Drogie Kobiety – moje koleżanki, znajome i nieznajome, które tu zerkacie 🤭 życzę Wam i sobie, abyśmy codziennie czuły się piękne i kochane 💖 abyśmy swoją kobiecość pielęgnowały i nie rozmieniały na drobne darów, jakimi Pan Bóg w swej nieskończonej łaskawości i hojności codziennie nas obdarza.

A tu piękny fragment z Listu do kobiet napisanego przez św. Jana Pawła II z ok. IV międzynarodowej konferencji ONZ na temat kobiet w 1995r.

“Dziękujemy ci, kobieto-matko, która w swym łonie nosisz istotę ludzką w radości i trudzie jedynego doświadczenia, które sprawia, że stajesz się Bożym uśmiechem dla przychodzącego na świat dziecka, przewodniczką dla jego pierwszych kroków, oparciem w okresie dorastania i punktem odniesienia na dalszej drodze życia.

Dziękujemy ci, kobieto-małżonko, która nierozerwalnie łączysz swój los z losem męża, aby poprzez wzajemne obdarowywanie się służyć komunii i życiu.

Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro, która wnosisz w dom rodzinny, a następnie w całe życie społeczne bogactwo twej wrażliwości, intuicji, ofiarności i stałości.

Dziękujemy ci, kobieto pracująca zawodowo, zaangażowana we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego, artystycznego, politycznego, za niezastąpiony wkład, jaki wnosisz w kształtowanie kultury zdolnej połączyć rozum i uczucie, w życie zawsze otwarte na zmysł „tajemnicy”, w budowanie bardziej ludzkich struktur ekonomicznych i politycznych.

Dziękujemy ci, kobieto konsekrowana, która na wzór największej z kobiet, Matki Chrystusa — Słowa Wcielonego, otwierasz się ulegle i wiernie na miłość Bożą, pomagając Kościołowi i całej ludzkości dawać Bogu „oblubieńczą” odpowiedź, wyrażającą się w przedziwnej komunii, w jakiej Bóg pragnie pozostawać ze swoim stworzeniem.

Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania cechującą twą kobiecość wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi.”

Przytulam każdą z Was i obejmuję modlitwą ❤️+
Oczywiście wszystkich Mężczyzn też ciepło pozdrawiam 😄🌹

Rozgniewał się Naaman i odszedł ze słowami: «Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Pana, Boga swego, poruszy ręką nad miejscem chorym i odejmie trąd». 2 Krl 5, 11

Cierpienie bowiem zawsze jest próbą, czasem nad wyraz ciężką próbą, której poddane zostaje człowieczeństwo. św. Jan Paweł II

Jakież my mamy poukładane scenariusze, jakże chcielibyśmy aby wszystko wokół toczyło się według naszych pomysłów i na naszych warunkach. A tymczasem Boski scenariusz jest zupełnie inny… I nic nie da gniewanie się na Pana Boga, czy na opieszałość, lub zaniedbania ludzkie…

Ileż to razy irracjonalnie złościłam się na życie, bo sobie coś inaczej wyobrażałam, bo to nie tak powinno wyglądać, bo…

Oczywiście, że Pan Bóg może jednym słowem, jednym gestem zatrzymać to wszystko, co w tej chwili dzieje się złego na świecie, to co dzieje się niedobrego w naszym życiu, w naszych rodzinach i relacjach. To nie podlega żadnemu kwestionowaniu. Jednak po to dał nam rozum i wolną wolę, byśmy ich używali, byśmy słuchając usłyszeli to, co naprawdę jest ważne i byśmy współpracowali z Jego łaską i natchnieniami.

Pan Bóg przemawia przez Słowo, ale często mówi też przez ludzi, sytuacje i znaki. Trzeba nam stać się jak dzieci i w wielkim zaufaniu wypełniać wskazówki, rady i podpowiedzi dawane przez Bożych ludzi, nawet takie proste i śmieszne jak zdawało się Naamanowi, który po strzeleniu focha, posłuchał porad swoich towarzyszy i spełnił polecenie Proroka, a Pan Bóg nagrodził Go łaską uzdrowienia.

Trwajmy więc na modlitwie, by świat zachłyśnięty wypaczoną wolnością, zaślepiony trądem moralnej zgnilizny i głuchy na wszelkie Boże i ludzkie upomnienia, wyciągał jednak wnioski ze swoich nieodpowiedzialnych, bezczelnie głupich decyzji i zaczął wreszcie przestrzegać Bożego prawa, które jest czystą miłością.

O mój Jezu, przebaczenia i miłosierdzia, przez zasługi Twoich świętych ran!

Maryjo, Matko Miłosierdzia, módl się za nami! Amen!

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Wdowa bez środków do życia wyszła zbierać drewno, żeby upiec chleb, i wtedy spotkał ją Eliasz. Ta kobieta była symbolem Kościoła; ponieważ krzyż składa się z dwóch kawałków drewna, ta, która miała umrzeć, szukała, w jaki sposób żyć wiecznie. Jest to zatem ukryta tajemnica… Eliasz jej powiedział: „Idź, nakarm najpierw mnie z twojego ubóstwa, a twoje bogactwa się nie wyczerpią”. Co za błogosławione ubóstwo! Jeśli wdowa otrzymała na ziemi taką zapłatę, to jakiej nagrody ma prawo oczekiwać w przyszłym życiu!

Kładę nacisk na tę myśl: nie liczmy na zebranie owocu naszych zasiewów w chwili siewu. Na ziemi siejemy w trudzie to, co będzie żniwem dobrych dzieł, ale to później zbierzemy owoce w radości, jak jest napisane: „Postępują naprzód wśród płaczu, niosąc ziarno na zasiew: Z powrotem przychodzą wśród radości, przynosząc swoje snopy” (Ps 126,6). Gest Eliasza w stosunku do tej kobiety był faktycznie symbolem, a nie nagrodą. Bo gdyby ta wdowa została nagrodzona na ziemi za nakarmienie człowieka Bożego, to byłby to marny zasiew i liche żniwo! Otrzymała jedynie dobro nietrwałe: mąkę, która się nie wyczerpywała i oliwę, której ilość się nie zmniejszała do dnia, kiedy Pan podlał ziemię deszczem. Ten znak, który został jej dany przez Boga na niewiele dni, był w rzeczywistości symbolem życia przyszłego, kiedy nasza nagroda nie będzie się zmniejszać. Naszą mąką będzie Bóg! Jak mąka tej kobiety nie wyczerpała się w owych dniach, tak Boga nam nie braknie w wieczności… Siej z ufnością, a twoje żniwo z pewnością nadejdzie; nadejdzie później, ale kiedy już będzie, to twojemu żniwobraniu nie będzie miało końca.

Źródło: Kazanie 11, 2-3 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Ubodzy przed kościołem proszą o jałmużnę. Ile dać? To wy o tym decydujecie; nie wyznaczę sumy, abyście nie byli zakłopotani. Kupujcie według waszych możliwości. Macie jednego pieniążka? Kupcie niebo! Nie dlatego, że niebo jest tanie, ale dobroć Pana wam na to zezwala. Nie macie pieniędzy? Dajcie szklankę świeżej wody (Mt 10,42)…

Możemy kupić niebo, a nie robimy tego! W zamian za ofiarowany chleb otrzymujemy raj. Ofiarujcie nawet rzeczy mało wartościowe, a otrzymacie skarby; podarujcie rzeczy nietrwałe, a otrzymacie nieśmiertelność; dajcie dobra zniszczalna, a otrzymacie w zamian niezniszczalne… Jesteście przewidujący, kiedy chodzi o dobra zniszczalne; dlaczego okazujecie taką obojętność, kiedy chodzi o życie wieczne?… Możemy zresztą ustalić podobieństwo między tymi misami napełnionymi wodą, które znajdują się przy drzwiach kościołów, aby oczyścić ręce i ubogimi, siedzącymi na zewnątrz budynku, abyście mogli oczyścić dusze dzięki nim. Umyliście dłonie wodą, podobnie obmyjcie wasze dusze jałmużną…

Wdowa, znajdująca się w głębokim ubóstwie, gościnnie przyjęła Eliasza (1Krl 17,9nn), jej bieda nie przeszkodziła jej przyjąć go z wielką radością. Wtedy, na znak wdzięczności, otrzymała liczne dary, które oznaczały owoc jej gestu. Być może ten przykład sprawia, że macie ochotę przyjąć Eliasza. Dlaczego Eliasza? Proponuję wam Pana Eliasza, a wy nie przyjmujecie Go w gościnę… Oto co mówi Chrystus, Pan wszechświata: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

Źródło: Homilie o nawróceniu, nr 3, O jałmużnie (© Evangelizo.org)