To już od dzisiaj rozpoczynam nową Nowennę Pompejańską 💖

Jeśli jeszcze nie zdecydowałaś, nie zdecydowałeś się poprosić o modlitwę, to właśnie jest ten czas 😍

Od dzisiaj też w intencjach, które omadlam zamówiłam Msze św. zbiorowe przez 2 miesiące.

Błogosławię ❤️+

Dlatego powiadam wam: królestwo Boże będzie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce. Mt 21, 43

Człowiek jest wolny. Człowiek jest wolny także, ażeby mówić nieprawdę. Ale nie jest naprawdę wolny, jeżeli nie mówi prawdy. Chrystus mówi: Prawda was wyzwoli. Życie ludzkie jest więc dążeniem do wolności przez prawdę. To jest bardzo ważne w epoce, którą przeżywamy. Bo zachłystujemy się wolnością, wolnością słowa i różnymi innymi wolnościami, które z tym się wiążą. Zachłystujemy się tą wolnością, której przedtem nam odmawiano, tak jak zresztą i wolności religijnej. Ale równocześnie zapominamy o tym wymiarze podstawowym, że nie ma prawdziwej wolności bez prawdy. św. Jan Paweł II

Bardzo moce to Słowo Chrystusa. Co prawda skierowane do faryzeuszy, ale któż z nas jest bez winy… Tak bardzo chcemy robić wszystko po swojemu, zapominając, że nie jesteśmy właścicielami, ale tylko, albo aż dzierżawcami. Zapominamy Komu powinniśmy służyć, oddając należne plony i owoce swojej pracy. A nasz Bóg cierpliwie czeka, posyłając kolejne koła ratunkowe, kolejne wskazówki, upomnienia i konkretnych ludzi, których my zupełnie ignorujemy, albo zabijamy swoją niechęcią, pretensjami, słowem…

Pamiętajmy, że nasz Bóg jest Wszechmocny, Niezniszczalny, Nieśmiertelny i żadna siła nie może równać się z Jego Boską mocą! I jest Sprawiedliwy, a najmniejsze uchybienie nie ujdzie Jego uwadze…

Przepraszam Cię, Dobry Boże, żem taka niedbała, opieszała w okazywaniu miłości Tobie… Przepraszam, że nie umiem właściwie rozpoznawać Twoich pragnień, że marnuje kolejne szanse i dni, by ciągle forsować swoje pomysły, by to moje – czasem nawet zupełnie absurdalne i niedorzeczne zamierzenia i plany były realizowane. Przepraszam, że nie słucham Ciebie, że odpycham, odtrącam wyciągniętą ku mnie przyjazną dłoń, wciąż doszukując się podstępu i nieszczerych intencji. Wybacz mi Panie moją ślepotę i spraw, bym mogła przejrzeć, bym mogła widzieć co jest Tobie miłe, co naprawdę przybliża mnie do Ciebie i prowadzi do zjednoczenia z Tobą. Prowadź mnie Panie i pouczaj, bom bezradna, zagubiona, zdezorientowana…

Duchu Święty, módl się proszę we mnie, by moje życie, moje tu i teraz, rodziło piękne, dorodne owoce i wydawało obfite plony 😇

Jezu, ufam Tobie!

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

Mój drogi Ojcze i Bracie w Chrystusie, słodkim Jezusie. Ja, Katarzyna, niewolnica sług Bożych, piszę do Ciebie w Jego drogocennej Krwi, z pragnieniem, byś stał się dobrym robotnikiem w winnicy swojej duszy, abyś przyniósł wiele owoców w czasie zbiorów, to znaczy, w chwili śmierci, kiedy wszelka wina jest ukarana, a wszelka zasługa nagrodzona.

Wiesz, że odwieczna prawda stworzyła nas na swój obraz i podobieństwo; Bóg uczynił z nas swoją świątynię, gdzie przyszedł zamieszkać dzięki swojej łasce, jeśli tylko robotnik tej winnicy zechce ją uprawiać. Jeśli bowiem nie jest uprawiana, jeśli jest pokryta cierniami, to nie będzie mógł w niej zamieszkać. Spójrzmy, drogi Ojcze, jakiego robotnika umieścił tam Pan. Postawił tam wolną wolę, której powierzył wszelką władzę. Nikt nie może otworzyć drzwi woli, jeżeli wolna wola tego nie zapragnie. Światło rozumu jest jej dane, aby poznać przyjaciół i wrogów, którzy chcą wejść i przejść przez drzwi; a u tych drzwi leży pies sumienia, który szczeka, kiedy ktoś nadchodzi, o ile podniósł się i nie śpi. To światło pozwala robotnikowi ujrzeć i ocenić owoc; usuwa z niego ziemię, aby był czysty, i wkłada go do swojej pamięci jak do spichlerza, gdzie gromadzą się wspomnienia łask Bożych. Pośrodku winnicy leży waza jego serca, pełna drogocennej Krwi, aby podlać rośliny, kiedy grozi im susza.

W taki sposób jest stworzona i ułożona ta winnica, która jest także – jak już powiedzieliśmy – świątynią, gdzie ma zamieszkać Bóg dzięki swojej łasce.

Źródło: List 45 do hrabiego Fondi, nr 192 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Grzegorz z Nyssy (ok. 335-395), mnich i biskup

„Gronem henny jest mi umiłowany mój w winnicach Engaddi” (Pnp 1,14)… To boskie grono okrywa się kwiatami przed Męką i wylewa swoje wino w Męce… Na krzewie grono nie zawsze jest takie samo, ale zmienia się z czasem: kwitnie, owocuje, dojrzewa, a kiedy jest doskonale dojrzałe, przekształca się w wino. Krzew winny zapowiada zatem swój owoc: nie jest jeszcze odpowiednio dojrzały, aby zrobić wino, ale oczekuje pełni czasów. Jednakże nie oznacza to, że nie może nas rozradować. Bowiem zanim skosztujemy, jesteśmy oczarowani zapachem w oczekiwaniu przyszłych dóbr, a zmysły duszy upajają się wonią nadziei. Ponieważ niezachwiana pewność przyszłej łaski staje się radością dla tych, którzy oczekują wytrwale. Tak się dzieje z gronem winnym, które zapowiada wino, zanim się nim stanie: widząc jego kwiat – ten kwiat jest nadzieją – daje nam pewność przyszłej łaski.

Kto swoją wolę harmonizuje z wolą Pana, ponieważ o niej „rozmyśla dniem i nocą”, staje się „jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną” (Ps 1,1-3). To dlatego krzew winny Oblubieńca, który zakorzenił się w żyznej ziemi Engaddi, to znaczy, w głębi duszy, podlewanej i użyźnianej boską nauką, wydaje kwitnące i rozwinięte grono, w której może kontemplować własnego ogrodnika i właściciela winnicy. Błogosławiona ta uprawiana ziemia, której kwiat oddaje piękno Oblubieńca! Ponieważ On jest prawdziwym światłem, prawdziwym życiem, prawdziwą sprawiedliwością… i innymi jeszcze cnotami. Każdy, dzięki swoim uczynkom, może stać się podobny do Oblubieńca. Kiedy spogląda na grono własnego sumienia, widzi tam samego Oblubieńca, ponieważ odzwierciedla światło prawdy w świetlistym i nieskalanym życiu. To dlatego ten żyzny krzew mówi: „Moja winorośl kwitnie i otwiera pączki” (por Pnp 7,13). Oblubieniec osobiście jest tą prawdziwą kiścią, zaczepioną do krzewu, którego krew staje się napojem zbawienia dla tych, którzy radują się w swoim zbawieniu.

Źródło: Trzecia homilia do Pieśni nad Pieśniami (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Grzegorz z Nazjanzu (330–390), biskup i doktor Kościoła

Bóg stworzył człowieka. Z materii, którą stworzył, ulepił jego ciało i ożywił je własnym tchnieniem, dając mu to, co Pismo Święte nazywa duszą myślącą i obrazem Boga. […] Umieścił człowieka na ziemi, aby czuwał nad widzialnym stworzeniem, aby był wtajemniczony w duchową tajemnicę, aby panował nad rzeczami ziemskimi i był poddany Królestwu niebieskiemu. […] Ale człowiek nie okazał posłuszeństwa i od tego czasu, z powodu grzechu, został oddzielony od drzewa życia, od raju i od Boga. Jego stan wymagał najpotężniejszej pomocy i została ona udzielona. […]

Czym jest ta obfitość dobroci? Czym jest ta tajemnica, która mnie dotyczy? Otrzymałem obraz i nie zachowałem go; a On otrzymuje moje ciało, aby ocalić ten obraz i uczynić ciało nieśmiertelnym. Dzieli się ze mną po raz drugi darem, który jest o wiele bardziej zdumiewający niż pierwszy. Wtedy podzielił się tym, co najwyższe, teraz przychodzi, by wziąć udział w tym, co najsłabsze. Ten ostatni gest jest jeszcze bardziej boski niż pierwszy, jeszcze bardziej wzniosły dla tych, którzy mają inteligencję, by go zrozumieć. ewangelia.org

Źródło: Mowa paschalna nr 45, 7-9 : PG 36, 631-635 (@evangelizo.org)