Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Łk 11, 9

Cierpienie nie jest karą za grzechy ani nie jest odpowiedzią Boga na zło człowieka. Można je zrozumieć tylko i wyłącznie w świetle Bożej miłości, która jest ostatecznym sensem wszystkiego, co na tym świecie istnieje. św. Jan Paweł II

Ileż to dróg na skróty, ileż powierzchowności, spłycania i marginalizowania ważnych spraw… Ileż zniechęcenia i niesystematyczności… Ciągła pogoń za ułudą – życie niby na pełnych obrotach, a jakieś takie puste, niespełnione…

Są tacy co mówią, ileż można kołatać, ileż prosić, uniżać się, ile trudu i cierpienia znosić? Powiem przekornie 😉 do skutku! Do skutku, aż obietnice Chrystusa staną się naszym udziałem i rzeczywistością!

Byle tylko starczyło nam zapału, byle stało cierpliwości, byle ufność jaką pokładamy w tych Bożych, niepodważalnych obietnicach, nie zachwiała się przy ciągłym wietrze w oczy.

Boże mój, stukam, kołacze, pragnę! Pragnę Twojej bliskości, Twojej uwagi, Twojej obecności w każdej przestrzeni mojego życia! Pragnę i proszę z całego serca, otwieraj mnie na działanie Twojego Ducha, na Twoją łaskę, na dostrzeganie i odczytywanie najdrobniejszych znaków Twojej niewyczerpalnej i darmowej miłości. Ucz mnie, Panie, wytrwałości i ufności – tam gdzie odpuszczam i wątpię, tam gdzie zdaje mi się, że wiem lepiej, tam gdzie opadam z sił i tracę grunt pod nogami.

I choć przeciętny ze mnie uczeń, mam pewność, że z Tobą kochany Tato WSZYSTKO jest możliwe, bo Twoja hojność przekracza moje najśmielsze marzenia 😍

“Kiedy się modlisz – musisz zaczekać
wszystko ma czas swój
widzą prorocy
trzeba wciąż prosząc przestać się spodziewać
niewysłuchane w przyszłości dojrzewa
to niespełnione dopiero się staje
Pan wie już wszystko nawet pośród nocy
dokąd się mrówki nadgorliwe śpieszą
miłość uwierzy przyjaźń zrozumie
nie módl się skoro czekać nie umiesz” /ks. Jan Twardowski “Zaczekaj”/

Zaczekaj zatem, by Twoja modlitwa miała większą szansę jeszcze piękniej zaowocować 💖

Nie bój się marzyć i pragnąć. Nasz Bóg naprawdę troszczy się o detale 🙂

Panie, przymnóż nam wiary! Obdarz nas cierpliwością i wytrwałością 🙏Amen!

Błogosławionego dnia ❤️+

Autor: Marek Asceta, igumen w Azji Mniejszej

W każdej rzeczy módl się nieustannie. Bo niczego nie możesz dokonać bez pomocy Boga.

Nic nie jest potężniejsze od modlitwy, byśmy otrzymali boską energię. Nic też bardziej użytecznego, by przyjąć życzliwość Boga.

Wszelka praktyka przykazań znajduje się w modlitwie. Nie ma nic powyżej miłości Boga.

Modlitwa w skupieniu jest znakiem miłości Boga w tym, który stara się wytrwać. Ale zaniedbanie i rozproszenia, kiedy się modlimy, piętnują umiłowanie przyjemności.

Kto czuwa bez trudu, trwa i się modli, otrzymuje widzialnie Ducha Świętego w udziale. Ale kto w tym wszystkim się trudzi i podtrzymuje swój wysiłek, ten także szybko uzyskuje pomoc…

Jeśli pragniesz w kilku słowach oddać przysługę temu, który pragnie nauki, pokaż mu modlitwę, prawą wiarę, cierpliwość w doświadczeniach. Dzięki tym trzem cnotom otrzymuje się inne dobra…
Umknij pokusie dzięki cierpliwości i modlitwie. Jeśli chcesz ją zwalczyć bez tych cnót, ona zawsze cię będzie atakować.

Wszystko, co możemy powiedzieć lub zrobić bez modlitwy, okaże się później groźne lub nieużyteczne i z własnej winy jesteśmy oskarżani przez fakty…

Trzeba szukać wewnętrznego domu Chrystusa, o ile jesteśmy domem Bożym, a przez modlitwę trzeba być wytrwałym i kołatać do drzwi (por. Mt 7,7), aby teraz lub w godzinie śmierci, Pan nam otworzył i nie powiedział, jak do niedbałych: „Nie wiem, skąd jesteście” (Łk 13,25). I powinniśmy nie tylko prosić i otrzymywać, ale także zachować to, co zostało nam dane. Bo zdarza się, że tracą ci, którzy otrzymali.

Źródło: Filokalia ojców neptycznych (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Bonawentura (1227-1274), franciszkanin, doktor Kościoła

«Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać”»: Przez tego przyjaciela, według inteligencji duchowej, słychać Chrystusa. „Już was nie nazywam sługami, ale nazwałem was przyjaciółmi” (por. J 15,15). Trzeba iść do tego przyjaciela nocą, to znaczy, w ciszy nocy, jak Nikodem, o którym powiedziano, że „przyszedł do Jezusa nocą” (por. J 3,2). A to przede wszystkim, że w sekretnej ciszy nocy trzeba zastukać modlitwą, jak mówi Izajasz: „Dusza moja pożąda Ciebie w nocy” (Iz 26,9). Lub w nocy, to znaczy, w nieszczęściu: „w swym nieszczęściu wstaną o świcie” (Oz 5,15 Septuaginta).

Nasz duch, który powraca do nas tak często, jak często oddala się z powodu ziemskich dóbr. Przyjemność oddala tego przyjaciela, ale nieszczęście sprawia, że powraca, jak jest napisane u Łukasza, w historii o synu marnotrawnym, który oddalił się z powodu rozpusty i powrócił z powodu biedy (por. Łk 15,11-32). Ten, który powraca, wchodzi do siebie, ale nie zastaje żadnej pociechy duchowego pokarmu.

Dla tego wygłodniałego przyjaciela trzeba poprosić prawdziwego przyjaciela o trzy chleby, to znaczy rozum Trójcy, czyli imię trzech osób, aby znalazł swój pokarm w poznaniu jedynego Boga. Albo te trzy chleby to wiara, nadzieja i miłość, przez które jest nazwana potrójna cnota w duszy. w kwestii chlebów, w Księdze Samuela, [czytamy]: „Gdy… dotrzesz do dębu Tabor, spotkają cię tam trzej mężczyźni, udający się do Boga w Betel: jeden będzie niósł troje koźląt, drugi będzie niósł trzy okrągłe chleby, a trzeci będzie niósł bukłak wina” (1Sm 10,3), aby w tym można było pojąć jedność łaski i trójcę cnót, dzięki którym obraz Boga tworzy się w duszy.

Źródło: Komentarz do Ewangelii św. Łukasza (© Evangelizo.org)