Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym. Łk 21,36

Co to znaczy: «czuwam»? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać, przezwyciężać je w sobie. św. Jan Paweł II

Jeśli wydaje Ci się, że jesteś na tyle silny by poradzić sobie z wszystkimi przeciwnościami i ogarnąć swoje życie po swojemu, tak jak Ci się podoba, to polegniesz – nawet może już przy pierwszym lepszym kryzysie… Bez Bożej łaski, bez Bożego dotknięcia i działania zgodnie z Jego zamysłem wszystko będzie jakąś karykaturą, marną i mierną namiastką jakby Ciebie samego… I możesz tak przeżyć całe życie, może nawet zdawałoby się szczęśliwie, ale kiedy staniesz przed Bogiem, to jak się wytłumaczysz ze swojego egoizmu, arogancji, samolubstwa, pychy, zapatrzenia w siebie…?

Tyle rzeczy odciąga od Pana Boga… Tyle rzeczy ważnych, ważniejszych, przyjemniejszych, przynoszących radość i poczucie spełnienia w tej chwili, a tu każą czuwać i modlić się nieustannie…! Szaleńcy, oszołomy, świętoszki, nawiedzeni i jaśnie oświeceni! 😉

Jeśli tak Cię nazywają to luzik 😊 idź za Bożym natchnieniem i daj się prowadzić Duchowi Świętemu 🔥

A niech się śmieją, a niech patrzą z zadziwieniem 🤨Ty współpracuj z Bożą łaską i nie daj sobie zasłonić celu ostatecznego, którym zawsze powinno być Niebo i życie wieczne w chwale naszego Taty 😇

Ja każdego dnia walczę, zapierając się siebie i staram się ze wszystkich sił, pomimo grzesznej ludzkiej natury i całego bagażu wszelkich ograniczeń i ułomności, trwać w wierności memu Bogu.

Ciężkie czasy przyszły na ludzkość… Śmierć sieje spustoszenie. Śmierć się panoszy, zbiera żniwo… Czy Ci co odchodzą byli przygotowani? Czy udało im się wystarczająco czuwać? To tylko Pan Bóg raczy wiedzieć…

Czy ja jestem gotowa na to najważniejsze spotkanie… a jeśli to dzisiaj będzie mój ostatni dzień…

Nie stójmy bezradnie załamując ręce! My wciąż możemy czuwać! My wciąż możemy wspierać tych, co nie zdążyli się ogarnąć i przygotować na spotkanie z Przedwiecznym! Nasza modlitwa może rozświetlić drogę niejednej duszy, która utrudzona na ciężkim łez padole pragnie odpocząć i zamieszkać na stałe w Domu Ojca.

Wznieśmy nasze oczy i serca ku naszemu Miłosiernemu Tacie. Wznieśmy nasze ręce i prośmy o łaskę trwania, wytrwania w wierności nauce Chrystusowej dla nas samych i dla osób, które Boży Duch stawia codziennie na naszych drogach.

Dziś pierwsza sobota, przytulamy się do Serca Niepokalanej, wynagradzając za to co nieświęte 🙏

Błogosławionego ostatniego dnia roku liturgicznego  ❤️+

Autor: Św. Wincenty a Paulo (1581-1660), kapłan, założyciel zgromadzeń zakonnych

Powiecie mi być może, moje drogie córki, że jesteście tak mało skupione, nawet kiedy modlicie się do Boga, że nawet kwadransa nie możecie spędzić bez rozproszeń. Nie dziwcie się. Najwięksi słudzy Boga mają czasami podobne trudności. Ostatnio rozmawiałem z poczciwym kapłanem, nawróconym od kilku lat, który spędza dużo czasu na modlitwie. Opowiadał mi, że często nie czuje smaku ani zadowolenia, i mówił tylko jedno: „Mój Boże, jestem tutaj w Twojej obecności, by pełnić Twą świętą wolę. To wystarczy, bylebyś mnie tu widział”. I wy czyńcie podobnie. […]

Istnieje prosty sposób: niech przedmiotem waszej modlitwy będzie Męka naszego Pana. Każda z was wie wszystko, co się wydarzyło; czy to dzięki zasłyszanemu kazaniu, czy też osobistemu rozważaniu. O moje córki, Męka naszego Pana to znakomity temat modlitwy! To fontanna młodości, gdzie codziennie znajdziecie coś nowego. Święty Franciszek nigdy nie miał innego tematu modlitwy niż Męka naszego Pana i zawsze to zalecał swoim drogim dzieciom duchowym. A gdzie, według was, moje córki, święty Bonawentura czerpał swoją wiedzę? W świętej księdze Krzyża. Powinnyście się do tego przyzwyczaić. Taka jest moja rada.

Źródło: Rozmowy z Córkami Miłosierdzia, konferencja z 22 stycznia 1645 r. (© Evangelizo.org)

O co proszę? O dar czuwania, modlitwy na cały nowy rok liturgiczny.

Na dzień przed rozpoczęciem nowego roku liturgicznego słyszę słowo Jezusa, które może towarzyszyć mi przez cały rok: „Uważaj na siebie…” (w. 34). Kryje się w nim czuła miłość i troska o człowieka. Zapytam Jezusa, co oznacza to słowo dla mnie.

Jezus wskazuje mi na zachowania, które potrafią zatracić we mnie smak życia i prowadzić do zagubienia tego, co najważniejsze: pijaństwo, obżarstwo, doczesne troski (w. 34).

Trzy wymienione zachowania mają ten sam korzeń grzechu i zatracania siebie: jest nim uzależnienie, brak wewnętrznej wolności, niezbędnej do dokonywania dojrzałych wyborów. Zapytam wobec Jezusa o moje zniewolenia, które nie pozwalają mi żyć w pełni.

Celem życia jest zjednoczenie na zawsze z Jezusem. Od tego, co jest moim życiowym celem, zależą moje życiowe oczekiwania. Powiedz mi, jakie są twoje największe oczekiwania, a ja powiem ci, jaki jest twój życiowy cel.

Jezus zapewnia mnie, że kiedyś do końca objawi się prawda, że On jest jedynym celem życia. Ten dzień nadejdzie jak potrzask (w. 35). W jednej chwili objawi się także cała prawda o moim życiu: dla kogo, lub dla czego żyłem rzeczywiście.

Aby zachować w sobie stałe nastawienie na najważniejszy cel życia, potrzebne jest czuwanie i modlitwa. One pomogą mi nieustannie rozeznawać moje prawdziwe postawy życiowe i oczyszczać się z zachowań, w których gubię Jezusa.

Kiedyś stanę przed Synem Człowieczym – to jedno na dzisiaj jest dla mnie pewne (w. 36). Jezus pragnie, abym stanął przed Nim uradowany, a nie zaskoczony. Zawierzę Mu nowy rok liturgiczny. Będę powtarzał: „Naucz mnie czuwać, modlić się i czekać na Ciebie codziennie”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)