Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło. Mt 4, 16

“Na kryzys cywilizacji trzeba odpowiedzieć cywilizacją miłości, opartą na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności i wolności, które znajdują pełne urzeczywistnienie w Chrystusie”. św. Jan Paweł II

Dzisiaj mamy tę samą Ewangelię co 11 stycznia (w moje urodziny 😊), więc można sobie zerknąć wstecz w komentarze na ten dzień. Zatem może przy niedzieli skupmy na świetle, bo tak bardzo potrzebujemy dzisiaj Bożego prowadzenia i Światła Bożego Ducha.

Bardzo poruszyło mnie wieczorne uwielbienie na 10 Forum Formacyjnym z Tarnowa, poprowadzone przez nowo wyświęconego biskupa Artura Ważnego. Wcześniejsza konferencja ks. Krzysztofa Porosło też wlewa w serce nowe pragnienia, ale jako że racji licznych obowiązków nie wysłuchałam dokładnie, to na pewno w najbliższym czasie posłucham jeszcze raz, co i Wam polecam.

Och, gdybyśmy bardziej patrzyli na Pana Jezusa, gdybyśmy bardziej słuchali Jego Głosu, gdybyśmy czynili bez szemrania WSZYSTKO cokolwiek nam powie, na 100% nie byłoby tego wszystkiego co się teraz dzieje, a co spędza nam sen z powiek….

Bardzo rzadko zerkam do telewizji, do wiadomości, ale to co teraz wyzwolony świat nam serwuje nic już nie ma wspólnego z nauką Chrystusa…

Gasną światła… wysychają serca przepełnione jadem nienawiści do niewinnego życia… ale ŻYCIE, które jest ŚWIATŁEM zawsze będzie mocniejsze i jaśniejsze od wszelkiego cienia, ciemności, wulgaryzmu, nienawiści, zła!

Trwajmy w Światłości i nie pozwólmy aby żaden nieczysty duch przejmował kontrolę nad naszym życiem, nad jakąkolwiek przestrzenią naszego życia! W świetle wszystko widać wyraźnie. Najsłabszy promyk światło przenika najgłębszą ciemność 🔥

Wiesz, że możesz być tym PROMYKIEM? Wiesz, że też od Ciebie zależy nie tylko przyszłość, ale także TU i TERAZ ludzi, z którymi się spotykasz, którzy patrzą na Ciebie?

Kryzys cywilizacji trwa i to wcale nie przez pandemię…

Szanujmy życie – swoje, drugiego człowieka, ale przede wszystkim to niewinne i bezbronne, aby Chrystus, który jest prawdziwym ŻYCIEM, mógł ucieszyć się naszym postępowaniem, naszym życiem, i aby mógł prawdziwie mieszkać w świątyniach naszych serc. A my w Nim, na wieki wieczne. Amen!

Błogosławionej niedzieli! ❤️+

Mk 4,35-41

Z mojego archiwum

Jezioro Genezaret, otoczone ze wszystkich stron górami, było kraterem wygasłego wulkanu. Burze na nim zdarzały się bardzo często, a fale dochodziły nawet do 15 metrów. Jesteśmy dziś świadkami takiej właśnie burzy. Grozy temu zjawisku dodaje fakt, że jest noc, a po ciemku wiadomo – wszystko jest straszniejsze i mroczniejsze, zwłaszcza kiedy błyskawice rozświetlają niebo, nadając okolicy demoniczny wygląd.

Trudno zrozumieć, jak w takich okolicznościach można spać…

Jednak św. Marek wyraźnie pisze, że Pan Jezus spał. A może czekał, aż apostołowie poproszą Go o pomoc?

Ileż takich burz w swoim życiu doświadczyłeś, a może wciąż trwają? Pewnie nie takich spektakularnych, bez piorunów i gigantycznych fal, ale przerażających i beznadziejnych w skutkach sytuacji życiowych.

Czy miałeś, masz świadomość, że Pan Jezus jest ciągle przy Tobie? On jednym gestem może przemienić okoliczności, które Ty już uważasz za katastrofę. On może jednym słowem uciszyć wszelkie demony, które wpędzają Cię w uzależnienie czy chorobę, które wmawiają Ci, że jesteś kimś innym niż Bóg Cię stworzył, że jesteś niechciany, beznadziejny i niekochany.

Pan Jezus czeka na Twoją prośbę, a może na krzyk rozpaczy „Panie, ratuj nas, bo giniemy” (Mt 8,25).

Pan Jezus pragnie, abyś zaufał Mu bezgranicznie, abyś Jemu powierzył każdą swoją troskę i każdą burzę, która toczy się w Twoim życiu – nieważne, jak jest wielka i groźna. Jego Boska moc panuje nad każdą nawałnicą przetaczającą się wokół Ciebie i w Tobie.

PAN JEZUS JEST PRZY TOBIE!

Pamiętaj o tym, kiedy balast życia ściąga Cię w otchłań, a fale rozpaczy zalewają Twoje serce.

Tylko zaufaj i wyciągnij dłoń ku Niemu!

Panie Jezu, Ty zajmij się każdą burzą, sztormem, szkwałem, orkanem i wszelką wichurą, która oddala mnie od Ciebie. Nie śpij, Jezu! Potrzebuję Cię!

JEZU, UFAM TOBIE!

Przytulam tych, co gorzej się mają i posyłam Anioły 👼 ❤️+

«Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?» Mk 4, 38b

Dla chrześcijanina sytuacja nigdy nie jest beznadziejna. św. Jan Paweł II

Ileż to razy słyszę – Bóg mnie nie kocha, Bóg mnie opuścił, Bóg jest głuchy, Bóg o mnie zapomniał…

Tymczasem jednak każdy upadek, każde oddalenie się od Bożej miłości, przysłania mi Oblicze Pana, powodując często irracjonalne ataki paniki i paraliżującego lęku… I zdawać by się mogło, że Pan Jezus rzeczywiście jest obojętny na mój los i moje błaganie…

Nic bardziej mylnego! On czeka na choćby najdrobniejszy gest z mojej strony, by w swym wielkim Miłosierdziu i wszechmocy uciszyć wichry, powstrzymać każdą burzę, ukoić wszelki ból i strach, i przytulić do swego Miłującego Serca.

Gdy wydaje Ci się, że Pan Jezus śpi, że nie jest obecny w Twoim życiu, że może o Tobie zapomniał – wezwij Go po imieniu. Wezwij i opowiedz o swoim niepokoju, o tym wszystkim z czym sobie nie radzisz, co Cię przytłacza, przerasta, otępia, załamuje. Tylko On może to przemienić! Masz odwagę poprosić?

Panie, przymnóż nam wiary!

Dzisiaj o godz. 10 w Tarnowie odbędzie się sakra biskupia ks. Artura Ważnego. Prośmy, powierzając Go opiece Najświętszej Panienki o wszelkie potrzebne dary Ducha Świętego i niczym niezachwianą wiarę.

Dobrego, bezpiecznego dnia ❤️+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Twoje serce jest jakby targane falami; obraza wywołała u ciebie pragnienie zemsty. I oto zemściłeś się…, a twój statek się rozbił. Dlaczego? Bo Chrystus uśpił się w tobie, ty o Nim zapomniałeś! Obudź zatem Chrystusa, przypomnij sobie o Nim, niech On w tobie powstanie… Zapomniałeś o słowach, które wyrzekł na krzyżu: „Ojcze, przebacz im bo nie wiedzą co czynią”? (Łk 23,34) Ten, który jest w tobie uśpiony, odmawia zemsty.

Powstań i przypomnij sobie o nim. Jego wspomnienie to jego słowo, to jego przykazanie. A kiedy obudzisz Chrystusa w tobie, to sobie powiesz: „Kim jestem, że chciałem się mścić?… Ten, który powiedział: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone” (Łk, 6,37) nie przyjmie mnie. Powstrzymam więc mój gniew i moje serce znajdzie pokój na nowo”. Chrystus rozkazał morzu, a ono się uspokoiło… Obudź Chrystusa, niech do ciebie przemawia. „Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?” Jaki jest ten, któremu morze jest poddane? „Morze jest Jego własnością: bo On sam je uczynił” (Ps 95,5); „przez Niego wszystko się stało” (J 1,3). Naśladuj raczej wiatry i morza: poddaj się Stworzycielowi. Morze słyszy rozkaz Chrystusa, a ty chcesz pozostać głuchy? Morze się poddaje, wiatr cichnie, a ty dalej będziesz wiał?… Mówić, działać, spiskować – czy to nie jest wianiem i odmową uciszenia się na rozkaz Chrystusa? Kiedy twoje serce się trwoży, nie pozwól przykryć cię falom.

A jeśli jednak wiatr nas przewróci – bo jesteśmy tylko ludźmi – i wzbudzi w naszych sercach złe pragnienia, to nie poddawajmy się. Obudźmy Chrystusa, aby kontynuować naszą podróż przez spokojne morze, aż do naszej ojczyzny.

Źródło: Kazanie 63 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Mam zamiar, z pomocą łaski Pana, opowiedzieć wam o dzisiejszej Ewangelii. Chcę także, z pomocą Bożą, zachęcić was, byście nie pozwolili wierze zasypiać w waszych sercach pośród wichur i wysokich fal tego świata. Pan Jezus Chrystus posiadał bez wątpienia moc nad śmiercią i nie mniejszą nad snem, a kiedy pływał po jeziorze, Wszechmocny nie mógł zapaść w sen, jeśli tego nie chciał. Jeśli sądzicie, że nad tym nie panował, to oznacza, że Chrystus śpi w was. Przeciwnie, jeśli Chrystus jest w was obudzony, taka jest też i wasza wiara. Apostoł Paweł mówi: „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach” (Ef 3,17).

Sen Chrystusa zatem jest znakiem tajemnicy. Osoby w łodzi przedstawiają dusze, które przechodzą przez ten świat na drzewie krzyża. Poza tym łódź jest symbolem Kościoła. Tak, naprawdę, wszyscy wierni są świątynią, w której mieszka Bóg, a serce każdego jest łodzią, pływającą po morzu. Nie może ona zatonąć, jeśli duch zachowuje dobre myśli. Obrażono cię: to wiatr cię smaga. Rozgniewałeś się: rosną fale, W ten sposób, kiedy wieje wiatr i rosną fale, łódź jest w niebezpieczeństwie. Twoje serce jest w niebezpieczeństwie, twoje serce jest potrząsane falami. Obraza wywołała u ciebie pragnienie zemsty. Proszę, zemściłeś się, ustępując pod naporem winy bliźniego i łódź się rozbiła. Dlaczego? Ponieważ Chrystus zasnął w tobie, to znaczy, zapomniałeś o Chrystusie. Obudź zatem Chrystusa, wspomnij na Chrystusa, niech Chrystus obudzi się w tobie — myśl o Nim.

Źródło: Kazanie 63, 1-3 (© Evangelizo.org)

Nie wyzbywajcie się więc waszej ufności, która znajduje wielką odpłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście po wypełnieniu woli Bożej dostąpili spełnienia obietnicy. Hbr 10, 35-36

Boża miłość nie nakłada na nas ciężarów, których nie moglibyśmy unieść, ani nie stawia nam wymagań, którym nie moglibyśmy sprostać, jeśli wzywa, przychodzi z konieczną pomocą. św. Jan Paweł II

Jakiś czas temu, ktoś powiedział mi , że smutne te moje wiadomości… wciąż myślę nad tymi słowami i dochodzę do wniosku, że wszystko zależy od podejścia.

Co to znaczy smutny? Bywam smutna, ale ten smutek wynika z konkretnych sytuacji, ograniczeń, cierpienia – to są bardzo różne rodzaje smutku, strapienia. Jestem raczej pogodną osobą, jednak życie wymaga refleksji, zatrzymania się, a czasem nawet łez. Łzy nie są oznaką słabości, ale wielkiej wrażliwości i głębokiego przeżywania tego, co nas dotyka.

Życie nie jest sielanką i trzeba naprawdę bardzo się starać, by nie marnować okazji do współpracy z Bożą łaską. Trzeba wytrwałości w dążeniu do swoich marzeń, planów, pomysłów, jednak zawsze warto (trzeba!) pytać Boga, czy to jest właśnie to, co On dla mnie zamierzył. Bo jeśli moje dążenia nie mieszczą się w Jego planie, chociaż może nawet są dobre, to marny mój trud, bez Bożego wsparcia i błogosławieństwa.

Choćby nawet to moje pisanie 🙂 długo rozeznawałam, czy to jest miłe Bogu, jednak słowa świadectw, które od Was otrzymuję są odpowiedzią na moje pytania i motywują do jeszcze większej gorliwości i wytrwałości w (może i nieudolnym, ale jednak) dzieleniu się Dobrą Nowiną.

Pan jest blisko, oczekuj Go! Nie czas na ciągłe wątpliwości i odsuwanie tego, co bezsprzecznie jest najważniejsze! DZISIAJ trzeba stanąć po stronie Prawdy, zawierzając całe swoje życie, wszystkie smutki i radości, przez Ręce Niepokalanej! Naprawdę nie ma innej drogi, a jeśli ktoś mówi inaczej to zwyczajnie błądzi, jednak MIŁOSIERNA MIŁOŚĆ nie pozwoli zginąć tym, co wezwą Imienia Pana!

JEZU, UFAM TOBIE!

Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, sam nie wie jak.  Mk 4, 26-27

Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro. św. Jan Paweł II

Królestwo Boże trwa. Niezależnie od sytuacji politycznej, od pandemii, od nagonki na Kościół, od kontrowersyjnych wydarzeń, sytuacji, czy wypowiedzi ludzi Kościoła, królestwo Boże trwa. Niezależnie od Twojego czy mojego stanu ducha, ani zaangażowania w jego budowanie, królestwo Boże będzie trwać, bo sam Stwórca się o nie troszczy.

To znaczy, że co, nie musimy nic robić? Pan Bóg o wszystko się troszczy, więc wystarczy tylko patrzeć, a już na pewno nie wtrącać się i nie przeszkadzać? No cóż zbyt wielu jest chyba tego zdania. Choć niekoniecznie siłę sprawczą nazywają Bogiem…

Ja też długo się przyglądałam. Zbyt długo i zbyt biernie… Na szczęście Pan Bóg ożywił i pobudził do życia to maleńkie i delikatne ziarenko wiary, które powolutku coraz mocniej się we mnie rozrasta, ukorzeniając się głęboko w Słowie Bożym. Pielęgnuję je nieustannie, karmiąc się Słowem i Ciałem Chrystusa, podlewając obficie łaską wypływająca z przebitego boku Chrystusa, źródła Jego niegasnącej i niewyczerpalnej miłosiernej miłości.

I tak sobie myślę, że skoro mnie, takie maleńkie, szaro-bure ziarenko Pan Bóg tak mocno ożywia, to ten wzrost jest możliwy dla każdego, kto tylko powie TAK – bez warunków, bez ograniczeń i zastrzeżeń.

TAK PANIE! Niech się dzieje Twoja wola we dnie i w nocy! Dzisiaj, jutro i codziennie! Kiedy się modlę i kiedy pracuję, kiedy zabiegam o sprawy doczesne, kiedy odpoczywam i kiedy śpię. Kiedy radość przepełnia moje serce i kiedy krzyż cierpienie wydaje się nie do udźwignięcia. Pragnę nieustannie trwać w bliskości z Tobą, abyś mógł mnie kształtować Swoim Słowem, wedle Swojego zamysłu, abyś mógł mnie użyźniać i pielęgnować mocą Twojego Ducha, i przycinać kiedy jakaś niesforna gałąź – przestrzeń w moim sercu nie będzie posłuszna Twojemu tchnieniu.

Przyjdź królestwo Twe, niech się stanie na ziemi jak w niebie!

