Najdrożsi: Pana Chrystusa uznajcie w sercach waszych za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest. 1P 3, 15

Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go i przyjdziemy do niego. J 14, 23

Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. św. Jan Paweł II

Wydawać by się mogło, że ciężko dzisiaj trwać przy Chrystusie, że z wielkim wysiłkiem przychodzi zachowywać i być wiernym Jego Słowu i przykazaniom. Pewnie tak…, jeśli jednak prawdziwie miłujemy naszego Boga, “staniemy na uszach”, aby być wiernymi Tej miłości, aby ją okazywać i nią się dzielić.

Tutaj naprawdę nie ma miejsca, ani czasu na kompromisy! Czym się karmisz, co pracuje w Twoim sercu, co rozgrzewa Twoje ciało i umysł – to będziesz przekazywał dalej. Jeśli żywisz się tylko newsami, sensacyjkami, strąkami, marnej jakości i autorytetu informacjami, resztkami i ochłapami serwowanymi przez różnego rodzaju media – to zapewne żadnych pereł, ani pokoju serca się nie doczekasz…

Duchu Święty, odnawiaj nas! Pouczaj, kształtuj, doskonal w miłości, napełniaj nadzieją, pokojem i wszelkimi potrzebnymi na czas naszego ziemskiego wędrowania darami! Maryjo, strzeż w nas Ducha Świętego, byśmy nie zmarnowali żadnej łaski! Byśmy nie zaprzepaścili tego, co Twój Syn z tak heroicznym poświęceniem wycierpiał za nas z miłości. Byśmy rozpoznali i prawdziwie uwierzyli Jego miłosiernej miłości, która pierwsza nas ukochała!

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Autor: Św. Hilary (ok. 315–367), biskup Poitiers, doktor Kościoła

„Bóg jest duchem”, mówi Pan do Samarytanki […], ponieważ Bóg jest niewidzialny, niepojęty i nieskończony, dlatego też to nie na żadnej górze ani w świątyni należy mu oddawać cześć (J 4,21–24). „Bóg jest duchem”, a duch nie może być ograniczony ani nie mieści się w dłoni. Przez swoją naturę jest wszędzie, nie ma miejsca, gdzie by Go nie było, wypełnia wszystkie rzeczy. Dlatego też należy oddawać Mu cześć w Duchu Świętym, Bogu, który sam jest duchem […].

Apostoł Paweł mówi to samo: „Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam jest wolność” (2 Kor 3,17). […] Niech więc ustaną wszelkie spory nie uznające Ducha. Duch Święty jest jeden, wszędzie, dający światło wszystkim patriarchom, prorokom i wszystkim, którzy przyczynili się do spisania Prawa. Natchnął Jana Chrzciciela już w łonie jego matki. Wreszcie, został on dany apostołom i wszystkim wierzącym, aby poznali prawdę, która jest im dana dzięki łasce.

Jakie są dzieła Ducha Świętego w nas? Słuchajmy słów Pana: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz (jeszcze) znieść nie możecie. Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. […] Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy” (J 16,7–13). W tych słowach objawiona nam została wola Posyłającego, zarówno natura, jak i rola tego, którego nam daje. Gdyż nasza słabość uniemożliwia nam poznanie Ojca i Syna, trudno jest pojąć tajemnicę wcielenia Boga. Dar Ducha Świętego, który jest naszym sojusznikiem przez swoje wstawiennictwo, przynosi nam światło […].

Ponieważ ten wyjątkowy dar jest w Chrystusie obfitą ofiarą dla nas wszystkich. Nie brakuje go nigdzie, jest dany każdemu według tego, ile chce on przyjąć. Ten Duch Święty zamieszkuje wśród nas, aż do wypełnienia czasów. Jest naszym pocieszeniem w oczekiwaniu, jest gwarancją dóbr, których w nadziei oczekujemy, jest światłem naszych dusz, ich blaskiem.

Źródło: Trójca, 2, 31–35 (trad. cf DDB 1981, t.1, p. 88s et Bouchet, Lectionnaire, p. 221)

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786-1859), kapłan, proboszcz z Ars

Ci, których prowadzi Duch Święty, mają sprawiedliwe myśli. Oto dlaczego jest tylu ignorantów, którzy wiedzą więcej niż mędrcy. Kiedy człowiek jest prowadzony przez Boga, który jest jego mocą i światłem, nie może się mylić. Duch Święty jest Światłem i Mocą. To On uczy nas rozróżniać to, co prawdziwe od tego, co fałszywe, dobro od zła.

Dobry Bóg, posyłając nam Ducha Świętego, zachował się wobec nas jak wielki król, który mianuje swojego ministra odpowiedzialnym za pokierowanie swoim poddanym, mówiąc: “Będziesz towarzyszył temu człowiekowi wszędzie i przyprowadzisz go do mnie bezpiecznie”. Jak wspaniale iść w towarzystwie Ducha Świętego! On jest dobrym przewodnikiem.

Duch Święty prowadzi nas jak matka swoje dwuletnie dziecko za rączkę. Jak osoba prowadząca niewidomego. Trzeba nam codziennie rano powtarzać: “Boże mój, poślij mi Ducha Świętego, który nauczy mnie, kim jestem i kim Ty jesteś…”. Dusza, która ma Ducha Świętego rozkoszuje się wybornym smakiem modlitwy – nigdy nie traci świętej Obecności Bożej.

Źródło: Myśli wybrane świętego Proboszcza z Ars (J. Frossard; Éds Téqui 1999, p. 67, rev.)

O co proszę? O głębokie doświadczenie czułej opieki Jezusa.

Jezus żegna się z uczniami. Chcę być razem z apostołami i wsłuchiwać się w Jego słowa, które tchną niezwykłą miłością. Jezus zaprasza mnie do nawiązania z Nim głębokiej przyjaźni. Najbardziej wiarygodną odpowiedzią, jaką mogę Mu dać, jest kroczenie drogą Jego przykazań (w. 15.21).

Jezus zapewnia mnie, że modli się za mnie do Ojca. Spróbuję dłużej zatrzymać się nad słowami: „Ja zaś będę prosił Ojca…” (w. 16-17). Uświadomię sobie, że Jezus rozmawia z Ojcem o moim życiu.

Wyobrażę sobie, jak Ojciec słucha prośby Jezusa, który wstawia się za mną, jak z czułością wysłuchuje Jezusa, spełnia Jego prośby i posyła mi Ducha Prawdy i Pocieszyciela. Uświadomię sobie, że każda chwila mojego życia jest darem Boga. Uwielbię Go za czułą miłość.

Wsłucham się w tkliwe i czułe słowa Jezusa, który mówi do apostołów i do mnie: „Nie zostawię was sierotami. Przyjdę do was” (w. 18). Przypomnę sobie moje doświadczenia samotności i bezradności, gdy czułem się w życiu jak porzucone, niechciane dziecko. Uświadomię sobie, że Jezus nigdy mnie nie opuszcza. Poproszę Go o głębokie przeżycie tej prawdy.

Jezus odsłania mi tajemnicę swojej bliskości. Przypomina mi, że w pełni poznam ją dopiero w wieczności (w. 20). Obecnie jest mi potrzebna wiara, że On jest we mnie, a ja w Nim. Uraduję się tą prawdą. Jezus zawsze nosi mnie w swoim sercu. Zapytam, czy moje serce jest otwarte na Jezusa.

W serdecznej rozmowie będę zwierzał się z przeżyć serca, które rodzi we mnie usłyszana obietnica Jezusa. Wyznam Mu: „Jesteś największą obietnicą mojego życia!”.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator