Pana Boga od-do, bo przecież służba i gotowość świadczenia o Bożej miłości powinna być stylem życia każdego chrześcijanina. A prawdziwa miłość nie boi się ryzyka, nie lęka się, że nie dośpi, nie doje. Prawdziwa, szczera, czysta miłość, zaryzykuje nawet ośmieszenie, czy odsunięcie, by wytrwać w wierności temu, co wyznaje. A nie jak chorągiewka na wietrze, gdzie dmuchnie, to się zahaczy i dostosuje jak kameleon do otoczenia.

Chcesz naprawdę poznać Pana Boga, w Trójcy Jedynego, Ojca i Syna, i Ducha Świętego? Chcesz naprawdę służyć swojemu Bogu i wypełniać Jego wolę?

Idź, kochaj swoich bliskich, odnajduj w ich twarzach umęczoną twarz Jezusa Chrystusa. Pielęgnuj i troszcz się – ofiarnie, jak Maryja o swojego Syna. Pomagaj w trudzie dnia codziennego, chociaż może się to często wydawać ponad siły, lub czas nie będzie zbyt dogodny – jak Cyrenejczyk, czy Weronika w drodze na Golgotę…

Na tak wiele sposobów możesz okazać miłość swojemu Bogu. Nie trzeba wyszukanych modlitw, ani ponadludzkich wyrzeczeń. Wystarczy czyste serce i proste słowa skierowane z miłością, ale też świadomością swojej małości i grzeszności. I pamiętaj, że sam grzech nie jest jeszcze największą porażką, choć oczywiście rani Serce Ojca, pozostawiając plamy na ludzkiej duszy i konkretne konsekwencje. Prawdziwym dramatem jest trwanie w grzechu i odrzucanie miłosiernej Bożej miłości, ograbianie się i zamykanie serca, duszy i umysłu na niewysłowione szczęście, jakie daje oczyszczenie w sakramencie pokuty i błogosławieństwo: “Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I JA ODPUSZCZAM TOBIE GRZECHY W IMIĘ OJCA I SYNA, I DUCHA ŚWIĘTEGO.”

To wielka radość dla Pana Boga, kiedy może na nowo Cię przytulić, chociaż On cały czas mógł, tylko Ty nie chciałeś… To wielka radość dla całego Nieba i Najświętszej Dziewicy Maryi, kiedy dzieci dane Jej pod opiekę, pod Krzyżem na Golgocie, powracają do Jej Syna i odbudowują skostniałe relacje.

MIŁOŚĆ cierpliwa jest, łaskawa jest i WSZYSTKO przetrzyma. Taki jest nasz Bóg!

Choć czasem musi upomnieć i wstrząsnąć, to jednak wszystko robi w imię miłości, bo BÓG JEST MIŁOŚCIĄ!

Pięknie, sobotnio pozdrawiam 🌞❤️+