Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Łk 1, 57

Nie bójcie się tajemnicy Boga. Nie bójcie się Jego miłości. św. Jan Paweł II

Urzekło mnie to proste zdanie – nadszedł czas i stało się 🙂

Wszystko ma swój czas. Wszystko w naszym życie przebiega według jakiegoś porządku. No właśnie – jakiegoś… lecz czy to jest Boży porządek?

Kto lub co w Twoim życiu jest na pierwszym miejscu? Kto kształtuje Twoją codzienność, wpływając na Twoje decyzje i wybory?

Działanie bez zastanowienia, niecierpliwość, przyspieszanie, ponaglanie, czy też odwlekanie, bądź chowanie pod dywan, zaburza Boski zamysł, wprowadza zamieszanie i chaos w Twoim życiu. Oczywiście, że nasz Bóg z każdego nieładu może stworzyć harmonię, a każde niedbalstwo, poplątanie, czy nawet totalny zamęt uczyni piękną, przestrzenną i prostą drogą 🙂, jednak jest pewien warunek – bezwzględne zaufanie Bożemu Słowu.

Zachariasz powątpiewał… Elżbieta zaś ufnie, choć zapewne z wielkim zaskoczeniem przyjęła Życie, które po ludzku patrząc nie miało prawa się począć – ale przecież u Boga nie ma rzeczy niemożliwych!

Pozwól swojemu Bogu działać tak jak On chce. Niech ufność w doskonałość Boskiego planu i niezgłębione Boże miłosierdzie, nieustannie wypełnia Twoje serce pokojem i rozwiewa wszelkie mroki niewiary, niepewności i zwątpienia.

Choć czas trudny, choć tyle bólu, cierpienia i złych rzeczy wokół, to jednak podnieśmy głowy, bo Zbawca nadchodzi!

WSZYSTKO MA SWÓJ CZAS!

Błogosławionego dnia  ❤️+

Niech krzątanina przedświąteczna nie przysłoni nam tego co najważniejsze – Zbawca naprawdę nadchodzi 😍

Autor: Św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 – ok. 208), biskup, teolog, męczennik

Co do Jana Chrzciciela to czytamy u Łukasza: „Będzie bowiem wielki w oczach Pana;… Wielu spośród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, …by przygotować Panu lud doskonały” (Łk 1, 15-17). Dlaczego przygotował lud i przed jakim Panem był wielki? Bez wątpienia przed Tym, który określił Jana jako „więcej niż proroka” i że „między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela” (Mt 11,9.11). Bo przygotowywał on lud, zapowiadając swoim towarzyszom przyjście Pana i wzywał ich do pokuty, aby, kiedy Pan przyjdzie, wszyscy byli w stanie otrzymać przebaczenie i powrócić do Tego, któremu stali się obcy przez swoje grzechy…

Tak „dzięki litości serdecznej Boga naszego” Bóg „nas nawiedzi, Wschodzące Słońce z wysoka, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju” (Łk 1,78-79). W tych słowach Zachariasz, niemy ze względu na swoje niedowiarstwo, na nowo mógł mówić i, napełniony Duchem Świętym, błogosławił Boga w nowy sposób. Bo od tej chwili wszystko było nowe, ponieważ Słowo, w nowy sposób, dokonało swojego zamysłu przyjścia w ciele, aby człowiek, który od Boga odszedł, znowu przebywał w przyjaźni z Bogiem. To dlatego ten kapłan uczył się czcić Boga w inny sposób.

Źródło: Przeciw herezjom, III, 10, 1 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354–430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Co za cud! Posłaniec rodzi się przed Tym, który go sprowadził na świat. Jan jest głosem, Jezus Słowem Bożym (Mt 3,3; J 1,1)… Słowo rodzi się najpierw w umyśle, następnie wzbudza głos, który je wypowiada. Głos wyraża się przez usta i daje poznać słowo tym, którzy go słuchają. W ten sposób Chrystus pozostał w swoim Ojcu, przez którego Jan został stworzony jak wszystko inne, ale Jan wyszedł z łona matki i dał poznać ludziom Chrystusa. Chrystus był słowem od początku, zanim zaistniał świat; Jan był na końcu głosem, który poprzedził przyjście Słowa. Słowo rodzi się z myśli; głos wychodzi z ciszy.

Tak oto, rodząc Chrystusa, Maryja wierzy, podczas gdy przed poczęciem Jana Zachariasz stracił głos. Jeden wychodzi z kwitnącej młodości, drugi rodzi się z osłabionej starszej kobiety. Słowo zamieszkuje w sercu tego, który myśli; głos kończy się w uchu tego, który słucha. Być może taki jest sens słów Jana: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał” (J 3,30). Ponieważ przepowiednie Prawa i proroków, które pojawiły się przed Chrystusem, jak głos przed Słowem, trwały aż do Jana, a na nim zatrzymały się ostatnie zapowiedzi. Następnie, łaska Ewangelii i zapowiedź Królestwa niebieskiego, które nie zna końca, wydają owoce i wzrastają na całej ziemi.

Źródło: Kazanie 293, na narodzenie św. Jana Chrzciciela; PLS 2, 497 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głębokie przeżycie prawdy, że Bóg pragnął mnie jeszcze przed moim poczęciem.

Wejdę do domu Elżbiety i Zachariasza, aby razem z nimi cieszyć się narodzinami Jana (w. 57). Będę zadziwiał się niezwykłym widokiem: kobieta w podeszłym wieku pieści w ramionach niemowlę.

Czy żyją we mnie jakieś niepewności, lęki i pytania, które sprawiają, że z niepokojem patrzę na moją przyszłość? Będę powtarzał z wiarą: „Dla Boga nie ma nic niemożliwego”.

Zobaczę zdziwienie sąsiadów i krewnych (w. 58). Cudowne narodziny Jana przypominają mi, że każde życie jest cudem Boga, jest aktem Jego miłosierdzia. Czy potrafię zadziwić się moim życiem i za nie dziękować?

Historia Jana mówi mi, że każde życie ludzkie ma imię, które jeszcze przed jego poczęciem Bóg nosi w swoim sercu. Zanim mama nosiła mnie pod swoim sercem, Bóg pierwszy nosił mnie w swoim sercu.

Będę podziwiał postawę Elżbiety i Zachariasza, którzy wolni od ludzkiej opinii wiernie trwają przy woli Boga (ww. 59-63). Zachariasz szybko doświadcza owoców tej wierności. Razem z nim będę uwielbiał Boga.

„Ręka Pańska była z nim” (w. 66). Życie Jana przypomina mi, że Bóg angażuje się w historię człowieka. Spojrzę na moją historię. Będę prosił Boga, aby pomógł mi zobaczyć Jego działanie w moim życiu.

Co mogę powiedzieć o moim rozwoju duchowym? Co mnie wzmacnia, a co osłabia duchowo? Poproszę Jana, aby modlił się dzisiaj ze mną słowami: „Boże mocny, umocnij mnie na duchu”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)