Zawierzajmy ten czas Wielkiego Postu przez ręce Maryi. Oddajmy Jej swoje serce i prośmy by ukryła nas w swoim Niepokalanym Sercu, i wspierała w naszych postanowieniach przemiany i nawrócenia. 💞🙏

*********

† Mówiłem ci ostatnio o tym, abyś błogosławiła wszystkich w imię Maryi.

Ażeby twój czas wykorzystany był twórczo i twój pobyt na ziemi w różnych miejscach i sytuacjach, trzeba, abyś idąc gdziekolwiek i czyniąc cokolwiek, wszystko czyniła dla Mojego Królestwa.

Wszędzie więc, celem twoim jest oddawanie Mi ludzi i ich spraw oraz błogosławienie błogosławieństwem Maryi. Natomiast załatwianie różnych, koniecznych do życia, twoich prac jest dla ciebie czynnością drugorzędną, bo o to wszystko Ja sam zadbam, kierując twoimi krokami i twoimi dłońmi.

W ten sposób każda chwila twego życia będzie niezwykle cennie wykorzystana dla ratowania dusz ludzkich z powodzi zła zalewającego świat.

Jesteś ratownikiem i nie wolno ci opuścić nikogo z ludzi ukazanych twym oczom i twojemu sercu.

A. Lenczewska Słowo Pouczenia wt 16 IX 1997; wt 19 VIII 1997

BĄDŹMY RATOWNIKAMI 😇💞

Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem». Lecz On mu odparł: «Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”». Mt 4, 3-4

W liturgicznym okresie Wielkiego Postu wzywam was gorąco, byście pozwolili prowadzić się Duchowi Bożemu, który może zerwać łańcuchy egoizmu i grzechu. św. Jan Paweł II

I znowu mamy zaczepne “jeśli”. Pewnie u wielu z nas tak postawione pytanie wywołuje bunt w sercu i rozbudza skrzętnie skrywaną pychę – jak to, ja nie potrafię?! I być może w odruchu udowodnienia własnej wartości wchodzimy w polemikę z tą pychą, która prowadzi zwykle do rozchwiania emocjonalnego, frustracji i destrukcji.

Pycha zawsze jest zgubna, coś o tym niestety wiem… Z pychą nie należy dyskutować. No chyba, żeby załatwić ją słowem ze Słowa 😊 Jednak gdy karmimy swoją duszę byle czym, wchłaniając strąki i ochłapy medialne, nie ma już miejsca ani czasu, by rozsmakować się w Słowie, które jest Życiem, i które dla każdego “jeśli” ma zdecydowaną, choć nie koniecznie wygodną odpowiedź.

Zbyt często wybieramy powierzchowność, poprawność, byle się nie narazić, byle się nie wychylać. Z jednej strony wygodna kanapa, poukładane życie, pasje i hobby, które zdają się zastępować wszelki głód, a z drugiej jednak jakiś niedosyt, pragnienia, tęsknoty…

Chyba wciąż nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo potrzebujemy Pana Jezusa, jak bardzo potrzebujemy Jego Słowa, które podnosi, karmi i ożywia 💖

A może w tym Wielkim Poście do corocznego postanowienia rezygnacji ze słodyczy 😉 dorzucić kilkuminutowe spotkanie ze Słowem Bożym. Myślę, a nawet jestem pewna 😊, że korzyści duchowe będą wspaniałe. Sama mogę zaświadczyć, że tak jest 💖.

Przywołaj mnie Panie na pustynię… I niech mój głód Ciebie i moja tęsknota, przywoła Ciebie…

Prowadź mnie Duchu Święty na moją pustynię! Prowadź i umacniaj, prowadź i podtrzymuj, prowadź i ochraniaj przede mną samą, abym prawdziwie dała się Tobie poprowadzić!

Tyle myśli… Tyle pragnień… Tyle cicho wyszeptanych słów modlitwy… Mów Panie! Naucz mnie słuchać i usłyszeć, słuchać i rozumieć, słuchać i wprowadzać w czyn to co usłyszę i zrozumiem, by pustynia mego serca zakwitała i przynosiła miłe Tobie, a dla mnie zbawienne owoce. Pragnę trwać Jezu razem z Tobą na pustyni! Niech Aniołowie Pańscy zatroszczą się i o mnie 🙏

Błogosławionej niedzieli ❤️+

Posyłam Anioły 👼👼👼😍

Autor: Św. Grzegorz Wielki (ok. 540-604), papież, doktor Kościoła

Diabeł uderzył w pierwszych ludzi, naszych rodziców, potrójnym kuszeniem: przez łakomstwo, przez pychę i przez chciwość. Ta próba uwiedzenia powiodła się, bo człowiek, dając swoje przyzwolenie, poddał się diabłu. Ten kusił go przez łakomstwo, pokazując mu owoce z zakazanego drzewa i namawiając go, by ich skosztował. Kusił przez pychę, mówiąc: “Będziecie niczym bogowie”. W końcu też kusił przez chciwość, mówiąc: “Będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3,5). Bowiem chciwość to nie tylko pragnienie pieniędzy, ale także uprzywilejowanej sytuacji, to pragnienie czegoś ponad, jakiegoś wyższego stanu…

Diabeł został pokonany przez Chrystusa, którego próbował kusić w podobny sposób, w jaki zwiódł pierwszych ludzi. Najpierw próbował odwołać się do łakomstwa: “Powiedz temu kamieniowi, żeby się stał chlebem”. Później do pychy: “Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół”. Nawiązał też do mocnego pragnienia idealnej sytuacji, gdy pokazywał mu wszystkie królestwa świata, mówiąc: “Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje”…

Trzeba zauważyć jedną rzecz w opisie zwodzenia Pana. Kuszony przez diabła Pan odpowiadał fragmentami z Pisma Świętego. Mógł strącić kusiciela w otchłań przez moc Słowa jakim sam był. A jednak nie skorzystał ze swojej władzy. Zamiast tego wymieniał kolejne urywki z Pisma Świętego. Pokazuje nam więc, jak mamy znosić próby, tak, że kiedy będziemy cierpieć od złych ludzi, będziemy uciekać się do dobrych nauk zamiast do zemsty. Porównajcie cierpliwość Boga z naszą niecierpliwością. My, kiedy doznajemy cierpień lub znosimy zniewagi, w swoim gniewie próbujemy się zemścić, na ile tylko mamy możliwość, albo też grozimy, że to zrobimy. Tymczasem Pan znosi niedolę od diabła, odpowiadając mu tylko spokojnym słowem.

Źródło: Homilie na Ewangelie, nr 16

Autor: Św. Jan Maria Vianney (1786–1859), kapłan, proboszcz z Ars

Czytamy w historii, że pewien święty kapłan spotkał kiedyś chrześcijanina, który nieustannie się niepokoił, że ulegnie pokusie. „Dlaczego się boisz?”, powiedział mu kapłan. „Niestety, mój ojcze – odpowiedział mu – boję się, że będę kuszony, ulegnę i zginę. Ach! – wykrzykiwał, płacząc – jak mam nie drżeć, skoro tyle milionów aniołów w niebie upadło, skoro Adam i Ewa zostali pokonani w raju”. […]

Święty kapłan odrzekł mu na to: „ Ależ, mój przyjacielu, czyż nie wiesz, że demon jest jak wielki pies na uwięzi? Szczeka, robi dużo hałasu, ale może ugryźć tylko tego, kto zbytnio się do niego zbliży. Ufaj Bogu, unikaj okazji do grzechu i nie ulegniesz. Gdyby Ewa nie słuchała demona, gdyby uciekła, gdy tylko zaczął jej mówić o sprzeciwieniu się nakazom Boga, nie uległaby. Kiedy więc będziesz kuszony, natychmiast odrzuć pokusy, a jeśli możesz, zrób z pobożnością znak krzyża, pomyśl o mękach znoszonych przez potępieńców za to, że nie umieli oprzeć się pokusie; wznieś oczy ku niebu, a zobaczysz nagrodę dla tego, kto walczy; wezwij na pomoc swego anioła, rzuć się natychmiast w ramiona Matki Bożej, prosząc ją o opiekę; a na pewno odniesiesz zwycięstwo nad wrogami i wkrótce zobaczysz ich pogrążonych w zamęcie”.

A jeśli ulegacie pokusie, bracia, to tylko dlatego, że nie sięgamy po to, co Bóg nam daje, wyposażając nas do walki. Przede wszystkim musimy pamiętać, że o własnych siłach możemy tylko przegrać i że pokładając całe zaufanie w Bogu, możemy wszystko.

Źródło: Kazanie na drugą niedzielę po Wielkanocy (Sermons de Saint Jean Baptiste Marie Vianney, Curé d’Ars, t. 2 ; Éd. Ste Jeanne d’Arc, 1982 ; p. 27-28 ; rev.)

O co proszę? O hojne otwarcie się na Ducha modlitwy i pokuty.

„Duch wyprowadził Jezusa na pustynię” (w. 1). Będę prosił Go, aby w czasie Wielkiego Postu często „wyprowadzał mnie” na pustynię modlitwy i wewnętrznej walki z moimi skłonnościami do złego.

Będę kontemplował Jezusa, który w upale dnia i w zimnie nocy sam jeden przebywa na rozległej pustyni. Cierpi głód. Spróbuję towarzyszyć Jezusowi, być blisko Niego, przyglądać się Mu, rozmawiać z Nim i pytać, dlaczego to czyni?

„Wtedy przystąpił kusiciel” (w. 3). Ta wiadomość powinna uczyć mnie pokory u progu Wielkiego Postu. Diabeł chce zniszczyć moje dobre postanowienia. Kusi mnie zniechęceniem, ilekroć staję do modlitwy i podejmuję post.

Zauważę, jaki czas wybiera diabeł na kuszenie Jezusa. Usiłuje się wśliznąć i wykorzystać moment, gdy Jezus jest wyczerpany fizycznie i cierpi głód (w. 3). Poproszę gorąco Jezusa, aby umacniał mnie szczególnie w chwilach, gdy będzie mnie ogarniać duchowe lenistwo.

Zwrócę uwagę na trzy pokusy, którymi diabeł namawia Jezusa do niewierności (ww. 3.6.8-10). Co mogę powiedzieć o doświadczeniu tych pokus w moim życiu? Której z nich najczęściej ulegam?

Jezus pokazuje mi, jak należy walczyć z diabłem i demaskować jego przebiegłość. Zdecydowanie odrzuca pokusy Złego, nie daje się wciągnąć w dialog i długie rozważania. Skupia się na słowie Bożym. Są to owoce Jego rozmodlenia i umartwienia.

Przypomnę sobie te momenty, w których doświadczyłem ogromnej mocy modlitwy i jej zwycięstwa w chwili pokusy. W modlitwie końcowej zaproszę Go na nowo do mojego życia. Odmówię hymn do Ducha Świętego.

ks. Krzysztof Wons SDS/Salwator