A gdy polecił tłumowi usiąść na ziemi, wziął siedem chlebów i ryby i odmówiwszy dziękczynienie, połamał, dawał uczniom, uczniowie zaś tłumom. Mt 15, 35-36

Tylko On może uciszyć lęk człowieka. Patrzcie na Jezusa głębią waszych serc i umysłów! On jest waszym nieodłącznym przyjacielem. św. Jan Paweł II

Boża hojność nie ma granic! Nasz Bóg naprawdę troszczy się o najdrobniejsze szczegóły! Tylko człowiek w swoim niedosycie, ślepocie, albo zachłanności często nie potrafi dostrzec tych Bożych darów…

Podziękuj dzisiaj Dobremu Bogu za życie, za radości i krzyż dnia codziennego, za rodzinę, przyjaciół, za te proste, banalne rzeczy, które z pozoru mają niewielkie znaczenie, ale bez których życie byłoby niezwykle trudne i mozolne. WSZYSTKO co masz zawdzięczasz Bożemu miłosierdziu i szczodrobliwości! Dziękuj dzisiaj razem ze mną, uwielbiając i błogosławiąc Święte Imię Jezus, wywyższając i oddając należną cześć Temu, który tak bardzo nas ukochał, stając się naszym Wybawcą, Odkupicielem, Dawcą wszelakiego dobra i Przyjacielem, spieszącym z pomocą niestrudzenie, niezmiennie i bezinteresownie – 24 godziny na dobę.

Tak wielu z nas doświadcza teraz różnego rodzaju głodów… Tak wielu z nas jest chorych – chromych, ułomnych, niewidomych, niemych… W tak wielu sercach panuje głód bliskości drugiego człowieka, bo bliscy odchodzą zbyt wcześnie… Pozostaje wiele pytań, wiele głodów i pragnień nienasyconych… Trzeba przysiąść u stóp Pana Jezusa i czekać… Aż PRZYJDZIE… Aż będzie leczył, opatrywał rany, uzdrawiał ciało i duszę, zaspakajał głód serca i płakał, jak nad śmiercią Łazarza, bo przecież jesteśmy Jego przyjaciółmi.

Kocham Cię, mój Panie i Boże! Kocham Cię mój Jezu! Dziękuję za każdego człowieka, którego stawiasz na mojej drodze, abyśmy wzajemnie się ubogacając mogli bezpiecznie dotrzeć do kresu naszej wędrówki, do Domu Ojca, gdzie już żadna troska, niedosyt, czy jakikolwiek głód, nie będzie oddalać nas od Ciebie Panie 💖

Życzę Ci obfitości Bożej łaski  i z serca przytulam tych, co doświadczają w tym momencie cierpienia i różnego rodzaju głodów… +

Autor: Bł. Jan van Ruusbroec (1293-1381), kanonik regularny

Drugie przyjście Chrystusa, naszego Oblubieńca, dokonuje się codziennie w dobrych ludziach, i to często, wielokrotnie, z nowymi darami i łaskami u tych, którzy dopasowują się do Niego wedle swoich możliwości. Nie chcemy tutaj mówić o pierwszym nawróceniu człowieka ani o pierwszej łasce, jaką otrzymał, kiedy się nawrócił z grzechu na cnotę. Ale mówimy o ich wzroście, dzień po dniu, dzięki nowym darom i nowym cnotom, a także o obecnym przyjściu Chrystusa, naszego Oblubieńca, codziennie, do naszej duszy…

Jest… przyjście Chrystusa, naszego Oblubieńca w codzienności, i składa się ze wzrostu łask i nowych darów, kiedy ktoś otrzymuje jakikolwiek sakrament z sercem pokornym i wolnym od wszelkiej przeszkody. Otrzymuje on wtedy nowe dary i wzrost łaski, ze względu na swoją pokorę i ukryte działanie Chrystusa we wnętrzu sakramentów… Oto drugie przyjście Chrystusa, naszego Oblubieńca, które objawia się nam codziennie. Musimy o tym myśleć sercem wypełnionym pragnieniem, aby dokonało się w nas. Bo jest nam to niezbędne, jeśli pragniemy trwać lub postępować ku życiu wiecznemu.

