Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego; wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże. Łk 3, 4c. 6

Pragnienie, by żyć lepiej, nie jest niczym złym, ale błędem jest styl życia, który wyżej stawia dążenie do tego, by mieć aniżeli być, i chce więcej mieć, nie po to aby bardziej być, lecz by doznać w życiu najwięcej przyjemności. św. Jan Paweł II

Druga niedziela adwentu. Już chyba czas rozpocząć krzątanie przedświąteczne, bo tegoroczny adwent wyjątkowo krótki 🤭

Jakie będą te Święta? Każdego roku inne, choć niby takie same. Ileż pustych miejsc pozostanie przy naszych wigilijnych stołach… Ile życzeń, które już nie będą mogły być wypowiedziane… Ile życzeń, którymi chcielibyśmy zmienić rzeczywistość, a które nie będę już mogły się spełnić…

Prostujmy ścieżki naszego życia, póki jeszcze możemy. Przemieniajmy nasze serca, bo bliskie jest Królestwo Boże, a nasz czas tak bardzo ograniczony i kruchy…

Magia świąt, o której słyszę z różnych stron, coraz mocniej zaczyna mnie irytować… Boża Dziecina nie jest żadnym magiem ani czarodziejem, więc to nie magiczny, ale Boży czas 💖🔥czas Bożej hojności i obfitości darów wszelakich 😍

Bądźmy uważni i wrażliwi, byśmy mogli dostrzegać spełnianie się Bożych obietnic, które naprawdę dokonuje się na naszych oczach 💖 bo wierny jest nasz Pan!

Nasz Kochany Tato, proszę aby Twój Święty Duch nieustannie pouczał mnie jak prawdziwie prostować drogi mojego życia, moje myślenie, wartościowanie, postrzeganie, abym rzeczywiście mogła być gotowa na najważniejsze i tak bardzo oczekiwane SPOTKANIE z Tobą 💖

Nawracajmy się, Pan Jezus nadchodzi!

MARANA THA!

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Autor: Św. Franciszek Salezy (1567-1622), biskup Genewy, doktor Kościoła

Kiedy lud izraelski został zabrany w służbę przez pogan i posłany jako jeniec wśród Persów i Medów, po długiej niewoli, dobry król Cyrus postanowił położyć kres tej służbie o zabrać ich do Ziemi Obiecanej. Z boską poezją prorok Izajasz zanucił te piękne słowa: „Ludu Izraela, pociesz się, pociesz! – mówi Pan, nasz Bóg: twoja pociecha nie będzie ani próżna, ani niepotrzebna. Przemawiaj do serca Jeruzalem, bo przelała się czara zła. A ponieważ nieprawość jego jest odpokutowana, to zostanie mu przebaczona”. I dlatego mówił ten wielki prorok Izraela: „Drogę… przygotujcie, wyrównajcie… gościniec” (por 40,1nn)… Dlaczego Bóg mówi, że przebaczy Izraelowi jego nieprawość, ponieważ przelała się czara zła? Starożytni Ojcowie nauczają, że te słowa można zrozumieć, jakby Bóg mówił: „Kiedy trawi ich zgryzota i żywo czują ciężar swoich nieprawości w tym niewolnictwie i służbie, po tym, jak ukarałem ich za niegodziwość, spojrzałem na nich i zlitowałem się nad nimi. W najcięższych dla nich chwilach zadowoliłem się tym, co już wycierpieli i dlatego ich nieprawości są im przebaczone… Kiedy przekroczyli wszelkie granice niewdzięczności, kiedy zdaje się, że nie pamiętają ani o Bogu, ani o Jego dobrodziejstwach, ich nieprawość zostanie przebaczona”… Kiedy Opatrzność Boża zechciała okazać ludziom swoją dobroć, było to rzeczą godną podziwu, ponieważ nie miała ku temu żadnego powodu. Bez żadnej innej przyczyny, jak tylko sama dobroć, Bóg objawił się im w sposób niezwykle cudowny. Gdy przybył na ten świat, ludzie byli w najwyższym stopniu przepełnieni złem; kiedy prawo było w rękach Annasza i Kajfasza, kiedy Herod panował, a Poncjusz Piłat rządził Judeą, to w tym właśnie czasie Bóg przybył na świat, aby nas odkupić i uwolnić z tyranii grzechu i poddaństwa wrogowi.

Źródło: Kazanie na czwartą niedzielę Adwentu

Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540–604), papież, doktor Kościoła

Jest oczywistym dla wszystkich czytelników, że Jan nie tylko głosił kazania, ale też udzielał chrztu nawrócenia. Jednakże nie mógł udzielić chrztu, który gładziłby grzechy, ponieważ uwolnienie od grzechu otrzymujemy jedynie w chrzcie Chrystusowym. Dlatego ewangelista mówi, że Jan „głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów” (Łk 3,3); nie mógł sam dać chrztu odpuszczającego grzechy, ale głosił jego nadejście. Tak, jak jego słowa były zapowiedzią Słowa Ojca przyjmującego postać ludzką, tak też jego chrzest […] poprzedzał ten, pochodzący od Pana – był cieniem przyszłej prawdy (Kol 2,17).

Podobnie, pytany o to kim jest, Jan odpowiedział: „Jam głos wołającego na pustyni” (J 1,23; Iz 40,3). Prorok Izajasz nazwał go „głosem”, ponieważ poprzedzał Słowo. Nawoływał, nawiązując do tego, co miało się stać później: „Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki”. Co innego mógłby robić ten, który głosił kazania o sprawiedliwości i dobrych uczynkach, jeśli nie przygotowywać, w sercach tych, którzy go słuchają, drogę dla nadchodzącego Pana? W ten sposób wszechmogąca łaska będzie mogła w nich zamieszkać, światło prawdy wypełni je […].

Święty Łukasz dodaje: „Każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane”. Co innego oznaczają doliny, jeśli nie pokornych, a góry i pagórki, jeśli nie pysznych? W dzień przyjścia Zbawiciela […], według Jego własnych słów, „każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (Łk 14,11) […].Przez swoją wiarę w Jezusa, który przyjąwszy postać człowieka stał się pośrednikiem między Bogiem a ludźmi (1 Tm 2,5), wszyscy, którzy wierzą w Niego otrzymają pełnię łaski, a ci, którzy odrzucają tę wiarę, zostaną poniżeni w swej pysze. Wszystkie doliny wypełnią się, gdyż serca pokorne, otrzymawszy święte Słowo, zostaną wypełnione łaską cnót, tak jak jest napisane: „Ty zdroje kierujesz do strumieni, co pośród gór się sączą” (Ps 104,10).

Źródło: Homilie na Ewangelie, nr 20 (tłum. fr. Solesmes, Lectionnaire, t.1, p. 157 et Barroux)

O co proszę? O głębokie pragnienie pustyni i serce rozmiłowane w medytacji Słowa.

„Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie…” (w. 1). Ludzie czekali tysiące lat na Dobrą Nowinę. Tymczasem ja każdego dnia mogę czytać i kontemplować Ewangelię o Jezusie. Mogę spotykać się z Jezusem. Uwielbię Go za ten dar.

Zwrócę uwagę na to, że pierwsze słowa Dobrej Nowiny są wezwaniem do nawrócenia (ww. 2-4). Mam przygotować i wyprostować drogę dla Pana. Spróbuję spojrzeć na te ścieżki mojego życia, którymi podążam każdego dnia, a także na miejsca, rzeczy, osoby, do których prowadzą.

Które z nich są drogami dobrymi, a które wypaczają moje życie moralne i duchowe? Z których dróg powinienem zejść?

Będę wpatrywał się w Jana Chrzciciela, który przyciąga na pustynię tłumy ludzi. Wyobrażę sobie jego ascetyczną twarz, stanowcze spojrzenie, nędzne i szorstkie odzienie (w. 6). Wsłucham się w jego silny głos wzywający do nawrócenia: „Idzie za mną mocniejszy ode mnie…” (ww. 7-8).

Spojrzę w moje wnętrze. Czy w podążaniu za Jezusem jestem stanowczy? Czy chciałbym podjąć jakąś praktykę ascetyczną na czas Adwentu?

„Ciągnęła do niego cała judzka kraina” (w. 5). Pustynia staje się miejscem słuchania, pokuty i przygotowania na spotkanie z Jezusem. Wyznaczę sobie miejsce i czas, który w okresie Adwentu będzie moją pustynią. Jakie to będzie miejsce? Jaki czas?

Wzbudzę w sobie pragnienie częstszego przebywania na osobistej modlitwie. W serdecznej rozmowie zawierzę to pragnienie Jezusowi. Poproszę Jana Chrzciciela, aby był patronem mojego Adwentu. W akcie strzelistym będę go prosił: „Pomagaj mi prostować drogi do Jezusa!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)