O co proszę? O uwolnienie serca od zbytnich trosk i przylgnięcie do Ojca.

Jezus cierpliwie katechizuje tłumy. Wmieszam się w tłum zgromadzony na górze, aby razem z nim, jak dziecko poddać się nauczaniu Mistrza. Poproszę Go u początku medytacji, o dar pokory i uległości wobec Jego Słowa.

W pierwszych słowach katechezy chce oczyścić moje serce z dwuznacznych wyborów (w. 24), które mogłyby mnie zamykać na słuchanie Boga. Serce podzielone, nie jest w stanie przyjąć Słowa Bożego.

Jak refren wraca naleganie Jezusa: „Nie troszczcie się zbytnio…” (w. 25-34). Kluczowe jest w nim słowo: „zbytnio”. Chodzi o przesadne zatroskanie, w którym zachowuję się jakby wszystko zależało ode mnie. Chodzi także o zbytnie martwienie się o to, co nie jest najważniejsze. Jezus przytacza przykłady:

„Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie?” (w. 25). Co mogę powiedzieć o moim podejściu do rzeczy materialnych?

Mam patrzeć na ptaki i lilie (w. 26-30). Stworzenie przypomina mi, że wszystko wyszło z ręki Boga i jest w Jego rękach, dlatego pozostaje wolne i piękne. Kiedy oddaję się w Jego ręce, pozostaję wewnętrznie wolny i piękny.

Jezus zapewnia mnie, że Ojciec wie o wszystkim, czego potrzebuję (w. 32). Czy potrafię oddać Mu swoje troski z przekonaniem, że On się nimi zajmie? Czy wierzę, że nigdy nie wypuści mnie ze swoich rąk? Powiem Ojcu o swoich niepokojach, które obecnie zajmują moje serce.

Cała katecheza Jezusa zmierza do wezwania: „Starajcie się najpierw o królestwo Boga” (w. 33). Czy daję pierwszeństwo Bogu? Przywołam sprawy, rzeczy, osoby, do których najbardziej lgnie moje serce. Jakie miejsce pośród nich zajmuje Bóg? Zachowam w sercu słowo Jezusa i będę powtarzał je w ciągu dnia: „Nie troszcz się zbytnio”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *