Wówczas Jezus rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga». Mt 22, 21

Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje. św. Jan Paweł II

Lojalność, wierność, stałość, odpowiedzialność, prawda – nie są dzisiaj szczególnie w modzie. Pan Jezus nie zwraca jednak uwagi na mody, konwenanse, czy podstępy, ale zdecydowanie przypomina, że żyjąc tu, teraz, należy kierować się i sercem i rozumem.

W swoim poznawaniu i dążeniu do Pana Boga, trzeba pamiętać, że jesteśmy w świecie. W świecie, który też rządzi się jakimiś prawami i zasadami. Trzeba nam więc prosić Bożego Ducha, byśmy umieli właściwie rozpoznawać znaki czasu, a oddając chwałę naszemu Bogu, nie zapominali o przestrzeganiu panujących przepisów i zaleceń – nie na zasadzie “Panu Bogu świeczka, a diabłu ogarek”, lecz w poczuciu odpowiedzialności jedni za drugich, mając świadomość , że jesteśmy “trybikiem” tworzącym wspaniałą całość.

Czasy są trudne, ale przecież w każdym okresie dziejów, ludzie przeżywali jakieś trudności, niepokoje i tragedie. Może to nie koniecznie my mamy zmieniać sytuacje, ale to one mają nas przemieniać…

Pan Jezus czeka na najdrobniejsze gesty z naszej strony. Nie dlatego, że one coś Jemu dodadzą, lecz doskonale wie, że każde westchnienie, każde zwrócenie się ku Niemu, otwiera nas na działanie Bożego Ducha, który nieustannie tak wiele pragnie nam ofiarowywać.

Przemieniaj nas Duchu Święty! Oczyszczaj nasze intencje, nasze pragnienia, i wylewaj się na nas w darze mądrości, roztropności i rozwagi, byśmy naprawdę postępowali uczciwie i rozważnie w każdych okolicznościach. Przychodź z łaską uzdrowienia do tych, którzy proszą nas o modlitwę. Szczególnie do tych, którzy w jakikolwiek sposób niedomagają na ciele i duszy, którzy są chorzy, zalęknieni i niespokojni. Ty Panie znasz nasze ograniczenia i niemoce… Tobie chwała!

Błogosławionej niedzieli ❤️

Autor: Św. Piotr Chryzolog (ok. 406-450), biskup Rawenny, doktor Kościoła

Dlaczego, człowieku, tak sobą gardzisz, skoro jesteś cenny w oczach Boga? Dlaczego, skoro Bóg cię zaszczycił narodzinami Chrystusa w ludzkim ciele, ty się poniżasz? Dlaczego szukasz, jak zostałeś uczyniony, a nie szukasz, w jakim celu? Czy cały ten przybytek świata nie został stworzony dla ciebie? Dla ciebie światło rozprasza ciemności, to dla ciebie dzień i noc są doskonale odmierzone; dla ciebie niebo jaśnieje różnymi wspaniałościami słońca, księżyca i gwiazd; dla ciebie ziemia jest ozdobiona kwiatami, drzewami i owocami, dla ciebie istnieje zaskakująca liczba zwierząt: na polach, w powietrzu, w wodzie, aby ponura samotność nie zaćmiła radości nowego świata…

Co więcej, Stworzyciel szuka tego, co mogłoby przydać ci godności: złożył w tobie swój obraz (Rdz 1,27), aby ten widoczny wizerunek uobecnił na ziemi niewidocznego Stworzyciela, i powierzył Ci zarząd dóbr ziemskich, ażeby tak wielka posiadłość nie umknęła przedstawicielowi Pana… A to, co Bóg uczynił w tobie swoją mocą, dokonał tego w sobie samym – zapragnął się objawić prawdziwie w człowieku, w którym dotychczas pojawiał się przez obraz. Pozwolił On człowiekowi być w rzeczywistości tym, kim był przedtem przez zwykłe podobieństwo… Chrystus rodzi się zatem, aby przywrócić pełnię upadłej naturze.

Źródło: Kazanie 148, O tajemnicy Wcielenia (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Klaudiusz La Colombiere (1641-1682), jezuita

Ład na świecie zależy od wierności, z jaką każdy wykonuje swoje obowiązki stanu. Wszelkie nieuporządkowanie rodzi się z lekceważenia tego, o co powinniśmy się zatroszczyć. Byłoby pięknie, gdyby każdy wykonywał swoje obowiązki stanu. To właśnie to przede wszystkim jest lekceważone, nawet przez ludzi pełnych miłosierdzia, a czasem nawet najbardziej przez nich. Ale nie szukajmy winnych. (…)

Człowiek, który nie wywiązuje się ze swoich obowiązków stanu, niezależnie od tego, co robi, jest głosem niezgody w harmonii świata. (…) Wybierając stan, widzimy tylko zalety, a nie obowiązki. Kiedy nie wywiązujemy się z obowiązków, ranimy naszych najbliższych. A ponieważ Bogu leży na sercu dobro innych, to właśnie dlatego jest to tak groźne. (…)

Łatwo jest o braki w tej kwestii. Trudno się je zauważa, a co za tym idzie, rzadko się je naprawia. To te grzechy, które się popełnia przez to, że nic się nie robi. To ten grzech, który wcale nie polega na złym uczynku i który często następuje zaraz po czymś dobrym. Zaniedbując swoje obowiązki, potępiacie innych i potępiacie siebie – innych, ponieważ nie dbacie o to, żeby pilnowali oni swoich obowiązków, a siebie, ponieważ nie wykonujecie własnych.

Źródło: Refleksje chrześcijańskie (Écrits spirituels, coll. Christus n° 9, éd. DDB, 1982, p. 312-313)

O co proszę? O silną wiarę w Ojca, który się o mnie troszczy.

Stanę blisko Jezusa i będę przysłuchiwał się Jego rozmowie z uczniami faryzeuszów i zwolennikami Heroda. Ich gładkie słowa są inne niż zamiary serca (ww. 15-17). Spróbuję uświadomić sobie dramat ludzi, którzy żyją w zakłamaniu i obłudzie.

Życie „w masce” jest źródłem wielkiego cierpienia. Człowiek żyje wtedy pod presją lęku. Lęk zmusza go do „gry” i udawania, nawet wobec Boga. Czy w moim życiu nie zakładam „masek”? Czy w swoim sposobie bycia, w rozmowach potrafię być autentyczny i prostolinijny? Czy nie ukrywam siebie przed Bogiem?

„Jezus przejrzał ich przewrotność…” (w. 18). Jezus wie o mnie wszystko. Zna najbardziej zakryte zakamarki mojego serca, myśli i pragnień. Czy potrafię rozmawiać z Nim o wszystkim, co dzieje się w moim życiu? Czy jestem wobec Niego szczery?

„Czemu mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy”. Jezus zdziera maski ich zakłamania. Mówi zawsze prawdę prosto w oczy – nie dla potępienia, ale dla wyzwolenia od zafałszowania.

„Gdy to usłyszeli, zmieszali się i zostawiwszy Go, odeszli” (w. 22). Jak się zachowuję, gdy usłyszane słowo Boże odsłania moje subtelne zafałszowania? Czy szukam wówczas czasu na modlitwę przedłużoną? Czy nie unikam ciszy i spotkań z Jezusem?

Zbliżę się do Jezusa i patrząc Mu w oczy, będę Go prosił z miłością: „Zbadaj mnie i poznaj me serce i zobacz, czy jestem na drodze nieprawej” (Ps 139, 23-24). Odmówię na zakończenie Psalm 139.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)