Autor: Św. Jan od Krzyża (1542-1591), karmelita, doktor Kościoła

Co do ćwiczeń dotyczących modlitwy i pobożności, nie szukajmy innych niż te, których nauczył sam Chrystus. Widzimy jasno, że gdy uczniowie prosili Go, aby ich nauczył modlitwy (Łk 1,1), On, który wiedział dobrze, co czynić należy, by nas wysłuchał Ojciec niebieski, gdyż znał tak dobrze Jego naturę, nauczył ich tylko siedmiu próśb Modlitwy Pańskiej. Nie więcej, gdyż w tej modlitwie zawierają się wszystkie nasze potrzeby, tak duchowe, jak i doczesne. Nie nauczył ich więcej modlitw i obrzędów, owszem, w innym miejscu zalecił, aby przy modlitwie nie używać wielu słów, gdyż Ojciec nasz niebieski wie dobrze, czego nam potrzeba.

Zaleca tylko usilnie, byśmy trwali w modlitwie, to znaczy w Modlitwie Pańskiej. Mówi bowiem na innym miejscu: “Zawsze należy się modlić i nigdy nie ustawać” (Łk 18,1). Nie nauczył nas mnożyć nasze prośby, lecz polecił, byśmy często, żarliwie i usilnie powtarzali te, które są zawarte w Modlitwie Pańskiej. Tam bowiem zawarte jest wszystko, co dotyczy woli Bożej i naszego pożytku. Kiedy Pan nasz po trzykroć modlił się do swego Ojca, za każdym razem używał słów Modlitwy Pańskiej, mówiąc: “Ojcze mój, jeśli to być może, niech odejdzie ode mnie ten kielich, ale nie jako ja chcę, lecz jako Ty” (Mt 26,42).

Co do sposobu modlitwy, zalecił nam tylko dwa: albo „wejdź do swej izdebki” (Mt 6,6), gdzie w ukryciu i bez zgiełku możemy się modlić całym i czystym sercem… A jeśli ktoś tak nie może, niech się modli w miejscach samotnych, albo jeszcze lepiej, w cichej porze nocy, jak to On czynił (Łk 6,12).

Źródło: Droga na Górę Karmel III, 43/44 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *