Powstań! Świeć, Jeruzalem, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. Iz 60, 1-2

Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość. św. Jan Paweł II

To co za nami można różnie nazywać – można ubolewać nad trudnymi doświadczeniami i czasem jaki się zmarnowała, ale można też cieszyć się z pięknych chwil. Te radosne – wiadomo, budują i unoszą “ku górze”, lecz te przykre, zagmatwane i często traumatyczne przeżycia, przemieniają zwykle nieodwracalnie, upośledzając, okaleczając wnętrze człowieka i jego relacje z otoczeniem.

Kiedy moja wiara zaczęła się rozpalać, często pytałam (i wciąż pytam) naszego Boga, czemu tak długo byłam letnia, obojętna, jakby z boku, czemu tylu niewłaściwych wyborów dokonałam, czemu musiałam doświadczyć tak trudnych i bolesnych chwil, zanim znalazłam prawdziwą Światłość? Choć pewnie to Światłość mnie odnalazła 😊. I za każdym razem przychodzi odpowiedź – “Bo cię kocham”… wymiękam…

Oczywiście, że czasu nie da się cofnąć i trzeba ponosić konsekwencje swoich wyborów czy trudnych doświadczeń, ale od kiedy tak naprawdę uświadomiłam sobie, że mój Bóg nie potępia człowieka, tylko jego zły czyn, który przebaczy, jeśli delikwent wyrazi skruchę – jest nadzieja dla KAŻDEGO!

Zatem umiłowane Boże dzieci 😍 wychodzimy z mroku, bo oto prawdziwa ŚWIATŁOŚĆ jaśnieje dla każdego z nas 😇 Spieszmy razem z Mędrcami, by oddać cześć Panu Jezusowi, pokłonić się Jego Mamie, Najświętszej Panience i św. Józefowi o Przeczystym Sercu!

Jeszcze WSZYSTKO może być inaczej, jeszcze wszystko może być piękniej i radośniej, bo w Bożej Obecności!

Błogosławionego świętowania dnia Objawienia Pańskiego ❤️+

Autor: Bł. Gweryk z Igny (ok. 1080–1157), opat cysterski

„Powstań! Świeć, Jeruzalem, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą” (Iz 60,1). Bądź błogosławione, Światło, „które przybywa w imię Pańskie! Pan jest Bogiem: niech nas oświeci!”(Ps 118,26-27). Dzięki Jego łaskawości ten dzień, uświęcony oświeceniem Kościoła, zajaśniał nad nami. To dlatego składamy Ci dziękczynienie, „światłości prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,9), która właśnie w tym celu przyszła na świat, przybierając ludzką postać. Rozjaśnia ona Jerozolimę, naszą matkę (Ga 4,26), matkę tych wszystkich, którzy zasłużyli na oświecenie. Oświeca ono odtąd tych, którzy są w świecie. Składamy Ci dzięki, Światłości prawdziwa: jesteś lampą dla oświetlenia Jerozolimy, aby Słowo Boże stało się „lampą dla moich stóp” (Ps 118,105) […]. A ona nie tylko została oświetlona, została też wyniesiona na świecznik, cały z masywnego złota (Mt 5,15; Wj 25,31). Oto „miasto położone na górze” (Mt 5,14) […], aby Ewangelia jaśniała tak daleko, gdzie rozpościerają się mocarstwa świata […].

Boże, który oświecasz wszystkie narody, dla Ciebie śpiewaliśmy: „Pan przybędzie, oświeci oczy swoich sług”. Teraz przybyłaś, o moja Światłości: „Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci” (Ps 13,4) […]. Przybyłaś, Światłości wierzących, i dzisiaj dałaś nam radość oświecenia przez wiarę, która jest naszą lampą. Daj nam także zawsze radość oglądania, jak rozjaśniają się w nas nasze ciemności […].

Oto droga, którą trzeba pójść, wierna duszo, aby dotrzeć do ojczyzny, gdzie „ciemność stanie się południem” (Iz 58,10) i „noc jak dzień zajaśnieje” (Ps 139,12). Wtedy „zobaczysz i promienieć będziesz, a serce twe zadrży i rozszerzy się”, kiedy cała ziemia napełni sią majestatem nieskończonego światła i „Jego chwała jawi się nad tobą” (Iz 60,5.2) […] . „Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej” (Iz 2,5). Wtedy „podobni do Jego obrazu” będziemy szli „za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc” (2Kor 3,18).

Źródło: 3. Kazanie na Objawienie Pańskie; SC 166 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Alfons-Maria Liguori (1696-1787), biskup i doktor Kościoła

Trzej Królowie znaleźli ubogą dziewczynę z ubogim dzieckiem, okrytym marnymi pieluszkami… ale wchodząc do stajenki odczuli wielką radość, jakiej nigdy nie doznali… Boże Dziecię miało radosny wygląd – znak czułej satysfakcji, z którą ich przyjmuje, jako pierwsze zdobycze Jego odkupieńczego dzieła. Święci Królowie spoglądają następnie na Maryję, która nic nie mówi, milczy, ale jej twarz odzwierciedla radość i promieniuje niebiańską łagodnością. To dowodzi, że jest rada ich wizycie i dziękuje im, że przyszli pierwsi uznać jej Syna za Tego, kim jest: ich Najwyższym Panem…

Dziecię godne miłości, widzę Ciebie w tej stajence, leżące na sianku, ubogie i pogardzane; ale wiara uczy mnie, że jesteś moim Bogiem, który zstąpił z nieba na ziemię dla mojego zbawienia. Uznaję Cię za mojego Pana i Zbawiciela; takim Cię głoszę, ale nie mam Ci nic do zaoferowania. Nie mam złota miłości, bo miłowałem rzeczy tego świata; lubowałem się w moich zachciankach zamiast kochać Ciebie, nieskończenie godnego miłości. Nie mam kadzidła modlitwy, bo, na nieszczęście, żyłem nie myśląc o Tobie. Nie mam mirry wyrzeczenia, skoro, nie wyrzekawszy się marnych przyjemności, tylekroć zasmucałem Twą nieskończoną dobroć. Cóż Ci zatem ofiaruję? Mój Jezu, ofiaruję Ci moje serce, tak ubogie i zbrukane: przyjmij je i zmień je, skoro przyszedłeś na ziemię obmyć w Twojej krwi nasze winne serca i przemienić nas grzesznych w świętych. Daj mi zatem tego złota, kadzidła i mirry, których mi brakuje. Daj mi złoto Twej świętej miłości, daj mi kadzidło – ducha modlitwy, daj mi mirrę – pragnienie i siłę wyrzekania się tego, co Ci jest niemiłe…

O Święta Dziewico, ty przyjęłaś Króli z żywą czułością i uradowałaś ich; racz także i mnie przyjąć i pocieszyć, bo przychodzę za ich przykładem odwiedzić i ofiarować się twojemu Synowi.

Źródło: Medytacje na Oktawę Trzech Króli, nr 1

Autor: Św. Rafał Arnáiz Barón (1911–1938), trapista hiszpański

Pokłon trzech króli: mocarze tego świata skłaniają głowy przed skromną kołyską dziecka. Złoto, kadzidło i mirra pochodzące ze Wschodu; niepokój w sercu, kurz dróg przebytych nocą, prowadzeni przez gwiazdę. „Gdzie jest nowo narodzony?” Minęło dwadzieścia wieków: wiele dusz przebiega drogami tej ziemi, jak królowie ze Wschodu, i nieustanie pytają, przechodząc: „Czyście widzieli miłego duszy mej?” (Pnp 3,3). To także świetlista gwiazda, która, oświetlając naszą drogę, prowadzi nas do uniżenia stajenki i pokazuje nam, co pozwoliło nam wyjść „poza obóz” (Hbr 13,13; por. Łk 16,27). Pokazuje nam Boga, który, będąc Panem wszystkiego, jednocześnie nie ma niczego. Stworzyciel światła i ciepła słonecznego cierpi z powodu zimna. Ten, który przyszedł na świat z miłości do ludzi, został przez nich zapomniany.

Także teraz, jak niegdyś, są dusze, które szukają Boga. […] Niestety, nie wszyscy potrafią Go znaleźć, nie wszyscy spoglądają na gwiazdę, jaką jest wiara. Nie ośmielają się także zapuścić na te drogi, które prowadzą do Niego, a tymi drogami są: pokora, wyrzeczenie, ofiara i niemal zawsze krzyż. […]

Kiedy tej nocy, w chórze, bezwiednie wspominałem moje dziecięce dni, mój dom, królów, mój zakonny habit mówił mi coś innego: ja także, jak królowie, przybyłem w poszukiwaniu szopki. Nie jestem już dzieckiem, któremu trzeba dać zabawki: marzenia teraz są większe i nie dotyczą tego życia. Marzenia świata, jak zabawki dziecięce, sprawiają radość, kiedy się ich oczekuje, ale następnie pozostaje jedynie karton. Marzenia z nieba to marzenie, które trwa całe życie i nie rozczarowuje. Jakże musieli powrócić szczęśliwi ci królowie, że ujrzeli Boga! Ja także Go ujrzę, trzeba tylko nieco zaczekać. Wkrótce nadejdzie ranek, a z nim światło. Co to będzie za szczęśliwe przebudzenie!

Źródło: Pisma duchowe, 06.01.1937 (© Evangelizo.org)

O co proszę? O głębokie doświadczenie obecności Jezusa w prostych wydarzeniach dnia.

Przyłączę się do Mędrców ze Wschodu, którzy ryzykują trudną podróż w nieznane strony, aby odnaleźć nowo narodzonego Króla. Będę podziwiał ich pragnienie spotkania z Jezusem, którego jeszcze nie znają. Pytają o Jezusa… (ww. 1-2).

Przypomnę sobie sytuacje, kiedy budziły się we mnie silne pragnienia poznania i spotkania Jezusa. Jak na nie odpowiadałem? Co mogę powiedzieć o moim szukaniu Jezusa?

Mędrcy odnajdują Jezusa, ponieważ wytrwale idą za prowadzącą ich gwiazdą. Rozeznają znak dany im z nieba (ww. 2.10). Czy w swoim życiu dostrzegam jakieś szczególne znaki Bożego działania?

Jakie znaki łaski dostrzegłem w ostatnim czasie? Czy rozeznaję je na modlitwie, w kierownictwie duchowym? W jaki sposób na nie odpowiadam?

Zwrócę uwagę na przerażenie Heroda. Niepokoi go wiadomość o Jezusie. Lęk przeszkadza mu odczytać znaki i słowa Mędrców. Jezusa postrzega jako zagrożenie. Chce się Go pozbyć (ww. 3-9).

Będę prosił Boga, aby ustrzegł mnie od „grzechu Heroda”, od niepokoju serca i od lęku, który może zamykać mnie na Jezusa. Jakie lęki i niepokoje chciałbym Mu najbardziej oddać?

Stanę pośród Mędrców, którzy znaleźli Jezusa. Zwrócę uwagę na ich radość. Będę podziwiał ich wiarę: w bezbronnym niemowlęciu odnalezionym w stajni rozpoznają Zbawiciela świata (w. 11).

Będę w sercu powtarzał prostą modlitwę Jezusową: „Jezu, naucz mnie dostrzegać Cię w prostej codzienności”.

ks.Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)