VIII DZIEŃ

O Pani nasza z Lourdes, Niepokalane Poczęcie, Dziewico czysta i bez skazy, uproś mi łaskę czystości, aby przeciwstawić się okazjom do grzechu i zwrócić się w modlitwie przeciwko wszystkim zagrożeniom, które daje świat, szatan i ciało. Udziel mi zdrowia i pozwól wykorzystać tę łaskę, aby czynić dobro i osiągnąć niebo.

Zdrowaś Maryjo… (3 razy)

Nasza Pani z Lourdes, módl się za mną.

Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego. Dz 16, 14b

Wiara i szukanie świętości jest sprawą prywatną tylko w tym sensie, że nikt nie zastąpi człowieka w jego osobistym spotkaniu z Bogiem, że nie da się szukać i znajdować Boga inaczej niż w prawdziwej wewnętrznej wolności. św. Jan Paweł II

Jakże często powątpiewamy, nieustannie poszukując. Każdą przestrzeń życia można poddać w wątpliwość i próbować ułożyć ją po swojemu, według swojej mądrości i racji. Obecny czas nasuwa jeszcze więcej rozterek, jeszcze więcej niepewności i pytań bez odpowiedzi….

Kiedy patrzę z perspektywy lat na moje życie, widzę jak wiele błędów popełniłam, chcąc udowodnić, że moja racja, moja prawda, moje postrzeganie świata jest jedynie słuszne. Wielka to pycha… Na szczęście mój Bóg w porę zesłał opamiętanie i wciąż uczy mnie słuchać, uczy rozróżniać dobro od zła. Wciąż przypomina, by trwać w bliskości z Jego Słowem, by regularnie korzystać z sakramentu pokuty i karmić się Ciałem Pańskim, które daje prawdziwy pokój serca i gwarancję życia wiecznego.

Wejdź do swojej izdebki – nie po to, by chować się przed Stwórcą, lecz by zasłuchać się w Boży głos, by z głębi serca podziękować za Jego hojność, za te najdrobniejsze oznaki Jego miłości, ciągłe podnoszenie i trwanie, nawet wtedy gdy inni już w Ciebie zwątpili, kiedy Ty sam już masz siebie dosyć…

Nasz Bóg w Ciebie wierzy, bo On Cię zna! Zna Twoje imię i nigdy się Ciebie nie wyrzeknie, jeśli tylko ufnie wyciągniesz do Niego swe ręce. Stań się darem dla swojego Boga. Stań się darem dla drugiego człowieka, bo w świetle Bożej miłości WSZYSTKO co ofiarowujesz ze szczerego serca, jest darem.

Tak sobie jeszcze myślę o tym naszym dzisiejszym ewangelicznym głuchoniemym – on raczej nie czuł się ani wolny, ani obdarowany, ani szczęśliwy… I jeszcze Pan Jezus takie dziwne rzeczy mu zrobił: “włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka”. No to mogło być raczej upokarzające doświadczenie… Jakaż jednak radość, jaki cud dokonał się dzięki zaufaniu, dzięki bezwarunkowemu oddaniu się w ręce Pana Jezusa!

I takiej właśnie ufności potrzeba nam do szczęścia 😊 czego Wam i sobie życzę 💖

Błogosławionego dnia kochani moi ❤️+

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

Jak możemy rozpoznać głos Boga wśród tysięcy głosów, które słyszymy codziennie w tym naszym świecie. Powiedziałbym: Bóg przemawia do nas na przeróżne sposoby. Mówi przez innych ludzi, przez przyjaciół, rodziców, proboszcza, księży… Przemawia przez wydarzenia naszego życia, w których możemy rozpoznać działanie Boga. Mówi również przez przyrodę, przez stworzenie. I mówi oczywiście przede wszystkim przez swoje słowo, w Piśmie Świętym, czytanym we wspólnocie Kościoła i czytanym osobiście w rozmowie z Bogiem.

Ważne jest, by czytać Pismo Święte z jednej strony w sposób bardzo osobisty i, jak mówi św. Paweł (1 Tm 2,13), nie jako słowo ludzkie czy jako dokument z przeszłości, tak jak czytamy Homera, Wergiliusza, ale rzeczywiście jako słowo Boga, które jest zawsze aktualne i przemawia do mnie. Nauczyć się słyszeć w tekście, który historycznie należy do przeszłości, żywe słowo Boga – to znaczy zagłębić się w modlitwę i w ten sposób uczynić czytanie Pisma Świętego rozmową z Bogiem. Św. Augustyn w swoich homiliach mówi często: „Wielokrotnie pukałem do drzwi tego słowa, dopóki nie zdołałem zrozumieć, co sam Bóg mówił do mnie”. Z jednej strony potrzebna jest ta lektura bardzo osobista, ta osobista rozmowa z Bogiem, w której wsłuchuję się w to, co Pan mówi do mnie. A oprócz tej lektury osobistej bardzo ważna jest lektura wspólnotowa, bo żywym podmiotem Pisma Świętego jest Lud Boży, jest Kościół.

Źródło: Spotkanie z alumnami Rzymskiego Seminarium Duchownego, 17.02.2007 (© Libreria Editrice Vaticana)

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786–1859), kapłan, proboszcz z Ars

Jakże chciałbym, moi bracia, abyśmy mogli powiedzieć o każdym z nas to, co Ewangelia mówi o niemym człowieku, którego Jezus uzdrowił, że mówił prawidłowo. Ale niestety! Bracia moi, czyż nie można nam zarzucić, że prawie zawsze mówimy źle, zwłaszcza gdy mówimy o naszych bliźnich?

Rzeczywiście, jakie jest zachowanie większości dzisiejszych chrześcijan? Jest ono następujące. Krytykowanie, cenzurowanie, oczernianie i potępianie tego, co robi i mówi nasz bliźni: jest to najbardziej powszechna ze wszystkich wad, najbardziej rozpowszechniona i być może najgorsza ze wszystkich. Jest to wada, której nigdy nie można wystarczająco znienawidzić, wada, która ma najbardziej katastrofalne konsekwencje, która wszędzie przynosi kłopoty i spustoszenie.

Och, niech Bóg da mi jeden z tych węgli, których anioł użył do oczyszczenia ust proroka Izajasza (por. Iz 6,6-7), aby oczyścić języki wszystkich ludzi! Och, jak wiele zła zostałoby wygnane z ziemi, gdyby usunąć z niej oszczerstwa! Obym, moi bracia, zaszczepił w was tak wielką odrazę do tego, abyście na zawsze się z tej wady poprawili!

Zakończę stwierdzeniem, że nie tylko złe jest oszczerstwo i zniesławienie, ale także złe jest słuchanie oszczerstwa i zniesławienia z przyjemnością; bo gdyby nikt nie słuchał, nie byłoby oszczerców. […] Często mówmy: „Mój Boże, daj mi łaskę poznania siebie takim, jakim jestem”. Tysiąc razy szczęśliwy jest człowiek, który używa języka tylko po to, by prosić Boga o przebaczenie grzechów i śpiewać Mu chwałę!

Źródło: Kazanie na 11. niedziele po Zesłaniu Ducha Świętego (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

„Bóg leczy wszystkie twe niemoce” (Ps 103,3). Nie obawiaj się, wszystkie choroby zostaną uzdrowione. Powiesz, że są duże, ale lekarz jest jeszcze większy. Dla wszechmocnego lekarza nie ma nieuleczalnej choroby. Pozwól się tylko zwyczajnie leczyć, nie odpychaj jego dłoni; On wie, co ma robić. Nie ciesz się jedynie, kiedy działa łagodnie, ale także, kiedy sprawia ból. Przyjmij ból lekarstwa, myśląc o zdrowiu, jakie ci da.

