Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą” Łk 16, 31

Nie pozwólcie sobie odebrać tego bogactwa! Nie wpisujcie w projekt Waszego życia treści zniekształconej, zubożałej i zafałszowanej: miłość „współweseli się z prawdą”. Szukajcie tej prawdy tam, gdzie ona rzeczywiście się znajduje! Jeśli trzeba, bądźcie zdecydowani iść pod prąd obiegowych poglądów i rozpropagowanych haseł! Nie lękajcie się Miłości, która stawia człowiekowi wymagania. św. Jan Paweł II

Poszukaj dzisiaj prawdy o sobie. Zajrzyj w te przestrzenie, w te zakamarki swojego serca i duszy, które już mocno się zakurzyły. Może już czas na duchowe wiosenne porządki 😊. Wsłuchaj się w głos swojego sumienia, a później stań pod Krzyżem Chrystusa i przyjrzyj się jeszcze raz swoim analizom…

Zapewne jest wiele do zrobienia, może nawet baaaardzo wiele, ale z Bożą pomocą, słuchając, wsłuchując się i przyjmując Boże wskazówki, pouczenia – jest nadzieja, że to mogą być naprawdę dobre, owocne i trwałe wiosenne porządki 😊.

Szukaj prawdziwych autorytetów. Nasz Bóg posługuje się ludźmi. Pytaj mądrych ludzi, otaczaj się naprawdę wartościowymi osobami. Nie bój się poruszać trudnych tematów. A WSZYSTKIE odpowiedzi i tak znajdziesz w Słowie Bożym, tylko zechciej je czytać. Postaw sobie wymagania i spróbuj je realizować. Jeśli nie masz do tej pory postanowień wielkopostnych, to może uda się jeszcze coś zawalczyć – Wielki Post prawie na półmetku.

Ależ nam się działań wyłoniło 🤭No cóż, czas wziąć się do roboty  – “Czas ucieka, wieczność czeka”.

Popatrz, jak bardzo aktualne jest dzisiejsze Słowo, do czasu i sytuacji w jakiej teraz znalazł się świat. Trwające wojny zbierają okrutne żniwo… Giną i biedni i bogaci… Przypatrują się temu wszystkiemu i biedni i bogaci… Ach, mój Jezu… Głowa boli od myślenia, gdybania, niezrozumienia… Jezusie! Miej miłosierdzie nad nami i nad światem całym!

Wierzę Panie, że czuwasz, że bez potrzeby ani włos nie spadnie z niczyjej głowy, bo Ty nie chcesz śmierci grzesznika, ale tak po ludzku patrząc, serce pęka na drobne kawałeczki…

Panie, przymnóż nam wiary i napełnij nasze serca ufnością!

Jezu ufam Tobie!

Błogosławionego dnia kochani moi ❤️+

Autor: Św. Klaudiusz La Colombiere (1641-1682), jezuita

Szczęśliwość przyszłego życia jest spełnieniem wszelkich pragnień. Szczęśliwość tego życia jest unicestwieniem wszelkich pragnień. […]Pragnienia wzrastają w miarę, jak otrzymujemy to, czego pragnęliśmy: posiadanie tego, czego zapragnęliśmy, podsyca nasze pragnienia, ale nie karmi duszy. Dusza pragnie tylko godności, ponieważ sama siebie przekonuje, zwiedziona przez zmysły i przez fałszywe opinie ludzi, że ta godność ją zadowoli. Widząc jednak, że to jest tylko kroplą wody w otchłani, zwraca się ku innym przedmiotom, które zmysły nadal przedstawiają mu jako dobra mogące ją wypełnić. Zły bogacz poprosił tylko o kroplę wody, to było wszystko, czego chciał. Zastanówcie się, czy to ugasiłoby jego pragnienie. Nie dostał tego. Ale gdyby dostał itd. Gdybyśmy w tym życiu mieli spełnione wszystkie nasze pragnienia, nie myślelibyśmy już o innych, a więc dlatego Bóg, który nas kocha, inaczej to zorganizował. […]

Czy w tym świecie możemy dojść do tej prawdziwej szczęśliwości? Przyjemności świata, które na początku nasycają, jego zaszczyty, jego chwała i bogactwa, które nigdy nie zaspokajają, te wszystkie fałszywe dobra, z których jedne budzą odrazę, a inne głód, które przemijają jak dym, a których użytkowanie jest zawsze zakłócone przez mieszankę nieskończonego zła i straszliwy obraz śmierci, gdzie wreszcie wszystko się skończy – czy mogą dać to szczęście?

Źródło: Rozmyślania chrześcijańskie (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Teodor Studyta (759-826), mnich z Konstantynopola

Wasze zadanie jest anielskie. Jeśli musimy wycierpieć kilka trudów, umartwić się nieco, poczekajmy jeszcze trochę. Oto już cel i kres naszego życia, zabiorą nas święte anioły i będziemy się wiecznie radować, współdziedzice ze wszystkimi świętymi dóbr, które nam zostały obiecane (por. Hbr 11,9)…

To dlatego odtąd przyjmujemy cierpliwie to, co nam się przytrafia, ponieważ w zamian otrzymamy szczęście wieczne, podobnie jak nieszczęście przypadnie tym, którzy czynią zło. Niech niebiosa oszczędzą nam cierpienia słuchania tych słów: „Za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę” i „między nami a wami zionie ogromna przepaść”. (Łk 16,25-26) Czyż nie są straszliwe do słuchania i pojęcia te wyroki boskie, które oddzielają grzesznika od sprawiedliwego? Odległość bowiem, przepaść, utrata i upadek tych, którzy trwają w grzechu, oddalają ich od Pana, naszego Boga tak bardzo, jak niebo jest oddalone od ziemi (por. Iz 55,9). Ale ci, którzy jak wy, pragną żarliwie być codziennie Jego przyjaciółmi i prawdziwymi sługami, wejdą z Nim do niebieskich przybytków, do górnego Jeruzalem (por. Ga 4,26), wielkiego miasta, pełnego niewyobrażalnych cudów, gdzie znajduje się bezkresna chwała i odwieczna potęga. Tam ujrzymy się wzajemnie i poznamy się doskonale. I wierzę temu, że jeśli spełniamy wolę Bożą, to wszyscy będziemy w wiecznej radości…

Obyście mogli się zachowywać w sposób anielski, zaczepiając się o ramię Boga, który was umacnia, o zachętę Ducha Świętego, który was utwierdza, o świętych aniołów, wszystkich męczenników i świętych, błogosławionych Boga, który przychodzi nam z pomocą.

Źródło: Katecheza 11 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O serce wrażliwe na ludzką biedę i zdolne do dawania.

Jezus chce wstrząsnąć wrażliwością mojego serca. Opowiada mi o dwóch kategoriach ludzi: o biednych i o bogatych, nieczułych na ludzką biedę (ww. 19-21). Co najbardziej mnie wzrusza, a co oburza w opisanej scenie?

Przywołam na pamięć „Łazarzy” żyjących obok mnie, których spotykam na co dzień. Co jest ich największą biedą, materialną, moralną, duchową? Czy próbowałem w jakikolwiek sposób im pomóc? W jaki? Co zaniedbałem? Powiem o tym Jezusowi.

W czym mój los podobny jest do Łazarza? Co jest moją największą biedą? Jak ją przyjmuję? Jak znoszę? Zwierzę się Jezusowi. W czym czuję się najbardziej samotny, odrzucony. Co mogę powiedzieć o mojej cierpliwości?

„Umarł żebrak… Umarł także bogacz…” (w. 22). W obliczu śmierci największe bogactwa znaczą tyle, co ich brak. Liczy się jedynie miłość. Tylko ona jest wieczna. W czym upatruję największą wartość mojego życia? Spróbuję nazwać ją po imieniu.

Zatrzymam się dłużej przy przerażającym losie bogatego (ww. 23-26). Zimny i bezwzględny egoizm może w wieczności zamienić się w przepastną, piekącą samotność. Będę prosił Jezusa, aby uchronił moje serce od znieczulicy i obojętności.

„Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają” (w. 29). Przypomnę sobie słowa z Pisma Świętego, przez które czułem się najbardziej upominany i wzywany do nawrócenia. Jak odpowiedziałem na nie? Co zmieniły w moim życiu?

W serdecznej rozmowie z Jezusem odsłonię najgłębsze pragnienia i zniewolenia mojego serca. Przyznam się do przywiązań, które zamykają mnie na innych. Będę powtarzał z przejęciem: „Jezu, naucz mnie żyć dla innych!”.

ks. Krzysztof WonSDS/Salwator (niezbędnik katolika)