«Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa». Mk 5, 28

«Nie bój się, wierz tylko!» Mk 5, 36b

Musicie być mocni. Drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej Wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć… Musicie być mocni miłością, która cierpliwa jest, łaskawa jest… św. Jan Paweł II

Czasem wszystko idzie nie tak jak by się chciało, choć przecież tak bardzo się starasz. Czasem ręce opadają i uchodzi z Ciebie życie, w przenośni i dosłownie… I jak tu wzbudzić w sobie wiarę, jak wskrzesić nadzieję, że jeszcze może być inaczej, jak czuć się kochanym i szczęśliwym, kiedy same kłody pod nogami i pasmo nieszczęść niczym u Hioba…?!

Jeśli tak się czujesz, to przeczytaj uważnie dzisiejszą Ewangelię 😊

Wbrew wszelkim okolicznościom – wbrew diagnozom, wbrew temu co widzą Twoje oczy, wbrew logice, statystykom i wszelkim wichurom wokół – zaufaj Panu Jezusowi i nie bój się!

Ja zaufałam 😊 Staram się jak najczęściej uczestniczyć w Eucharystii, karmię się Ciałem Pańskim i czuję, jak sam Bóg ożywia i umacnia moje słabe ciało i duszę.

Oczywiście, że nie zawsze tak było… Kiedyś nie doceniałam Siły i Mocy, które ukryte są w tym białym kawałku Eucharystycznego Chleba. Przy tej Ewangelii zawsze przypomina mi się doświadczenie kuszenia sprzed kilku lat, kiedy będąc w Łagiewnikach, w kaplicy wieczystej adoracji, poczułam jak jakaś siła próbowała ośmieszyć, zmącić, wręcz zbrukać spokój, skupienie, namaszczenie i świętość tego miejsca… Usłyszałam głos, jakby obok siebie (albo tak mi się zdawało, bo nikt inny nie reagował), który naśmiewał się i kpił (delikatnie mówiąc) z tych co klęczeli przed Najświętszym Sakramentem, wpatrując się i adorując żywego Jezusa – bo przecież dla niektórych to tylko opłatek, biały krążek…

Diabeł będzie zniechęcał, okłamywał, przeinaczał – wykorzysta wszelkie możliwe sposoby, byś umierał, krwawił, wysychał z daleka od Bożej łaski, by odciągnąć Cię od spotkania z Panem Jezusem.

NIE POZWÓL SIĘ DŁUŻEJ OSZUKIWAĆ! Jezus Cię kocha i idzie do Ciebie, byś żył pełnią życia. Pragnie Cię dotknąć i pozwoli by “moc wyszła z Niego”, abyś naprawdę uwierzył, że On jest Bogiem, i może WSZYSTKO.

NIE BÓJ SIĘ, WIERZ TYLKO!

Jezu, ufam Tobie!

Życzę Ci dnia pełnego wiary, nadziei i miłości ❤️+

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786–1859), kapłan, proboszcz z Ars

Nasze modlitwy muszą być wypowiadane z ufnością i z mocną nadzieją, że dobry Bóg może i udzieli nam tego, o co Go prosimy, jeśli prosimy tak, jak powinniśmy. We wszystkich miejscach, w których Jezus Chrystus obiecuje, że udzieli wszystkiego przez modlitwę, zawsze stawia ten warunek: „Jeśli będziecie to robić z wiarą”. Gdy ktoś prosił go o uzdrowienie lub o coś innego, nigdy nie omieszkał im powiedzieć: „Według wiary waszej niech wam się stanie”. (Mt 9,29) Poza tym, bracia moi, któż mógłby nas doprowadzić do zwątpienia, skoro nasza ufność opiera się na nieskończonej mocy i bezgranicznym miłosierdziu Boga oraz na nieskończonych zasługach Jezusa Chrystusa, w którego imię się modlimy. Kiedy modlimy się w imię Jezusa Chrystusa, to nie my się modlimy, ale sam Jezus Chrystus modli się za nas do swojego Ojca.

Ewangelia daje nam piękny przykład wiary, jaką musimy mieć, gdy się modlimy, w osobie tej kobiety, która cierpiała na krwotok. Powiedziała sobie: „Żebym się choć Jego płaszcza dotknęła, a będę zdrowa”. (Mt 9,21) Widać, że mocno wierzyła, że Jezus Chrystus może ją uzdrowić; z wielką ufnością czekała na uzdrowienie, którego tak pragnęła. Rzeczywiście, gdy Zbawiciel przechodził obok niej, rzuciła się do stóp Jezusa Chrystusa, dotknęła Jego płaszcza i natychmiast została uzdrowiona. Gdy Jezus Chrystus zobaczył jej wiarę, spojrzał na nią życzliwie i powiedział do niej: „Idź, twoja wiara cię ocaliła”. (Mt 9,22) Tak, bracia moi, to właśnie tej wierze i ufności wszystko jest obiecane.

Źródło: Kazanie na 5. niedzielę po Wielkanocy (© Evangelizo.org)

O co proszę? O dar silnej ufności i uwolnienie ze zwątpienia.

Zwrócę uwagę na Jaira, który cały przejęty przeciska się przez tłum ludzi i pada do stóp Jezusa. Wsłucham się w jego głos. Cierpi. Prosi o ratowanie konającej córeczki (ww. 21-23).

Zauważę wzruszenie Jezusa. Zostawia tłumy i idzie z Jairem do jego domu (w. 24). Usłyszę szemranie tłumu, który tłocząc się, ciągnie za Jezusem. Włączę się w ten tłum. Jakie doświadczenia budzą się we mnie? Powiem o nich Jezusowi.

Odnajdę w tłumie kobietę cierpiącą na krwotok (ww. 25-28). Zbliżę się do niej. Zobaczę jej cierpiącą twarz. Lekarze nie potrafili wrócić jej zdrowia. Pokłada całą nadzieję w Jezusie.

Będę zbliżał się do Jezusa razem z kobietą, aby nasycać się jej wiarą i ufnością. Zwrócę uwagę na moment, w którym dotyka się Jezusa. Zobaczę szczęście na jej twarzy. Jest zdrowa! (ww. 29-34).

Czy pamiętam sytuacje po ludzku beznadziejne, w których czułem, że uchodzi ze mnie życie? Co mogę powiedzieć o mojej ufności do Jezusa w takich momentach? Co w moim życiu uznaję za największy cud uzdrowienia?

Wczuję się w bolesne przeżycia Jaira, który dowiaduje się, że jego córka skonała (w. 35). Dookoła panuje żałobna atmosfera. Będę podziwiał jego wiarę. Ufa Jezusowi, który jedyny mówi do niego: „Nie bój się, wierz tylko” (w. 36). Jezus wraca życie jego córeczce (ww. 35-43).

Zwierzę się Jezusowi ze wszystkich lęków, które odbierają mi radość życia, kuszą do zawodzenia i płaczu. Usłyszę, jak mówi do mnie z czułością: „Nie bój się, wierz tylko”. Będę powtarzał modlitwę, aż do nasycenia wnętrza: „Jezu, ufam Tobie. Przenikaj mnie Twoim życiem!”

Ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Drodzy młodzi, tylko Chrystus może dać prawdziwą odpowiedź na wszystkie wasze problemy! Świat potrzebuje waszej osobistej odpowiedzi na słowa Mistrza: „Powiadam ci, wstań!” Widzimy, jak Jezus wychodzi na spotkanie ludzkości w najtrudniejszych i najbardziej bolesnych sytuacjach. Cud dokonany w domu Jaira pokazuje nam Jego moc nad złem. On jest Panem życia, zwycięzcą śmierci… Szukajcie Chrystusa! Spójrzcie na Chrystusa! Żyjcie w Chrystusie! Takie jest moje przesłanie: „Niech Jezus będzie kamieniem węgielnym (Ef 2,20) waszego życia i nowej cywilizacji, którą będziecie budować w duchu hojnej solidarności i dzielenia się. Nie może być autentycznego wzrostu człowieka w pokoju i sprawiedliwości, prawdzie i wolności, bez obecności Chrystusa i zbawczej mocy”.

Co to znaczy budować swoje życie na Chrystusie? Oznacza to, że dajemy się ogarnąć Jego miłości. Miłości, która wymaga spójności w zachowaniu, które wymaga, aby dostosować swoje postępowanie do nauki i przykazań Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła, miłości, która wypełnia nasze życie szczęściem i pokojem, którego świata nie można dać (J 14,27), nawet jeżeli tak bardzo go potrzebuje. Nie bójcie się wymagań miłości Chrystusowej. Wręcz przeciwnie, obawiajcie się małoduszności, zmienności, poszukiwanie własnych interesów, egoizmu, wszystkiego, co chce zagłuszyć głos Chrystusa, który, zwracając się do każdego z nas, powtarza: „Powiadam ci, wstań!

Spójrzcie z odwagą na Chrystusa, kontemplując Jego życia za pomocą spokojnej lektury Ewangelii, rozmawiajcie z Nim z ufnością w zażyłości modlitwy, sakramentach, zwłaszcza w świętej Eucharystii… Jeśli rozmawiacie z Chrystusem, usłyszycie także w najintymniejszym zakątku waszej duszy wymagania Pana, Jego nieustającą zachętę. Jezus nieustannie się do was zwraca i powtarza: „Powiadam ci, wstań!

Źródło: Przemówienie z 04-02-1987 do młodzieży w Chile