J 17, 1-11a

(z mojego archiwum)

Jesteśmy świadkami cudnej modlitwy Pana Jezusa, wprowadzającej nas w uwielbienia Boga Ojca, w Jezusie Chrystusie, Człowieku i Bożym Synu.

A jaka jest moja modlitwa? Jaka jest moja ufność Słowu Pana Jezusa? Czy staram się trwać pomimo tych wszelkich ograniczeń, trudności i niepokojów w wierności Bożym przykazaniom?

Pan Jezus wstawia się za nami w swojej modlitwie do Ojca. Wstawia się za nami wszystkimi, którzy uwierzyliśmy, że On prawdziwie jest Synem Boga. Za nami, którzy trwając w Nim, trwamy w miłości Ojca. Którzy jesteśmy wierni nauce Chrystusa, bez względu na okoliczności, czy panujące mody, na krzyki, oszczerstwa, jawną niesprawiedliwość i kłamstwa. Którzy nie zniechęcamy się porażkami, własnymi i cudzymi upadkami, czy ułomnością.

Chrystus pragnie być uwielbiony w naszych sercach, w naszym życiu. Pragnie, abyśmy należąc do Niego, trwając w Nim, rzeczywiście zanurzali się w głębi Miłości, jaka łączy Go z Ojcem i Duchem Świętym.

Panie Jezu, prosimy o Twojego Ducha! Prosimy o większą gorliwość i ufność w każde Twoje Słowo. Najświętsza Panienko, najcudowniejsza Mamo, ucz nas słuchać, by doskonalej pełnić wolę Twojego Syna, by prawdziwie, autentycznie należeć do Chrystusa i zaświadczać o swojej przynależności.

dzień 5 (23.05.2023)

Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Pismo święte poucza: “Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą” (Rz 8,26-27).

Módlmy się: Panie Jezu Chryste, dzięki mieszkającemu w nas Duchowi Świętemu, modlitwa nasza zdolna jest ujarzmić szatana i pokusy świata, a także zdolna jest wielbić Ciebie wraz z Ojcem i Duchem Świętym. Amen.

Ojcze nasz…

Módlmy się: Boże, Ty otworzyłeś nam bramy życia wiecznego wywyższając Chrystusa i zsyłając nam Ducha Świętego, spraw, aby tak wielkie dary umocniły nasze oddanie się Tobie i pomnożyły naszą wiarę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

+ Litania do Ducha Świętego lub Serca Pana Jezusa

A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. J 17, 3

Droga zbawienia przechodzi także przez ludzką pracę. św. Jan Paweł II

Pewnie wydaje Ci się, że świętość jest poza zasięgiem, że przecież wciąż zbyt mało czasu poświęcasz na modlitwę, że masz jeszcze zbyt letnią relację z Panem Bogiem. Powiem tak, żeby Cię zmotywować: “Nie święci garnki lepią” 😁 znaczy się świętość jest dla każdego z nas!

Doskonale wiemy, że nie każdy z nas jest powołany by całe dnie spędzać na modlitwie, bo wtedy wszyscy musielibyśmy pójść do zakonów kontemplacyjnych, ale każdy z nas może modlić się przez pracę – ofiarując swoje zwyczajne, codzienne czynności, powinności, obowiązki, umartwienia i radości. To najpiękniejsza modlitwa, bo wynikająca z posłuszeństwa, odpowiedzialności i wierności swojemu powołaniu. Może czasem prościej byłoby zaszyć się w swojej izdebce, by zasłuchać się w Boży głos, zatopić w rozmyślaniu nad Słowem Bożym, a tymczasem obowiązki wynikające z bycia mężem, żoną, rodzicem, opiekunem, pracownikiem, ograniczają bardzo mocno czas jaki możemy poświęcić tylko i wyłącznie na modlitwę. Oczywiście, że na pewnym etapie życie przychodzi jakieś przewartościowanie i wyciszenie, jednak nie czuj się gorszy, jeśli Twoja modlitwa to “tylko” poranny i wieczorny pacierz (to i tak byłoby super!).

Spokojnie, WSZYSTKO ma swój czas 🙂 

Prośmy dzisiaj Dobrego Boga, aby posyłał nam swojego Ducha. Prośmy, byśmy oświeceni, pouczeni, uzdolnieni i umocnieni Jego darami, potrafili najdrobniejsze czynności oddawać na chwałę Bożą. By każdy nasz oddech, gest, praca, nauka były modlitwą, tak jak nas nauczył Jezus Chrystus 💖

Chcesz być święty? Chcesz być zbawiony? Chcesz żyć wiecznie? Nic prostszego 🙂 bądź wierny swojemu powołaniu 😊 Przemieniaj swoją zwyczajną, monotonną codzienność w świętość i nadzwyczajność 😍To naprawdę jest możliwe! Będę się powtarzać – może zabrzmi to nieco nieskromnie, ale co tam 😉 pragnę być świętą!

Więc będę Cię motywować, inspirować, rozgrzewać, dodawać odwagi, byśmy wspólnie umacniali się na naszej zwyczajnej, nudnej 😉 czasem może nieco szalonej czy wyboistej drodze do świętości, do wieczności 😇 

Błogosławionego dnia  ❤️+

Autor: Św. Bernard z Clairvaux (1091-1153), mnich cysterski, doktor Kościoła

„Ojciec i Ja – powiedział Syn – przyjdziemy do niego”, to znaczy do człowieka, który jest święty, „i będziemy u niego przebywać”. I myślę, że prorok nie mówił o innym niebie, gdy powiedział: „A przecież Ty mieszkasz w świątyni, Chwało Izraela!” Apostoł Paweł wyraźnie mówi: „Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach”. Nie jest zaskakujące, że Chrystusowi podoba się, aby zamieszkać w tym niebie. O ile do stworzenia widzialnego nieba wystarczyło, że przemówił, o tyle o to jedno walczył z trudem; umarł, aby je odkupić. Dlatego po wszystkich swoich trudach, spełniwszy swoje pragnienie, powiedział: „To jest miejsce mego odpoczynku na wieki, tu będę mieszkał, bo tego pragnąłem dla siebie”. I błogosławiona jest ta, do której powiedziano: „Powstań, przyjaciółko ma,
piękna ma, i pójdź!”, w tobie osadzę mój tron.
„Czemu jesteś zgnębiona, moja duszo, i czemu jęczysz we mnie?” Myślisz, że i ty znajdziesz w sobie miejsce dla Pana? A jakie miejsce w nas jest godne takiej chwały i czy jest wystarczające, aby przyjąć Jego Majestat? Czy mogę Go czcić tylko w miejscach, gdzie Jego kroki się zatrzymały? Kto pozwoli mi chociaż pójść w ślady świętej duszy, „którą On wybrał na dziedzictwo dla siebie”? Oby jednak zechciał wlać w moją duszę zdroje swego miłosierdzia, abym i ja mógł powiedzieć: „Biegnę drogą Twoich przykazań, bo czynisz moje serce szerokim”. Być może i ja będę mógł pokazać w sobie, jeśli nie „salę dużą, usłaną i gotową, gdzie by mógł spożyć posiłek ze swoimi uczniami”, to przynajmniej „miejsce, gdzie by głowę mógł oprzeć”. […]
Jest to konieczne, aby dusza wzrastała i rozszerzała się, aby uzdolnić się do Boga. Jej szerokością jest miłość, jak mówi apostoł Paweł: „Otwórzcie wasze serca”. Bo chociaż dusza nie ma wymiaru przestrzennego, to jednak, ponieważ jest duchem, łaska przyznaje jej to, co jej natura wyklucza… Wielkość każdej duszy jest więc proporcjonalna do jej miłości. Do tego stopnia, że ten, kto ma dużo miłosierdzia, jest wielki, ten, kto ma mało, jest mały, a ten, kto nie ma nic, jest niczym. Święty Paweł potwierdza w istocie: „Jeśli nie mam miłości, niczego nie zyskuję”.

(Odniesienia biblijne: J 14,23; Ps 22,4; Ef 3,17; J 1,3; Ps 132,14; Pnp 2,10; Ps 42,6; Ps 33,12; J 14,23; Ps 119,32; Mk 14,15; Mt 8,20; 2Kor 6,13; 1Kor 13,3)
Źródło: Kazania do Pieśni nad Pieśniami, nr 27, 8-10 (© Evangelizo.org)

Autor: Benedykt XVI, papież od 2005 do 2013

W wielkim Credo Kościoła centralna część, która mówi o misterium Chrystusa, począwszy od odwiecznego zrodzenia z Ojca i narodzenia w czasie z Dziewicy Maryi, i poprzez krzyż i zmartwychwstanie dochodzi do Jego powtórnego przyjścia, kończy się słowami: « przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych ». Perspektywa Sądu Ostatecznego od najwcześniejszych czasów oddziaływała na codzienne życie chrześcijan, stanowiąc jakby kryterium, według którego kształtowali życie doczesne, jako wyzwanie dla sumień i równocześnie jako nadzieja pokładana w sprawiedliwości Boga. Wiara w Chrystusa nigdy nie patrzyła tylko wstecz, ani też tylko wzwyż, ale zawsze również wprzód, ku godzinie sprawiedliwości, którą Pan zapowiadał wielokrotnie…

W Nim, Ukrzyżowanym, odrzucenie błędnych obrazów Boga jest doprowadzone do końca. Teraz Bóg objawia swoje oblicze właśnie w postaci cierpiącego, który dzieli dolę człowieka opuszczonego przez Boga. Ten niewinny cierpiący stał się nadzieją- pewnością: Bóg jest i Bóg potrafi zaprowadzić sprawiedliwość w sposób, którego nie jesteśmy w stanie pojąć, a który jednak przez wiarę możemy przeczuwać. Tak, istnieje zmartwychwstanie ciał. Istnieje sprawiedliwość. Istnieje « odwołanie » minionego cierpienia, zadośćuczynienie, które przywraca prawo.

Dlatego wiara w Sąd Ostateczny jest przede wszystkim i nade wszystko nadzieją – tą nadzieją, której potrzeba stała się oczywista zwłaszcza w burzliwych wydarzeniach ostatnich wieków. Jestem przekonany, że kwestia sprawiedliwości stanowi istotny argument, a w każdym razie argument najmocniejszy za wiarą w życie wieczne. Sama indywidualna potrzeba spełnienia, które nie jest nam dane w tym życiu, potrzeba nieśmiertelnej miłości, której oczekujemy, z pewnością jest ważnym powodem, by wierzyć, że człowiek został stworzony dla wieczności. Niemniej jednak konieczność powrotu Chrystusa i nowego życia staje się w pełni przekonująca tylko w połączeniu z uznaniem, że niesprawiedliwość historii nie może być ostatnim słowem.

Źródło: Encyklika „Spe salvi”, § 41, 43 ( © copyright Libreria Editrice Vaticana)

O co proszę? O głęboką więź z Bogiem Ojcem.

Uklęknę blisko Jezusa, aby wsłuchiwać się w Jego rozmowę z Ojcem. W modlitwie Jezusa odsłania się piękno Jego duszy, Jego myśli i pragnień. Głębia modlitwy odsłania głębię wnętrza.

Co mogę powiedzieć o mojej modlitwie? Jakie pragnienia, myśli i uczucia najczęściej odsłania? Zastanowię się nad tym głębiej.

Zwrócę uwagę na pragnienia Jezusa. Chce zbawienia każdego człowieka. Pragnie życia wiecznego dla wszystkich, których „dał Mu Ojciec” (ww. 2-3). Czy wierzę, że Jezus przychodzi do mnie posłany od Ojca, że jestem dla niego bardzo ważny i że pragnie być ze mną na wieczność?

Jezus wyznaje Ojcu, że żyje dla Jego chwały (ww. 2-6). Pragnie, aby w Jego życiu objawiała się dobroć Ojca. Co mogę powiedzieć o moich zachowaniach i postawach na co dzień? Czy jestem świadkiem dobroci Boga? Spojrzę na moje relacje z bliskimi w rodzinie, we wspólnocie.

Uświadomię sobie, że Bóg pragnie okazywać swoją dobroć innym poprzez moje proste posługi i gesty. Czego szukam w moich codziennych zajęciach i posługach: chwały Boga czy własnej? Poproszę o łaskę szczerego spojrzenia na motywacje, którymi się kieruję.

Będę przysłuchiwał się modlitwie Jezusa, który prosi Ojca w mojej intencji. W modlitwie wyznaje Ojcu, jak bardzo Mu na mnie zależy. Spróbuję usłyszeć ton Jego modlitwy, Jego błagalny głos i przejęcie, z jakim rozmawia z Ojcem o moim życiu.

Włączę się w modlitwę Jezusa. Będę razem z Nim błagał Ojca, aby zachował mnie od złego na tym świecie. Zawierzę Mu moje myśli i pragnienia, moje zamiary, decyzje i czyny, aby służyły Jego większej chwale.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator (niezbędnik katolika)