Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Łk 10, 21

Miłość mi wszystko wyjaśniła, Miłość wszystko rozwiała, dlatego uwielbiam tę Miłość gdziekolwiek by przebywała. św. Jan Paweł II

Widzisz radość Pana Jezusa? Czujesz jak bardzo zależy Mu abyś poznał Jego Ojca, abyś doświadczył tej Miłości, która poświęciła WSZYSTKO by otworzyć bramy Nieba? Miłość, która nie zważając na żadne ludzkie ograniczenia, ciągle się oddaje i poświęca, by KAŻDY człowiek miał szansę dotknąć Ran, w których tępym gwoździem zostało wyryte imię każdego z nas!

Tylko czy Ty naprawdę znasz Pana Jezusa? Czy chcesz, aby to wszystko o czym opowiada rzeczywiście stało się Twoim udziałem? A może to dla Ciebie totalna bzdura i abstrakcja…

Otóż zaświadczam, że Pan Jezus jest MIŁOŚCIĄ, że każdy kto Jemu zaufa dostaje nowych sił, nowej energii (nie takiej jak po napojach energetycznych, czy innego typu używkach, choć czasem z zewnątrz różnie to wyglądać może 😉 ), zaczyna NOWE życie, bo to Jezus, Boży Syn jest prawdziwym ŻYCIEM!

Nie ma innej drogi wieczności, chociaż dróg wiodących do CELU ilość niezmierzona… Trudno odnaleźć tę właściwą, a bez Bożej Miłości jest to niemożliwe!

Rozkochaj się w Panu Jezusie, rozkochaj się w Jego Mamie – Ona najpewniej i najdoskonalej doprowadzi Cię do swojego Syna Jezusa Chrystusa i do Domu Ojca. To dobry czas, by dostrzec Miłość, która przychodzi i która tak wiele chce ofiarować ZA DARMO! Przestań kalkulować i przyjmuj 💖nie zawiedziesz się!

Zaświadczam 😊 i życzę Ci byś odnalazł i poczuł żar Bożej Miłości  ❤️+

Autor: Św. Alfons Maria Liguori (1696–1787), biskup i doktor Kościoła

Bóg nas powołał do życia po przyjściu Mesjasza: jakie dziękczynienia jesteśmy Mu winni! Jak tylko Jezus Chrystus dokonał odkupienia, czy otrzymaliśmy większe dobrodziejstwa? Abraham, patriarchowie, prorocy gorąco pragnęli ujrzeć Odkupiciela; ale nie dostąpili tego szczęścia. Można powiedzieć, że męczyli niebo swoimi wzdychaniami i błaganiami: „Spuśćcie rosę, niebiosa, z wierzchu, a obłoki niech zleją z deszczem Sprawiedliwego! Ześlij, Panie, Baranka panującego nad ziemią” (Iz 45,8; 16,1 Wlg). W ten sposób będzie królował w naszych sercach i wyzwoli nas z niewoli, w której nędznie żyjemy. „Okaż nam, Panie, swoją łaskawość i daj nam swoje zbawienie!” (Ps 85,8). To znaczy: „Pośpiesz się , Boże miłosierny, niech zabłyśnie nad nami Twoja miłość, posyłając nam główny przedmiot Twojej obietnicy, który ma nas zbawić”. Takie były wzdychania, takie żarliwe błagania świętych, zanim nie przyszedł Mesjasz; a jednak przez cztery tysiące lat byli pozbawieni szczęścia ujrzenia Jego narodzin.

To szczęście jest nam zarezerwowane: ale co robimy? Jak z tego korzystamy? Ach, umiejmy kochać tego serdecznego Odkupiciela teraz, kiedy przyszedł, kiedy nas wyzwolił z rąk naszych nieprzyjaciół, kiedy nas odkupił od śmierci wiecznej za cenę swojego życia… kiedy otworzył nam raj, kiedy nas zaopatrzył w tyle sakramentów i tyle potężnej pomocy, abyśmy Go kochali i służyli Mu w pokoju w obecnym życiu i na zawsze z tego korzystali w przyszłym […] O moja duszo, byłabyś prawdziwie wypełniona niewdzięcznością, gdybyś nie kochała swego Boga, tego Boga, który zechciał być owiniętym w pieluszki, aby uwolnić cię z kajdan piekła, ubogim – by przekazać ci swoje bogactwa, słabym – by umocnić cię przeciw twoim przeciwnikom, przygnieciony cierpieniem i smutkiem – aby obmyć cię płaczem z twoich grzechów!

Źródło: Trzecia mowa na nowennę na Boże Narodzenie (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Antoni Wielki (251-356), ojciec monastycyzmu chrześcijańskiego

Człowiekowi obdarzonemu rozumem w prawdzie zależy na jednej rzeczy: podobać się Bogu wszechświata i Go słuchać, formować swoją duszę do jedynej troski, by być Mu miłym, dziękując Mu za rzeczywistość i moc Jego opatrzności, przez którą wszystkim zarządza przez całe życie. Byłoby niestosowne dziękować za zdrowie ciała lekarzom, którzy nam przepisują nieprzyjemne i gorzkie lekarstwa, podczas gdy odmawiamy Bogu wdzięczności za rzeczy, które zdają się nam trudne (…)

Ci, którzy nie posiadają rozumnej duszy, nie myślą o tym. Ponieważ nie pojmują, że wszystko wychodzi na dobre, jak się należy, dla naszej korzyści, aby zajaśniały cnoty i ukoronował nas Bóg (…) Tylko człowieka Bóg słucha. Tylko człowiekowi się objawia. Bóg kocha człowieka do tego stopnia, że robi z niego boga. Tylko człowiek jest godziwym adoratorem Boga. To dla człowieka przemienił się Bóg. To dla człowieka Bóg stworzył całe niebo, ozdobione gwiazdami. To dla człowieka Bóg stworzył ziemię. Ludzie uprawiają ja dla samych siebie. Ci, którzy nie odczuwają tej opatrzności Bożej, mają duszę pozbawioną rozumu (…)

Bóg ustanowił na ziemi narodziny i śmierć. I ustanowił w niebie opatrzność i przeznaczenie. Zrobił wszystko dla człowieka i jego zbawienia. Dysponując wszelkimi dobrami, Bóg stworzył dla ludzi niebo, ziemię i ich elementy i pozwolił im z tego korzystać (…) Dziękczynienie, i tylko ono, podoba się Bogu; więcej, niż drogocenne ofiary. Jemu chwała na wieki wieków. Amen

Źródło: Napomnienia, nr 2-3, 132-133,137,170 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce proste i rozradowane w Bogu.

Będę kontemplował Jezusa rozradowanego w Duchu Świętym (w. 21). Poproszę Go, aby przeniknął mnie do głębi swoim Duchem i pozwolił smakować w jego radości.

Wsłucham się w Jezusa, który rozmawia ze swoim Ojcem (w. 21). Usłyszę radość, z jaką wysławia Ojca. Wielbi Go za to, że będąc Panem nieba i ziemi, upodobał sobie objawiać się prostaczkom.

Uświadomię sobie, że Jezus mówi te słowa do Ojca w mojej obecności. Pragnie, abym je usłyszał. Chce, abym uwierzył, że Ojciec ma we mnie upodobanie. Jestem Jego prostaczkiem – Jego dzieckiem.

Jakie odczucia budzą się we mnie, gdy słucham modlitwy Jezusa? Czy wierzę, że Jezus rozmawia z Ojcem właśnie o mnie i że Ojciec ma we mnie upodobanie?

Tylko Jezus wie, kim jest Ojciec (w. 22). Zna całą Jego miłość do mnie. Zna każdą Jego troskę o mnie, każde przejęcie moją osobą. Będę prosił Jezusa, aby objawił mi Ojca, aby pokazał mi całą Jego miłość do mnie. O co najbardziej pragnę prosić Jezusa?

Jezus uświadamia mi, że jestem szczęśliwcem (ww. 23-24). Znam Jezusa i Jego Ewangelię. Mogę czytać Jego słowo, wsłuchiwać się w Niego, gdy opowiada mi o Ojcu. Każdego dnia mogę spotkać Go podczas Eucharystii, gdy ofiaruje siebie Ojcu za mnie.

Z miłością zwrócę się do Jezusa, aby otworzył mnie na Ducha Świętego i uczynił szczęśliwym prostaczkiem. Oddam Mu wszystko, co mnie zasmuca i odbiera mi radość życia. Z wielkim pragnieniem serca będę powtarzał: „Przyjdź, Panie Jezu!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)