Pięknego dnia 😇 ❤️+

Autor: Św. Ambroży (ok. 340-397), biskup Mediolanu, doktor Kościoła

To w ogrodzie Chrystus został zatrzymany i pogrzebany; dorastał w tym ogrodzie i nawet w nim zmartwychwstał. W ten sposób stał się drzewem… Także i wy zatem siejcie Chrystusa w waszych ogrodach… Z Chrystusem mielcie ziarno, wyciskajcie je i siejcie wiarę. Wiara jest wyciśnięta, kiedy wierzymy w Chrystusa ukrzyżowanego. Paweł wyciskał wiarę, kiedy mówił: „Tak też i ja przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1Kor 2,1-2)… Jednakże siejemy wiarę, kiedy za Ewangelią lub listami apostołów i proroków wierzymy w Mękę Pańską; siejemy wiarę, kiedy zakrywamy ją w pewnym sensie przeoraną i spulchnioną ziemią ciała Pana… Ktokolwiek bowiem uwierzył, że Syn Boży stał się człowiekiem, wierzy, że umarł i zmartwychwstał dla nas. Sieję zatem wiarę, kiedy sadzę grób Chrystusa pośrodku mojego ogrodu.

Chcecie wiedzieć, że Chrystus jest ziarnem i to On jest siany? „Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24)… To sam Chrystus mówi. Jest On zatem ziarnem zboża, bo „rozwesela serce ludzkie” (Ps 103,15) i ziarnem gorczycy, bo rozgrzewa serce człowieka… Jest ziarnem zboża, kiedy jest mowa o zmartwychwstaniu, ponieważ słowo Boże i dowód zmartwychwstania karmią dusze, zwiększają nadzieję i umacniają miłość –- skoro Chrystus jest „chlebem Bożym… który z nieba zstępuje” (J 6,33). Jest ziarnem gorczycy, ponieważ mówi się z większą goryczą i przykrością o Męce Pańskiej.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Łukasza, VII, 179-182 ; SC 52 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Maksym Wyznawca (ok 580-662), mnich i teolog

Słowo Boże, podobne do ziarna gorczycy, zdaje się bardzo małe, zanim zostanie zasiane.

Ale kiedy należycie się je pielęgnuje, staje się tak wielkie, że szlachetne i zrozumiałe umysły spoczywają na nim. Ponieważ ogarnia umysły wszystkich bytów. Lecz ono samo nie może go zawrzeć. To dlatego ten, który posiada wiarę jak ziarno gorczycy, dzięki słowu może przenosić góry, jak powiedział Pan (por. Mt 17,20), to znaczy, odgonić moc diabła, jaką ma nad nami i zmienić fundament….
Pan jest ziarnem gorczycy, zasianym w duchu przez wiarę w sercach tych, którzy je otrzymują. Kto je pieczołowicie pielęgnuje dzięki cnotom, przenosi góry ziemskiej troski. Następnie, kiedy wypędził z siebie przyzwyczajenie do zła, tak trudne do nagięcia, szykuje spoczynek w sobie słowom przykazań i sposobom życia lub boskim mocom, jak ptakom niebieskim… To nie na zewnątrz tych, którzy szukają, trzeba szukać Pana, ale powinni oni szukać Go w sobie, przez wiarę, którą praktykują.

Jest bowiem powiedziane: „Słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim” (Rz 10,8), to znaczy, słowo wiary, jak sam Chrystus: słowo Tego, którego się szuka.

Źródło: Centuria o teologii II, nr 10-11, 35 (© Evangelizo.org)

Kochani 😍 nieśmy światło Chrystusa tam gdzie panują mroki zwątpienia, goryczy, nieprzebaczenia, uzależnienia…

Tak niewiele trzeba by drugiemu człowiekowi dać promyk nadziei na lepsze jutro, by stać się źródłem inspiracji i chęci do zawalczenia o własną godność. Niech Boży Duch, który jest sprawcą wszelkiego chcenia i działania, działa w nas i przez nas rozświetlając to, co od dawna pragnie ogrzać się w blasku Bożej Miłości! Amen!