«Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał». Łk 10, 16

Człowiek, który chce zrozumieć siebie samego do końca – musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością,  ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. św. Jan Paweł II

Kogo i czego słuchasz? W natłoku przeróżnych wiadomości serwowanych często przez wątpliwej sławy autorytety, niestety bardzo łatwo się pogubić i stracić właściwy kierunek…

Życie to nie telenowela, choć niektórzy chcieliby tylko brać garściami co się da i skakać z kwiatka na kwiatek, bo przecież mamy szeroko pojętą wolność…

Może warto dzisiaj w ten pierwszy piątek miesiąca naprawdę posłuchać, przysiadając w ciszy świątyni i wpatrując się w Najświętszy Sakrament, co Pan Jezus mówi właśnie do Ciebie. Może trzeba by podziękować i przeprosić, zanim zaczniesz przedstawiać listę życzeń… A może tylko trwać w tej ciszy przyglądając się Chrystusowi, który przecież i tak wie z czym przychodzisz…

Tak! To zdecydowanie jest dobry czas, by przytulić się do Najświętszego Serca Pana Jezusa, może nawet wylewając potoki łez!

Biada tym, którzy nie rozpoznają, nie odczytują i nie wykorzystują dobra i miłości, jakie płyną z Przenajdroższych Ran Chrystusa…

Kto ma uszy, niechaj słucha…

Panie Jezu, proszę Cię dzisiaj za tymi wszystkimi, którzy się pogubili, którzy nie słuchają Twojego głosu, którzy się Ciebie wyrzekają i wyrzucają Cię poza margines swojego życia. Proszę o Twoje miłosierdzie, o Twoją łaskawość dla dusz biednych grzeszników, przez wstawiennictwo Twojej Najświętszej Mamy, Królowej Różańca Świętego.

Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze, zmiłuj się nad nami!

Autor: Św. John Henry Newman (1801-1890), kardynał, teolog, założyciel Oratorium w Anglii

Kościół jest nazywany ciałem Chrystusa. Teraz jest on tym, czym było Jego materialne ciało, kiedy przebywał na świecie. Kościół jest instrumentem Jego boskiej mocy. Powinniśmy się do niego zbliżać, aby otrzymać dobra od Chrystusa. Jeśli ktoś obraża Kościół, to wzbudza Jego gniew. Ale, prawdę mówiąc, czym jest Kościół, jeśli nie pokorną jednostką, która wzbudza czasami obraźliwe słowa i bezbożność u ludzi, którzy nie żyją z wiary? Jest on „glinianym naczyniem” (2 Kor 437)…

Wiemy, że najlepsi Jego słudzy są niedoskonali i zawodni, poddani złym wpływom, jak ich bracia. A jednak to o nich powiedział Chrystus, wspominając nie tylko apostołów, ale i siedemdziesięciu dwóch uczniów (którym posługujący kapłani są równi co do ich obowiązków): „Kto was słucha, Mnie słucha. Kto was odrzuca, Mnie odrzuca; a kto Mnie odrzuca, odrzuca Tego, który mnie posłał”.

Co więcej, ubogich, słabych i udręczonych uczynił świadkami i pośrednikami Jego obecności. Także tutaj czyha na nas zrozumiała pokusa, aby ich zaniedbać i traktować z pogardą. Czym był Chrystus, tym są także Jego uczniowie na tym świecie, i podobnie, jak Jego niskie pochodzenie skłaniało ludzi do obrażania Go i złego traktowania, tak te same cechy u świadków Jego obecności skłaniają ludzi do obrażania Go teraz… W każdym czasie zatem Chrystus jest na tym świecie, ale nie otwarcie, nie bardziej teraz, niż w dniach Jego obecności cielesnej.

Źródło: Kazanie „Christ hidden from the world”, PPS, tom 4, nr 16 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Katarzyna Genueńska (1447-1510), świecka, mistyczka

Bóg zachęca człowieka do powstania z grzechu, następnie, światłem wiary, oświeca rozum i wreszcie, dzięki pewnemu smakowi i skłonności, rozpala wolę. Tego wszystkiego Bóg dokonuje w jednej chwili, chociaż my wyrażamy to w wielu słowach i w pewnej przestrzeni czasowej.

Bóg dokonuje tego dzieła mniej lub więcej w ludziach, wedle owocu, jaki przewiduje. Każdemu jest dane światło i łaska, ażeby, robiąc, co w jego mocy, mógł się zbawić, dając choćby swoje zezwolenie. To zezwolenie zostaje dane w następujący sposób: Kiedy Bóg działa, człowiekowi wystarczy powiedzieć: „Cieszę się, Panie, zrób ze mną, co Ci się podoba. Ja postanawiam więcej nie grzeszyć i porzucić wszelkie światowe rzeczy dla Twojej miłości” .

To zezwolenie i wyrażenie woli dzieją się tak szybko, że wola człowieka niepostrzeżenie jednoczy się z wolą Bożą, tym bardziej że wszystko odbywa się w ciszy. Człowiek nie widzi zezwolenia, ale ma wewnętrzne wrażenie, które popycha go do działania. W tym działaniu czuje się taki rozpalony, jakby osłupiony i ogłuszony, i nie może się zwrócić gdzie indziej. Przez tą duchową jedność człowiek związał się z Bogiem węzłem niemal nierozerwalnym, ponieważ Bóg robi niemal wszystko, jak tylko przyjął zgodę człowieka. Jeśli człowiek pozwoli się prowadzić, Bóg go ustawia i prowadzi do doskonałości, do jakiej go przeznaczył.

Źródło: Wolna wola (© Evangelizo.org)