O co proszę? O dar jedności dla mojej rodziny i wspólnoty.

Zobaczę Jezusa, który „podniósłszy oczy ku niebu”, modli się do swojego Ojca. Jest to modlitwa na krótko przed okrutną męką.

Będę kontemplował Jezusa, który w tej właśnie godzinie gorliwie i z przejęciem modli się o jedność w mojej rodzinie, we wspólnocie. Czy uświadamiam sobie na co dzień, że Jezus modli się za nas i za każdego z osobna?

Zwrócę uwagę na fakt, że Jezus kilkakrotnie powtarza w modlitwie prośbę o dar jedności (ww. 21-23). Co mogę powiedzieć Jezusowi o jedności w mojej rodzinie i wspólnocie? Co mogę powiedzieć o mojej wewnętrznej jedności z samym Bogiem? Co tę jedność najbardziej rozbija?

Wyznam Jezusowi moje grzechy przeciwko jedności. Z głębokim zaufaniem powierzę Mu te miejsca w moim sercu, które odrywają mnie od Boga i niszczą moją jedność z innymi. Będę usilnie prosił, aby je uzdrowił.

Jezus mówi do Ojca, że jedność między ludźmi jest świadectwem wiary i miłości do świata (ww. 21.23). Jakie świadectwo jedności daje otoczeniu moja rodzina i wspólnota? Co w naszych relacjach buduje, a co gorszy innych?

Jezus modli się do Ojca za mnie o wieczne przebywanie z Nim. Uświadomię sobie, jak bardzo Jezus pragnie, abym przebywał z Nim na wieki. Jak często myślę o wieczności? Czy modlę się o życie wieczne dla siebie i dla wspólnoty, w której żyję?

Poproszę Jezusa o to, żeby Jego wzajemna miłość z Ojcem przenikała także moje serce, rodzinę i wspólnotę, w której żyję. Będę powtarzał z żarliwością serca: „Jezu, zachowaj nas w jedności”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)

Świadectwo o Mnie da Duch Prawdy i wy także świadczyć będziecie. J 15, 26b. 27a

Dobry przykład działa nie tylko zewnętrznie, lecz przenika do głębi i sprawia w drugim bardzo cenne i bardzo aktywne dobro, jakim jest umocnienie się w swoim powołaniu chrześcijańskim. św. Jan Paweł II

Chrzest święty daje nam prawo, a wręcz upoważnia nas do świadczenia o przynależności do Chrystusa. Dajesz świadectwo swojej wiary w Boga, czy wstydzisz się publicznie przyznać, że Twoim Panem jest Jezus Chrystus? Ciężko świadczyć będąc ciągle statystą – biernym, obojętnym, stojącym z boku, zachowującym dystans, by przypadkiem nikomu się nie narazić, nikogo nie urazić…

Świadek musi być wyrazisty, świadek musi być autentyczny i prawdziwy. Dzisiaj potrzeba odważnie przyznawać się do swoich korzeni. Potrzeba nam pierwszoplanowych, przebojowych ról, bo każdy z nas ma unikatowy i jedyny w swoim rodzaju scenariusz, napisany przez samego Stwórcę, nad którego powodzeniem czuwa najdoskonalszy reżyser, Duch Święty 🕊🔥 Jednak najznakomitsza koncepcja i zamysł Stwórcy, bez współpracy z Jego łaską i Duchem Bożym może obrócić się w fiasko i totalną klapę…

Zatem do dzieła! Chyba nikt z nas niech chce pozostawać w cieniu własnego życia, zwłaszcza, że życie mamy tylko jedno i dobrze byłoby przeżyć je pięknie 💖

Bądź więc jednoznaczny i konkretny w tym co robisz. Żyj najlepiej jak potrafisz, opierając się na Chrystusie, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Z Jezusem, niewątpliwie każda chwila będzie doskonale przeżyta 😊

Duchu Święty, przyzywam Cię moim sercem, duszą i moimi ustami! Przychodź proszę nieustannie, bo bez Twojego tchnienia jestem taka nieporadna… Przychodź i przypominaj, przychodź i pouczaj, przychodź i uzdalniaj, przychodź i prowadź! Niech Słowo raz posłyszane pracuje we mnie i wydaje dobre owoce. Strzeż mnie, proszę, Boży Duchu, przed oskarżycielem i nie dopuszczaj by kradł, mącił i poróżniał.

Duchu Prawdy i Pokoju, tak bardzo Cię potrzebujemy!

Przyjdź Duchu Święty!

Błogosławionego dnia, pełnego pokoju i mocy Bożego Ducha ❤️+

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Chrystus, który na Krzyżu „oddał ducha” (por. J 19, 30) jako Syn Człowieczy i Baranek Boży, przychodzi do Apostołów po Zmartwychwstaniu, aby „tchnąć na nich”… Przyjście Pana napełnia radością zebranych: „smutek ich w radość się obraca” (por. J 16, 20) jak On sam im przyrzekł przed swoja Męką. A nade wszystko wypełnia się główna zapowiedź mowy pożegnalnej: zmartwychwstały Chrystus „przynosi” Apostołom Ducha Świętego, dając początek nowemu stworzeniu. Przynosi Go za cenę swojego „odejścia”; podaje im tego Ducha jakby w ranach swojego ukrzyżowania Zmartwychwstały mówi do nich: „Weźmijcie Ducha Świętego!”.

Zachodzi ścisła więź pomiędzy posłaniem Syna a posłaniem Ducha Świętego. Nie ma posłania Ducha Świętego (po grzechu pierworodnym) bez Krzyża i Zmartwychwstania: „jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was” (J 16, 7). Zachodzi też ścisła spójność pomiędzy posłannictwem Ducha Świętego a posłannictwem Syna w dziele Odkupienia. Posłannictwo Syna „wyczerpuje się” niejako w Odkupieniu. Posłannictwo Ducha Świętego „czerpie” z Odkupienia: „z mojego weźmie i wam objawi” (J 16, 15). Odkupienie zostaje w całości dokonane przez Syna jako Pomazańca, który przyszedł i działał w mocy Ducha Świętego, składając na końcu najwyższą ofiarę z siebie na drzewie Krzyża. Równocześnie zaś Odkupienie to jest stale dokonywane w sercach i sumieniach ludzkich – dokonywane w dziejach świata – przez Ducha Świętego, który jest „innym Pocieszycielem”.

Źródło: Encyklika „Dominum et vivificantem”, § 24

Autor: Św. Paweł VI, papież w latach 1963–1978

Kościół rośnie, napełniony pociechą Ducha Świętego, który jest jego duszą. On sprawia, że wierni prawdziwie rozumieją naukę i tajemnicę Chrystusa. Jak w początkach Kościoła, tak i dzisiaj On działa w każdym głosicielu Ewangelii, jeśli tylko poddaje się Jego kierownictwu. On podsuwa mu słowa, jakie tylko On jeden może poddać, a równocześnie usposabia serca słuchaczy, aby otwarli się na przyjęcie Ewangelii i na głoszone Królestwo.

Techniczne środki ewangelizacji są dobre, ale choćby były absolutnie doskonałe, nie zastąpią cichego tchnienia Ducha. Również najlepsze przygotowanie głosiciela nie da wyniku bez Niego. I żadna wymowa nie zdoła poruszyć człowieka bez Jego tchnienia. Ponadto zdobycze socjologii czy psychologii, choć gruntowne, bez Niego okazują się daremne.

Obecnie w Kościele dostrzegamy szczególny czas Ducha Świętego. Wszędzie wierni usiłują nie tylko lepiej Go poznać i pojąć takim, jakim Go objawia Pismo św., ale też oddać się Mu w wielkim rozradowaniu duszy, otwierając się na Jego tchnienie. Bardzo liczni, gromadząc się koło Niego, chętnie poddają się Jego kierownictwu. Jeśli zatem Duch Święty tak wielką rolę odgrywa w życiu Kościoła, to z pewnością największą odgrywa w dziele ewangelizacji. Nie bezpodstawnie i nie przypadkowo początek ewangelizacji przypadł na dzień Pięćdziesiątnicy; stało się to właśnie pod tchnieniem Ducha Świętego.

Można więc powiedzieć, że Duch Święty jest głównym sprawcą w szerzeniu Ewangelii… Również słusznie można twierdzić, że On jest celem i kresem wszelkiej ewangelizacji. On sam bowiem dokonuje swego stworzenia, mianowicie tworzy nową ludzkość, do której ewangelizacja winna zmierzać poprzez ową jedność w różnorodności, do jakiej prowokuje przepowiadanie Ewangelii w społeczności chrześcijańskiej. Ponadto za pośrednictwem Ducha Świętego Ewangelia przenika aż do świata, ponieważ On daje zrozumienie „znaków czasu” — znaków Bożych — które ewangelizacja odkrywa i tłumaczy ich znaczenie w życiu ludzkim.

Źródło: Adhortacja apostolska „Evangelii nuntiandi”, rozd. 7, §75 (© Libreria Editrice Vaticana)

O co proszę? O dogłębne doświadczenie mocy Ducha Świętego w chwilach próby.

Uważnie wsłucham się w słowa Jezusa, który mówi o mojej przyszłości. Jest zatroskany o mój las. Obiecuje mi, że nigdy nie będę sam. Mówi, że Ojciec Jego i On sam będą ze mną nieustannie przez swojego Ducha (w. 26).

Przywołam te sytuacje, w których poczułem się cudownie prowadzony i chroniony przez Boga. Za co chciałbym szczególnie podziękować? Wypowiem to przed Nim.

Ojciec i Syn posyłają mi codziennie swojego Ducha. Jest to Duch Pocieszyciel i Duch Prawdy (w. 26). Jeśli Mu pozwolę, będzie działał w moim życiu z całą mocą. Z głęboką wiarą będę wołał do Ducha o uległość Jego natchnieniom.

Duch Święty pragnie świadczyć w moim życiu o Jezusie (w. 26). Świadczy o Nim w Słowie Bożym, w mojej modlitwie, przez przewodników duchowych, w sakramentach świętych. Co mogę powiedzieć o moich praktykach życia duchowego?

Jezus przygotowuje mnie na godzinę próby, abym nie załamał się w wierze (ww. 1.4). Bycie z Jezusem zakłada także dzielenie Jego losu, przyjmowanie cierpienia (ww. 2-4). Nic jednak nie wymyka się spod Jego kontroli. Wszystko jest w Jego rękach. Konieczna jest jednak wiara.

Przypomnę sobie sytuacje, w których poczułem się wyraźnie skrzywdzony. Jestem zaproszony przez Jezusa, aby swoje cierpienie włączyć w Jego cierpienie. Czy jestem gotowy oddać Jezusowi bolesne sytuacje i krzywdzicieli?

Będę przywoływał Ducha Prawdy i Pocieszyciela, aby pomógł mi przyznać się do nieuleczonych ran i wyzwolił mnie z bólu, który zamyka mnie na przebaczenie. Zawierzę mu także wszystkie bolesne sytuacje, które mogą wydarzyć się w moim życiu. Odmówię hymn do Ducha Świętego.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

Najdrożsi: Pana Chrystusa uznajcie w sercach waszych za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. 1P 3, 15

Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego. J 14, 23

Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. św. Jan Paweł II

Wydawać by się mogło, że ciężko dzisiaj trwać przy Chrystusie, że z wielkim wysiłkiem przychodzi zachowywać i być wiernym Jego Słowu i przykazaniom. Pewnie tak…, jeśli jednak prawdziwie miłujemy naszego Boga, “staniemy na uszach”, aby być wiernymi Tej miłości, aby ją okazywać i nią się dzielić.

Tutaj naprawdę nie ma miejsca, ani czasu na kompromisy! Czym się karmisz, co pracuje w Twoim sercu, co rozgrzewa Twoje ciało i umysł – to będziesz przekazywał dalej. Jeśli żywisz się tylko newsami, sensacyjkami, strąkami, marnej jakości i autorytetu informacjami, resztkami i ochłapami serwowanymi przez różnego rodzaju media – to zapewne żadnych pereł, ani pokoju serca się nie doczekasz…

Duchu Święty, odnawiaj nas! Pouczaj, kształtuj, doskonal w miłości, napełniaj nadzieją, pokojem i wszelkimi potrzebnymi na czas naszego ziemskiego wędrowania darami! Maryjo, strzeż w nas Ducha Świętego, byśmy nie zmarnowali żadnej łaski! Byśmy nie zaprzepaścili tego, co Twój Syn z tak heroicznym poświęceniem wycierpiał za nas z miłości. Byśmy rozpoznali i prawdziwie uwierzyli Jego miłosiernej miłości, która pierwsza nas ukochała!

