Autor: Św. Katarzyna ze Sieny (1347–1380), tercjarka dominikańska, doktor Kościoła, współpatronka Europy

Powinieneś być jak drzewo głęboko zakorzenione w dolinie prawdziwej pokory, aby wiatr pychy nie przewrócił twojej duszy, która jest drzewem miłości, ponieważ Bóg stworzył ją z miłości. Ona pochodzi z miłości i nie może żyć inaczej jak dzięki miłości, świętej miłości Boga […].

Jak zatem przesadzić to drzewo do doliny i ziemi pokory? Oto sposób. To przez prawdziwe poznanie nas samych, przez znienawidzenie i pogardę zmysłowości. Nie możemy być pokorni w inny sposób. Wtedy będziemy między dwiema dużymi górami, między cnotą siły i cnotą cierpliwości, które stawiają czoła przeciwnym wiatrom. A nawet gdy wiatry są silniejsze, tym bardziej dusza się umacnia i pokazuje swoje męstwo przez próbę cierpliwości.

Wtedy cnoty się przechowują i karmią nauką i umocnieniem bliźniego. Dusza ozdabia się wonnymi kwiatami swych świętych myśli, osądzając rzeczy rozsądnie, widząc w sobie i w bliźnim wolę Boga, który chce tylko naszego dobra, a nie wolę ludzi; umartwiając swój osąd, uśmiercając swoją wolę, utrzymując i odżywiając drzewo miłości bliźniego gorącym pragnieniem zbawienia rodzaju ludzkiego i ciesząc się tym pożywieniem dla czci Boga.

Och, jak piękne jest drzewo naszej duszy! Kiedy jest dobrze zasadzone, zdobi się pokorą Baranka bez zmazy, który dał nam życie, i oświetla się słońcem łaski i miłosierdzia. A tego miłosierdzia żadne nasze zasługi nie mogłyby wyjednać. Ale ponieważ Bóg uniżył się aż do człowieka, dając nam słodkie i czułe Słowo; ponieważ Słowo, Syn Boży, uniżyło się w swej cierpliwości aż do haniebnej śmierci na Krzyżu, nasze dzieła i nasze cnoty stają się zasługami dzięki Jego pokorze i przez łaskę drogocennej krwi, przelanej z taką miłością.

Źródło: List 69 do mistrza Andrei Vanniego, nr 213 (© Evangelizo.org)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *