Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były jakby przesłonięte, tak że Go nie poznali. Łk 24, 15-16

Bracia: Jeżeli Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi każdego według uczynków, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie. 1P, 1, 17

Dzisiaj jesteście małym płomykiem, ale dzięki łasce Bożej możecie się stać płonącą pochodnią, niosącą światło Ewangelii i ciepło waszej wzajemnej miłości i przyjaźni wszystkim rodakom. św. Jan Paweł II

Jakże my inaczej postrzegamy rzeczywistość… nie dlatego żeśmy ślepi, ale dlatego, że co innego nas absorbuje, co innego jest dla nas istotne i ważne.

Skupiamy się na zupełnie nieistotnych, banalnych sprawach, a te ważne gdzieś bokiem przechodzą mimochodem, albo nawet całkiem blisko, tuż obok – ale my pochłonięci tymi bzdurami, które w tym momencie wydają się sprawą życia i śmierci, nie umiemy właściwie zinterpretować Bożego natchnienia.

Może zbyt mocno przywiązujemy się to tego co jest naszą doczesnością, co jest takie namacalne i oczywiste…

A Pan Jezus mówi – JA JESTEM, skosztujcie i zobaczcie!

Znowu dzisiaj łamie dla nas chleb i pragnie abyśmy razem z Nim mieli udział w Uczcie w Domu Ojca.

Czy będziemy chcieli, czy potrafimy rozpoznać Pana, który chce z nami dzielić nasze wątpliwości, rozterki, bunty i żale?

Panie Jezu, mów do nas! Mów i na nowo budź w nas zachwyt, bośmy bardzo zalęknieni, bośmy bardzo zgnuśnieli, bośmy bardzo – za bardzo skupieni na swoim ograniczeniu i chorobie… Mów i bądź z nami, bo nic tak nie przekonuje jak rozmowa, jak żywa relacja, jak doświadczenie Twojej Obecności! Otwieraj Panie nasze oczy, byśmy mogli Cię rozpoznawać, nawet wtedy gdy przychodzisz do nas, mimo zamkniętych przez epidemię drzwi naszych domów, mieszkań i serc!

“Przychodzisz Panie mimo drzwi zamkniętych.
Jezu Zmartwychwstały ze śladami męki.
Ty jesteś z nami, poślij do nas Ducha.
Panie nasz i Boże, uzdrów nasze życie.”

Pięknej niedzieli Tobie życzę i otwartych oczu na Boże działanie i Obecność!

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Bracia, kiedy Pan pozwolił się rozpoznać? Kiedy połamał chleb. Jesteśmy zatem sami o tym przekonani: kiedy łamiemy chleb, wtedy rozpoznajemy Pana. Jeśli zechciał, aby Go rozpoznać właśnie w tym momencie, to zrobił to dla nas, którzy nie możemy Go widzieć w ciele, ale jednak mamy spożywać Jego ciało. Ty zatem, który wierzysz w Niego, kimkolwiek jesteś, nie na darmo nosisz miano chrześcijanina, nie przez przypadek wchodzisz do kościoła, słuchasz słowa Bożego z bojaźnią i nadzieją; dla ciebie ten połamany chleb będzie pociechą. Nieobecność Pana nie jest prawdziwą niobecnością. Miej ufność, zachowaj wiarę, On jest z tobą, nawet jeśli Go nie widzisz.

Kiedy Jezus przybliżył się nich, uczniowie nie mieli wiary. Nie wierzyli w Jego zmartwychwstanie; nawet nie mieli nadziei, że mógłby zmartwychwstać. Stracili wiarę; stracili nadzieję. To martwi maszerowali z żywym; szli, martwi, z życiem. Życie maszerowało z nimi, ale w ich sercach życie jeszcze nie zostało odnowione.

A ty, pragniesz życia? Naśladuj uczniów, a rozpoznasz Pana. Zaoferowali gościnę; Pan okazywał, jakby chciał iść dalej, ale Go zatrzymali… Ty też zatrzymaj cudzoziemca, jeśli pragniesz rozpoznać twego Zbawiciela… Dowiedz się, gdzie szukać Pana, gdzie Go zdobyć, gdzie rozpoznać: dzieląc swój chleb razem z nim.

Źródło: Kazanie 235; PL 38