Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Łk 24, 38-40
Potrzeba odwagi, aby nie stawiać pod korcem światła swej wiary. św. Jan Paweł II
Czy i my dzisiaj nie jesteśmy zmieszani jak uczniowie Chrystusa? Czy i w naszych sercach i umysłach, które tak bardzo teraz zaprzątnięte są tematem wirusa, a co za tym idzie, troską o życie swoje i swoich bliskich, o byt doczesny swojej rodzinki, nie ma wątpliwości i lęku?
Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! I tak bardzo pragnie, abyśmy mimo tej całej paniki, ograniczeń i niemożności spotykania się z Nim na Eucharystii, naprawdę ucieszyli się z Jego zmartwychwstania!
No cóż, czas jaki jest każdy widzi. Ale może ten czas jest nam dany właśnie po to, abyśmy jeszcze mocniej uświadomili sobie, jak nędznie wyglądałoby nasze życie, gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, gdyby przestał nas kochać, gdyby nie zależało mu na każdym, najmniej znaczącym w oczach świata istnieniu…
Otrzyjmy więc już łzy, usuńmy pretensje i żale z naszych serc, aby Zmartwychwstały Chrystus rzeczywiście mógł zagościć, a nawet zamieszkać na stałe w świątyniach naszych serc i naszych domowych kościołów. Przypatrzmy się dobrze Jego przebitym rękom i nogom. Przypatrzmy się i prośmy, aby zechciał nas ukryć w swoich ranach, aby zechciał obmywać nas nieustannie swoją drogocenną Krwią i aby ożywiał w nas szczególnie te przestrzenie, w których ciągle jest lęk i niedowiarstwo.
JEZU UFAM TOBIE!