J 21, 15-19

Miłość to relacja, to czas poświęcony temu, kogo kocham. Każda chwila życia jest dobra by okazywać miłość. Każda chwila życia jest drogocenna, unikatowa i nigdy się nie powtórzy. Nie będzie drugiej szansy, drugiego podejścia. Można tylko rozmyślać i analizować, co mogłam zrobić lepiej a czego nie robić, by konsekwencje niewłaściwych decyzji i wyborów nie stawały się życiową porażką.

Ile razy Pan Jezus musiałby mnie dzisiaj zapytać czy Go kocham? Czy potrafię bez wahania jak Piotr odpowiedzieć, “Ty wiesz Jezu, że Cię kocham”? A może powiem: tak Panie Jezu, kocham Cię, ALE mam jeszcze tyle ważnych spraw na głowie, nie mam teraz czasu na okazywanie Ci miłości i spotykanie się z Tobą, może kiedyś, ale jeszcze nie teraz… Może jak dzieci podrosną, może jak domowe i służbowe sprawy się poukładają, może jak się lepiej poczuję, jak będę wypoczęta, jak będą bardziej sprzyjające okoliczności…

Czy tak powinna wyglądać miłość?

Może warto zatrzymać się na chwilę. Może warto zasłuchać się w Boży głos i przeanalizować co naprawdę jest ważne. Czyim wpływom ulegam i czy te kontakty, relacje ciągną mnie ku Bożym sprawom, czy raczej spychają na margines, na ciemne i pogmatwane krańce własnego życia.

Jezu mój, wołam do Ciebie z głębokości mojego jestestwa, prosząc, by moja miłość do Ciebie NIGDY nie wystygła; by żar miłości, który rozpaliłeś w moim maleńkim, poobijanym serduszku był nieustannie podsycany mocą Twojego Świętego Ducha; bym zawsze stawiała Ciebie na pierwszym miejscu, pytając co się Tobie podoba i co jest Tobie miłe. Maryjo, najukochańsza Mamo, Matko Pięknej Miłości, ucz mnie każdego dnia kochać czystą i bezwarunkową miłością.

Jezu cichy i Serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego!

dzień 8 (26.05.2023)

Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Pismo święte poucza: “Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć. jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha – Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego” (1 Kor 2,919). 

Módlmy się: Przybądź, Duchu Święty, napełnij serca Twoich wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości, abyśmy miłowali Boga całym sercem i otrzymali wieczne szczęście. Amen.

Ojcze nasz… 

Módlmy się: Boże, Ty otworzyłeś nam bramy życia wiecznego wywyższając Chrystusa i zsyłając nam Ducha Świętego, spraw, aby tak wielkie dary umocniły nasze oddanie się Tobie i pomnożyły naszą wiarę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

+ Litania do Ducha Świętego lub Serca Pana Jezusa

Matko Najświętsza, nasza najukochańsza Mamo 💖
Przychodzimy dzisiaj do Ciebie, aby w tym szczególnym dniu, Dniu Matki, jeszcze mocniej przytulić się do Ciebie, aby jeszcze radośniej ucieszyć się Tobą.
Pragniemy Cię prosić za wszystkie Mamy świata. Za Mamy, które są utrudzone, zmęczone, niewyspane, zapracowane i zawsze w biegu, zatroskane i zalęknione o przyszłość swoich dzieci. Prosimy Cię Maryjo, opiekuj się naszymi Mami, wypraszaj Im wszystkie potrzebne łaski i wstawiaj się za Nimi u Swojego Syna Jezusa.
A dla Mam, które już zakończyły trud ziemskiej wędrówki, wypraszaj radość życia wiecznego.
Amen.

Pozdrawiam Was pięknie i przytulam wszystkie Mamy, szczególnie te, którym dzisiaj nie ma kto złożyć życzeń 💐 Polecam Was opiece i wstawiennictwu naszej Najświętszej Mamy, Maryi ❤️+

Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?»
Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.» J 21, 17

Miłość mi wszystko wyjaśniła,
Miłość wszystko rozwiązała –
dlatego uwielbiam tę Miłość,
gdziekolwiek by przebywała. (…). św. Jan Paweł II

A Ty jak kochasz Jezusa? Czy troski, lęk, a może radości – nie przysłoniły Ci tego co najważniejsze w życiu? Czy błyszczący, hałaśliwy świat nie zagłusza i nie wypacza Ci prawdziwego obrazu kochającego, troskliwego, najczulszego i miłosiernego Boga? A może sam chcesz Go zastąpić? Może Boża miłość, opieka i błogosławieństwo nie są Ci potrzebne, bo przecież świetnie sobie radzisz, zawsze sobie radziłeś, a Pan Bóg to tylko jakiś mit i panaceum dla rozchwianych emocjonalnie, schorowanych staruszków, którym w sumie już wszystko jedno…

Czy kochasz Jezusa w pooranej zmarszczkami twarzy swojej mamy, w powtarzających się pytaniach, bo umysł i pamięć odmawiają posłuszeństwa? Czy kochasz Jezusa w spracowanych rękach swojego taty, który teraz bezradnie nie może sobie kubka z herbatą utrzymać? Czy kochasz Jezusa w swoim pogubionym, błądzącym, uzależnionym, zbuntowanym dziecku, któremu może sam nie potrafiłaś pokazać Bożej miłości? Czy kochasz Jezusa w swoim współmałżonku, któremu przed Bogiem przyrzekałaś, a który może już Ci spowszedniał…

Życie boleśnie nas musztruje, a my wciąż nie wyciągamy wniosków, wciąż chcemy po swojemu, bez Bożej pomocy rozwiązywać małe i wielkie problemy…

Nie rozliczaj innych. Zobacz jak TY kochasz Jezusa. Wiesz, że możesz mocniej, głębiej, doskonalej, piękniej…

Przylgnijmy dzisiaj do Zmartwychwstałego Jezusa. Przysiądźmy u Jego stóp w oczekiwaniu na Bożego Ducha i prośmy by uczył nas miłości.

Jezu mój, kocham Cię najmocniej jak potrafię! Mam świadomość, że to wciąż zbyt marnie, niedbale, niewystarczająco… Proszę Cię Jezu, aby Twój Święty Duch rozbudził, udoskonalił, wydobył ze mnie te pokłady miłości, które drzemią gdzieś głęboko, o których nawet nie mam pojęcia. Proszę, abyś uczył mnie miłości bezinteresownej, cierpliwej, łaskawej, czystej i wiernej, abym w każdym nawet najtrudniejszym, uciążliwym i niezbyt przychylnym mi człowieku, odnajdywała Ciebie, starała się patrzeć na niego Twoimi oczami i próbowała go kochać – mimo wszystko…

Duchu Jezusa Chrystusa, krusz we mnie to, co jeszcze sprzeciwia się woli Ojca, a co wciąż oddala mnie od Bożej miłości. Oczyszczaj i wypalaj mnie ogniem Bożej łaski i miłosierdzia, abym prawdziwie potrafiła kochać tak, jak zostałam ukochana 💖

Maryjo, Mamusiu, ucz mnie kochać, ucz mnie miłości, posłuszeństwa i oddawania tego co we mnie najlepsze!

Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham 💖

Błogosławionego dnia ❤+

Autor: Św. Augustyn (354 – 430), biskup Hippony (Afryka Północna) i doktor Kościoła

Oto Pan, po swoim zmartwychwstaniu, na nowo objawia się swoim uczniom. Stawia pytania Piotrowi, zmusza go, aby ten wyznał swoją miłość ten, który się go zaparł trzykrotnie. Chrystus zmartwychwstał według ciała, a Piotr wedle ducha. Jak Chrystus umarł, cierpiąc, tak Piotr umarł, zapierając się. Chrystus Pan powstał z martwych i wskrzesił Piotra dzięki miłości tego ostatniego. Egzaminuje go z jego miłości, którą Piotr otwarcie wyznaje, i powierza mu swoje stado.

Co dało to Chrystusowi, że Piotr go kochał? Jeśli Chrystus cię kocha, to jest pożytkiem dla ciebie, a nie dla Niego. Jeśli ty kochasz Chrystusa, to znowu ty zyskujesz, a nie On. Jednakże Chrystus Pan chciał nam pokazać, w jaki sposób mamy Go kochać – kochając jego owce.

„Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Paś owce moje!” I tak pierwszy, drugi i trzeci raz. Piotr wyznaje tylko swoją miłość, a Pan go o nic więcej nie prosi. Zawierza mu jedynie swoje owce. Kochajmy się zatem nawzajem, a czyniąc tak, ukochamy Chrystusa.

Źródło: Kazanie Guelferbytanus 16, 1; PLS 2, 579 (© Evangelizo.org)

Autor: Św. Jan Paweł II (1920-2005), papież

Biskup Rzymu jest Biskupem Kościoła, który nosi znamię męczeństwa Piotra i Pawła… Ewangelia Mateusza zarysowuje i precyzyjnie opisuje duszpasterską misję Piotra w Kościele…: „Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój…” (16,18). Łukasz podkreśla, że Jezus poleca Piotrowi, by umacniał braci, ale zarazem każe mu uznać swoją ludzką słabość i potrzebę nawrócenia (por. Łk 22, 31-32). Wydaje się, że właśnie na tle ludzkiej słabości Piotra w pełni ujawnia się fakt, że jego szczególna posługa w Kościele jest całkowicie dziełem łaski…

Bezpośrednio po powierzeniu Piotrowi jego władzy, Chrystus strofuje go z rzadką u Niego surowością: „Jesteś Mi zawadą” (Mt 16, 23). Czyż można nie dostrzec w miłosierdziu, którego potrzebuje Piotr, związku z posługą tego miłosierdzia, którego sam doświadcza jako pierwszy?… Także Ewangelia św. Jana podkreśla, że Piotr otrzymuje zadanie pasienia owiec po trzykrotnym wyznaniu miłości… Co do Pawła, to może on zakończyć opis swojej posługi zdumiewającym stwierdzeniem, które dane mu było usłyszeć z ust Chrystusa: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali”, a następnie zawołać: „ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny” (2 Kor 12, 9-10)…

Jako spadkobierca misji Piotra… Biskup Rzymu pełni posługę zakorzenioną w wielokształtnym miłosierdziu Boga, które przemienia serca i rozlewa moc łaski tam, gdzie chrześcijanin poznaje gorzki smak własnej słabości i nędzy. Autorytet związany z tą posługą jest całkowicie oddany na służbę zamysłowi Bożego miłosierdzia i w tej perspektywie należy zawsze na niego patrzeć. W niej też zrozumiała staje się władza, właściwa dla tej posługi. Odwołując się do trzykrotnego wyznania miłości Piotra, które nawiązuje do trzykrotnej zdrady, jego następca wie, że musi być znakiem miłosierdzia. Pełni bowiem posługę miłosierdzia, zrodzoną z aktu miłosierdzia Chrystusa. Całą tę lekcję Ewangelii trzeba odczytywać wciąż na nowo, aby sprawowanie posługi Piotrowej nie utraciło nic ze swojej autentyczności i przejrzystości.

Źródło: Encyklika „Ut unum sint” § 90-93

Autor: Św. Jan Chryzostom (ok. 345–407), kapłan w Antiochii, potem biskup Konstantynopola, doktor Kościoła

Naśladujmy postępowanie apostołów, a w niczym nie będziemy od nich gorsi. To nie cuda bowiem zrobiły z nich apostołów, to świętość ich życia. Po tym poznaje się ucznia Chrystusa. Ten znak został nam dany jasno przez Pana: kiedy chciał nakreślić portret swoich uczniów i wyjawić cechę, która by wyróżniała apostołów, powiedział: „Oto, po czym ludzie poznają, że jesteście moimi uczniami”. Jaki znak? Robienie cudów? Wskrzeszanie umarłych? Absolutnie nie. Po czym zatem? „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,35).

Miłość nie jest cudem, ale dziełem: „Miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa” (Rz 13,10)… Miejcie zatem miłość w sobie i będziecie między apostołami, a nawet w pierwszym rzędzie pośród nich. Chcecie inny dowód tego nauczania? Spójrzcie, jak Chrystus zwraca się do Piotra: „Piotrze, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Nic innego nie pomoże nam w otrzymaniu Królestwa niebieskiego jak tylko kochanie Chrystusa tak, jak na to zasługuje… Co zrobimy, aby kochać Go więcej niż apostołowie? Posłuchajmy Chrystusa, tego samego, którego mamy kochać: „Jeśli kochasz mnie bardziej niż ci, to bądź pasterzem moich owiec”. Gorliwość, współczucie, troska, to są czyny, nie cuda.

Źródło: Druga homilia o wpisie w księdze Dziejów Apostolskich (© Evangelizo.org)

O co proszę? O łaskę radykalnego rozmiłowania w Jezusie i oparcia się na Nim.

Zbliżę się do uczniów, aby razem z nimi cieszyć się obecnością Jezusa. Jest poranek. Są razem nad brzegiem jeziora. Spożywają śniadanie (w. 15). Zobaczę szczęście w oczach uczniów. Jezus jest znowu z nimi. Mogą patrzeć na Niego z bliska, mogą Go słuchać.

Usiądę z nimi. Wpatrzę się w Jezusa. Poczuję Jego bliskość. Będę trwał w modlitwie obecności. Jakie uczucia budzą się w moim sercu? Co chciałbym powiedzieć Jezusowi?

Zwrócę uwagę na Jezusa. Jest blisko Piotra. Ta bliskość koi jego serce, ale przypomina mu także o wyparciu się Jezusa. Nagle słyszy wzruszające pytanie: „Czy miłujesz mnie więcej aniżeli ci?” (w. 15). Jest zaskoczony, zadziwiony.

Wrócę do modlitw, adoracji, w których Jezus swoją miłością leczył moje poranione grzechem życie. Przypomnę sobie, jak przywracał mi wiarę w siebie, podnosił, budził pragnienie nawrócenia, pomagał zobaczyć w sobie dobro.

Wyobrażę sobie Jezusa, który podchodzi do mnie, patrzy na mnie z dobrocią i trzykrotnie pyta: „Czy miłujesz Mnie więcej? Czy miłujesz Mnie? Czy kochasz Mnie? Zatrzymam się dłużej przy pytaniach Jezusa (ww. 15-17). Co mogę Mu odpowiedzieć?

Jezus mówi do Piotra i do mnie, że aż do starości będę uczył się miłości całkowitej i aż do końca będę doświadczał oporów w przekraczaniu siebie (w. 18). W czym najczęściej mówię Jezusowi „nie chcę”? Będę prosił, aby przełamał we mnie ten opór.

Jezus, podobnie jak Piotrowi, pozwala mi przeżyć smutek z powodu mojej małej miłości, abym jeszcze bardziej oparł się na Nim. Usłyszę Jego zaproszenie: „Pójdź za Mną” (w. 19). Wpatrzę się w Jezusa, powtarzając: „Tylko z Tobą mogę pójść za Tobą!”

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)