O co proszę? O serce żarliwe w kroczeniu za Jezusem i wolne od pozorów.
Zwrócę uwagę na postawę Samarytan, którzy odnoszą się do Jezusa z uprzedzeniem. Nie przyjęli Go, „ponieważ zmierzał do Jerozolimy” (w. 53). Uprzedzeni uczuciem nienawiści do Żydów, odrzucają Jezusa.
Czy są w moim sercu uprzedzenia, którymi kieruję się w stosunku do innych? Nie mogę prawdziwie naśladować Jezusa, jeśli świadomie odrzucam choćby jednego człowieka. Miłość połowiczna, wybiórcza zawsze uderza w Jezusa. Odrzucanie choćby „jednego z najmniejszych” jest odrzucaniem Jezusa.
„Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz!” (w. 57). Jezus podchodzi z „dystansem” do wielkich deklaracji. Przestrzega, że za słowami muszą iść konkretne czyny (w. 58).
Przypomnę sobie najważniejsze decyzje, w których wybrałem Jezusa (chrzest, śluby zakonne, święcenia kapłańskie, decyzja wejścia do wspólnoty apostolskiej w parafi i itp.). Prześledzę istotne momenty mojego życia. Czy moje deklaracje wobec Jezusa są wypełnione życiem czy pozostają puste?
Patrząc z miłością na Jezusa, powiem Mu o wszystkich moich wiernościach i niewiernościach w kroczeniu za Nim.
Jezus oczekuje miłości bezwarunkowej i przestrzega przed podstępną pokusą kompromisów (ww. 59-62). Będę prosił Ducha Świętego o odwagę i światło w dogłębnym rozpoznaniu i odrzuceniu wszelkich myśli i zamiarów, za którymi kryje się postawa letniości i połowiczności.
Poproszę Jezusa o serce zdecydowane w pójściu za Nim. Będę się wracał do Niego z prośbą: „Zachowaj moje serce od oziębłości”.
ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)