Jezus powiedział do swoich uczniów: «Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych.» Łk 12, 8-9

Trzeba być zawsze tym, czym Bóg chce, aby człowiek był. Wtenczas nigdy nie jest się niczym! Na wypełnianiu woli Bożej polega wielkość człowieka, miłość i… świętość. św. Jan Paweł II

Tu nie trzeba wielkiej mądrości, ani wnikliwej analizy 🤭 albo jesteś Bożym człowiekiem – trwasz w wierności nauce Chrystusa i ufasz Jego Słowu, albo nie… Albo otwarcie przyznajesz, że Twoim Panem jest Jezus Chrystus, albo cichniesz i odsuwasz się dyskretnie na bok, gdy wartości chrześcijańskie są opluwane, wyszydzane i bezczeszczone..

Pewnie, że droga ku świętości zdaje się poza zasięgiem – zbyt odległa, wymagająca, niezmiernie wąska i kręta. Pewnie, że przytrafią się potknięcia, upadki, wątpliwości i bunty, ale przecież Jezus przyszedł aby wyzwolić Cię z niewoli i nadać tożsamość dziecka Bożego! Przyszedł, byś miał życie w obfitości, chociaż może ta obfitość nie jest dokładnie taka, jakiej oczekujesz. Boska miara jest przecież zupełnie inna, a nasz Bóg obdarza Cię dokładnie tym, co naprawdę jest Ci potrzebne, bo wszystko o Tobie wie 💖

Doskonale wiem jak trudno to pojąć… tzn właśnie zupełnie nie pojmuję 😉 ale bezgranicznie ufam Panu Jezusowi i mam pewność, że się nie zawiodę!

Duchu Święty, módl się we mnie 🙏 krzycz we mnie i przeze mnie jeśli tak trzeba🔥

Jezus jest moim Panem! A Jego Matka Maryja jest moją Mamą 😍 to dla mnie niezmienna oczywistość 💖 na wieki wieków! Amen!

Anielskiego dnia 👼 Jezus czuwa nad nami, razem ze swymi Aniołami ❤️+

Autor: Św. Cyryl Jerozolimski (ok. 315 – 386), biskup Jerozolimy, doktor Kościoła

Duch Święty nazywany jest „Parakletem”, ponieważ pociesza, dodaje otuchy i przychodzi z pomocą naszej słabości. „Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26) skierowanym do Boga. Często człowiek, który doznał przemocy ze względu na Chrystusa, został niesprawiedliwie zhańbiony – to jest męczeństwo, męka z każdej strony, ogień, dzikie bestie, przepaść. Ale Duch Święty mówi do niego łagodnie: „Ufaj Panu” (Ps 27,14), człowieku. Będziesz cierpiał przez chwilę, ale będziesz wiecznie w towarzystwie aniołów. „Cierpień doczesnych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić” (Rz 8,18). Opisuje człowiekowi królestwo niebieskie; wskazuje mu również raj rozkoszy. A męczennicy, zmuszeni do zwrócenia swoich cielesnych twarzy w stronę sędziów, są już w raju dzięki Jego mocy; wzgardzili trudnościami, które mieli przed oczami.

I chcesz wiedzieć, że męczennicy dają świadectwo mocą Ducha Świętego? Zbawiciel powiedział do swoich uczniów: „Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć” (Łk 12,11-12). W rzeczywistości nie można dawać świadectwa na korzyść Chrystusa, jeśli nie otrzymamy świadectwa od Ducha Świętego. Jeśli rzeczywiście „nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»” (1Kor 12,3), to czy ktokolwiek odda swoje życie za Jezusa inaczej jak tylko przez Ducha Świętego?

Źródło: Katechezy chrzcielne nr 16, 20-21 (© Evangelizo.org)

Autor: Sobór Watykański II

Chociaż na każdym uczniu Chrystusa spoczywa zadanie szerzenia wiary w powierzonym mu zakresie, Chrystus Pan zawsze spośród uczniów powołuje tych, których sam chce, aby Mu towarzyszyli i aby mógł ich wysyłać w celu głoszenia nauki narodom (Mk 3.13-14) […]

Na wołanie Boga człowiek powinien odpowiedzieć w taki sposób (Ga 1,16), aby nie radząc się ciała i krwi, całego siebie oddawał dziełu Ewangelii. Odpowiedź taką może dać jedynie dzięki zachęcie i umocnieniu przez Ducha Świętego. Posłany bowiem wkracza w życie i misję Tego, który „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi” (Flp 2,7). Dlatego powinien być gotowy przez całe życie umieć sprostać swojemu powołaniu, wyrzec się siebie oraz wszystkiego tego, co dotąd uważał za własne, i uczynić się wszystkim dla wszystkich (1 Kor 9.22).

Głosząc Ewangelię wśród narodów, niech z ufnością rozpowszechnia misterium Chrystusa, w którego imieniu sprawuje poselstwo, tak aby miał w Nim odwagę mówić zgodnie ze swoim obowiązkiem (Ef 6,19), nie wstydząc się zgorszenia krzyża. Idąc śladami swojego Mistrza, który był łagodny i pokornego serca, niech pokazuje, że Jego jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie (Mt 11,29). Życiem prawdziwie ewangelicznym, w wielkiej cierpliwości, wielkoduszności, łagodności, miłości nieobłudnej niech daje świadectwo swojemu Panu, jeżeli to konieczne, włącznie z przelaniem krwi. Męstwo i dzielność uzyska od Boga, aby poznał, że w dotkliwej próbie ucisku i w skrajnym ubóstwie jest obfitość radości.

Źródło: Dekret o działalności misyjnej Kościoła „Ad Gentes”, § 23-24

O co proszę? O głęboką więź z Jezusem i Duchem Świętym w każdej sytuacji życia.

Wsłucham się uważnie w pouczenia Jezusa. Są radykalne. Uczy mnie jasnych wyborów. Każdy wybór pociąga za sobą dobre lub złe skutki (ww. 8-9). Jezus chroni mnie przed uleganiem pokusie kompromisu, przeciętności.

Spojrzę na moje dotychczasowe wybory życiowe. Co mogę o nich powiedzieć? Czy były jednoznaczne, ewangeliczne? Czy pozostaję konsekwentny w moich wyborach? Jakim wyborom pozostałem wierny do dzisiaj, a jakim nie?

Albo się przyznaję do Jezusa, albo się Go wypieram (ww. 8-9). Nie ma innej drogi. Wrócę do historii mojej relacji z Jezusem. Stanę przed Nim i spróbuję zobaczyć moje życie w świetle dwóch postaw: kiedy się do Niego przyznawałem i kiedy się Go wypierałem.

Jezus przestrzega mnie przed grzechem przeciw Duchowi Świętemu (w. 10). Może zabić mnie duchowo: gdy świadomie odrzucam Jego miłość i natchnienia. Nie może mi niczego dać, nawet przebaczenia, jeśli sam nie chcę.

Zwrócę się do Jezusa z prośbą, aby uczył mnie cierpliwego chodzenia drogami Ducha Świętego; abym stawał się wrażliwszy na Jego codzienne natchnienia.

Jezus obiecuje mi, że Duch Święty nigdy mnie nie zostawi. Jest ze mną zawsze, także w najtrudniejszych chwilach życia. Jest ze mną „w tej właśnie godzinie”, w której czuję się opuszczony, odrzucony (ww. 11-12). Chroni mnie!

Duch Święty będzie mnie uczył, co należy mówić w sytuacjach, gdy nie wiem, co powiedzieć: podczas ważnych spotkań, także na modlitwie. Będę prosił Go usilnie: „Bądź moim natchnieniem!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)