Spójrzcie, bracia, co znoszą ludzie w ich chorobach fizycznych, żeby przedłużyć życie o kilka dni… Ty przynajmniej nie cierpisz dla wątpliwego rezultatu: Ten, który ci obiecał zdrowie, nie może się mylić. Dlaczego lekarze czasami się mylą? Ponieważ nie stworzyli tego ciała, które leczą. Ale Bóg dał ci ciało, Bóg dał ci duszę. Wie, jak ponownie stworzyć to, co stworzył; wie, jak na nowo ukształtować, co już ukształtował. Ty musisz tylko się oddać w ręce lekarza… Znoś cierpliwie te dłonie, o duszo, która „Go błogosławisz i nie zapominasz o wszystkich Jego dobrodziejstwach: On leczy wszystkie twe niemoce” (Ps 103,2-3).

Czy Ten, którego zamiarem było, abyś nigdy nie chorował, gdybyś zachowywał Jego przykazanie, nie uzdrowi cię? Czy nie uzdrowi cię Ten, który stworzył anioły, a stwarzając ciebie na nowo, uczyni cię im równym? Czy nie uzdrowi cię Ten, który uczynił niebo i ziemię, po tym, jak ciebie stworzył na swój obraz? (Rdz 1,26) On cię uzdrowi, ale musisz się na to zgodzić. On uzdrawia doskonale każdego chorego, ale nie wbrew jego woli… Twoim zdrowiem jest Chrystus.

Źródło: Rozważanie o Psalmach, Ps 102,5-6; PL 37, 1319 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O łaskę uzdrowienia ze zranień, które zamykają mnie na życie.

Będę się przyglądał ludziom, którzy przychodzą do Jezusa z człowiekiem głuchoniemym (w. 32). Zobaczę, jak wstawiają się za chorym. Chcą, aby położył na niego rękę. Będę podziwiał ich wiarę i zatroskanie.

I ja mogę przyprowadzać do Jezusa osoby drogie mojemu sercu. Jak często to robię? Kogo chciałbym Mu najbardziej polecić? O co chciałbym poprosić? Czy wierzę, że On wszystko może?

Stanę blisko Jezusa, aby przyglądać się, jak uzdrawia chorego. Zwrócę uwagę na każdy gest Jezusa (ww. 33-35). Najpierw bierze go na bok. Potem dotyka chorych miejsc, wzdycha w kierunku nieba, aż wreszcie zwraca się do niego: „Otwórz się”. Zobaczę radość uzdrowionego.

Pomyślę, że to właśnie ja jestem owym chorym człowiekiem. Jezus bierze mnie na bok i patrzy na mnie z uwagą. Chce odsłonić najbardziej chore miejsca w moim wnętrzu. Czy Mu na to pozwalam? Co mogę powiedzieć o mojej otwartości na modlitwie, w czasie spowiedzi świętej, w kierownictwie duchowym?

Co najbardziej zamyka mnie na słuchanie Jezusa? Co nie pozwala mi szczerze z Nim rozmawiać? Jakie są powody mojego zamykania się na Niego? Poproszę Jezusa, aby uzdrowił we mnie wszystkie źródła lęków, wewnętrznych blokad.

Z wdzięcznością wspomnę sytuacje, w których pełen zdumienia zobaczyłem, jak Jezus mnie uzdrawia. Przypomnę sobie osoby, które wtedy przyprowadziły mnie do Niego. Kto to był? Pomodlę się za te osoby.

W serdecznej modlitwie będę prosił Jezusa, aby stawiał na mojej drodze dobrych spowiedników i kierowników duchowych, którzy pomogą mi otwierać się na głębokie życie duchowe. Polecę Mu także moją rodzinę i wspólnotę, aby nie zabrakło w nich świętych i mądrych przewodników duchowych.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator