Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła

Zrozumieliście, kim jest ten król, ojciec syna, który także jest królem? To ten, o którym psalmista mówi: „O Boże, przekaż Twój sąd królowi i Twoją sprawiedliwość synowi królewskiemu” (Ps 72,1). Świętował gody swego syna. Ojciec świętował zatem królewskie gody swego Syna, kiedy zjednoczył z Nim Kościół w tajemnicy Wcielenia. A łono Dziewicy Maryi było komnatą ślubną tego Oblubieńca. To dlatego psalm dodaje: „Tam słońcu namiot wystawił, i ono wychodzi jak oblubieniec ze swej komnaty” (Ps 19, 5–6)…

Dlatego wysłał swoje sługi, by zaprosić przyjaciół na tę ucztę. Posłał ich pierwszy raz i drugi, to znaczy, najpierw proroków, a następnie apostołów, żeby zwiastować wcielenia Pana… Przez proroków zwiastował przyszłe wcielenie Swego jedynego Syna, a przez apostołów ogłosił fakt dokonany…

„Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa”. Iść na swoje pole to zaangażować się głęboko w sprawy ziemskie. Iść do swego kupiectwa to gorączkowe poszukiwanie zysku w sprawach tego świata. Jeden i drugi zaniedbują rozmyślanie o tajemnicy Wcielenia Słowa i dostosowanie do niej swojego postępowania… Co gorsza, niektórzy nie tylko gardzą łaską tego, który ich wzywa, ale i go prześladują… Jednakże Pan nie zostawia pustych miejsc na uczcie weselnej swego królewskiego Syna. Wysyła na poszukiwanie innych gości, bo słowo Boże, choć dla wielu jest nieznane, znajdzie pewnego dnia miejsce spoczynku…

Ale wy, bracia, którzy przez łaskę Bożą już weszliście na ucztę weselną, to znaczy, do świętego Kościoła, zbadajcie siebie dokładnie, z obawy, żeby król przy wejściu, nie znalazł czegoś do zarzucenia szacie waszej duszy.

Źródło: Homilie do Ewangelii, nr 38

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *