Umierasz Jezu i świat, chociaż na krótką chwilę zatrzymuje się w bezruchu…
Nasz współczesny świat zatrzymał się na dłużej. Maleńki wirus sparaliżował to, co zdawało się nie do zatrzymania, co było pyszne i bezkarne, co rościło sobie bycie bogiem.. a Ty za TO WSZYSTKO umarłeś Jezu…
Maryjo, przytulam się do Ciebie i ocieram Twoje łzy… płaczę razem z Tobą Mamo… płaczę z tymi, którzy teraz płaczą z różnych powodów…
WYKONAŁO SIĘ…
Jezu, niech umrze we mnie to, co oddala mnie od Ciebie. Niech skonają we mnie moje złe przyzwyczajenia, moje zgubne nawyki, chore pragnienia.
Niech to wszystko za co umarłeś Jezu, naprawdę umrze we mnie, by Twoja śmierć nie poszła na marne, by Twoja śmierć zrodziła nowego człowieka we mnie!
KOCHAM CIĘ JEZU i dziękuję Ci z całego serca, najpiękniej jak potrafię, za to że mogę Ci towarzyszyć…
Dzięki Ci, Boże mój za ten KRZYŻ, który Jezus cierpiał za mnie…