«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». J 6 26-27

Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa. A raczej: człowiek nie może siebie sam do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć ani kim jest, ani jaka jest jego właściwa godność, ani jakie jest jego właściwe powołanie i ostateczne przeznaczenie. św. Jan Paweł II

Czego właściwie oczekujemy podążając za Chrystusem?

Czasem odnoszę wrażenie, że niektórzy jakby wymuszają na Panu Bogu spełnianie Jego obietnic, bo się im należy – i to JUŻ!

Trzeba sobie ciągle uświadamiać, że pójście za Jezusem, że wiara w Niego, wiara Jego Słowu, Jego nauczaniu, to zapieranie się samego siebie i codzienne branie swojego krzyża. Nawet wtedy, a może szczególnie wtedy, gdy niczego nie rozumiemy, gdy ten krzyż przytłacza i przygniata, boleśnie raniąc przy każdym kroku… wtedy właśnie ufna wiara pozwala nam wytrwać i z nadzieją dążyć do celu naszej wędrówki, do radości wypełnienia się Bożych obietnic.

No cóż, każdy chciałby w miarę spokojnie i szczęśliwie dotrzeć do tego kresu, ale wiemy niestety, że te nasze chcenia, że nasze pragnienia i marzenia, nie zawsze są zgodne z Bożym zamysłem na nasze życie… Mnie też zdarza się buntować, tupać i krzyczeć…, jednak wytrwale idę za Jezusem, idę z Jezusem, starając się najlepiej jak mogę w tym momencie pielęgnować relację z Tatą w Niebie.

Weszliśmy w Tydzień Biblijny. Postarajmy się może szczególnie w tym tygodniu o ożywienie naszej relacji z Panem. Zobaczmy jak Jego Słowo, wiecznie żywe, będzie nas prowadzić , wskazywać, ożywiać i błogosławić.

Duchu Święty, módl się w nas i otwieraj nasze serca, abyśmy naprawdę pragnęli i szukali Bożej Obecności.

Autor: Św. Hilary (ok. 315-367), biskup Poitiers, doktor Kościoła

To Ty masz wysłuchać naszą modlitwę, to Tu masz nas doprowadzić do celu, to Ty masz otworzyć drzwi, do których pukamy (Łk 11,9). Ponieważ widzisz naszą naturę, jak jesteśmy zdrętwieni przez nie wiem jaką ospałość duchową; słabość naszego ducha… uniemożliwia nam w pojmowaniu Twoich tajemnic… Takie jest nasze oczekiwanie: zachęcasz nasze początki w tym straszliwym przedsięwzięciu, umocnisz postępy naszych poczynań i wezwiesz do uczestnictwa w Duchu, który prowadził proroków i apostołów. Wtedy usłyszymy ich słowa w takim sensie, w jakim chcieli je przekazać…

Potwierdzimy bowiem to, co głosili w świętym nauczaniu: Ty, Bóg przedwieczny, jesteś Ojcem Boga przedwiecznego, Jedynego Syna. Ty jedyny się nie urodziłeś, a Pan Jezus Chrystus jest jedynym, który został z Ciebie zrodzony wiecznymi narodzinami, nie różniąc się od Ciebie tak, by nie sugerować istnienia dwóch bogów. Tak, musimy głosić, że z Ciebie został zrodzony, z Boga jedynego. Musimy potwierdzić, że nie ma innego prawdziwego Boga, zrodzonego z Ciebie, prawdziwego Boga i Ojca.

Obdarz nas łaską nadawania słowom ich prawdziwego sensu, oświeć nasz umysł… i utwierdź naszą wiarę w prawdzie. Dozwól nam wypowiedzieć to, w co wierzymy… że Ty jesteś jedynym Bogiem Ojcem i że jest jeden Pan, Jezus Chrystus. Pozwól nam Cię świętować i czcić, Ciebie, jedynego Boga, ale nie samotnego, pozwól nam Go głosić, Jego, prawdziwego Boga.

Źródło: Trójca I, 37-38 (© Evangelizo.org)