Łk 10, 21-24
Jakaż niewysłowiona radość bije z dzisiejszego Słowa! Uwielbienie Boga Ojca, w które wprowadza nas Jezus Chrystus, Boży Syn w mocy Ducha Świętego.
Gdybyśmy w prostocie, bez kalkulacji i oczekiwań potrafili otwierać się na Bożą miłość, płakalibyśmy z radości i zachwytu nad tajemnicami, w których pomimo naszej duchowej ślepoty możemy uczestniczyć.
Czytam i czytam po raz kolejny, i prawdziwe wzruszenie przepełnia moje serce. I choć jak wszystkim nam w tym trudnym czasie i mnie nie jest do śmiechu, to jednak pewność, że jestem pod nieustanną, najczulszą, najtroskliwszą i bezwarunkową opieką Trójcy Świętej i Niepokalanej Panienki, pozwala mi z ufnością spoglądać w przyszłość, bo przecież mój kochany Bóg, mój Tatuś już tam jest i obiecuje mi szczęście wieczne.
Duchu Święty przemieniaj i krusz moje serce, bym pomimo ograniczeń i ludzkiej ułomności, pragnęła i dążyła do radości Nieba.
Pięknego popołudnia 🌞❤️+