Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Kto zaś chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec. J 12, 25-26

Gdy będzie wam trudno, gdy będziecie w życiu przeżywać jakieś niepowodzenie, czy zawód, niech myśl Wasza biegnie ku Chrystusowi, który was miłuje, który jest wiernym towarzyszem i który pomaga przetrwać każdą trudność. św. Jan Paweł II

Cierpienie jest wpisane w ludzkie życie, choć tak trudno to zrozumieć, skoro mamy za Ojca DOBREGO Boga. Jezus, Syn Boży tak wiele wycierpiał za mnie, za Ciebie, bez słowa skargi, a ogromu tego cierpienia NIKT nie jest w stanie sobie wyobrazić a co dopiero udźwignąć…

Dziękuję Ci Boże za każdą łzę, za każdy trud, za każde cierpienie i niezrozumienie, które przybliża mnie do Ciebie. Dzięki Ci mój Boże, że mogę tak służyć Tobie – niby niewiele robię, niby nic to nie znaczy w oczach świata, ale Twoje oczy patrzą inaczej, ale Twoja ocena, Twoja miara jest zupełnie inna niż nasze ludzkie postrzeganie.

Kocham swoje życie, bo wiem dzięki Komu żyję, bo wiem Kto jest Dawcą mojego życia. I choć każdy dzień przybliża mnie do końca ziemskiego życia, to PRAWDZIWE życie dopiero się zacznie, kiedy po ludzku nastąpi koniec. I choć może nazwiecie mnie szaloną 😉 z utęsknieniem czekam na ten moment, choć pewnie w moim niedbalstwie i roztargnieniu nie zdołam należycie przygotować na wieczność…

Więc póki co, służę jak potrafię i idę za moim Mistrzem, zapierając się siebie, co z każdym kolejnym dniem wymaga coraz większego wysiłku… No cóż, droga krzyżowa trwa… lecz już niebawem zabłyśnie chwała PORANKA ZMARTWYCHWSTANIA!

Trwajmy Kochani w wierności naszemu Bogu, by żadne utrapienie, żadna choroba i ograniczenie, nie zdołały nas odłączyć od Bożej miłości, ani ograbić z darów jakimi codziennie nasz Bóg nas obdarza.

Pięknej, błogosławionej niedzieli ❤ +

Autor: Bł. Kolumban Marmion (1858-1923), opat

Chrystus powiedział: „Gdy zostanę wywyższony nad ziemię, na krzyżu, będę mieć moc, by przyciągnąć do siebie tych, którzy we mnie wierzą” (por. J 12,32).

„Ci, którzy spojrzeli na miedzianego węża, na pustyni, zostali uzdrowieni. Podobnie też ci, którzy na mnie patrzą z wiarą, będą, pomimo wszystkich swoich grzechów, pomimo zranień i bycia niegodnymi, przyciągnięci do mnie, a ja ich wywyższę aż do nieba. Ja, który jestem Bogiem, zgodziłem się z miłości do Was, by zawisnąć na krzyżu jak złoczyńca. W zamian za to upokorzenie, mam jednak moc wynieść aż do wspaniałości niebieskich, z których zstąpiłem, wszystkich, którzy we mnie wierzą. Przyszedłem z nieba i tam powrócę, ale zabiorę ze sobą tych, którzy w mojej łasce pokładają nadzieję. Łaska ta jest tak potężna, że może Was ze mną zjednoczyć i to tak nierozerwalnie, że nikt nie zdoła wyrwać z moich rąk tych, których dał mi Ojciec, i których ja, przez czyste miłosierdzie, odkupiłem za cenę własnej krwi” (por. J 10,29).

Jakaż to pełna pocieszenia perspektywa dla pokornej duszy, że pewnego dnia, dzięki zasługom Jezusa, będzie uczestniczyć w Jego wywyższeniu! Święty Paweł mówi nam pięknie o tym największym wywyższeniu Naszego Pana, które było wynagrodzeniem za Jego uniżenie (por. Flp 2,7–9). To właśnie z powodu swojego uniżenia, Jezus został wywyższony; ponieważ zniżył się aż do cierpienia zniewag złoczyńców z szubienicy, Bóg wywyższył Jego imię aż po niebiosa. Od tej chwili nie ma już innego imienia poza Jego imieniem, dzięki któremu ludzie będą zbawieni. Jego imię jest jedyne, Jego chwała jest wspaniała. Potężne jest władania Boga-Człowieka, który zasiada po prawicy Ojca w wspaniałościach niebieskich. […] A ten nieporównywalny triumf jest owocem niezmierzonej pokory.

Źródło: Pokora (Le Christ Idéal du Moine, éd. DDB, 1936 ; p. 331-332 ; rev.)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Wasza wiara rozpoznaje, co to za ziarno pszenicy, które wpadło w ziemię i tam umiera, zanim wyda obfity plon. Mieszka w waszej duszy, żaden chrześcijanin nie wątpi, że Chrystus mówił o sobie samym… Posłuchajcie mnie, święte ziarna pszenicy, które tu się znajdujecie, nie wątpię o tym…, lub raczej posłuchajcie przez mnie pierwszego ziarna pszenicy, które mówi wam: nie kochajcie waszego życia na tym świecie, nie kochajcie go, jeśli kochacie je naprawdę, bo jeśli go nie kochacie, to je uratujecie… „Ten, kto kocha swoje życie, traci je”.

Tak mówi ziarno, które wpadło w ziemię, Ten, który umarł, żeby wydać liczne owoce. Słuchaj Go, ponieważ to, co powiedział, On także to zrobił. Poucza nas, pokazuje nam drogę swoim przykładem. Chrystus bowiem nigdy nie żądał swego życia na tym świecie – przybył, żeby je stracić, wydać je za nas i odzyskać w wybranym czasie… : „Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję” (J 10,18).

W jaki sposób zatem, z taką mocą boską, mógł powiedzieć: „Teraz dusza moja doznała lęku”? Jak, z taką mocą, ten Człowiek-Bóg doznaje lęku, jeśli nie widzimy w tym obrazu naszej słabości? Kiedy mówi: „Mam moc oddać moje życie i mam moc je znów odzyskać”, Chrystus ukazuje się takim, jakim jest w samym sobie. Ale kiedy doznaje lęku w obliczu śmierci, Chrystus ukazuje się takim, jakim jest w tobie.

Źródło: Kazanie 305, Czwarte na święto świętego Wawrzyńca