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Autor: Św. Hilary (ok. 315–367), biskup Poitiers, doktor Kościoła

„Bóg jest duchem”, mówi Pan do Samarytanki […], ponieważ Bóg jest niewidzialny, niepojęty i nieskończony, dlatego też to nie na żadnej górze ani w świątyni należy mu oddawać cześć (J 4,21–24). „Bóg jest duchem”, a duch nie może być ograniczony ani nie mieści się w dłoni. Przez swoją naturę jest wszędzie, nie ma miejsca, gdzie by Go nie było, wypełnia wszystkie rzeczy. Dlatego też należy oddawać Mu cześć w Duchu Świętym, Bogu, który sam jest duchem […].

Apostoł Paweł mówi to samo: „Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam jest wolność” (2 Kor 3,17). […] Niech więc ustaną wszelkie spory nie uznające Ducha. Duch Święty jest jeden, wszędzie, dający światło wszystkim patriarchom, prorokom i wszystkim, którzy przyczynili się do spisania Prawa. Natchnął Jana Chrzciciela już w łonie jego matki. Wreszcie, został on dany apostołom i wszystkim wierzącym, aby poznali prawdę, która jest im dana dzięki łasce.

Jakie są dzieła Ducha Świętego w nas? Słuchajmy słów Pana: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz (jeszcze) znieść nie możecie. Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. […] Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,7–13). W tych słowach objawiona nam została wola Posyłającego, zarówno natura, jak i rola tego, którego nam daje. Gdyż nasza słabość uniemożliwia nam poznanie Ojca i Syna, trudno jest pojąć tajemnicę wcielenia Boga. Dar Ducha Świętego, który jest naszym sojusznikiem przez swoje wstawiennictwo, przynosi nam światło […].

Ponieważ ten wyjątkowy dar jest w Chrystusie obfitą ofiarą dla nas wszystkich. Nie brakuje go nigdzie, jest dany każdemu według tego, ile chce on przyjąć. Ten Duch Święty zamieszkuje wśród nas, aż do wypełnienia czasów. Jest naszym pocieszeniem w oczekiwaniu, jest gwarancją dóbr, których w nadziei oczekujemy, jest światłem naszych dusz, ich blaskiem.

Źródło: Trójca, 2, 31–35 (trad. cf DDB 1981, t.1, p. 88s et Bouchet, Lectionnaire, p. 221)

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786-1859), kapłan, proboszcz z Ars

Ci, których prowadzi Duch Święty, mają sprawiedliwe myśli. Oto dlaczego jest tylu ignorantów, którzy wiedzą więcej niż mędrcy. Kiedy człowiek jest prowadzony przez Boga, który jest jego mocą i światłem, nie może się mylić. Duch Święty jest Światłem i Mocą. To On uczy nas rozróżniać to, co prawdziwe od tego, co fałszywe, dobro od zła.

Dobry Bóg, posyłając nam Ducha Świętego, zachował się wobec nas jak wielki król, który mianuje swojego ministra odpowiedzialnym za pokierowanie swoim poddanym, mówiąc: “Będziesz towarzyszył temu człowiekowi wszędzie i przyprowadzisz go do mnie bezpiecznie”. Jak wspaniale iść w towarzystwie Ducha Świętego! On jest dobrym przewodnikiem.

Duch Święty prowadzi nas jak matka swoje dwuletnie dziecko za rączkę. Jak osoba prowadząca niewidomego. Trzeba nam codziennie rano powtarzać: “Boże mój, poślij mi Ducha Świętego, który nauczy mnie, kim jestem i kim Ty jesteś…”. Dusza, która ma Ducha Świętego rozkoszuje się wybornym smakiem modlitwy – nigdy nie traci świętej Obecności Bożej.

Źródło: Myśli wybrane świętego Proboszcza z Ars (J. Frossard; Éds Téqui 1999, p. 67, rev.)

O co proszę? O głębokie doświadczenie czułej opieki Jezusa.

Jezus żegna się z uczniami. Chcę być razem z apostołami i wsłuchiwać się w Jego słowa, które tchną niezwykłą miłością. Jezus zaprasza mnie do nawiązania z Nim głębokiej przyjaźni. Najbardziej wiarygodną odpowiedzią, jaką mogę Mu dać, jest kroczenie drogą Jego przykazań (w. 15.21).