Źródło: Zaślubiny duchowe, 1 (© Evangelizo.org)

Autor: Sobór Watykański II

Dlatego jak Ojciec posłał Chrystusa, tak i On posłał Apostołów, których napełnił Duchem Świętym nie tylko po to, aby głosząc Ewangelię wszystkiemu stworzeniu, zwiastowali, że Syn Boży swoją śmiercią i zmartwychwstaniem wyrwał nas z mocy szatana i uwolnił od śmierci oraz przeniósł do królestwa Ojca, lecz także po to, aby ogłaszane dzieło zbawienia sprawowali przez Ofiarę i sakramenty, stanowiące ośrodek całego życia liturgicznego. I tak przez chrzest ludzie zostają wszczepieni w paschalne misterium Chrystusa: w Nim współumarli, współpogrzebani i współzmartwychwstali, otrzymują ducha przybrania za dzieci, “w którym wołamy: Abba, Ojcze!” (Rz 8,15), i tak stają się prawdziwymi czcicielami, jakich Ojciec szuka. Podobnie, ilekroć pożywają wieczerzę Pańską, śmierć Pana zwiastują, aż On przybędzie…

Liturgia ziemska daje nam niejako przedsmak uczestnictwa w liturgii niebiańskiej, odprawianej w mieście świętym Jeruzalem, do którego pielgrzymujemy, gdzie siedzi po prawicy Bożej jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku. W liturgii ziemskiej ze wszystkimi zastępami duchów niebieskich wyśpiewujemy Panu hymn chwały. W niej wspominamy ze czcią Świętych i spodziewamy się otrzymać jakąś cząstkę i wspólnotę z nimi. W niej oczekujemy Zbawiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa, aż się ukaże jako Ten, który jest życiem naszym, a my z Nim razem pojawimy się w chwale.

Źródło: Konstytucja o liturgii świętej ” Sacrosanctum Concilium “, § 6.8

O co proszę? O siłę do zawierzenia Jezusowi własnej kruchości.

Zbliżę się do Jezusa, który stoi nad Jeziorem Galilejskim. Poproszę, aby pozwolił mi pójść z Nim na górę (w. 29). Usiądę obok Niego. W milczeniu będę trwał przy Nim i nasycał się Jego obecnością. Dla Jezusa najważniejsza jest moja obecność.

Zwrócę uwagę na tłum ludzi, który schodzi się zewsząd (w. 30). Pragną uzdrowienia. Podejdę bliżej. Wejdę w tłum, aby z bliska zobaczyć chromych, ułomnych, niewidomych… Jak czuję się w tym tłumie?

Co jest moją największą raną? Zatrzymam się dłużej nad tym pytaniem. Co najbardziej mnie boli, co przeszkadza mi żyć? Czy rozmawiam o tym z Jezusem? O co chciałbym Go prosić?

Pozostanę w tłumie. Zbliżę się do niewidomych, niemych, chromych. Zobaczę, jak Jezus przywraca im wzrok, mowę, zdrowie. Ludzie zmęczeni cierpieniem, smutni zamieniają się w zdumiony, uradowany, wielbiący Boga tłum (w. 31).

Przywołam z własnego życia chwile, w których wyraźnie doświadczałem, że Jezus mnie uzdrawia. Kiedy to było? W jakich okolicznościach? Z czego uzdrowił mnie Jezus? Co dzisiaj przeważa we mnie: radość, wdzięczność, smutek?

Odnajdę wzrok Jezusa. Zobaczę w Jego oczach miłość i żal (w. 32). Patrzy na głodnych… i na mnie. Czy potrafię dostrzec czułość, z jaką na mnie spogląda? Będę wpatrywał się w Jezusa i prosił, aby przeniknął mnie swoją miłością.

Jezus widzi do głębi każdy mój głód. Chce go zaspokoić (w. 33-37). Co jest moim największym głodem? Oprę głowę na Jego piersi i będę powtarzał: „Tylko Ty możesz zaspokoić mój głód”.

Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)