Jezus zapewnia mnie, że modli się za mnie do Ojca. Spróbuję dłużej zatrzymać się nad słowami: „Ja zaś będę prosił Ojca…” (w. 16-17). Uświadomię sobie, że Jezus rozmawia z Ojcem o moim życiu.

Wyobrażę sobie, jak Ojciec słucha prośby Jezusa, który wstawia się za mną, jak z czułością wysłuchuje Jezusa, spełnia Jego prośby i posyła mi Ducha Prawdy i Pocieszyciela. Uświadomię sobie, że każda chwila mojego życia jest darem Boga. Uwielbię Go za czułą miłość.

Wsłucham się w tkliwe i czułe słowa Jezusa, który mówi do apostołów i do mnie: „Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was” (w. 18). Przypomnę sobie moje doświadczenia samotności i bezradności, gdy czułem się w życiu jak porzucone, niechciane dziecko. Uświadomię sobie, że Jezus nigdy mnie nie opuszcza. Poproszę Go o głębokie przeżycie tej prawdy.

Jezus odsłania mi tajemnicę swojej bliskości. Przypomina mi, że w pełni poznam ją dopiero w wieczności (w. 20). Obecnie jest mi potrzebna wiara, że On jest we mnie, a ja w Nim. Uraduję się tą prawdą. Jezus zawsze nosi mnie w swoim sercu. Zapytam, czy moje serce jest otwarte na Jezusa.

W serdecznej rozmowie będę zwierzał się z przeżyć serca, które rodzi we mnie usłyszana obietnica Jezusa. Wyznam Mu: „Jesteś największą obietnicą mojego życia!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator

Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie wpierw znienawidził.  J 15, 18

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy. św. Jan Paweł II

Żyjemy w czasach, kiedy atakuje się rodzinę, małżeństwo, związek kobiety i mężczyzny, próbując ją zniszczyć, a na pewno zniekształcić. Żyjemy w czasach, kiedy rodziną nazywa się coraz dziwniejsze połączenia, obcowania, kontrakty. Już chyba nawet nie nadążam za tym, co postępowy świat proponuje w imię bardzo szeroko pojętej wolności… Musimy mieć świadomość, że z chorych korzeni nie może wyrosnąć zdrowe drzewo, że jego owoce są skazane na różnego rodzaju skazy, braki, defekty, ułomności… I trudno winić samo drzewo, że akurat taka gleba się mu trafiła…

Ileż poranień wynika z tej naszej wolności, rozwiązłości, bezmyślności, z chęci nadążania i dorównywania idiotycznym standardom światowym, bo czyż normalne jest, by prawo chroniące życie zezwalało zabijać nienarodzone dzieci, albo skazywało na śmierć głodową, podaniem zastrzyku, czy jakąkolwiek inną – chorych, kalekich, bezbronnych ludzi? Dokąd zmierzasz Świecie!?

A teraz jeszcze wojna, która w cywilizowanym świecie wydaje się zupełnie niemożliwa… To już tyle miesięcy, tyle bezsensownych śmierci…

Chrześcijańskie wartości są dzisiaj wyśmiewane i deptane, ale nam, uczniom Chrystusa, NIE WOLNO się na to godzić! Masz odwagę stanąć pod sztandarem Chrystusa, by bronić rodziny, tradycji, wartości każdego ludzkiego życia i wiary naszych Ojców?

To właśnie jest ten czas, kiedy od gadania czas przejść do konkretów. Jak nie masz odwagi publicznie bronić tego w co wierzysz, to chociaż nie krytykuj. Jak nie masz możliwości działania, to złap za Różaniec i przez wstawiennictwo Najświętszej Panienki wypraszaj potrzebne łaski dla swojej rodziny, dla naszej Ojczyzny i świata.

Walka trwa… Batalia jest coraz bardziej zażarta…, ale my jesteśmy w zwycięskiej drużynie – cokolwiek by się działo, bo Chrystus już wygrał tę wojnę!

Nie bój się!

Niech naszym orężem stanie się Różaniec, a Krew Baranka będzie naszą obroną i schronieniem przed wszelkim złem tego świata!

Jezu, ufam Tobie!

Niepokalane Serce Maryi, bądź naszym ratunkiem!

Błogosławionego dnia ❤️+